Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Zw 2 stycznia raczej będzie normalnie kręcić, od rana…
-
Też tak myślę więc się wybieram i jestem dobrej myśli ale może być różnie więc trzeba mieć plan B. Plan B - Zwardoń (ale może być czynny od 12 godziny w piątek) więc plan C - inna górka w okolicach Wisły i potem zjazd do Zwardonia.
-
Każdy dobry narciarzy, który potrafi korzystać z krawędzi,powie że najlepszą trasa w ośrodku to ta o nachyleniu łagodnej czerwonej,gdzie można się pobujać i poczuć siłę odśrodkowa jaką oddaje narta i potrafić to wykorzystać,a nie walczyć. Czarne też ok bo fajna jazda,ale inna. Nigdy nie bawiło mnie zwożenie nawet w dużych ośrodkach,a i w Zieleńcu wiosną,potrafiłem w 3h zajeździc się ciętym na śmierć.
-
Ja nie jadę na wioskę - ja jadę do ZWARDONIA! Ja jestem z Warszawy! Byle gdzie nie jeżdżę.
-
Pytanie - jak niestety większość Twoich - debilne. Co to znaczy czysta technika w dowolnych warunkach, które potrafią się zmienić we trakcie zjazdu. Przecież jeździłeś w długich zjazdach z różnicami wysokości powyżej 1000m i bardzo zmiennym śniegiem gdzie musisz jechać na maksymalnej autoasekuracji bo się można zabić?
-
Jeśli ta Buczynka ruszy, co nie jest całkiem wykluczone, to na pewno warto. Będę sie dobijać tym razem. Mi to w zasadzie obojętne gdzie podjadę. W Zwardoniu jeździłem ostatnie 3 dni i było elegancko. Ale mogę tam jechać też na kolejne. Jak sie nic nie pochrzani, to będziemy na wiosce 31.12-04.01
-
Ale nieszkodliwy 😉
-
Cześć Którego Marka? Lexiego? Przecież to wariat! Pozdro
-
Ja to nawet nie wiem ,czy w tej chwili potrafił bym w Zieleńcu zjechać czysto 😀,ale myślę że Wielki Vlak czarna w Spindlu wymusił by to na mnie,by jechać poprawnie.
-
W Czarnogórze...?! Kolesin czy Zabljak? W tym ostatnim giną. Uważaj.
-
Hehe cały paradoks w tym, że masz blisko nasze góry a zarazem masz bliżej Aply. Gdyby nie ta druga zaleta to może byś nieco inaczej myślał 😉
-
Cześć Bubolku, dlatego dla mnie to jest "odważne" bo dynamikę działania gestorów Pilska znam od 40 lat. Ale... pogoda zapowiada się bardzo dynamiczna narciarsko a jazda w świeżym opadzie jest dla mnie ideałem narciarstwa. Pozdro
-
i teraz w każdych warunkach i każdym nachyleniu potrafisz zjechać czystą techniką?
-
kręciłem teraz z ręki w Zielu na Gryglówce: - goła dłoń trzymająca telefon i -9 st C to nie jest dobra opcja - po drodze wjechałem w śnieg z armatki i obiektyw w telefonie poszedł się paść niestety -> została nagrana połowa obrazu, reszta nieczytelna
-
Chociaż szacun za zjazdy wCG z telefonem w ręku,ja nie potrafię 😁😁chyba że na ramieniu narty zwożę
-
Cześć Wiesz dla mnie śmig nigdy nie był jednoznaczny z przycięciem - nie wiem czy dokładnie tak samo to rozumiemy. Na krótkiej narcie śmig jest naturalny i płynny. Śmig - w moim rozumieniu - odkąd uczyłem się nim jeździć już panowała taka interpretacja - nie wiąże się z hamowaniem czy ześlizgiem bocznym w końcowym momencie fazy. To po prostu cykle szybkich skrętów blisko linii spadku stoku z zachowaniem ich łuku a nie kanciaste zwożenie. Oczywiście, jak masz te 70% to zaczyna przybierać formę lekko hamującą ale to ta sama ewolucja. Na długiej narcie, w śmigu, z oczywistych względów musi dojść do jej obrócenia i zakrawędziowania w celu kontroli prędkości, długą musisz obracać, inaczej nie da rady. Wiesz, sama długość narty to wymusza ale - i tu mam takie spostrzeżenie chwili - kiedyś narty były mniej sztywne i mnie agresywne i były też lżejsze jako zestaw - i pomimo większej długości, mam wrażenie, że łatwiej było obracać ale jest jeszcze drugi element, który śmig na długiej narcie czyni obecnie trudnym - śnieg! Teraz walimy w 95% na śniegu sztucznym lub przemieszanym, ale przede wszystkim ubitym i twardym. On się nie poddaje jak śnieg naturalny, jeździ się zupełnie inaczej - wynika to z jego struktury. I to jest główny problem, moim zdaniem. Pozdro
-
Szkoda czasu żeby pchać się na pilsko z tym co oferują. My będziemy w Zwardoniu w piątek wieczorem.
-
w międzyczasie radykalnie poprawiłem sylwetkę na jajo 😁
- Dzisiaj
-
Nie będę się upierać ani opierać, podpięłam się pod pomysł Marka. Jeśli będzie opcja, to czemu nie, nie byłam, jeśli będzie kicha, to z przyjemnością zostanę w Zwardoniu.
-
I tak Tobie zostało 😀 ja szybko zrozumiałem ,że nie prędkość,a technika i czystość jazdy sprawia frajdę . Od początku powrotu do nart po 30 latach nie byłem tak sztywny jak Ty na nartach jak kołek jeździłeś.😀😁
-
jestem na Monte Negro 31.12-03.01. więc mogę się podłączyć narciarsko telepatycznie 🙂
-
Tutaj możecie śledzić postępy w naśnieżaniu Buczynki, na moje oko zostało im jeszcze jakieś 800 metrow bardzo szerokiej polany. Ja tego nie widzę, ale kto wie. Rok temu sytuacja byla podobna i Buczynka ruszyła 5 stycznia https://korbielow.net/
-
Czyli na jeden dzień można fajny wypad zrobić i się na zakisić w aucie😉
-
wielu maestro na nartach spadło na lvl podstawowy, jak zobaczyło się na nagraniu. ja wpadłem w narciarską depresję gdzieś w 2020r, jak żona nagrała mnie na czerwonej. od tego momentu sporo się zmieniło, tylko że jest to proces. proces długotrwały, gdzie najgorsze co może się wydarzyć, to oczekiwanie szybkich postępów.
