Skocz do zawartości

Chrzanów - Narciarski Raj "Skała" u Rzetelskiego


SkiForum

Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

A jak długo kolega jeździ, gdzie i co oprócz Chrzanowa widział?

Pozdro

Cześć,

  Sporo pytań, więc odpowiem najpierw na ostatnie. Jeżdżę od ubiegłego roku, jak tylko otworzyli stoki. Ale widziałem sporo w swoim długim życiu. Liczę nawet przejechane kilometry. Ok 70. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć mlodzio,

No co Ty??? W życiu nie spodziewałem się, że złagodzą stok:-).

Jeżdżę głównie na Bobliwo. Ale ponieważ żona jeździ dosyć dobrze, Bobliwo jej nie wystarcza, to dla niej te wyjazdy do Chrzanowa. Nie ostatnie zresztą. W ubiegłym roku zjechałem raz tą rynną za oponami przy płocie, a w tym roku cztery razy. Żona jeżdziła nonstop a ja przez ten czas obserwowałem stok. Być może dlatego widziałem więcej niż inni użytkownicy, zajęci jazdą. Mój post nie był negatywny odnośnie stoku, a odnośnie informacji o nim. Być może są tacy co urodzili się z umiejętnością jazdy na nartach, ale ja do nich nie należę. Dlatego, zanim podejmę kolejne wyzwanie, zazwyczaj staram się zdobyć max info, by wiedzieć co mnie czeka. I to info okazało się fałszywe. Napisałem pierwszego posta, nie po to by krytykować stok, tyko by ostrzec takich jak ja, kiepskich narciarzy, żeby nie spodziewali się żadnej zielonej trasy umożliwiającej czynienie postępów. Codziennie obserwuję kamerę na stoku. I codziennie widzę ratrak równający stok, czego w Bobliwie nie praktykują. Piszesz o zielonych i niebieskich trasach. Nie ma tam żadnej zielonej trasy. To tylko zielona kreska. Właśnie po tej kresce próbowałem jechać (byle do płotu, tam jest łagodniej). Tyle, że wtedy jechałem w poprzek toru jazdy wprawnych narciarzy (niedziela, tłok). Myślę, że byłem raczej zawalidrogą. Więcej uwagi poświęcałem na to ,by ktoś na mnie nie najechał, niż samej jeździe. Zapewniam, że przeczytałem regulamin stoku, nie ten zresztą jeden. Nie chcę się rozpisywać, ale powiem, że namiętnie uprawiam żeglarstwo i widzę sporo analogii. Po pierwsze ma być bezpiecznie. A na tym stoku bezpiecznie dla początkujących nie jest. I dla innych też. Wszak nigdy nie wiadomo, co taki nowicjusz zrobi. Myślę, że we własnym interesie powinniście, doświadczeni narciarze, odradzać początkującym pobyt na tym stoku.

Za zaproszenie do wspólnej jazdy serdecznie dziękuję. Pojadę niewątpliwie na Chrzanów ale jak trochę lepiej opanuję skręt NW.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze malutka prośba. Jak będziesz w Chrzanowie, to zrób mi tą uprzejmość  i zjedź ową zieloną trasą dokładnie według rysunku na karnecie. Uprzedzam, że trasa kończy się w krzakach. Może cofniesz się wstecz i popatrzysz przez chwilę oczami nowicjusza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Miskant said:

Być może są tacy co urodzili się z umiejętnością jazdy na nartach, ale ja do nich nie należę. Dlatego, zanim podejmę kolejne wyzwanie, zazwyczaj staram się zdobyć max info, by wiedzieć co mnie czeka. I to info okazało się fałszywe. Napisałem pierwszego posta, nie po to by krytykować stok, tyko by ostrzec takich jak ja, kiepskich narciarzy, żeby nie spodziewali się żadnej zielonej trasy umożliwiającej czynienie postępów.

Do robienia postępów bardziej potrzebny jest na początku instruktor niż zielona trasa, w sumie nawet nie wiem co to jest.

Nie pamiętam żeby jakikolwiek instruktor zabierał mnie na coś zielonego, ani nawet że coś poza 20m orczykami takiego było w miejscach gdzie się uczyłem. A zdecydowanie nie urodziłem się z wrodzonymi umiejętnościami narciarskimi a moja ogólna koordynacja jest generalnie kiepska bez względu na sport. Pierwszy raz na nartach stałem w wieku 40 lat i nie było to wcale tak dawno temu.

