Skocz do zawartości

wkg

Members
  • Liczba zawartości

    2 049
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez wkg

  1. No i ? Ja to w większości zrobiłem. Piszę tylko, że są niebezpieczne. A że piękne - tu pełna zgoda. A już pisać o przygotowaniu letnim do skiturów we mgle ???? Kolego, co Ty opowiadasz. Jakie wyrypy w głowie : ((( We mgle widzisz czubek własnych nart i masz szczęście, jak masz GPS a jak nie to najlepiej kop jame. 
  2. Jasne : ) Góry, oceany, jaskinie to oazy bezpieczeństwa, każdy się zgodzi : )   A serio - nie, nie jest tak. Człowiek jest w stanie tylko lepiej lub gorzej oszacować ryzyko ale wykluczyć go nie może. Tak to działa w tej fabryce : (
  3. Ja wiem, mnie też ciągnie ; ) Tyle, że są niebezpieczne. A giną też TOPR-owcy. I to prawie co roku.
  4. Bo z Tatrami jest taki problem, ze są najpiękniejsze niestety. W Alpach nie znalazłem czegoś tak pięknego jak Dolina Pięciu Stawów zimą.  Ale niebezpieczne. W Alpach po prostu można znaleźć coś dla każdego. Są miejsca gdzie i fajnie i bezpiecznie i nie trudno.
  5. Co tu rozwijać ... maleńkie terytorialnie, niebezpieczne góry w których żeby przejść jakąś fajną wycieczkę przechodzisz przez ekspozycje o co chwilę zmiennych warunkach lawinowych. Tu nawiane, tam żleb ze szrenią łamliwą, za chwilę przechodzisz z ekspozycji wschodniej na zachodnią, z północnej na południową, po drodze nawisy ... przekrój lawinowy który ma sens w jednym miejscu 100m dalej trzeba by robić drugi raz.  Komunikaty lawinowe mocno ogólne - zresztą w takich zmiennych warunkach nie ma sensu ich różnicować tak, jak to robią Austriacy.   Co innego Alpy - masz trasy z przewyższeniami znacznie powyżej 1000m o stałych warunkach śniegowych, trasy zimowe szczegółowo opisane, naniesione na mapę, hutterzy z wielką praktyką i wiedzą doskonale znający swój rejon i służący radami ... schroniska tanie i to uczucie oddalenia od cywilizacji ...    Głównie mi chodzi o wielkie przestrzenie, pola śnieżne o wyrównanych warunkach śniegowych gdzie mniej więcej możesz się zorientować na czym stoisz. Mniej więcej ; ) Jak do tego dochodzi dobry opis z mojej ulubionej Biblii Billa O,Connore-a który pisze, gdzie nigdy nie zeszła lawina a gdzie lubią schodzić to można mniej więcej powiedzieć, że dużo więcej zależy od narciarza niż od przypadku.
  6. Tu bym dyskutował. Ja tam wolę szukać narty przez godzinę "kosząc" śnieg drugą nartą niż w łeb dostać. Nieważne, to kwestia indywidualnych preferencji. Zresztą w mojej opinii Tatry nie nadają się za bardzo na skitury.    Ten zestaw z linka to w sumie rozsądny kompromis dla kogoś, kto zaczyna, może za mała powierzchnia nart na puch. @zając: bez przeszkolenia i wyposażenia lawinowego to ja bym głównie z Kuźnic na Kasprowy się wybierał. Nie daj Boże przez Kondratową. Serio. 
  7.   Dlaczego ? Że bliżej do szpitala ? Ja od pewnego czasu jakoś inaczej na ciężar patrzę, często na nartach i pod fokami ma się więcej śniegu niż ten cały sprzęt waży : )
  8. Nie, to zależy od typu wiązania. Te najbardziej wylajtowane (lekkie) nie mają skistoperów. Cały zestaw faktycznie w cenie mało promocyjnej ale cóż - do negocjacji. No i nad tą długościa bym pomyślał. Widać, że tu wiązania są przesunięte na regulacji maks do tyłu, może będą pasować. Nie ma co gdybać - trzeba przymierzyć.
  9. Zestaw z linka całkiem fajny ale ja bym radził narty raczej do wzrostu ... będziesz się męczyć na zjazdach na takich krótkich. Chyba, że nastawiasz się głównie na podejścia a zjazdy po trasach. Pomyślałbym też o skistoperach zamiast linek - kto chce oberwać nartą w głowę ? I zacznij od butów - wiązania skiturowe mają wąski zakres regulacji - i to tylko z tyłu - jeżeli w ogóle mają, te mają chyba coś koło 12mm. Inaczej będziesz musiała przekręcać wiązania a to zawsze osłabia nartę. 
  10. wkg

