Skocz do zawartości

Devastator

Members
  • Liczba zawartości

    563
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Devastator

  1. Devastator

    Krótki skręt

    No bo dotychczas sądziłem, że krótki w sensie promienia, czyli ciasny . Zatem z tego wynika, że slalomka oprócz tego, że standardowo jest dobra w krótkim skręcie (vertical w slalomie), to sprawuje się też dobrze w długim skręcie (np. fun). No a promień wynika już z promienia fabrycznego
  2. Devastator

    Krótki skręt

    Czyli wychodzi na to, że slalomki są dobre zarówno w skręcie krótkim jak i długim o małym bądź średnim promieniu . No to fajno - trochę się przejaśniło .
  3. Wysoki nastaw przy małej masie... to chyba o mnie mowa . 67kg, wiązania w gigantce na 9... - no ale to sprawdzałem eksperymentalnie. Najpierw miałem ustawione na 6, ale mi się wypinały przy gwałtowniejszych manewrach. Przestawiłem więc na 7. Znowu to samo (rozstaw był idealny - wiem jak to się robi w wiązaniach Atomica ). No to wkręciłem na 10 i przestały mi się wypinać w ogóle... Po kilku upadkach w których powinny się wypiąć, a się nie wypięły trochę się przestraszyłem (nic mi się nie stało na szczęście) i zredukowałem do 9. No i jest ok. Dla nart slalomowych zszedłem jeszcze niżej do 8 i też jest ok. Jak ktoś mniej "wali" nartami, to może spokojnie ustawiać niżej
  4. Cały czas operujemy określeniami krótki/długi skręt, a tak właściwie to nigdzie nie ma za bardzo określonego jak to interpretować. Chciałbym wyjaśnić co dokładnie oznacza skręt krótki. Czy jest to skręt o małym promieniu, czy też płytki, szybki skręt? Jak to z tym jest?
  5. Ja bym też był za 168cm
  6. A to nie były przypadkiem SG, o te? http://www.allegro.p...ania_nowe_.html Albo DH? http://www.allegro.p...ania_nowe_.html
  7. No już gdzieś to pisałem, heehh... Narta komórkowa to narta zwykle niedostępna w kolekcji, produkowana pod zawodników mniejszego formatu (prawdziwi zawodnicy mają narty sztywniejsze i starannie wyselekcjonowane itd.). Rdzeń zwykle drewniany jak już o to chodzi. Konstrukcja przeważnie sandwichowa (wyjątek: slalomka Atomica - konstrukcja Beta oraz Gigantka Atomica oraz komórki Salomona - konstrukcja tzw. Cap, czyli bez ścianek bocznych) Jak chodzi o parametry to mają zupełnie inną geometrię niż narty "sklepowe", są znacznie bardziej sztywne poprzecznie i przez to trudniejsze do opanowania, ale i znacznie bardziej dynamiczne. Generalnie dostosowane przede wszystkim do zapruwania na pełnej prędkości po trasie slalomów. Narty komórkowe dzielą się na: - Slalomowe: długości 155-166cm, raczej krótki promień skrętu - w miarę dostępne dla amatora - Gigantowe: długości 175-195cm, promień skrętu > 21m - trochę mniej przydatne dla amatora - Supergigantki i Zjazdówki: długości 190-220 (chyba?) promień skrętu odpowiednio >33m i >45m - całkowicie nieprzydatne dla amatorów P.S. O - zanim skończyłem odpowiadać już inni posprzątali
  8. Pożycz mi na parę zjazdów, to Ci powiem co o nich sądzę ;)
  9. Osobiście nie jeździłem, ale ponoć są sztywne i bardzo fajne (w sensie skrętne). No ostatecznie to rasowy funcarver...
  10. Nie ma takich nart. Były albo 11.12 z rocznika 02/03 albo 10.11 z rocznika 01/02
  11. Tak jak mówi Gerius - nic strasznego się nie stanie. Przy dużych prędkościach i dużych obciążeniach można ewentualnie odczuwać brak precyzji, ale tak ogólnie to bardzo nie przeszkadza (dopóki nie startuje się w zawodach )
  12. Funu się uczyć . Pomaga potem wycisnąć minimalny promień nawet z "wielkopromieniowej" deski .
  13. Ja używałem żelazka z dziurkami i jakoś szczególnie nie przeszkadzały .
  14. Nieprawda. Też nieprawda. Aczkolwiek faktycznie najlepiej jeżdżą skręty średnie i krótkie, co jednak nie oznacza, że nie da się na tym pociągnąć skrętem gigantowym. Dla początkującego to jest narta zdecydowanie za dynamiczna i zbyt mocno trzymająca na krawędziach. SL 9 dla ambitnego początkującego/średniozaawansowanego, który chce jeździć nowocześnie byłyby ok. I to najlepiej w długości 160 a nie 170 (trochę inaczej się dobiera niż allroundy). Wyższe (klasą, nie długością) narty allround też pewnie będą dobre.
