Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 672 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
42
Zawartość dodana przez Spiochu
-
Na ścieżkach w Wiśle tak, ale w Alpach już różnie. Tam analog zdala od wyciągów to właściwie margines. Prawie każdy jedzie na elektryku, od początkujących po bardzo zaawansowanych. I ja się temu nie dziwię. Jeśli przeciętny podjazd w terenie ma 10-20% nachylenia z odcinkami powyżej 30% to kto to da radę podjechać? Nawet wypychać jest ciężko. Przewyzszenie typu 2k dziennie raczej też jest poza zasięgiem, jak ktoś na codzień solidnie nie trenuje.
-
@a_seniorWarto próbować, ale warto też ryzyko minimalizować. W tym wypadku kask i ochraniacze byłyby przydatne. Podobnie rozgrzewka, jeśli jej nie było. Na elektryku też może być wysiłek, więc jak zwykle to zalezy. W dużych górach na analogu musisz mieć wyczynową kondychę, lub często wypychac rower. Wtedy elektryk w niższych trybach wspomagania może być świetnym rozwiązaniem. Co do możliwości zjazdowych to są prawie takie same. Elektryk jest stabilniejszy, ale mniej zwrotny. Są jednak ludzie co jeżdżą na elektrykach w trudnym terenie. Widziałem też jak kolega na elektryku robił pivoty na przednim kole, więc to wszystko kwestia techniki.
-
To parę schodków jest. Dużo mniej, niż zwykle na wieży widokowej, ale zawsze jakiś dodatkowy trening. Nie wiem o co ci chodzi z zębatkami, ale mam z przodu tylko jedną, jak teraz większość rowerzystów. Kasetę mam 10-42 i na podjazdach używa się głównie dwóch największych koronek, a często to nie wystarcza i trzeba wypychać rower. Przecież o Śnieżniku już pisałem wcześniej na forum.
-
@kordiankw Sam jesteś dobrym przykładem, że jak się chce to można. Jakoś nie wybrałeś w wojsku pierwszej lepszej jednostki, żeby tylko łoić gorzałę z kolegami. Teraz też nie dorabiasz jako portier. Mimo wieku jakoś nie masz wielkiego brzucha i marnej wydolności. I to pomimo skupienia na zarabianiu pieniędzy. Na nartach zrezygnowałeś z rozwoju, bo wolisz kumulować majątek, ale też nie kreujesz się na eksperta od zaawansowanej jazdy. A mitek Leśnym Dziadkiem był już 15 lat temu, więc w wieku niewiele różniącym się od mojego. Potem było już tylko gorzej. Co do ryzyka to ono jest zawsze. W jeździe po mieście, wcale nie mniejsze. Czy po 60-tce ma zatem nie wstawać z fotela? Bo w górach spotykam wielu starszych gości, którzy na szczęście nie wiedzieli, że nie można. Podjeżdżają tam, gdzie ja (jeszcze) prowadzę rower i zjeżdżają po trudnych trasach. @Wujot2 I co żałujesz swojej fotograficznej pasji? Żałujesz eksploracji na rowerze? Skiturowych wycieczek i freeridowych zjazdów? Nie chciałbyś też korzystać z nawigacyjnych nowinek, twardo trzymając się papierowej mapy? W wielu dziedzinach osiągnąłeś wysoki poziom bo nie wystarczała Ci przeciętność, bo miałeś motywacje by wychodzić ze strefy komfortu i starałeś się drążyć głębiej. Gdy pojawiała się pasja, wiek nie był przeszkodą a inne trudności udawało się jakoś obejść. I o tym właśnie pisze. Mnie mitkowa przeciętność nie wystarcza, ani betonowe hasła że nigdy, lub zawsze.
-
Skate To Ski czyli na rolkach z górki - techniki, porady, doświadczenia
Spiochu odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Hmm, to jest dobry trop. Na łyżwach umiałem tyłem dość szybko jeździć ale na rolkach chyba średnio. Może brakowało oswojenia z prędkością. -
Raczej wzorem stagnacji i monotonii. Zamiast się podpisywać, zacznij ją stosować. Wyjedź poza trasę, czy do snowparku, poobijaj trochę tyczek, przejdź się gdzieś na skiturach. Na rowerze naucz się wheelie, spróbuj jazdy w bike parku, podjedź pod Stóg Izerski, a w pomorskiej zredukuj czas tracony na logistykę. Postęp jest wtedy, gdy wychodzisz poza strefę komfortu. A jeśli nie chcesz i Ci nie zależy to efekty są jakie są.
