Skocz do zawartości

Devastator

Members
  • Liczba zawartości

    563
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Devastator

  1. kajuJ - no i słusznie. Najważniejsze to jeździć na tym, co Ci odpowiada . Ja próbowałem nawet nart -40 do wzrostu (czyli narta 140cm), która też była całkiem fajna i miałem na nich świetną zabawę . Tylko ludzie się w kolejce pytali, czy nie za krótkie .
  2. Z tym dopinaniem to też różnie . Ja osobiście wolę mieć buty mocno dopięte. Ojciec natomiast jeździ raczej z luźniejszym ustawieniem. Mi zresztą też się zdarza jeśli po glebie nie przyuważę, że mi się klamry odpięły i też wtedy daje radę (ale tylko fun - przy jeździe sportowej wyczuwam brak precyzji )
  3. Nie podobają mi się rady autora tego artykułu . "stajemy na mało nachylonym stoku w pozycji z nogami rozstawionymi na odległość około 70 cm od siebie" 70cm to prawie szpagat... "Oczywiście da się wykonać skręt cięty obciążając tradycyjnie dolną nartę tylko powstaje pytanie, kto to jest w stanie wytrzymać przy dłuższej jeździe na dużej szybkości i większym spadku?" Każdy. Łatwiej jest utrzymać ciężar na prawie wyprostowanej nodze, niż na maksymalnie zgiętej (każdy to może sobie sprawdzić w domu przy użyciu taboretu) "natomiast na stokach płaskich bardzo dobre efekty daje pociągnięcie górnej narty na tył" Owszem - można sobie kolano skręcić. "Carving raczej tył, klasyk zdecydowanie przód." Z tyłów to można się najwyżej "katapultować" na końcu skrętu - w normalnej jeździe powinno się utrzymywać pozycję centralną. "Wydaje mi się, że korzystną rzeczą jest wyrobienie sobie odruchu rozpoczynania skrętu poprzez wysunięcie do przodu nogi górnej" W efekcie wykonujemy skręt na piętce górnej narty, co moim zdaniem nie wyokrzystuje w pełni możliwości nart (a wręcz przeciwnie - utrudnia kontrolę). Poza tym jest też trochę słusznych rad, niemniej jednak nie lubię tego artykułu, bo wprowadza trochę zamieszania...
  4. zabrzmiało bałwochwalczo O Wielki Duchu Długości Narty poradź mi biednemu... A tak serio to mniej więcej łapię się w dobieraniu desek dla osób ważących 65-85, poza tym zakresem mam problem ze "wczuciem się" . Ale spróbuję RX 8 ma w zasadzie taliowanie slalomki, więc może 170-175cm będzie odpowiednie? Oczywiście polegaj raczej na radach cięższych forumowiczów, bo ja ważę tylko 67 kg
  5. Jak tylko będą dostępne w Macro Heady The Big Easy 150, albo 160cm to polecam z własnego doświadczenia . Jak na nartę, którą można było dostać z wiązaniem za ok. 825 PLN to są świetne .