Natomiast co do opisów zachowania obsługi to faktycznie nie brzmi to zachęcająco, Stoku niebieskiego zamiast zielonego do tego bym nie mieszał (no chyba zamiast zielonej jest tam mocna czerwona).

Oczywiście samochodem też można się uczyć jeździć na płycie lotniska bez instruktora ale pewnie nie do końca o to chodzi.

Edytowane przez Bacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Miskant napisał:

Kolega, to taki zwrot grzecznościowy w języku polskim. Nie oznacza zażyłości ani stopnia poufałości. Podkreśla jedynie szacunek dla rozmówcy. Coś pośredniego między formą Pan a Ty.

  W Chrzanowie byłem raz w ubiegłym roku i raz w tym. Za pierwszym razem byłem świadkiem, jak na orczyku dla dzieci próbował wjechać ojciec z maluchem. Marzec i woda płynęła. Facet miał kłopot z wejściem na talerzyk. Obsługujący, zamiast zwolnić wyciąg, wręcz naśmiewał się z nieporadności tego gościa. Jakaś Pani z kolejki zwróciła mu uwagę.

Kolejne dwa przypadki miały miejsce w tym roku. Trasą po lewej stronie orczyków (patrząc od dołu) zjeżdżał ojciec a za nim kilkuletni dzieciak. Ojciec pojechał a dzieciak miał wywrotkę i wrzeszczał. Przez długą chwilę nikt nie reagował, w końcu ojciec zaczął się wspinać na nartach (ok. połowa stoku). Dzieciak się nie ruszał. Ojciec dotarł do dziecka i rozpaczliwie machał rękami. W końcu gość od orczyka poszedł z buta zobaczyć co się dzieje. Następnie wrócił, odpalił skuter i ponownie pojechał do dzieciaka. Następnie na sygnał obsługi wyszedł ratownik ( punkt ratowniczy naprzeciwko stoku) i poszedł z buta. Zwieźli dzieciaka w skrzyni za skuterem z szyną założoną na nogę. Akcja trwała z pół godziny.

Drugi  przypadek to narciarz miał upadek bezpośrednio przy schodzeniu z krzesełka. Na niego najechał narciarz z następnego krzesełka. Gość z obsługi zamiast natychmiast zatrzymać wyciąg, zaczął udzielać reprymendy temu pierwszemu, że natychmiast nie usunął się z miejsca wysiadania narciarzy.

  Wszystkie te przypadki obserwowałem osobiście. I stąd właśnie moja opinia o chamskiej obsłudze.

 

 

Cześć

Zapytałem bo niewiedza z Twoich pretensji aż bije:

1. Wożenie dzieci na kolanie jest niedozwolone co jest ujęte w regulaminach ośrodków. Pan z obsługi powinien zabronić tej praktyki, tym bardziej, że - jak wynika z opisu - opiekun nie umiał tego robić. Są instruktorzy, którzy potrafią to robić bezpiecznie bo są do tego szkoleni.

2. Opiekun zostawił dziecko i sobie pojechał. To już kardynalny błąd. W takiej sytuacji jedynym winnym wypadku jest właśnie opiekun - ojciec bo dziecko w takiej sytuacji stara się dogonić opiekuna przez co się dekoncentruje, zaczyna jechać zbyt szybko itd. To naturalny i oczywisty mechanizm - szkoliłem dzieci przez ponad 20 lat i występuje zawsze - nikt nie chce być ostatni - jak to się mówi. Akcja jak akcja - widziałem takich dziesiątki i jak nie ma zagrożenia życia to nikt nie będzie latał na złamanie karku bo można popełnić więcej błędów.

3. Upadki w strefie wsiadania, wysiadania wynikają praktycznie tylko i wyłącznie z niefrasobliwości, braku koncentracji lub zwykłej głupoty. Instruktorzy uczą jak wsiadać i wysiadać w sposób jasny i klarowny a tą czynność potrafi opanować bez problemu 4-latek - jak dosięgnie do krzesła a 6-latek jest w stanie bez problemu złapać talerzy w biegu nawet na stromym stoku. Jeżeli jednak upadek się zdarzy pierwszym obowiązkiem jest natychmiastowe!! usunięcie się z toru jazdy. Wyciąg to rozpędzone 3-4 m/s dziesiątki ton na linie i nie da się go zatrzymać w moment. Może to prowadzić do znacznie bardziej niebezpiecznych sytuacji bo krzesła wtedy zaczynają się nagle wahać, może spaść lina itd. Zatrzymanie wyciągu to ostateczność, z której niestety obsługa musi często korzystać. Wiedz jednak, że za to głównie płacisz, bo zużycie prądu przy wyciągu chodzącym jednostajnie jest niewielkie ale hamowanie i rozpędzanie jest bardzo energochłonne.

