Skocz do zawartości

Narty dla 6latki


anik_82

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Czy możecie polecić narty dla 6latki? Młoda będzie jeździć 2 sezon. Obóz narciarski w Polsce, krótkie wypady do Zielenca i Czech i dłuższy na Jasną Chopok lub do Austrii. W zeszłym sezonie uczyła się i jeździła na salomon x-wing 80. Bardzo byliśmy zadowoleni. Zjeżdżała nieźle z większości czerwonych tras, przeważnie bez pługa. Szukamy nart 100cm. Mała ma ok. 120 cm wzrostu. Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 97
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Wed'ze to jest marka stworzona przez Decathlon. Niech Cię ręką boska chroni przed takimi wynalazkami. Tak jak pisał Paolomario kup jej cokolwiek byle dobrej marki. Atomic, Elan, Fischer, Head, Salomon, Volkl chociażby. Każda z  tych marek ma w ofercie narty dla dzieciaków. Ja bym optował za Fischerami, takimi jak poniżej. Za 500zł kupisz nowe. A długość 100cm będzie OK, a nie 120cm. Moja Anka jeździła w tym wieku na niebieskich Headach XRC, ale potem zmieniłem jej narty na podobne modelowo do tych poniżej Fischery i zaczęła na nich jeździć lepiej, stąd moja rekomendacja. Tu masz link: https://www.zawojski...CoaAqInEALw_wcBapia33b0f60deb64c2596ff76a0ee447de4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja córka na setkach jeździła rok temu mając 6lat i ze 110cm w kapeluszu i były zdecydowanie za krótkie.
Co widać:
https://youtu.be/VHCGwCg_z0E?t=153
A i do tego na Wedze. Ale chyba nie przeszkodziło jej to dobrze się bawić :)
Wybór prosty na tym etapie: tanio, równe wzrostowi, i ma się podobać (wtedy te Wedze wziąłem ja, bo Decathlon wyprzedawał za grosze, tym razem wybrała takie, że szatę na ślizgach i wierzchu sam bym chciał mieć. Spodobałyby się jej Wedze, wziąłbym Wedze). Za rok do wymiany przecież.

Teraz ma narty równe wzrostowi. Nie robi to dla niej różnicy. Na dzieciach to nie robi. Na rodzicach tak. Ale po co?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wed'ze to jest marka stworzona przez Decathlon. Niech Cię ręką boska chroni przed takimi wynalazkami. Tak jak pisał Paolomario kup jej cokolwiek byle dobrej marki. Atomic, Elan, Fischer, Head, Salomon, Volkl chociażby. Każda z tych marek ma w ofercie narty dla dzieciaków. Ja bym optował za Fischerami, takimi jak poniżej. Za 500zł kupisz nowe. A długość 100cm będzie OK, a nie 120cm. Moja Anka jeździła w tym wieku na niebieskich Headach XRC, ale potem zmieniłem jej narty na podobne modelowo do tych poniżej Fischery i zaczęła na nich jeździć lepiej, stąd moja rekomendacja. Tu masz link: https://www.zawojski...CoaAqInEALw_wcBapia33b0f60deb64c2596ff76a0ee447de4.jpg

Dzięki, zerknę sobie na nie. Rozumiem że na tym etapie nie ma sensu jakoś głębiej analizować promieni skrętu i innych parametrów? Może pp prostu wezmę te same salomony tylko dłuższe jeśli małej pasują. Pozdrawiam! Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na czym ta beznadziejnosc polegała?

