Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Tu masz info, jeszcze ciepłe… są chętni.
-
Niestety, kondycja juz mocno nie taka... podjazd pod przełecz jest raczej nudny niż trudny. 6-7 km krecenia...
-
corocznie jadę na Mikołaja gdzieś na narty, jeśli warunki będą odpowiednie to może też być Livigno w sezonie 23/24 było tak
-
Tadek, to nie pij więcej! 😉
-
Ja piję w domu.
-
Racja. Coś mi się w pustej głowie pokręciło.
-
no to takie:
-
Mitek, w mojej wyobraźni śnieg jest codziennie 😄 Chyba macie rację, nie ma co się podniecać za wczasu. Co mi z tej teorii jak sam i tak nie będę jej umiał przełożyć na praktykę. A czy ktoś z Was się do Livigno wybiera?🙂
- Dzisiaj
-
No fajne narty, ładne i cena solidna 😄 jeszcze jakby żółte były 🤣 A tak poważnie Janie to chyba przeceniasz moje umiejętności 🙂
-
Jest taki plan💪 A już oficjalnie coś się pojawiło? Coś przegapiłem?
-
zapisz się na wycieczkę do Livigno z @Adam ..DUCH
-
no właśnie dlatego Black Crows nazwał te narty DAEMON @AdrianW wygoogluj sobie Völkl Peregrine 72 Master
-
W tym wypadku nie tkwi tylko kolega ma rację i warto to po prostu napisać.
-
Cześć No to nieco bliżej - tak pewnie ze trzy razy ale wycieczka znakomita i wcale nie łatwa przez to, że krótsza. Pozdro
-
Dotąd dwa razy pływałem z Makowa do ujścia w Narew i do niedawna też myślałem że wyżej jest mało ciekawie. Właśnie teraz przekonałem się że odcinek powyżej nie odbiega od tego poniżej, być może jeszcze wyżej jest inaczej. Jeden i drugi jest mocno nasycony roślinnością i licznymi meandrami koryta. Nie spodziewałem się przed Makowem np. takich skarp a mimo to one tam były. Pomysł by zacząć w Krasnopolu zredukowaliśmy do startu w Podosiu Starym, nocleg w namiotach tuż przed Makowem. Drugiego dnia przez Maków do Przeradowa (3 km przed ujściem). Każdy dzień to 20-23 km (podobno razem wyszło 47 km). Byliśmy w 4 osoby, 1 z Krakowa + 1 z Lublina + ja i żona z Siedlec. Wszyscy musieliśmy jakoś dojechać i wrócić. Miało być bardzo lajtowo i tak właśnie było. Nie spodziewaliśmy się trudności i poza pojedynczym zatorem ich nie było. Kolejny raz przekonałem się że widok z auta lub roweru na otaczający nieciekawy topograficznie teren bywa bardzo mylący. Na przepłyniętym odcinku niemało oberwanych skarp, często wśród krawędzi lasu, sporo razy roślinność zespala się nad korytem dając ochronę przed słońcem. Moim zdaniem rzeka idealna dla niedzielnych kajakarzy, mimo to kolejny raz spotkałem tylko 2 kajaki. Dla kajaków pneumatyków mało miła przenoska przez MEW w Makowie, bardziej miła jest przez MEW w Smrocku. W Makowie budując nową MEW nikt nie uwzględnił kajaków, wystarczyłoby w miejscu wodowania położyć pas starej taśmy przenośnikowej, teren ten usypany jest z mieszaniny kruszonego gruzu a w nim kruszonych butelek.
-
Mogą czy nie mogą? Diabeł tkwi w szczegółach. Na pewno wszyscy tu przyklasną, że Adama się słuchaj.
-
Z Ustronia..... ;-).
-
Cześć Tak jak pisałem Adam wie co chce powiedzieć i przekazać. Ja nie będę wyręczał kogoś kogo uważam za autorytet więc wystarczy spokojnie poczekać - śniegu za oknem nie widzę. 😉 Jazda na "płaskiej narcie" występuje nadzwyczaj rzadko a przy współczesnym sprzęcie dla amatora jest po prostu niebezpieczna. Natomiast jazda na narcie zbyt mały zakrawędziowanej, na nartach zakrawędziowanych nierówno to błędy częste, jeżeli nie powszechne. Natomiast płaska narta, zjawisko płaskiej narty występuje przy przekrawędziowaniu, w fazie inicjacji skrętu, czy jak tam to nazywają i myślę, że o to chodziło Adamowi. Pozdro
-
Cześć Zgadza się, ale pisaniem głupot na tematy techniki czy inne z nartami związane niweczy ten niewątpliwy dorobek więc wychodzi 2, góra 3... Pozdro
-
Mitku, właściwie to o to samo mi chodziło. Może po prostu źle to skopiowałem 😕 jedno słowo czasami może dużo namieszać 🙂
-
Jureczku, na poziomie amatorskim na tle przeciętnych amatorów alpejskich stoków raczej z pewnością się wyróżnia i można śmiało stwierdzić, że potrafi jeździć. Grupa porównawcza to przeciętni współuczestnicy na stoku. Raczej na pewno będzie się wyróżniał. Po tylu latach jazdy na nartach objeżdżenie jest wystarczające do sprawnego poruszania się po wszelakich cywilnych trasach w różnych warunkach śniegowych. Jazda amatorska, jest tylko jazdą amatorską - nie jest doskonała technicznie, ale jest wystarczajaco skuteczna aby swobodnie jeździć. Mogę Janka lubić lub nie, ale wiedzy o alpejskich ON nie można mu odmówić, jak również tego, ze jest zapalonym narciarzem i miłośnikiem gór. Po tylu latach spędzonych na deskach musi się na nich sprawnie poruszać i pewnie tak jest. pozdro
-
star, ja już to wygrzebałem zanim wspomniałem o "płaskiej narcie"😉 Na mój chłopski rozum wychodzi na to że dla takiego nowicjusza jak ja narty allround MOGĄ BYĆ za szerokie pod butem żeby instruktor mógł w pełni nauczyć mnie odpowiedniej techniki. Nie sugeruję że doradzaliscie mi nieodpowiednie narty tylko może nieodpowiednie w celach szkolenia z instruktorem 🙂
-
Zdziwiłbym się gdyby o to chodziło. Mowa o "zjawisku" a nie o "błędzie". Pozdro
-
Cześć No z Rybnika to jest naprawdę solidna wyprawa, super! Pozdro
-
Cześć Dzisiaj mieliśmy kawał znakomitego kolarstwa na TdF i wspaniały przykład tego czym sport jest. Znakomity etap z niezwykłą dramaturgią choć oczywiście nikomu upadków czy kraks nie można życzyć. Pozdro PS Na rowerze jeżdżę w kasku. Być może wynika to trochę z tego, że zdarza mi się startować w zawodach a tam bez kasku nie można. Przyzwyczaiłem się, choć ze dwa razy zdarzyło mi się zapomnieć kasku na jakieś przydomowe kilometry i wtedy - gdy się zorientowałem - czułem się ... goły. Podobnie jeżdżę w rękawiczkach - bez czuje się źle. Na krótkie traski - takie do 100km pieluchy nie zakładam ale na tych dłuższych chyba pomaga, choć bolącego tyłka, w tym rowerowym sensie nie czułem już od lat. Pozdro