Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Dobra już nic "fajnego o sobie" nie będę pisać. Istnieje świąt poza nartami dla wiadomości niektórych.
-
sniegu było mnóstwo przed wyjazdem były czerwone alerty dla regionu na google maps do tego cały czas chodziły armatki bo rano było minus 7-8 I to jest swoja drogą fajne w Austrii. Nawaliło 50cm sniegu na dole a ci 24/7 sypali z armatek zeby w marcu było na czym jezdzic. a to widok z okna:
-
a to przepraszam, a był śnieg naturalny do samego dołu czy tylko armatni ? w marcu tak to wyglądało
-
Cześć Frajdy Ci nie odbieram, baa.. cieszę się jak ktoś się cieszy. Wiesz ja na nartach mam frajdę zawsze ale są takie momenty, których się szuka, czeka na nie - najlepszy moment dnia, wyjazdu, sezonu... o to mi chodzi. A tu muszę mieć pusto i objeżdżoną trasę. Ocena stanu o której piszesz jest oczywista ale jak dociągam buty przed zjazdem muszę mieć pewność - wiesz o co chodzi. Czytać mapek narciarskich trzeba się nauczyć bo przeinaczają wszystko co się tylko da, ale za to ładnie się góry prezentują. 🙂 Akurat w tym roku byłem w Zauchensee. Przejazd całego ośrodka z Zauchensee do Alpendorf i z powrotem z poznaniem wariantów to jedne dzień nienerwowej jazdy - dziwny ten Twój teść ( Republika, wszystko jasne, sorry) bo tam jest sporo fajnych kawałków, które warto poznać. Czarna trasa w Zauchensee... lodowa góra, jak ktoś lubi... Trzymaj się serdecznie. Pozdro
-
Boze Narodzenie
-
a no to z tym zjazdem do Flachau Winkl się nie dziwię bo jak byłem w marcu to trasa była już od południa nieźle skopana a na święta wielkanocne musiało być jeszcze gorzej
-
52 albo 54 rocznik - ale raczej to pierwsze jeździ na szosie i wogole dobrze sie trzyma, no moze poza tym ze katuje TV Republike 24/7 😂
-
też mam takiego kumpla co jedzie do Val Thorens na 2 tygodnie i jeździ wyłącznie na jednej górze z 2 wyciągami i 3 trasami. PS (że się zapytam niedyskretnie w jakim wieku masz tego teścia ?)
-
a ile tam jest wyciągów i tras narciarskich ?
-
Panie Mareczku i czego Pan się spodziewał ? Przecież każdy temat i tak prędzej czy później degeneruje się do napisania czegoś fajnego o sobie. Teraz widzę że będzie o autach. Patrz pierwszy post @a_senior Andrzeja - tam było też wspominkowo o zmianach w naszym narciarstwie na przestrzeni wieków. U mnie zaczęło się w sezonie 65/66 kiedy to z kumplami, latając po piwnicach, znaleźliśmy kilka par starych nart. Już wiedzieliśmy o co chodzi bo była telewizja i pokazywali skoki narciarskie. Pamiętam że chcieliśmy wtedy być jak Józef Przybyła. Jeździliśmy w Katowicach gdzie tylko był kawałek górki albo ładowali narty na sanki i ciągnęli do Chorzowskiego Parku Kultury, gdzie największym wyzwaniem był zjazd z korony Stadionu śląskiego, murek w połowie był doskonałą skocznią narciarską.