Reasumując:

Narciarstwo to sport przestrzeni, wymagający przygotowania, myślenia, szkolenia, skupienia i... samodzielności. To nie jest gra w kometkę przez bramę na działce albo kąpiel na basenie. Tu nikt nikogo za rękę prowadził nie będzie a jeżeli chce się uprawiać go bezpiecznie i radośnie to trzeba się wielu rzeczy nauczyć i jest to proces długotrwały. Po to są szkoły narciarskie aby z nich korzystać a instruktorzy są po to aby pomóc w przetrwaniu tych pierwszych dni, bo - wierz mi - w parę dni nikt się jeszcze na nartach jeździć nie nauczył, co najwyżej zjechać.

Jeżeli ktoś podejmuje decyzję, że będzie się na nartach uczył jeździć sam nie mówiąc o uczeniu kogoś nie umiejąc samemu, to jest po prostu nieodpowiedzialny a decyzję podejmuje zazwyczaj nieświadomie bo nic na temat nart czy deski nie wie. Warto myśleć wcześniej a nie rozpamiętywać swoje błędy w szpitalu.

pozdro

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Miskant napisał:

I jeszcze malutka prośba. Jak będziesz w Chrzanowie, to zrób mi tą uprzejmość  i zjedź ową zieloną trasą dokładnie według rysunku na karnecie. Uprzedzam, że trasa kończy się w krzakach. Może cofniesz się wstecz i popatrzysz przez chwilę oczami nowicjusza.

Cześć

Mapki tras to są zazwyczaj szkice topograficzne, które są daleko idącym przybliżeniem rzeczywistości. Trzeba się nauczyć je czytać i weryfikować w terenie.

Rozumiem, że jak nawigacja każe Ci skręcać w jezioro to skręcasz i masz pretensje do twórców oprogramowania?

Pozdro

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli obsługujący nie zabronił tylko się naśmiewał to ok?

Ten ojciec rzeczywiscie okazał się debilem, a na dodatek wspinał się na nartach jakąś nieudolną jodełką. Uważam, że obsługa powinna reagować znacznie szybciej i sprawniej. O tym ,czy było zagrożenie życia okazuje się później.

   Przy zejściu z krzesełka w Chrzanowie jest mało miejsca. Nie uważam, żeby oszczędzanie energii było ważniejsze niż bezpieczeństwo.

Nie wyobrażam sobie nauki bez instruktora. Od początku korzystałem (4 godz.) Rachunek jest prosty. Zamiast bujać się przez 20 godz. samemu, to samo można osiągnąć w pięć..

   Z resztą się zgadzam poza opinią o mapce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Miskant napisał:

... zgadzam poza opinią o mapce.

Nie uwierzysz ale wróciłem przed 3 w nocy, w drodze powrotnej zrobiliśmy chyba 450 km bo kolega oglądał 3 auta (okolice Kraśnika i okolice Chełma),  na szczęście w końcu jedno z nich kupił. 🙂

Odniosę się na razie tylko do tzw. mapki. Swego czasu porównywałem realia stokowe w relacji do "mapek" kilku lubelskich stoków (Kazimierz, Parchatka, Rąblów, Chrzanów). Prawdziwe długości podaje jedynie Rąblów i Chrzanów, .. Kazimierz i Parchatka przekłamują (czy oszukują?). Już dawno nauczyłem się nie wierzyć reklamę a tym właśnie te "mapki" są.

Dzisiaj przez swoją nieuwagę (rozkojarzenie, gapiostwo) złamałem w połowie oba kije, nie uniosłem ich przed stacją wysiadkową, zahaczyłem nimi o podłoże więc przyblokowały kanapę. Obsługujący zatrzymał wyciąg, jednak to ja przepraszałem go za zaistniałą sytuację i kłopot. Obsługujący najpierw się spiął ale gdy zobaczył mój gest odmachał że OK. Nigdy bym nie pomyślał aby mieć pretensje, było mi po prosty wstyd.

Cieszę się że tak a nie inaczej odebrałeś moje wcześniejsze uwagi. Jutro/dzisiaj przeczytam uważniej i odpiszę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.02.2022 o 10:44, Miskant napisał:

...   Przy zejściu z krzesełka w Chrzanowie jest mało miejsca. Nie uważam, żeby oszczędzanie energii było ważniejsze niż bezpieczeństwo.

