Skocz do zawartości

bocian74

Members
  • Liczba zawartości

    2 027
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez bocian74

  1. Będę polemizował. Przesuniecie środka ciężkości na tyły jest rzeczą którą można zastosować przez moment, jednak moim zdaniem pozycja niezależnie od warunków powinna być przez 99% czasu zrównoważona. Zbyt długo na tyłach to zbyt wiele możliwości na stratę kontroli nad nartami. Podobne mam zdanie co do napięcia ciała- ugięte, "miękkie" nogi mają szansę "wybrać" wszelkie niespodzianki ze strony stoku. Przy ciele napiętym wszelkie szarpnięcia są przekazywane na tułów. No i napięte mięśnie są wg mnie bardziej narażone na kontuzję. Pozdr Marcin PS: Acha, piszę tylko i wyłącznie o jeździe po rozmiękczonej i rozjeżdżonej trasie Użytkownik bocian74 edytował ten post 03 sierpień 2009 - 10:46 Dodano PS
  2. Zdecydowanie popieram. Piwko tak, ale na koniec dnia, po zejściu ze stoku. Pozdr Marcin
  3. W terminologii fachowej nie jestem mocny (generalnie wolę prezentację niż opis), ale ześlizg i mocno ugięte nogi są twoim przyjacielem w takich warunkach. Fachowców od szkoleń proszę o podanie prawidłowych nazw ewolucji . No i odpowiednio dobrana prędkość- nie za wolno i nie za szybko. Nie za wolno- bo przy wolnej jeździe zwały mokrego śniegu potrafią złapać nartę, nie za szybko- bo zatrzymanie awaryjne w takich warunkach to może być ciężka sprawa. No i popieram JK w kwestii szerokości i długości nart. Pozdr Marcin PS: I jeszcze jedno- w takich warunkach nie można walczyć z nartą. Trzeba ją ustawić i pozwolić wykonać robotę. Użytkownik bocian74 edytował ten post 02 sierpień 2009 - 09:06 Dodano PS
  4. Dać spokój krawędziom i mocno pracować nogami. W mokrym można mieć dużo funu, aczkolwiek ja osobiście bardziej uważam w takich warunkach ze względu na wyższe moim zdaniem prawdopodobieństwo kontuzji. Pozdr Marcin
  5. bocian74

    'Wymiana" łąkotki

    Przeczytaj wymienione w postach artykuły. Oba implanty są sukcesywnie wchłaniane i zastępowane komórkami operowanego delikwenta. czyli to ani przeszczep, ani sztuczna łękotka. Pozdr Marcin PS: jestem laikiem w tych tematach, więc nie wiem na ile to zastępowanie jest realne a na ile to pobożne życzenia
  6. bocian74

    'Wymiana" łąkotki

    Z tego co widzę to różnica jest w zastosowanym implancie (materiał: polimer poliuretanowy teraz i kolagen wcześniej). Poza nią dla laika (czyli m.in. dla mnie) różnic chyba nie ma. Z wyczytanych artykułów wynika też różnica w czasie, kiedy oba typy implantów zostaną wchłonięte. Pozdr Marcin
  7. Nie ma co kombinować, kup typowo narciarskie. But narciarski i sposób jego wykorzystania znacznie różni się od buta do biegania. Skarpety narciarskie są po prostu przystosowane do używania w szczelnym i nieoddychającym bucie. Na rynku są skarpety o różnych grubościach.A właściwie dlaczego nie może być gruba?Pozdr.Marcin
  8. Co masz na myśli pisząc "bielizna"? kalesony i koszulki czy też majtki? Jak to ostatnie to raczej jedna para to może być za mało Te rzeczy szybko schną, więc wystarczy zabrać po dwie sztuki ze wszystkiego i robić wieczorne przepierki. Pozdr Marcin PS: Te rzeczy schną na tyle szybko że idąc zupełnie hardcore'owo można pojechać z jednym kompletem i liczyć że do rana zawsze rzeczy wyschną
  9. bocian74

    pocięty Fischer

    Ja otwarcie powiem- nie kieruje mną konstrukcja i technologia, stabilność, skrętność, miękkość i twardość. Jestem zdania że każda firma robi porównywalne narty (oczywiście jeśli porównamy narty z tej samej półki). Wcześniej byłem przywiązany do Rossignola (przywiązanie do butów R mi jeszcze zostało) teraz do Fischera. Aczkolwiek o mały włos a nie byłaby zmiana na Elana w tym roku, ale odpowiedniej dla mnie długości nie mieli Kiedyś może broniłbym "ulubionej" firmy do upadłego, obecnie jestem zdania że jak już się wie jaką nartę się chce, to potem trzeba wybrać te deski, które nam się najbardziej podobają. Pozdr Marcin PS: Przywiązanie do marki to coś, do czego nie każdy się przyznaje, ale prawie każdy to ma
  10. bocian74

    fun , body carving

    Ja bym spróbował na stoku o większym nachyleniu. A może po prostu za długo ciągniesz skręty? Trudno cokolwiek powiedzieć na podstawie tak skąpego opisu. Pozdrawiam Marcin
  11. bocian74

