Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
 - 
	Cze No to trochę przespałeś "łatwiejszą" ścieżkę a na pewno tańszą. Rozdział między PZN a Sitn musiał nastąpić, chodziło o finansowanie. PZN zajmuje się szkoleniem sportowym, a Sitn odpowiada za szkolenia amatorów. Wszelkie te zmiany, które są podyktowane są otwarciem stoków alpejskich dla polskich instruktorów. Odpowiada za to Sitn. Aby to miało działać - nasi instruktorzy musza prezentować poziom ich odpowiedników z krajów alpejskich. W Polsce to zawód zderegulowany, i tak naprawdę każdy może zostać instruktorem nie będąc nigdy na nartach. Tam to tak nie działa i dobrze. Bo to jednak wysokie góry, a widząc czasami grupy dzieci prowadzone przez domorosłych instruktorów to się włos na głowie jeży. Jeśli masz taki plan, to Młodszy instruktor to minimum. To stopień dożywotni. PI niestety już nie - trzeba go stale aktualizować bo staje się nie ważny, a bez unifikacji w żadnej LSN nie możesz uczyć. Po drugie starając się o pracę w Alpach (na PI ją otrzymasz) podpisujesz deklarację, że będziesz podnosił swoje kwalifikacje. Jeśli ich nie podniesiesz do MI to pozwolenia na legalną pracę nie dostaniesz. Skoro uczysz i szkolisz, to skup się przede wszystkim na jeździe sportowej. Bo jest wymagana i trzeba to przejechać i to nie byle jak. W zeszłym sezonie mój syn robił PI i po jeździe sportowej odpadło 50% uczestników. A to jest na początku. Nam było łatwiej i taniej, bo syn jeździ w klubie. Więc nawet jak szedł nie po kolei, to i tak poświęcił na to dużo czasu. Tak de facto to nie było z przymróżeniem oka, bo w klubie nie ma żadnego instruktora, którzy są trenerami NA. Nawet nie są LSN. Więc mają zaprzyjaźniony LSN który wysyła z nimi IW (p. Jarek) i szkoli potencjalnych adeptów PI. W listopadzie był na lodowcu i trening miał do 13,00 a po treningu do 16.00 zajęcia z IW - 6 dni - P1. Potem w PL zrobił RTS (a że miał Demonstratora, to mógł tego nie robić, ale pojechał się sprawdzić - mamy blisko). Na obozie sportowym w ferie robił z IW P2. Na wiosnę pojechał na egzamin regionalny i zdał. Ale zdało 30% zdających. Kumpel z grupy - podobny do Ciebie - ale dużo pewnie starszy, także Instruktor z doświadczeniem, bo ewolucje jechał perfect, ale jazdę sportową zdał warunkowo, nawet jeśli miał ulgę ze względu na wiek (+40l) i jako jedyny z warunkowym dopuszczeniem do dalszego etapu. Teraz syn się stara zrobić z biegu MI, ale może być kłopot, bo nie ma jeszcze matury 🙂. Bez tego nie może brać udziału w CKMI. Robi tylko tygodniowy staż w klubie - jedzie na tydzień na swój wyjazd sportowy i zostaje na drugi pro bono, będzie szkolił dzieci z obozu rodzinnego pod okiem IW. Może uda się załatwić jeszcze CKMI. Będziemy kombinować. Natomiast sam egzamin dopiero po maturze. To absolutne minimum, aby to miało jakiś sens. Życzę powodzenia. pozdro
 - 
	Że zapytam z czystej ciekawości i bez cienia złośliwości. 🙂 Jak Ty znajdujesz tyle czasu na nartowanie? Jesteś w wieku mojego syna, który spędza na nartach ok. 10 dni w roku. Jak dobrze pójdzie. Jako młodzieniec spędzał go o wiele więcej. Ja podobnie w Twoim wieku. Przeważnie był jeden wyjazd tygodniowy w roku gdzieś tam i kilka, no może kilkanaście, na jednodniowe wypady. Na więcej nie było urlopu, czasu (praca, dzieci) i finansów, choć to ostatnie nie było najważniejszą przeszkodą i z czasem przestało być ograniczeniem.