Hmm ? ..  nie wiem jak rozumieć "mało miejsca" - pojęcie względne. Od tablicy "koniec wysiadania" jest 5-6 m na odjazd, potem siatka, za nią przepaść. Weź pod uwagę że wyciąg krzesełkowy jest starego typu czyli bez spowolnienia kanapy.  Z kanapy można odjechać w prawo, można też w lewo. Dlaczego klienci wsiadając na kanapę nie przewidują w którą stronę będą odjeżdżać ?.  Żeby przy wysiadaniu nie zajeżdżać innym drogi wystarczy na dole pomyśleć i usiąść po właściwej stronie kanapy. Jeżeli dołączyć do tego sporą narciarską nieporadność części klientów to mamy przyczynę kłopotów na górze. Czy to wina obsługi ? - nie.

Weź pod uwagę że tylko 2/3 obecnej wysokości stoku zrobiła natura, reszta to poczynania właściciela. Pod stację wyprzęgania kanapy dodano kilka lat temu niemałe, nowe, sztuczne wyniesienie. To właśnie z tych powodów nie znajdziesz tam szerokiej górskiej naturalnej polany.  Narciarze na Lubelszczyźnie mają prawo wyboru takiego stoku z jego infrastrukturą i który im najbardziej odpowiada. Dobrze że taki wybór jest, byłoby gorzej gdyby wyboru nie mieli.

Moje uwagi do mapki - moim zdaniem początek tras czerwonych nr 1 i nr 3 powinien być zielony bo realnie pokrywa się z zieloną nr 2, natomiast trasa nr 8 powinna być niebieska.

mapa2017.jpg

Edytowane przez mlodzio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

Ponieważ mapka w żadnej mierze nie odzwierciedla rzeczywistości, naniosłem poprawki. Trochę niechlujnie, bo palcem na tablecie. Nie dam rady na szybko zrobić lepiej, więc zaznaczyłem to co istotne. Ten najwyższy krzyżyk to miejsce lądowanie z prawego orczyka. Jadąc z kanapy w lewo do punktu ostrego kąta jest ok. Jedna zielona kreska wystarczy. Dalej (taki jak ja) jest już ugotowany. Jedziesz w poprzek stromego stoku i już do zielonej przy płocie się nie przebijesz. Czerwona w dół, no może przy sosenkach jest podwyższenie i możemy uznać za niebieską. Jeżeli chcesz dostać się do zielonej, musisz z kanapy pojechać w lewo. Ale to niebieska. Może nie taka stroma ale wąska rynna. W poprzek nie da rady. Ratrak tam praktycznie nie zagląda. Krzyżykami zaznaczyłem to co nie istnieje. Dziękuję za poświęcony czas. Do reszty Twojej wypowiedzi ustosunkuję się w poniedziałek. 

0EC489BC-7A07-48E1-AD31-7EE6FA545EAB.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.02.2022 o 14:59, mlodzio napisał:

Hmm ? ..  nie wiem jak rozumieć "mało miejsca" - pojęcie względne. Od tablicy "koniec wysiadania" jest 5-6 m na odjazd, potem siatka, za nią przepaść. Weź pod uwagę że wyciąg krzesełkowy jest starego typu czyli bez spowolnienia kanapy.  Z kanapy można odjechać w prawo, można też w lewo. Dlaczego klienci wsiadając na kanapę nie przewidują w którą stronę będą odjeżdżać ?.  Żeby przy wysiadaniu nie zajeżdżać innym drogi wystarczy na dole pomyśleć i usiąść po właściwej stronie kanapy. Jeżeli dołączyć do tego sporą narciarską nieporadność części klientów to mamy przyczynę kłopotów na górze. Czy to wina obsługi ? - nie.

Weź pod uwagę że tylko 2/3 obecnej wysokości stoku zrobiła natura, reszta to poczynania właściciela. Pod stację wyprzęgania kanapy dodano kilka lat temu niemałe, nowe, sztuczne wyniesienie. To właśnie z tych powodów nie znajdziesz tam szerokiej górskiej naturalnej polany.  Narciarze na Lubelszczyźnie mają prawo wyboru takiego stoku z jego infrastrukturą i który im najbardziej odpowiada. Dobrze że taki wybór jest, byłoby gorzej gdyby wyboru nie mieli.

Moje uwagi do mapki - moim zdaniem początek tras czerwonych nr 1 i nr 3 powinien być zielony bo realnie pokrywa się z zieloną nr 2, natomiast trasa nr 8 powinna być niebieska.

mapa2017.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...