    Podstawy techniki sportowej

      Przypomniała mi się dyskusja chyba sprzed 2 lat o staniu na nartach ; )
  11. Wystarczy zobaczyć jak wygląda wypadek w SL a jak w GS.
  12.     Hehe ... w sobotę Kasia Stankiewicz dała z Variusami koncert w Stodole, połowę koncertu boso. Siedziała sobie na krześle i prezentowała stopy. Jakoś wtedy nie myślałem o butach narciarskich : DDDDD
  13. Nie wiem skąd to przekonanie, że Kobiety mają grube łydki i potrzebują innych butów. Właściwie całe moje doświadczenia mówią, że Panie maja szczupłe, zgrabne łydki i pęcinki ... czy stawy skokowe - jakkolwiek to się nazywa ... nie chcę nikogo urazić a aktywistek miiitooo w szczególności.
  14. Dzielność w terenie to Galanda a ikona to Land Cruiser, też dzielna tylko przyciężka ; ) Żadnego dołączania, trzy dyfry, trzy blokady. A nostalgia to Patrol 4.2 : ) 
  15.   W terenie to w ogóle nie ma dyskusji, do tego mechaniczne blokady, żadnych tam TorSen-ów do upalania na asfalcie : ) Jest z takimi autami tylko jeden problem: kompletnie nie ma co z nimi robić poza weekendowymi zabawami.  Jak  sobie wyobrażę, że takim autem mam jechać za tydzień do Nauders na narty 1300km po pewnie zaśnieżonej autostradzie cały czas skoncentrowany żeby potem się nie zakopać na jakiejś przełęczy to pojadę Mondeo który mi spali 5,6 diesla : D      
  16.   Nie wiem, pewnie Haldex. Topowe to są dyfry mechaniczne TorSen ale drogie. Haldex pomaga w trudnych warunkach statystycznym kierowcom i to jest fajne.
  17. Nie ma czegoś takiego jak elektroniczny dyfer ; ) Jest elektronicznie sterowane sprzęgło rozdzielające moment na przednią oś i na dyfer który daje moment na tylną ; )
  18.   No może nie aż tak, w mowie potocznej to "te szwedzkie sprzęgła co je Niemcy ładują do tańszych modeli żeby udawały napęd na 4 koła". To taka moja definicja : D Czy to firma, czy nazwa produktu czy technologii (jak TorSen) - w sumie wszystko jedno ; )
  19. Ale działa tak samo, po prostu Subaru podaje cały czas jakieś ciśnienie na pompę i sprzęgło jest częściowo załączone, a Haldex nie co umożliwia oszczędności przy napędzie jednej osi. Oba są dołączane tak naprawdę tylko w Subaru częściowo cały czas. Nie mówię tu oczywiście o Subaru STi który ma prawdziwe 3 dyferencjały z prawdziwymi szperami.   Poszczególne wersje Haldexów różnią się sterowaniem tego załączania: pierwsza miała na jednym wale krzywkę, na drugim pompę hydrauliczną i względny ruch tych wałków dawał ciśnienie załączające sprzęgło. Potem dokładali pompy elektryczne, inne hydrauliczne, kupę elektroniki i cuda na kiju ale to wciąż to samo aż do wersji V. Nawet to jakoś jeździ. Tańsze w wykonaniu od dyferencjału a już szczególnie, że funkcja szpery jest tu zaimplementowana "by design" z dobrodziejstwem inwentarza. 
  20. Nie ma definicji. To nazwa szwedzkiej firmy produkującej między innymi sprzęgła i z tym się głównie kojarzącej. Te sprzęgła mogą napędzać tylny wał udając 4WD Zresztą wydaje się, że system napędu tylnej osi Subaru jest bardzo podobny do sprzęgieł Haldexa stosowanych np. w VW tyle, że im to podobno wychodzi lepiej. 
  21.   Chyba nie. Kiedyś był. Teraz do automatów dorzucają sprzęgło wielopłytkowe ...   Aktywny podział momentu napędowego ACT-4 Jest to system napędu AWD opracowany wyłącznie dla czterobiegowych automatycznych skrzyń biegów wyposażonych w tryb manualny, oraz do skrzyń bezstopniowych Lineartronic. W rozwiązaniu tym nie stosuje się centralnego mechanizmu różnicowego. System przenosi moment napędowy bezpośrednio do przedniego dyferencjału, oraz przy użyciu wielopłytkowego mokrego sprzęgła uruchamianego hydraulicznie (MP-T – Multi Plate Transfer), do wału napędowego biegnącego do tylnego dyferencjału. W większości zastosowań podstawowy podział momentu wynosi 60% dla osi przedniej i 40% dla osi tylnej. Czujniki nieustannie monitorują zmiany przyczepności/obrotów przednich i tylnych kół, położenie pedału gazu, użycie hamulca i skręt kierownicy, a sterownik na tej podstawie kontroluje pracę elektromagnetycznego zaworu dostarczającego olej do siłownika sprzęgła. W zależności od chwilowych wymagań, 100% momentu może być skierowane na koła przednie lub podział może wynosić 50%/50% (pełna blokada sprzęgła). Ten rodzaj napędu AWD pozwala aktywnie stabilizować ruch pojazdu, a w razie potrzeby, dla zmniejszenia oporów, zmniejszać udział napędu tylnego.
  22. Nie wiem jak w tym aucie  bo nie wiem jakie to auto ; ) Ale na 99% w normalnych warunkach większość na przód. Większość, to znaczy do 99% : D W Maździe CX-7 było większość na przód i dołączany tył. Do kitu bo nigdy nie było wiadomo kiedy tył się włączy. 
  23. Rada to jest jedna z takimi autami i "zwykłymi" kierowcami bez praktyki z poślizgami. Nie szaleć. Elektronika bardzo wspomaga i daje fałszywe poczucie bezpieczeństwa ale jak się przekroczy pewien próg - już za późno. Jak się czuję, że się zaczyna włączać i poprawiać kierowcę - odpuścić.   Stała zmienna transmisja to pewnie napęd stały na 4 koła ze zmiennym podziałem momentu - mądrzejsze to od kierowcy. W poślizg wprowadzić trudno a jak już się wprowadzi to i tak nie ma zabawy. Chyba, że się ją wyłączy. I jeszcze ta CVT co żyje własnym życiem : )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...