-
@Mitek dobra jeszcze raz napiszę: - nie potrzebuje się wjezdzac w daną trasę zeby miec frajde z przejazdu nią - potrafie (lepiej lub gorzej) przewidziec stan trasy na podstawie aktualnych warunkow, ekspozycji oraz wysokosci - a dodatkowo znajac trase z poprzednich lat wiem gdzie zawsze jest zryte, gdzie za przełomem robi sie np. dużo bardziej stromo i lepiej zwolnic za wczasu albo sie wrecz zatrzymac niz potem wejsc w tryb walki o życie. Oczywiscie nie daje to gwarancji ze akurat armatka nie usypała uskoku ale jakis obraz to daje. - do tego staram sie jezdzic z zapasem zeby w razie niespodzianki miec bufor w zwiazku z powyzszym uprawiam "turystyke" czyli zwiedzanie całego osrodka i wszystko o czym wczesniej pisałem. A np. tesc dokładnie na odwrót. W te swieta bylismy we Flachau i on cały czas jezdził pod spacejetami bo super bo szeroko bo po co mi cos innego. Jeden raz zjechał Flying Mozzartem i powiedział ze z tamtej strony było lepiej. On nie chcial zjechać na Rote Achter tłumacząc: bo po co? Mimo, że to dla tych co nie znaja osrodka zjazd praktycznie z tego samego szczytu. O przejezdzie do Zauchensee czy nawet Flachau Winkl wogole nie było mowy. Bite 5 dni jedził tą samą trasą Ale znowu bazujac tylko na tym ze byłem tam wczesniej dwa razy wiedziałem że nie ma sensu jechac w strone Sankt Johana bo jest masa krótkich stoków (mapy są czesto zniekształcone i nie oddają odległości) ale za to warto pojechac na czarną do Zauchensee bo jest super. A do tego przed skibusem jest fajna knajpa z leżakami gdzie mozna zaplanowac szybki browar i trochę odpocząć.
- Dzisiaj
-
Cześć Opis dyktuje kierowca pilotowi uwzględniając możliwe zmiany i w opisie są adnotacje ich dotyczące. Szanujące się załogi, czy też te, które mają budżet mają samochody szpiegowskie, które wbijają się na odcinek tuz przed zamknięciem i zadaniem kierowcy jest weryfikacja opisu w zależności od zmian w warunkach dziury, brud, wyorane kamienie, koleiny itd. Aktualizowany opis jest na bieżąco dyktowany pilotowi załogi, który wprowadza poprawki. Oczywiście wszystkiego się nie złapie ale większość błędów to błędy kierowcy nie opisu. Zresztą błąd opisu to jest podstawowy błąd kierowcy właśnie. Jedyne na co nie ma wpływu to pogoda bo np. burza na slikach nie jest fajnych przeżyciem. To tyle co do rajdów. Natomiast co do warunków na trasie odniosłem się tylko do jednego zdania że "coś tam się pamięta". Pamiętać można topografię ośrodka czy kierunki tras z jakimi się łączą itd. ale w kwestii samej jazdy to po roku nie wiemy o nich nic - chyba się zgodzisz. Ja lubię przede wszystkim trasy puste i bez niespodzianek a to wymaga ich poznania. Co do taktyki jazdy w ramach wyjazdu, dnia, na trasie to... coś tam wiem na ten temat bo to podstawowa wiedza przy jeździe z grupami - podstawa bezpieczeństwa i przyjemności a na wyjazdach ludzie nie tylko mają się czegoś nauczyć ale mają sobie pojeździć bo to oni są na wakacjach a ja w pracy... niestety. 🙂 W przeciwieństwie do większości lubię typowe nartostrady, prowadzone często trawersami po drogach byle były w miarę równe i ze śniegiem - tam się fajnie odpoczywa i często jest cicho i pusto. W ogóle chyba jedyne co tak naprawdę jest mi na nartach potrzebne to żeby nie było ludzi nawet śniegu może być marnie - wiosenne skakanie z plamy na plamę super... Pozdro serdeczne
-
ale z czym sie nie zgadzasz? Ja pisze od poczatku ze to nie jest rajd samochodowy gdzie masz dwa przejazdy zeby opisac trasę a potem lecisz na pałe tak jak ci dyktuje pilot. A jak sie cos zmieni (ktos nasypie piachu albo błota albo zryje szutr) to wszyscy po kolei lądują w krzakach. Nie muszę wiec kazdej trasy jezdzic 5 razy bo pierwsze dwa są spalone. A potem dopiero wiem jak pojechac. A to jak sie zachowuje snieg zalezy od kierunku ekspozycji i od wysokosci. No i jak sie robi popoludniowa plucha to sie jezdzi wyzej i tyle a jak wali słonce to się unika południowych a jak po południu łapie lód to znowu trzeba uwazac na południowych gdzie wczesniej było wiecej wody. Także robie jeden zjazd jak jest kicha to nie powtarzam jak jest fajnie to drugi a jak super fajnie to 3 i jadę dalej bo DLA MNIE szkoda zycia na jezdzenie w jednym miejscu jak jest 20 innych fajnych tras. I kompletnie nie kupuje argumentu ze w kolejną trasę muszę się znowu stopniowo wjeżdzać. Przynajmniej do czasu aż nie przeczytałem tego na forum byłem szcześliwym człowiekiem bo tak nie robiłem A tutaj film przykładowy ze zle opisanej trasy
-
Kijki Leki czym się różnią?