 - Dzisiaj
 - 
	a proszę Cię bardzo, śniegu już jest wincyj:
 - 
	Jurek To chyba nowy trend i grupa nart - skierowana do wszystkich chętnych. O ile rozumiem 3 długości w SL do 165 i o ile rozumiem - chociaż nie bardzo 2 różne płyty ( powinna być 1 i to ta lepsza), skoro to master. W GS tak samo powinno być 3 długości max i 1 płyta. A tak robi się sieczka i master to tylko nazwa. pozdro
 - 
	Tam nie znajdziesz - są w formularzu do zamówień dla klubów. To taka dodatkowa oferta. W katalogu tego nie ma. pozdro
 - 
	Cześć Dziękuję za odpowiedzi, nie ukrywam, że temat założyłem żeby pozyskać trochę ciekawych informacji, bo o samym systemie szkolenia, czy bardzo dobrze wykwalifikowanych fachowcach, którzy obecnie działają na naszym podwórku - informacji na forum nie jest tak wiele. Nigdy nie rozumiałem szczerze mówiąc, podziału bądź jeśli używam złego słowa, poróżnienia między samym PZN a SITN, choć to drugie zawsze swoją zawiłością w mnogości kursów, kwalifikacji na nie, i już samym uzyskiwaniem uprawnień ,wydawało się jedynym i najwłaściwszym organem szkolącym instruktorów. Doszedłem natomiast do wniosku, że sam proces szkolenia w istocie, a dokładniej jego przebieg (po mimo wewnętrznych procedur dotyczących jego schematu), jest uwarunkowany tym, kto go prowadzi. Jestem z Warszawy, na nartach jeżdżę 2/3 życia, ponad 20 lat, szkolę jako instruktor od niespełna 7, posiadam najprostsze uprawnienia oświatowe. W zależności od sezonu spędzam 30-50 dni na nartach wliczając w to szkolenia, jest to moja dodatkowa praca. Na ten sezon zapadła decyzja - rozwój. Wiele lat poświeciłem na samodoskonalenie się, co robię dalej. Współpracowałem z wieloma instruktorami, zawsze wymieniając doświadczenia. Teraz chcę nieco więcej, chcę porządnej jazdy szkoleniowej, tym razem tylko dla siebie. 🙂 Odczuwam natomiast wrażenie, że instruktor w PL bez uprawnień SITN to co najmniej klasa niżej, nie wspominając o współpracy stowarzyszenia z innymi stowarzyszeniami z całego świata i możliwości zdobywania uprawnień międzynarodowych. Także chętnie pojeżdżę na nartach z kimś, kto robi to wzorcowo wg norm polskich czy międzynarodowych. Świetnie jeździ, świetnie to prezentuje i potrafi przekazać wiedzę dla nauczania innych. Chętnie za to zapłacę, zaplanowałem sobie dojść do stopnia pomocnika, być może nawet w tym sezonie, co dalej zobaczymy. Nie mam przeszłości zawodniczej, nie jeździłem w klubie narciarskim, po za incydentalnymi wypadami na tyczki, gdziekolwiek była taka możliwość będąc na nartach - kiedyś troszkę mnie to kręciło. Tutaj na pewno będzie duże pole do rozwoju.
 - 
	
8-11 Listopada- Hintertux, Stubai- NARTOSTRADA TRÓJMIASTO !
Rabios odpowiedział Rabios → na temat → Wyjazdy / Szukam ludzi
Prosto z Hintertuxa!!! - 
	non stop czy z noclegami ? ile metrów przewyższenia robi się w czasie takiego marszu ?
 - 
	Oczywiście, że jest - zarówno na samo Lungau, jak i na Lungau + Obertauern. Kiedyś nawet była bardzo tania poniżej 400 e , ale nie było chętnych, jak ją zaproponowałem, jako tanią altetnatywę dla Salzburgersuperskicard. Sese - jak znudzi Ci się Sunny Card a nie lubisz daleko jeździć - to polecam fajną sezonówkę Murtal - na stryjskie ośrodki wzdłuż S6 - od najbliższego Polsce Semmeringu po genialne Turracher Höhe - zapewne nie byłes też w Kreischbergu, Grebenzen, Lachtal i kilku innych. Ciekawą opcją dla lubiących odkrywać coś nowego jest kilka opcji w Vorarlbergu, jak 3 Taler pass, czy Landle Card, jest też duża promocja w przedsprzedaży na Arlberg. Od zeszłego roku dostępne są dla wszystkich 2 tanie tyrolskie sezonówki Freizeit ticket i Tirol Regio Card , ważne cały rok z latem włącznie. No i Magic Pass - chyba najtańsza sezonówka , biorąc pod uwagę stosunek ceny do możliwości... Jest w czym wybierać 🙂 P.S. Ja w tym roku po raz pierwszy mam 2 - tyrolską i karyncką.