-
@MarioJ Zejdź z ciśnieniem, bo Ci dętka pęknie. Zajęcznik w Świeradowie: a tutaj wyjątkowy(czyli trudniejszy) jak na glacensis fragment. Pętla trójak i kilkusetmetorwy rockgarden (podjazd i zjazd):
-
Skate To Ski czyli na rolkach z górki - techniki, porady, doświadczenia
Spiochu odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Z powerslide jest inny problem. Trzeba mieć odwagę by się szybko obrócić do tyłu przy dużej prędkości. Umiałem kiedyś wykonać powerslide przy parkingowych prędkościach, ale w normalnej jeździe >20km/h zapomnij. -
@SzymQ W Twoim zakładzie z mitkiem, bukmacherzy dali by kurs co najmniej 100 do 1. Mitek pewnie kupiłby lipne fitnesowe rolki i tylko nabijał w nich kilometry. Widziałem Twoje postępy na nartach, widzę co piszesz o rolkach i potwierdza to skuteczność Twojej metody. Można by przyjąć, że jesteś pewnego rodzaju fenomenem nowej szkoły. Przynajmniej jeśli chodzi o szybkość nauki na początkowym/średnim poziomie, bo jaki będzie efekt długoterminowy to nie można jeszcze jednoznacznie stwierdzić. Nie jesteś też jedynym przypadkiem skutecznej nauki z youtuba, więc przynajmniej dla części osób się to sprawdza. Budzi to jednak sprzeciw ekspertów, wykształconych w czasach gdy ta metoda nie istniała. Niektórzy mogą też postrzgać filmy jako konkurencję i zagrożenie dla ich zawodu. Mitek również jest fenomenem, ale z odwrotnego bieguna. Mimo dziesiątek lat spędzonych na nartach, tysiącach km przejechanych na rowerze. Mimo znajomości z wieloma ekspertami, uczestnictwa w kursach i zawodach dalej jest na bardzo przeciętnym poziomie. Jak to możliwe, nie mam pojęcia, ale samym sobą udawadnia, że jego metodyka jest bardzo mało skuteczna. Czy można bez teorii, pewnie tak, ale nie o to chodzi. Ty pasjonujesz się teorią techniki. Do tego umysł pozwala Ci zrozumieć jej zawiłości a jakaś szczególna zdoloność, łatwo przełożyć na praktykę. Dzięki temu bardzo na tym zyskujesz. Niestety zwykle nie jest tak łatwo. 1. Teoria jest nudna - wiele osób, czytając akapit o technice juz przy pierwszym zdaniu myśl o dupie marynie. 2. Biomechanika to bardzo skomplikowane zagadnienia. Niektórzy zawodnicy PŚ to były (są?) proste chłopy z gór. Myślisz, że mogliby przyswoić zaawansowaną fizykę czy fizjologię? Nie sądzę, a jednak zostali świetnymi narciarzami. 3. Teoria i praktyka to bardzo odległe zagadnienia. Można doskonale wiedzieć co zrobić i dalej nie umieć tego wykonać. Wielu kursantów ma problem z powtórzeniem najprostszych ćwiczeń a co dopiero zaawansowane układy balansowania naciskiem, czy kątem pochylenia. Nawet samemu często nie potrafimy czegoś zrobić, choć bardzo chcemy. Po prostu blokady psychiczne, sprawnościowe, albo automatyczne stare nawyki to uniemożliwiają. Moja metodyka, nie polega na odcinaniu się od teorii. Skłaniam się jednak ku opcji by nauka był możłiwie prosta. Bez skomplikowanych wykładów i finezyjnych ćwiczeń. By nie popaść w rutynę i poszeżyć zakres umiejętności wybieram teren. Naturalne przeszkody są idealnym zestawem koordynacyjnych ćwiczeń i za każdym razem trochę innych. A w samym nauczaniu za kluczowe uważam stopniowanie trudności i ciągłę podnoszenie poprzeczki ale bardzo małymi krokami.
-
Skate To Ski czyli na rolkach z górki - techniki, porady, doświadczenia
Spiochu odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Jeszcze rozpisz to po "programersku" to na pewno skoryguje. 😉 Już dawno przestałem czytać szczegóły dyskusji. Ilość teorii mnie przytłoczyła. Niedługo zaczniecie tworzyć definicje w stylu "Dla każdej krawędzi x istnieje taki kąt y, że wektor siły prostopadłej do z..." -
Chamonix - La Valle Blanche
Spiochu odpowiedział Picia55 → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
To nie Karkonosze były? A 50 stopni miała kawa w termosie? 😉 -
Chamonix - La Valle Blanche
Spiochu odpowiedział Picia55 → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Zawsze możesz się nauczyć. Ritbergera da się nawet na hokejówkach. -
Chamonix - La Valle Blanche
Spiochu odpowiedział Picia55 → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Emerytem to jeszcze nie leśnym dziadkiem. Taki typowy dziad święcie wierzy w dogmaty wyuczone lata temu, lub bezkrytycznie ufa dawnym ekspetom. Nie tylko unika wyczynu i ryzyka ale przede wszystkim nowości. Dla mnie nadal naturalnym jest kwestionowanie wszelkich autorytetów i prawd. Nawet jeśli dotyczy to własnej wiedzy i przekonań. Choć mój poziom w niektórych dziedzinach jest niższy niż kiedyś to nie oznacza, że nie dostrzegam rozwoju narciarstwa, pojawiających się nowinek i zmian i choć częściowo staram się tego probować. -
Na singlach pod Smrekiem, na trasach glacensis? Przecież tam jest właśnie łatwo i pełno luda. Ze szczytu Śnieżka trochę trudniej zjechać, a podjazd to już dla mocno zaawansowanych.