Adam ..DUCH odpowiedział brachol → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Dynki -
Panie i Panowie Ideą tematu było jak spędzamy czas na nartach, a nie czyje spędzanie jest lepsze 😉. Dla mnie narty do dodatek do fajnego towarzystwa. Śniegu ma być wystarczająco, aby dało się jeździć. Infrastruktura jest mi obojętna. Z reguły cały dzień na nartach spędzam. Natomiast jazda bez napinki przewyższeniowo - długościowej. NIe jestem typem zwiedzacza i nawet w dużych ośrodkach nie mam ciśnienia aby cały przejechać. Lubie jeździć w ośrodkach (szczególnie tych dużych), które znam. Wielkość ośrodka dla mnie jest nie istotna. Ważne z kim się jeździ, a nie gdzie się jeździ. Lubię narciarstwo tak ogólnie. Wolę zimę niż lato. Zwykle wypad na narty to czas wolny, wyścigi mam w pracy. Oczywiście nie oznacza to wozi-dupska połączonego z knajpingiem. Podobnie jak Piotrek zjazd na "bombie" 3 km odcinka jest wymagający i nogi bolą. Na szczęście jest chwila na kanapie/orczyku/gondolce aby dychnąć. Zwykle robię więcej przerw niż "konie" bo chyba bym umarł. Lubię pocisnąć nawet na krechę, nawet nie chodzi o prędkość, a raczej o trudność skręcania powyżej pewnej prędkości i przeciążenia z tym związane (szczególnie w pozycji zjazdowej). No ale takich miejsc i momentów jest mało - bo to trasy otwarte. Ale czasami się uda. Oczywiście trasę musze dobrze znać. @Clip w Madonnie z Groste na sam dół to trasa biegowa raczej. Tam faktycznie królują trasy do 1,5-4 km max. Najdłuższa to chyba na pucharowej części jest z samej góry do stadionu. pozdro
-
Kijki Leki czym się różnią?
brachol odpowiedział brachol → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Pewnie jakieś indywidualnie malowane dla odbiorców VIP. pozdro PS Poszukam w takim razie tych cieńszych. Thx -
Cześć Z powyższym nie mogę się zgodzić. Warunki na jednej i tej samej trasie mogą się zmienić diametralnie w ciągu paru godzin i nie myślę tu o jakichś odsypach bo to najmniejszy problem. Głównie kwestia trzymania śniegu i jego twardości. Najlepsze warunki są zawsze tak godzinę, półtorej po otwarciu ale to też zależy od wielu czynników. Pozdro
-
Kijki Leki czym się różnią?
Marcos73 odpowiedział brachol → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Czyżby Head? Może Dynastar. pozdro -
Kijki Leki czym się różnią?