    Stabilnosc nart

    Ale to chyba nie dotyczy głównego tematu dyskusji. A na wprost czasem pojechać trzeba, bądź czasem się chce. Trudno wozić na plecach druga parę, która jest lepsza do jeżdżenia na wprost . Dlatego trzeba sobie zdawać sprawę z tej właściwości. Pozdr Marcin
  12. bocian74

    Stabilnosc nart

    Twierdzisz ze myszkowanie mocno taliowanej narty przy jeździe na wprost to problem tylko i wyłącznie ludzki i taliowanie nie ma tu nic do rzeczy? Poza tym nigdy nie twierdziłem że to beznadziejne. Taka uroda tych desek i tyle. Pozdr Marcin
  13. bocian74

    Stabilnosc nart

    Co nie zmienia fakty że to ich właściwość. A kto ma umiejętności, to dobrze wie co zrobić, żeby to nie przeszkadzało Pozdrawiam Marcin
  14. bocian74

    Stabilnosc nart

    A im większa prędkość i bardziej nierówny teren tym ten problem będzie coraz większy. Pozdrawiam Marcin
  15. bocian74

    Stabilnosc nart

    Hmmm, już chciałem dyskutować, ale po głębszym przemyśleniu stwierdzam że to się pokrywa w 90% z tym o co mi chodzi, więc nie ma co się dalej rozdrabniać. Pozostałe 10% może być ważne tylko dla mnie a niekoniecznie dla innych. Dzięki za sformułowanie tej definicji. Pozdrawiam marcin
  16. bocian74

    Stabilnosc nart

    Wakacje są , więc nie ma sprawy Myślę że wielu narciarzy będących na tym samym poziomie będzie miało podobne odczucia co do danej narty. Może użyją tylko innej terminologii -np zamiast mniej stabilna powiedzą że bardziej skrętna (bo przecież "mniej stabilna" brzmi pejoratywnie ), ale moim zdaniem termin "skrętna" jest troszeczkę węższy od omawianego w tym temacie. Pozdrawiam Marcin
  17. bocian74

    Stabilnosc nart

    Racja, ja już nic więcej nie powiem w tym temacie, bo wszystko już napisałem Pozdrawiam Marcin
  18. bocian74

    Stabilnosc nart

    No tak, ale chwiałem zwrócić uwagę że ja mówię o właściwości narty a nie o tym, kto jak na niej potrafi. I że jak ktos potrafi to oczywiście tą właściwość wykorzysta. Marcin
  19. bocian74

    Stabilnosc nart

    Nie niestabilna i stabilna. Mniej lub bardziej stabilna.
  20. bocian74

    Stabilnosc nart

    i tak z rozmowy o właściwości nart zeszliśmy tajemniczo na to, że trzeba umieć Jaki wniosek? Taki że faktycznie, każdy wybiera sobie to co lubi i na czym potrafi jeździć. Co nie zmienia tego że narta może być mniej lub bardziej stabilna. Ani jednego ani drugiego nie uważam za wadę, jest to cecha którą narciarz powinien wykorzystać. Ale przy złym doborze może zacząć przeszkadzać. Oczywiście, na każdym rodzaju narty dobry narciarz pojedzie prawie wszędzie, ale jak ktoś się chce specjalizować to czemu nie wykorzystać tej cechy żeby dobrać najlepsze anrty dla siebie? Podsumowując- chcesz jeździć jak na slalomach? Bierz nartę slalomową o mniejszej stabilności, bo ta mniejsza stabilność jest celowa. Chcesz bić rekordy prędkości bądź też czuć się pewnie w różnych warunkach śniegowych? Potrzebujesz narty bardziej stabilnej, za cenę tego że szybkie skręty będą trudniejsze. Nie wiesz co wybrać? Wysłuchaj i tych co mówią że dana narta jest super, ale posłuchaj i głosu o mniejszej/większej stabilności. No i tego że trzeba samemu spróbować żeby się dowiedzieć Pozdrawiam Marcin
  21. bocian74