-
Chamonix - La Valle Blanche
Spiochu odpowiedział Picia55 → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
O ile tego dożyjemy. -
Chamonix - La Valle Blanche
Spiochu odpowiedział Picia55 → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
i jeszcze w temacie początków off-piste. Ja zaczynałem jakby w sposób naturalny. Skoro śnieg był obok trasy to tam też jeździłem w zasadzie od samego początku mojego narciarstwa. (Zacząłem jazdę jako 14 latek na koloniach) Nie wiedziałem, że nie można, a może po prostu nie słuchałem jakiś podstarzałych mitków, których umysł był ograniczony siatkami. Wyjeżdżając pierwszy raz poza trasę, pewnie byłem lamerem. Nie było (w moim zasięgu) wtedy specjalnych nart, nie było szkoleń, ani filmików instruktarzowych na youtube. Za to często był śnieg w lesie, nawet w polskich niskich górach. Po prostu jeździłem, próbując radzić sobie w coraz trudniejszych warunkach. Tak udało się opanować leśne przecinki w Czechach. (Cerveno Horskie Sedlo), stoki Pilska, czy trochę już zarośniętą Saharę w Bielsku. Jak pierwszy raz byłem na mitycznym Kasprowym to już po 2 zjazdach wyjechałem do lasu w Goryczkowej. O istnieniu skituringu dowiedziałem się mając 16lat od Zośki Bachledy, ówczesnej mistrzyni Polski w Skialpinizmie. Pokazywala nam (latem) zjazd ze Świnickiej Przełęczy, ktory wydawał się wtedy czymś abstrakcyjnym. 3 lata później sam zacząlem turować, wybierając się najpierw na kurs do Chochołowskiej. Przewodnik, który mnie uczył nie był chyba wybitnym specjalistą, ale miał 20 lat doświadczenia, więc sporo wiedzy jednak przekazał. Ze Świnickiej zjeżdzałem chyba rok później i wcale nie okazało sie to takie trudne. 🙂 W tym czasie pojawił się też inny lamerski pomysł czyli góry wysokie. W swoim pierwszym sezonie skiturowym wybrałem się z nartami na Muztagh Ata (7546m) Do zdobycia szczytu trochę brakło, ale udało się zjechać z 7200m co dla 19 latka bez żadnych górskich tradycji w rodzinie i tak było niezwykłym przeżyciem. Prawdopodobnie, byłem wtedy najmłodszym człowiekiem na ziemi, który dotarł z nartami na tą wysokość, więc miałem szanse zajmować się tematem wyczynowo. Życie zdecydowąło jednak inaczej. Kilka wypadków śmiertelnych obserwowanych nariciarskich idoli, mój własny upadek na Piku Lenina, ograniczone środki finasnowe i w końcu decyzja o rezygnacji z marzeń o zjazdach z najwyższych szczytów świata. W ten sposób stałem się górskim "emerytem", który zupełnie inaczej patrzy na lokalne wyzwania. Teraz liczy się bezpieczeństwo i frajda z jazdy, a tę realizuję na trasie lub obok. Bez patrzenia czy jest minimum XX stopni nachylenia i czy wyjdzie z tego bajerancka relacja na forum/insta. -
Chamonix - La Valle Blanche
Spiochu odpowiedział Picia55 → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Wątek się rozwinął i trudno odnieść się do każdej wypowiediz osobno. 1. Pisaliście o płynnej jeździe na nachyleniu 40+ stopni. Tak, to możliwe na szerszych stokach ale raczej niedostępne dla amatora. Jako ciekawostkę dodam fakt, że już przed II wojną, wiele stromych Tatrzańskich żlebów zjechano "szusem" czyli na krechę. Na drewnianych nartach i w skórzanych butach z paskami! 2. O lamerstwie i chodzeniu solo/w grupie. Nie zauwazyłem w tym korelacji. Są lamerzy i solo i w grupach. Ignorant nawet pod opieką fachowca może zrobić sobie krzywdę, bo będzie wiedział lepiej. Lamerów udających specjalistów i prowadzących grupy (nie zawsze komercyjnie) też nie brakuje. Tak samo można podać przykłady wielu wybitnych solistów jak i tych działających w zespołach. 3. W temacie autorytetów. W naricarstwie off-piste jak w każdej innej dziedzinie bardzo trudno znależć właściwych nauczycieli. Autorytetów warto słuchać, ale warto też ich zdanie kwestionować, próbować wyjaśnić, porównywać z innymi ekspertami. Jak w każdej rozwijającej się dyscyplinie, wielu dawnych guru już dawno jest "sto lat za murzynami". Nic nie zastąpi też własnych doświadczeń. Dopiero lata spędzone w górach, pokażą nam prawdziwy obraz wielu zagadnień. 4. Na zatłoczonej trasie może być bardziej niebezpiecnzie niż poza. Także w Białce nie jeżdżę a w innych ośrodkach unikam ferii i weekendów. -
Ile lat i jak często trzeba trenować, by osiągnąć takie wyniki?