Trudniej jej się skręcało, w jej ocenie "nie chciały słuchać ". Może to tylko wrażenie 5latki? Na pewno na orczykuctrudniej jej było zapanować, latały na boki. Z salomonami nie było tego problemu. Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja córka na setkach jeździła rok temu mając 6lat i ze 110cm w kapeluszu i były zdecydowanie za krótkie. Co widać: https://youtu.be/VHCGwCg_z0E?t=153 A i do tego na Wedze. Ale chyba nie przeszkodziło jej to dobrze się bawić :) Wybór prosty na tym etapie: tanio, równe wzrostowi, i ma się podobać (wtedy te Wedze wziąłem ja, bo Decathlon wyprzedawał za grosze, tym razem wybrała takie, że szatę na ślizgach i wierzchu sam bym chciał mieć. Spodobałyby się jej Wedze, wziąłbym Wedze). Za rok do wymiany przecież. Teraz ma narty równe wzrostowi. Nie robi to dla niej różnicy. Na dzieciach to nie robi. Na rodzicach tak. Ale po co?

Ale co na rodzicach robi różnicę? Długość nart? Bo nie bardzo rozumiem. Sama lubię mieć narty z 15cm niższe niż wzrost. Nie znam się na tym więc pytam. Gdy miała ok 100cm instruktorzy polecali 80cm, takie miała i bylo ok. Teraz na sylwestra jeszcze na nich pojeździ a potem muszę coś kupić. Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, zerknę sobie na nie. Rozumiem że na tym etapie nie ma sensu jakoś głębiej analizować promieni skrętu i innych parametrów? Może pp prostu wezmę te same salomony tylko dłuższe jeśli małej pasują. Pozdrawiam! Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Wszystkie narty mają zbliżone parametry w tym promień skrętu. Mogą być dokładnie te same Salomony. Natomiast nie zgadzam się z przedmówcami odnośnie długości. 120cm dla małej dziewczynki, jeżdżącej drugi rok na nartach to zdecydowanie zbyt dużo. Prosta droga do zniechęcenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ to dla dziewczynki nie polecę zielonych :)

http://www.skionline...-blue,9892.html

 

To znakomite narty do nauki.

Żadnej tektury.

Drewniany rdzeń i co najważniejsze Elan przykłada szczególną uwagę do nart dla dzieci.

Znają się na tym szczególnie.

Jeden z konstruktorów Elana  zauważył, że jego dzieci mają problem z nauką jazdy i zaczął się problemowi przyglądać.

Doszedł do wniosku, że winę za taki stan rzeczy ponoszą zbyt sztywne narty.

Rozwiązał problem jak należy i wspomniane narty są niezwykle elastyczne podłużnie i znacząco sztywne poprzecznie.

Daje to łatwość nauki i pewność prowadzenia.

Oficjalna cena to 860zł

Pewnie da się kupić taniej.

Trzeba szukać.

110-120  będzie zdecydowanie dobre i nie wymagające szybkiej wymiany.

Wiązania pozwalają łatwo zmienić rozmiar buta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co na rodzicach robi różnicę? Długość nart? Bo nie bardzo rozumiem. Sama lubię mieć narty z 15cm niższe niż wzrost. Nie znam się na tym więc pytam. Gdy miała ok 100cm instruktorzy polecali 80cm, takie miała i bylo ok. Teraz na sylwestra jeszcze na nich pojeździ a potem muszę coś kupić.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka


Zmień instruktorów :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudniej jej się skręcało, w jej ocenie "nie chciały słuchać ". Może to tylko wrażenie 5latki? Na pewno na orczykuctrudniej jej było zapanować, latały na boki. Z salomonami nie było tego problemu. Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Opisalas wszystkie charakterystyczne objawy zbyt krótkiej narty... Salomony były zapewne ciut sztywniejsze i to nieco pomoglo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie narty mają zbliżone parametry w tym promień skrętu. Mogą być dokładnie te same Salomony. Natomiast nie zgadzam się z przedmówcami odnośnie długości. 120cm dla małej dziewczynki, jeżdżącej drugi rok na nartach to zdecydowanie zbyt dużo. Prosta droga do zniechęcenia.