  15. No i dlatego pod kurtkę zakładam tylko koszulkę - jak jest chłodno, to się nie pocę .
  16. Ja zakładam koszulkę i tyle. Czasem jak jest fest zimno to zabieram ze sobą jeszcze taki cieniutki golf (nie wiem z czego ).
  17. No i fajno. Tyle tylko, że nie znamy Cię tu jeszcze dobrze, nie wiemy jak jeździsz i stąd trochę podejrzliwe podejście do Twojej opinii . Całkiem możliwe, że Supershape jeździ lepiej - ostatecznie to świeża deska wykonana w technologii sandwich porównywana do już chyba 3-letniej konstrukcji Atomica. Więc bez urazy konflo - jak dasz się poznać się lepiej forumowiczom (co może zająć trochę czasu) to sam zobaczysz, że to będzie inna rozmowa . A swoją drogą, to osobiście wybrałbym Heada...
  18. No więc tak: Odnośnie nart klasycznych się nie wypowiem, bo nie wiem . Co do funcarverów/slalomcarverów to jest tak: Za krótka narta (np. dla mnie to będzie 140-150cm i na takich jeździłem) jest cholernie zwrotna. Bardzo sympatycznie chodzi w skrętach carvingowych, a i łatwo jest też ją stopami obrócić (no bo krótka). Przy większym tempie stają się jednak niestabilne i nieprzyjemnie wibrują (bo nie są w stanie utrzymać przeciążenia, które same generują i ześlizgują się po kawałku). Bywają też nieco gorsze na lodzie, aczkolwiek mniejsza długość wiąże się też z mniejszym promieniem skrętu, co potrafi dać taki efekt: narta nie jest w stanie utrzymać narciarza w idealnie czystym skręcie o promieniu np. 8m, więc z lekkim uślizgiem wykonuje skręt o promieniu np. 11m (czyli tyle ile wykonałaby narta dłuższa) - z tym się spotkałem na Headach The Big Easy, 140cm, R=8m. Tak ogólnie to za krótka narta bywa idealnym wyborem dla początkujących. Za długa narta slalomowa/funcarvingowa natomiast zachowuje się z grubsza jak gigantka (jeździłem na Fischerach Radarc 167cm, Nordica Z-XT 170cm, R=13m i Fischer Radarc Cobra 180cm). Niewielkie "przerośnięcie" nie powoduje jeszcze zbyt wielu efektów ubocznych. Generalnie narta staje się trudniejsza do manewrowania, mniej zwrotna, trudniejsza do obrócenia stopami. Zaletą jest ich wzrost stabilności na dużej prędkości (właśnie dlatego stają się trochę "gigantkowate"). Duży przerost zmienia nawet fajnie taliowaną nartę w normalną gigantkę (tak jak z tymi funcarvingowymi Cobrami 180cm - one się nie dały prowadzić normalnie na małych prędkościach - je trzeba było nieźle rozbujać, żeby cokolwiek zrobić). Mniej taliowane narty mają mniej przebojów. Z tym, że bywa, że na za krótkiej średnio taliowanej narcie po prostu nie idzie jeździć, podczas gdy dłuższe są całkiem ok . Z grubsz to tyle
  19. Bo to jest tak, że wybierają promień dla pewnej długości (zwykle największej, albo rekomendowanej) Stąd np.: Beta Race 10.22, R=22m dla 198cm Beta Carv 10.11, R=11m dla 170cm ale już Beta Carv 9.10, R=10 dla 150cm (choć były długości 140, 150, 160 i 170) Ta, że ten numerek daje takie "ogólne" pojęcie o tym jaki to ma promień. Fajne były Beta Race SL: 9.36 . Przy okolicach 26m, i niezbyt zaawansowanej technologii (z komórkami byłoby inaczej, a tutaj...) to niestety niewiele. Albo na kreskę, albo klasycznie...
  20. Z nazwy wnioskuję, że plasuje się w okolicach 26m. (oznaczenia Atomica: jakość.promień, np. 10.11, 9.10, 10.16 itp.) No i chyba starsze niż 2000/2001
  21. O. Dobra propozycja moim zdaniem. Tutaj bym się lokował w okolicach 8,5 (a nie 9, wg. poprzedniej skali) . Fajne.
  22. O tu: http://skiforum.pl/s...ghlight=canting Wewnątrz linku jest opis cantingu i dalsze linki . Mam nadzieję, że pomoże . Z takimi oznaczeniami się nie spotkałem, ale prawdopodobnie masz rację - najlepiej chyba jednak będzie eksperymentalnie (skoro to tylko 3 pozycje...).
  23. Chyba chodzi o tzw. skręt "Reuel" (fonetycznie to faktycznie brzmi /rojal/) . A koncept całkiem ciekawy.
  24. "Profesjonalnie zalana"... uhm - to już ja chyba lepiej zalewam. Profesjonalnie to zalał koleś na pokazie Kuntzmanna - nawet nie było widać śladu, że coś było robione na narcie. Odradzam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...