-
Chamonix - La Valle Blanche
Spiochu odpowiedział Picia55 → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
W PL dość reprezentatywny. Jak jest bardzo stromo to zwykle bardzo wąsko. Nie "bez tego" ale to nie wystarczy. Zawsze możesz się potknąć, zachwiać, wjechać na kamień czy grudę lodu. Zjazdy od pewnego poziomu nachylenia, ekspozycji, zagęszczenia przeszkód są bardzo niebezpieczne, nawet jakbyś miał perfekcyjną technikę, a nikt z nas takiej nie ma. Nawet na wspomnianych Rysach już wiele osób się zabiło. W łatwiejszym terenie nie tylko mniej narażasz rodzinę na orgaznizację pogrzebu ale możesz też jechać szybciej, swobodniej co daje większą frajdę z jazdy. Dlatego większość narciarzy woli zbocza Beskidu niż Zachód Grońskiego. -
Chamonix - La Valle Blanche
Spiochu odpowiedział Picia55 → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Za wasko bylo na poczatku (malo sniegu) tez bys sie zsuwal. Wiekszosc zlebu dalo sie juz skrecac, ale tam juz nie ma 45 stopni. Tylko sam start jest tak stromy. -
Chamonix - La Valle Blanche
Spiochu odpowiedział Picia55 → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Żeby zrozumieć single musisz jeździć w górach. Podjazd, który sam pisałeś, że mógłby cię zabić, to w Alpach coś normalnego, przeciętnego. Zjazdy są trudne lub bardzo trudne, w wyższych partiach dochodzi jeszcze ekspozycja. Ja mam doświadczenie tylko z tych najłatwiejszych, ale sądzę, że już na nich miałbyś problem. Nachylenia są jak na stokach narciarskich, do tego wąsko, korzenie, kamienie, uskoki, ciasne zakręty... -
Chamonix - La Valle Blanche
Spiochu odpowiedział Picia55 → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Liczysz pion/poziom a NIE pion/trasę, wtedy dla 90 stopni wychodzi nieskończoność bo w poziomie jest 0. -
Chamonix - La Valle Blanche
Spiochu odpowiedział Picia55 → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Jakakolwiek tak, dobra nie. To jakby porównać do auta. Jazda passatem po autostradzie jest prosta, a w F1 wymaga już kosmicznych umiejętności, a tu i tu jest gładki asfalt. Dojazd terenem przez pole na działkę też jest prosty, a rajdy przeprawowe bardzo trudne. Podobnie na nartach, zarówno na sztruksie jak i w terenie może być bardzo łatwo i bardzo trudno, w zależności od wyzwań jakie podejmujemy. Poza trasę, zabierałem nawet osoby na etapie pługa, tylko teren był adekwatny do umiejętności, a nie od razu Tatrzańskie żleby. -
Chamonix - La Valle Blanche
Spiochu odpowiedział Picia55 → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Ta granica nie wynika z braku techniki, ale z bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub zycia. 30 stopni zjechałem na krechę (Dzikowiec} 40 stopni pojadę płynnie (szeroki stok w Alpach/miękkie warunki) 45 stopni się zsuwałem (Rysy) Bardzo istotna jest tez szerokość zjazdu i bliskość skał/drzew czy innych przeszkód. W Alpach często łatwiej zrobić stromy zjazd niz w Tatrach bo jest więcej przestrzeni. Od pewnego poziomu zjazdu nie można się przewrócić bo skończy się to tragicznie. I tu większość narciarzy rezygnuje, to jest po prostu instykt samozachowawczy. -
Skate To Ski czyli na rolkach z górki - techniki, porady, doświadczenia
Spiochu odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Panisko ma ranczo pod miastem to musi dojeżdzać. Plebs mieszkający w kurnikach inwestycyjnych, jeździ pod blokiem. U mnie jest nawet idealnie równa i szeroka ścieżka asfaltowa ok. 1km przez pola.