Przepraszam że się wtrącę ale masz jakieś konkretne doświadczenia w tej dziedzinie czy tylko powielasz utarty i nieprawdziwy schemat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, ćwiczyłem to na swoich dzieciakach. Zarówno osobistych jak i powierzonych do nauki;-)

Cześć

Nie masz racji niestety. Efekt zniechęcenia ze względu na długą nartę jest mitem. Występuje tylko i wyłącznie wtedy kiedy ktoś (instruktor, rodzic, opiekun) uczuli dziecko na fakt, że długość narty ma znaczenie. Uczenie dzieci na nartach dobranych normalnie a nie przykrótkich jest znacznie bardziej efektywne i wymaga od dziecka angażowania znacznie mniej siły do wyważenia oraz przy wszelkiego rodzaju pługach, oporach itd.

Nie znam przypadku poprawnie uczonego dziecka, które by rezygnowało z jazdy czy też zniechęcało się zw względu na długą nartę. Znam natomiast wiele takich przypadków związanych ze złym prowadzeniem przez uczących.

Zasady doboru są tu identyczne jak u osób dorosłych i zależą od typu narty w relacji do wzrostu. Jako że u dzieci nauczamy głównie skrętu pełnego więc takie też narty należy dobierać.

Tak naprawdę to nie ma różnicy czy jest to 10cm w tą czy w tamtą stronę. Ważne aby nie wypaczać wizji dziecka obiegowymi półprawdami.

Ważnym jest by narta do nauki (nie do zapoznania z podstawami bo do tego może być dowolna) była nartą taliowaną o sensownym profilu a nie szeroką klepą do ślizgania - pisał o tym kolega Tomkly już w drugim poście)

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy artykuły dla założyciela wątku:

 

https://www.skiinfo....rt-dla-dziecka- http://www.narty.pl/...dla-dzieci.html http://narciarskiswi...ak-je-wybierac/ http://www.skiforum....t-dla-dziecka/  jark

Instruktor SkiForum.pl

  • photo-150073.png?_r=0
  • mod.gif
  • 8185 postów
  • Na forum od: 04.2006
2775
  • Umiejętności: 1
  • Ojczyzna

Napisano 04 lipiec 2006 - 16:03

Dwa lata temu też miałem ten problem i popełniłem błąd, moja córcia (dziś 7 latek) miała za długie narty, co było problemem przy nauce (utrudniony skręt). Później skorzystałem z poniższych rad oraz sugestii instruktora. Kupiłem nartki takie by sięgały jej lekko ponad bark i od razu było lepiej. Mała przestała męczyć się na stoku a zaczęła się bawić jazdą – teraz jeździ jak szalona. Ważne, żeby narty dla dzieci były możliwie miękkie. Łatwiej wtedy skręcają i są przyjemniejsze w prowadzeniu. Buciki, mogą na początek być tylnowłazy jednoklamrowe, ale lepiej centralne na 2 klamerki. No i rzecz nieodzowna KASK.

http://www.narty.wp....ksty&id_newsa=3

http://www.rs-sport....0a99&info_id=11

http://www.wierchy.p...aty_dzieci.html

Pozdrawiam i życzę udanego zakupu. Powodzenia i do zobaczenia na stoku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cześć

Przedstawione przez Ciebie artykuły powielają tylko pewne utarte i nieprawdziwe schematy. Specjalizowałem się w uczeniu dzieci przez ponad 20 lat i sprawdziłem w tym czasie skuteczność nauki przy różnym doborze sprzętu tak, że artykuł napisany na kolenie raczej mnie nie przekona. Co do Jarka to znam go bardzo lubię i cenię ale nie jest On ani nigdy nie był osobą, która szkolił dzieci zawodowo więc się na tym po prostu nie zna.

Miarą skuteczności szkolenia nie jest jego łatwość czy też szybkość ale osiągnięty cel w postaci samodzielnego, bezpiecznego i świadomego narciarza. Lansowany dobór krótkiej narty do szkolenia pozwala dość szybko uzyskać wrażenie panowania nad nartami co przy szkoleniu incydentalnym na godziny w przystokowych szkołach jest oczekiwana opcją przez kursantów. Jak to wygląda w praktyce na stoku wiesz prawdopodobnie równie dobrze jak ja.