  6. Jak się uczysz jeździć i bardziej Cię interesuje jazda cavingowa niż klasyczna a ponadto nie przepadasz za Bardzo Dużymi prędkościami, to czasem nawet narta 140cm o małym promieniu skrętu potrafi starczyć . Nie ma jednolitej reguły - deski z każdej grupy dobiera się inaczej, a oprócz wzrostu bierze się pod uwagę także wagę, preferencje, technikę itd. Dla przeciętnego faceta 180cm i 75-80kg odpowiednie byłyby: 100cm shortiesy do zabawy i nauki 140-150cm krótkie, mocno taliowane deski do zabawy na małych i średnich prędkościach 150-160 cm mocno taliowana nartka funcarvingowa (średnie-duże prędkości, jazda fun) 160-165cm slalomka (ta dłuższa to dla większych prędkości) 165-170cm narta allround/allmountain (uniwersalne) 170-175cm narta crossowa (no chyba, że to coś w typie RX Fire, to wtedy krótsze) 170-180cm amatorska gigantka (zależnie od preferencji prędkościowych: krótsze do jazdu bardzo szybkiej, dłuższe do absurdalnie szybkiej) 181-191cm komórkowa zawodnicza deska do slalomu giganta A to i tak w dużym przybliżeniu...
  7. Krótsze deski generalnie łatwiej obrócić. No, ale skoro jeździsz klasycznie, to wolałbym, żeby bardziej "klasyczni" forumowicze się wypowiedzieli jeszcze. Ja jeżdżę carvingowo i do takiej techniki mogę Ci pomóc znaleźć deski. Tak, czy inaczej - te Heady byłyby rozwojowe - klasycznie na nich pojedziesz, a i nowoczesnej techniki też się nauczysz
  8. Oj tam zaraz maruda . Obecnie na rynku jest tyle sprzętu, że na pewno znajdziesz z kilkanaście (kilkadziesiąt?) modeli pasujących do tego opisu . No, może z tym, że "zwinne" i "żeby same nie skręcały" trochę się wykluczają nawzajem... Jaką techniką jeździsz? Klasycznie, czy carvingowo?
  9. Dlaczego takie długie? Jak już miałbym wybierać z wymienionych przez Ciebie, to chyba najciekawiej prezentują się te ostatnie Heady - mają i płytę i nie za duży promień skrętu (no i "tylko" 170cm)
  10. No to na Twoim miejscu poszukałbym czegoś bardziej taliowanego ("zwinne w zakrętach") i krótszego ("Nie musi być to demon szybkości") . Co rozumiesz przez "stabilność na prostych"? Przykładowo z allegro (nie, to nie moja aukcja, to tylko przykład ): Head i.SL albo: Salomon Streetracer 10 w długości 160 cm (albo 165). Czyli generalnie polecałbym jakieś slalomki, albo funcarvery, albo coś zbliżonego
  11. A jaka długość tych nart? Jaki styl jazdy preferujesz? Do czego to mają być deski? Może jeszcze jakiś limit cenowy zarzuć, to się może coś jeszcze innego znajdzie?
  12. Devastator