    Stabilnosc nart

    Jak narta w skręcie może myszkować? Myszkować może tylko i wyłącznie przy jeździe na wprost. I czyni to niezależnie od umiejętności narciarza. Świadme przerzucanie nart z krawędzi na krawędź nie jest już jazdą na wprost W sumie tak, nie ma nart niestabilnych. Nie ma też nart niestabilnych. Jakby trzymać się ściśle definicji to ani na jednej ani na drugiej nie dałoby się jeździć. Ale świat nie jest czarno biały, więc poszczególne modele mogą być mniej lub bardziej stabilne (tak też właśnie zawsze o tym pisałem). Slalomówki są mniej stabilne i mniej trzeba na przykład je przechylić żeby skręciły pod zadany promień skrętu. Czyli słabszy impuls- mocniejsza reakcja. Narty dłuższe i bardziej "proste" wymagają silniejszego impulsu do takiej samej reakcji (oczywiście w zakresie możliwym dla takiej narty do osiągnięcia). To samo już podczas skrętu- tam gdzie długa i prosta narta pójdzie zadanym skrętem tam narta krótka i mocno cięta może złapać nierówność i już dwie nogi narciarza kręcą łuki o innym promieniu. Oczywiście dla początkującego skończy się upadkiem, bardziej doświadczony z tego wyjdzie tylko z zachwianiem. Inną kwestią jest też na przykład zachowanie narty w zmiennych warunkach śniegowych. Niektóre przechodząc z twardego przez kupę mokreggo i luźnego śniegu potrafią nieźle przyhamować, inne przechodzą przez taką sytuację bez najmniejszego zawahania. To też w dużej mierze zależy od parametrów narty- od długości i szerokości pod butem. Nie wiem jakim innym określeniem można nazwać tą różnicę w zachowaniu. "Mniejsza/większa stabilność" oddaje sens sprawy doskonale. Jak ktoś poda lepsze określenie, będę wdzięczy i od tej pory będę go używał. A czy ktoś twierdzi inaczej? Pozdrawiam Marcin
  22. bocian74

    Stabilnosc nart

    No tak, takie stwierdzenie w większości przypadków faktycznie świadczy więcej o narciarzu niż o nartach. Pozdrawiam Marcin
  23. bocian74

    Stabilnosc nart

    Przesada- od nikogo chyba tu nie oberwałeś. Problem z mniej popularnymi markami jest taki, że ... są mniej popularne I może to i lepiej? Może marki niszowe powinny zostać markami dla tych co nie lubią zadowalać się tym co popularne. Co innego z markami "powracającymi" ale o te się bym nie martwił- parę sezonów i dołączą do tych najbardziej popularnych. Pojechałbyś zjazd na slalomówkach? W tym samym tempie co na nartach do tego przeznaczonych? Wszak umiejętności operatora takie same... Pozdrawiam Marcin Użytkownik bocian74 edytował ten post 15 czerwiec 2009 - 12:27 Poprawa literówki
  24. bocian74

    Smig ala fredowski

    W filmie nr 3 narty prowadzone są cały czas na krawędzi (wycinają łuki zgodne z taliowaniem narty). Nie występują tak widoczne odciążenia jak w filmach nr 1 i 2, narty nie odrywają się prawie od śniegu, następuje płynne przejście z krawędzi na krawędź. Wykonanie czegoś takiego na nartach nietaliowanych jest niemożliwe. W przypadku filmów nr 1 i 2 da się taką ewolucję wykonać na deskach prostych jak sztachety. Pozdrawiam Marcin
  25. bocian74

    Smig ala fredowski

    Hmmm, pierwszy raz się nie zorientowałem że to dyskusja dla instruktorów więc mój post był ni z gruchy ni z pietruchy, ale teraz już wiem o co chodzi i patrząc na wspomniane 4 filmy z punktu widzenia potencjalnego klienta instruktora widzę bardzo duże różnice techniczne, między filmami nr 1 i 2 a filmem nr 3 (nie liczę jazdy po muldach) a mniejsze między 1 i 2. Dlatego,z punktu widzenia klienta, uważam za korzystne rozróżnienie przynajmniej śmigów z filmu nr 1 (lub 2) i z nr 3. Podkreślam że nie wypowiadam się tutaj w sprawie śmigów z oporu itd, gdyż ta terminologia jest mi obca i szczerze mówiąc nic mi nie mówi Podsumowując- z punktu widzenia praktyka- samouka widzę że istnieją co najmniej dwa sposoby jazdy poprawnym śmigiem (czyli film nr 1 i film nr 3), które zasługują na swoją własną nazwę. Pozdrawiam Marcin
×
×
  • Dodaj nową pozycję...