Podobnie jak na nartach pod pachę równie dobrze można dziecko wypuścić na butach na stok i też będzie łatwiej i przyjemniej tylko, że nie o to chodzi.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takiej dyskusji się obawiałam, ale to ciekawe  co piszecie.

 

Rzeczywiście córka była, jak to kolega ładnie napisał, szkolona incydentalnie w przystokowych szkółkach. Takie mamy mozliwości, co zrobić? Jaki efekt  chcieliśmy uzyskać? Jeden jedyny - żeby młoda połknęła bakcyla i razem z nami czerpała radość z jazdy. Po 3 lekcjach stwierdziła, że chce teraz jeździć z nami i tak też zrobiliśmy. Pewnie, że lepiej gdyby dłużej jeżdziłą z profesjonalistą ale na siłę? Bez sensu. Młoda narty pokochała, 4 dnia jeździła 6 godzin i nie miała dość. Nie będzie jeździć zawodowo, chciałabym by nauczyła się jeździć w miarę poprawnie i bezpiecznie. Przy odrobinie szczęścia powinno się udać. Przed nią pierwszy obóz narciarski, więc coś tam techniki na pewno liźnie.

 

Instruktor z którym omawialiśmy dobór długości narty zwracał uwagę na wagę dziecka. Pola nie ważyła rok temu nawet 18kg i w jego ocenie dłuższa narta byłaby za ciężka. Może kiepski instruktor, może się nie znał, nie wiem, ja też się nie znam. W każdym razie małej się spodobało, wiem, że nie jeździ dobrze po kilku godzinach ale złapała o co chodzi, pojeździła z nami w Czarnej Górze, Karpaczu i Szpindlerowym, za każdym razem świetnie się bawiąc. Dziś też odlicza dni do piątku bo tym razem pierwszy raz będziemy jeździć na nocnych i w Sylwestrową noc.

 

My niestety jesteśmy samoukami, pewnie mamy źle dobrane narty (ja wybrałam krótsze niż powinnam mieć i dopiero mi się dobrze jeździ!) i robimy masę błędów a jednak kochamy jeździć i zimy gdy nam się nie udało można policzyć na 2 palcach jednej ręki (ciążą i zerwane więzadła).

 

Tak więc jeszcze raz dzięki za podpowiedzi, będziemy jeszcze intensywnie myśleć nad długością narty dla najmłodszej.

 

Mam tylko filmiki z 3 i 4 dnia na stoku, szkoda, że nie mam tych późniejszych z czerwonych tras bo tam już zupełnie ładnie dawała sobie radę.

3 dzień

https://youtu.be/FVnMgAptk20

 

4dzień

https://youtu.be/PbGPIamDx8I

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takiej dyskusji się obawiałam, ale to ciekawe  co piszecie.

 

Rzeczywiście córka była, jak to kolega ładnie napisał, szkolona incydentalnie w przystokowych szkółkach. Takie mamy mozliwości, co zrobić? Jaki efekt  chcieliśmy uzyskać? Jeden jedyny - żeby młoda połknęła bakcyla i razem z nami czerpała radość z jazdy. Po 3 lekcjach stwierdziła, że chce teraz jeździć z nami i tak też zrobiliśmy. Pewnie, że lepiej gdyby dłużej jeżdziłą z profesjonalistą ale na siłę? Bez sensu. Młoda narty pokochała, 4 dnia jeździła 6 godzin i nie miała dość. Nie będzie jeździć zawodowo, chciałabym by nauczyła się jeździć w miarę poprawnie i bezpiecznie. Przy odrobinie szczęścia powinno się udać. Przed nią pierwszy obóz narciarski, więc coś tam techniki na pewno liźnie.

 

Instruktor z którym omawialiśmy dobór długości narty zwracał uwagę na wagę dziecka. Pola nie ważyła rok temu nawet 18kg i w jego ocenie dłuższa narta byłaby za ciężka. Może kiepski instruktor, może się nie znał, nie wiem, ja też się nie znam. W każdym razie małej się spodobało, wiem, że nie jeździ dobrze po kilku godzinach ale złapała o co chodzi, pojeździła z nami w Czarnej Górze, Karpaczu i Szpindlerowym, za każdym razem świetnie się bawiąc. Dziś też odlicza dni do piątku bo tym razem pierwszy raz będziemy jeździć na nocnych i w Sylwestrową noc.