    neox 412

    Że Atomic robił felerne wiązania to fakt, ale o ile osobiście wykończyłem sprężyny w jednym modelu, to o tyle nie udało mi się uszkodzić samej konstrukcji... Poza tym wydaje mi się, że Atomic ostatnio zadbał nieco o wiązani, bo to już trochę obciach był, żeby do jednych z najlepszych nart można było montować tylko jedne z najgorszych wiązań (no, może trochę przesadzam). Poza tym już szczególnie wiązania do nart sportowych powinny być szczególnie wytrzymałe. Podsumowując: jakoś nie wydaje mi się to realne, żeby znowu Atomic miał "wpadkę" przy wiązaniach.
  13. No najprawdopodobniej tak to się skończy - deski do zawodów FIS to będzie kompletny kosmos. Natomiast gdyby wykonać w technologiach stosowanych w obecnych komórkach deskę amatorską GS o promieniu powiedzmy 17-18m, to byłby chyba naprawdę full-wypas . I pewnie tak będzie - Zobaczymy.
  14. Head robi deski o promieniu 25, inne firmy o nieco mniejszym - w każdym razie tak, żeby mimo wszystko zawsze był zapas. Natomiast przy ograniczeniu 27 m i zrobieniu odpowiedniego "zapasu" otrzymamy niemalże deski do supergiganta :confused:.
  15. Otóż to. I tym mniej mnie to bawi .
  16. Właśnie poczytałem sobie najnowszy numer NTN i znalazłem tam jedną niezbyt wesołą wiadomość: nowe ograniczenia nart do slalomu giganta od sezonu 07/08. Sprawdziłem dane na www.fis-ski.com i niestety jest to prawda: nowy minimalny promień skrętu będzie wynosił 27m (zamiast obecnych 21), oraz będzie zmniejszone dopuszczalne podwyższenie do 50mm (z obecnych 55mm). Zawodnikiem nie jestem, ale lubię narty komórkowe, które niestety będą dopasowane do tych przepisów. O ile z 21m jakoś sobie radzę, o tyle 27 metrów chyba już przekroczy moje możliwości fizyczne . No i te 50 mm... A tak swoją drogą to gigant chyba przestanie być konkurencją techniczną... A co Wy o tym sądzicie?
  17. Najstarsze na czym jeździłem to klasyczne narty Tyrolia, aczoklwiek wyposażone już w normalne krawędzie i ślizg. Nawet wiązania Tyrolia Rental, które mam na nich zasadniczo się nie zmieniły do czasów obecnych... Po prostu świeży narciarz jestem
  18. Znaczy tak: jak lubisz zasuwać z góry na dół na maksymalnej prędkości to powinny być ok. Ewentualnie jeśli stosujesz technikę zbliżoną do klasycznej to chyba też. Generalnie to są takie "inne" gigantki, więc teoretycznie długość jest ok. A skoro już je masz, to się sam przekonasz na stoku i dasz nam znać .
  19. pierwsze z brzegu: http://www.allegro.p...55_cm_nowe.html Katalog nart Rossignola: http://www.rossignolracing.com/ Seria WorldCup to komórki.
  20. Ja staram się wyróżniać to w taki sposób: narta serwisowa - prawdziwa narta z Pucharu Świata, trudna, sztywna, przeznaczona w zasadzie tylko do jazdy między tyczkami z maksymalną prędkością i po "betonie" (albo lodzie, jak kto woli ) narta komórkowa - narta dla zawodników, ale nieco elastyczniejsza i przez to bardziej dostępna. aczoklwiek nie wiem jak to naprawdę powinno się dzielić
  21. Narty komórkowe, to modele przeważnie niedostępne w sklepach, produkowane seryjnie specjalnie dla zawodników (takich np. akademickich, mastersów, konkretniejszych juniorów itp.), aczkolwiek nieco bardziej przyjazne (elastyczniejsze) od prawdziwych desek używanych w Pucharze Świata. W celu wywołania "chłytu marketingowego" mają niemal identyczną grafikę jak topowe narty slalomowe i gigantowe występujące oficjalnie w kolekcjach (typu "Atomic GS 11!!! Na tej narcie Bode Miller wygrał jakieśtamcośtam!!!"). Różnice między "komórkami" a "sklepówkami": komórki są daleko bardziej sprężyste od nart sklepowych, co w połączeniu z wielką sztywnością poprzeczną daje tym nartom ogromną dynamikę, więc nieprecyzyjnie obciążone potrafią dać takiego kopa, że użytkownik tylko poogląda sobie niebo, po czym będzie musiał zbierać pogubiony sprzęt z połowy stoku . W zasadzie można na nich stosować tylko technikę carvingową - przy klasyce się buntują. Niesamowicie trzymają na twardym. Generalnie - sama przyjemność, ale trzeba umieć jeździć . Aha - ponoć są nieco mniej trwałe od nart sklepowych (aczkolwiek tego jeszcze nie doświadczyłem osobiście)
  22. Sym Pro 8 to wiązania tzw. rentalowe - do stosowania w wypożyczalniach. Ich wielką zaletą jest możliwość dopasowania do KAŻDEGO buta w dosłownie kilka sekund. Wadą natomiast jest ich mniejsza precyzja w porównaniu z innymi wiązaniami. Wynika to z faktu, że o ile większość współczesnych wiązań ma zamocowany na stałe do narty przedni bezpiecznik, to te mają zarówno tył jak i przód zamocowane na specjalnej szynie, co właśnie umożliwia dużą zmianę rozstawu, ale także powoduje pewne luzy. Co do trwałości, to są chyba jak wszystkie Tyrolie teoretycznie niezniszczalne . Mam takie jedne na komórkowej gigantce i planuję się ich pozbyć, bo przy dużej prędkości nie czuję wystarczająco dobrze narty .
  23. Mi, po dobrym wyregulowaniu cantingu, but przestał uwierać w kostkę .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...