 - 
	lubeckim obserwuje zawartość → Krajoznawczo po trochę dalszych stronach - Morawski Kras
 - 
	Mam też trochę zdjęć 🙂 Wrzucę potem.
 - 
	Kruca bomba, mam płodne konto. Nr 8 na Ski Forum. Ale daaaaleko mi do pierwszego Sensei.
 - 
	Wtedy otworzą się bramy piekła, i nic już nie będzie takie, jak dawniej.
 - 
	Przy tej ilości jazdy co ją założyłeś to sensowna opcja. Hinterstoder i Wurzeralm, Hochkar, Heiligenblutt i Maso Corto (pieruńsko daleko) są spoko do jazdy. Ciekawe czy jest sezonówka na Lungau?
 - 
	Ja do wczoraj w ogóle nie miałem świadomości, że coś takiego istnieje.
 - Wczoraj
 - 
	We dwie. Nikogo nie udało się namówić na sunny card 🙂
 - 
	Jedziesz tylko w dwie osoby czy wieksza ekipa?
 - 
	Siedzę od 3 sezonów nieustająco w Tyrolu. W tym roku mam od groma obowiązków, więc rozpocznę sezon dopiero 29.11. W ubiegłym udało mi się zacząć 31 października a skończyć na majówce w Solden. Nasze sezonówki kosztują w promocji 989 Euro, więc musimy dużo więcej jeździć żeby się zwróciły. 🙂
 - 
	Hochkar spróbuje albo na początku lutego (ale wtedy są ferie AT i DE), albo w połowie marca. Na razie klepnięte Maso Corto w grudniu, Heiligenblut w styczniu i Hinterstoder w lutym.
 - 
	Marek, gdzie Ty tam znalazłeś e-Race Pro? https://www.mozn.pl/2025/rp/head/head_katalog_racing_25_26.pdf
 - 
	W Wallackhaus będę w styczniu 2026. Już klepnięte. Tu już musisz mieć pełne HB bo po 16:00 zostajesz... sam wiesz gdzie:) A na zeszłego sylwestra byłem też na stoku ale jednak bliżej cywilizacji - w Tauernalm przy bramkach na Grossglockner Strasse
 - 
	Kogo ja widzę 😉 Generalnie masz racje, bo na żywo łatwiej się dogadać. Zreszta spora czesc znam i calkiem ciekawe dyskusje byly. Choć w jednym przypadku chyba tylko sparing rozwiazalby problem. Te trzecioligowe osrodki sa lepsze od tych topowych bo nie ma w nich tlumu wczasowiczow. Na Hochkar sie wybierasz w tym sezonie? Cos w grudniu przed swietami? Albo na poczatku stycznia?
 - 
	Czyli najbardziej nie lubisz bezposredniej konkurencji.
 - 
	Zarówno Bartek jak i Ania są dobrymi fachowcami. O ile beda prowadzic osobiscie.
 - 
	W Heiligenblut to pewnie spałeś w chacie Radima Jancury. 🙂 https://www.booking.com/hotel/at/berggasthof-wallackhaus.pl.html Jeździłem tam podczas covidu, bo to było coś w rodzaju międzynarodowego obszaru eksterytorialnego. Dla mnie już nieco zbyt wysoko, bo 2.300 metrów, źle mi się oddychało, natomiast miejscówka kapitalna. Pamiętam, że nic tam wtedy nie jeździło i Jancura nas osobiście odebrał z dołu i jechaliśmy na górę skuterami. Jaki to był piękny wyjazd. W Grawandzie chyba nie dałbym rady mieszkać, zbyt wysoko. O ile kilka godzin na tej wysokości wytrzymam, to w nocy zwyczajnie nie zasnę, chyba że na tabletkach, brakuje mi tlenu.
 