Adam ..DUCH odpowiedział brachol → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Ja to na starość zniewieściały się robię. Narty niebieski, kurtka niebieska, to i kijki niebieskie ....jutro odbieram🤪 -
Jakbym zszedł o 12:00 z nart to o 13:00 bym wrócił no bo co robic resztę dnia? W skali wyjazdu to wychodzi po kilka razy na trasę, a poza tym to nie jest tak ze co roku jeżdzę w zupełnie nowe miejsce wiec w wiekszosci cos tam sie pamieta z poprzednich lat. chodzi dystans od zejscia z krzesła / wyjscia z kolejki do ponownego podjazdu. A czy po drodze jest jedna i ta sama cyfra czy 3 różne to bez znaczenia. Ale fakt najczesciej jest to 2-3km na "trasę". Z tym ze dwie takie łapią juz się w przedział. Dychy też sie zdarzają (i to wcale nie licząc jakis niebieskich dróg lesnych). Dlatego np. nie podobało mi się w Madonnie tam poza zjazdem z Grosste na sam dół to same kilku minutówki były. Przesada, jakby tak było to Włosi moze nie ale Austriacy zakazaliby sprzedaży na stoku. 75% narciarzy pije browara a nie Rauch Tee. Wazne tylko zeby z umiarem. Zresztą nikogo nie namawiam niech kazdy pije co lubi
-
Kijki Leki czym się różnią?
Marcos73 odpowiedział brachol → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cze Sam w takich jeżdżę - są zdecydowanie tańsze - ale cieńsze. Nie ma to znaczenia czy dla juniorów czy nie. Generalnie to kijek to przedłużenie ręki, forma poprawy balansu i zajęcie rąk czymkolwiek. Jak się wywrócisz na kija to czy będzie lite czy dla "dorosłych" nie ma znaczenia i tak się wygnie/złamie. W zestawie z rękawiczkami są bardzo wygodne w użytkowaniu. Mają plusy i minusy. Zupełnie nie rozumiem awersji do tradycyjnych pasków i rzekomych kontuzji z tym związanych. Sposób zakładania pętli na dłoń jest tak pomyślany, że w momencie pyszczenia kija nic nie ma prawa się zaplątać, a kijek zostaje na ręce, a w krytycznej sytuacji zrywa się bezpiecznik łączący kij z paskiem. Jak wie komuś może kciuk zaplątać - tego nie wiem. Albo nie potrafi zakładać kija z paskiem, albo jest nie wyregulowany, albo ma .... pecha. Jak ma pecha to i system Leki nie pomoże. Najlepiej to się nie wyp...ać. pozdro -
Kijki Leki czym się różnią?
brachol odpowiedział brachol → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
@Adam ..DUCH te Pink Panter mają dopisek "lite" i są chyba przeznaczone dla młodych zawodników (zakładam, że mogą być mniej wytrzymałe niż bez "lite"). -
Co to znaczy zorganizowany? Adaś, wyśmienicie potrafisz zorganizować szkolenie, które dla Justyny będzie przecież wyjazdem… Adam Duch szkoli w Zwardoniu, polecam. Jeśli faktycznie ma być tygodniowe szkolenie to @Tadeo za granicą (sprawdzony - polecam) i Marek Ogorzałek, znany ale osobiście nie znam, szkoli w Beskidzie Śląskim.
-
Kijki Leki czym się różnią?
Marcos73 odpowiedział brachol → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cze Leki ma sens jako zestaw z rękawicami. Ja używam, ale to kwestia przyzwyczajenia jak np. do telefonu z logo gruszki i jego systemu 🙂. Np teraz dla Maksa chyba kupimy Atomic - mają fajny zestaw gardy + kije. Gardy bardzo łatwo wie demontuje bez użycia narzędzi, a kije do SL i GS mogą być proste - bo to nie ma znaczenia. Rękawiczki i tak mu padły - bo jednak Leki zjechało z jakością mocno.