 

My niestety jesteśmy samoukami, pewnie mamy źle dobrane narty (ja wybrałam krótsze niż powinnam mieć i dopiero mi się dobrze jeździ!) i robimy masę błędów a jednak kochamy jeździć i zimy gdy nam się nie udało można policzyć na 2 palcach jednej ręki (ciążą i zerwane więzadła).

 

Tak więc jeszcze raz dzięki za podpowiedzi, będziemy jeszcze intensywnie myśleć nad długością narty dla najmłodszej.

 

Mam tylko filmiki z 3 i 4 dnia na stoku, szkoda, że nie mam tych późniejszych z czerwonych tras bo tam już zupełnie ładnie dawała sobie radę.

3 dzień

https://youtu.be/FVnMgAptk20

 

4dzień

https://youtu.be/PbGPIamDx8I

Cześć

Fajnie, że podjęłaś rozmowę bo z wymiany poglądów zawsze coś się fajnego urodzić może.

Córka już jest dzieckiem jeżdżącym pytanie co robić aby zaczęła tą jazdę kontrolować a Wy nawet nie będąc instruktorami możecie jej w tym pomóc. Popatrz na filmiki.

Najważniejsza rzecz przy nauce dzieci to wzór bo dzieci praktycznie wyłącznie bazują na naśladownictwie podświadomym czyli bezwiednie powtarzają ruchy i tor jazdy prowadzącego/instruktora. Ważne jest więc aby prowadzący starał się jechać poprawnie technicznie i taktycznie. Pilnujemy więc poprawnej pozycji - nogi ugięte w kolanach, jazda miękka, ręce przed sobą, najlepiej z kijami. Dostosowujemy promień skrętu i szybkość jazdy do możliwości dziecka. Jedziemy skrętem łączonym, eliminujemy jazdę w skos stoku i na wprost. Tu zwłaszcza drugi filmik jest nie najlepszy. Córka jedzie na zablokowanych nogach byle szybciej na dół. Kontrola toru jest absolutnie przypadkowa bo córka jest co chwila wybijana z pozycji równowagi.

Zupełnie nie rozumiem tego argumentu o krótkich i lekkich nartach bo przecież narty cały czas leżą na ziemi i aby nimi sterować nie trzeba ich ani podnosić ani przekładać a jedynie odpowiednio je dociążać i odciążać. Czy próbowaliście dać córce kijki aby uporządkować jej pozycję? Czy próbowaliście wyposażyć ją w dłuższe narty aby łatwiej jej było łapać równowagę i by mgła skuteczniej kontrolować prędkość oraz tor jazdy? To, że jest drobna w niczym nie przeszkadza bo jest sprawna i obyta ze nartami.

Nie da się nauczyć jeździć na nartach "w miarę poprawnie" a jednocześnie bezpiecznie. Jedno drugie wyklucza. Trzeba zdać sobie sprawę z faktu, że nauka jazdy na nartach to proces, który czasami trwa dłużej czasami krócej ale jest niestety długotrwały i szkolenie incydentalne tego nie załatwia.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wed'ze to jest marka stworzona przez Decathlon. Niech Cię ręką boska chroni przed takimi wynalazkami. Tak jak pisał Paolomario kup jej cokolwiek byle dobrej marki. Atomic, Elan, Fischer, Head, Salomon, Volkl chociażby. Każda z  tych marek ma w ofercie narty dla dzieciaków. Ja bym optował za Fischerami, takimi jak poniżej. Za 500zł kupisz nowe. A długość 100cm będzie OK, a nie 120cm. Moja Anka jeździła w tym wieku na niebieskich Headach XRC, ale potem zmieniłem jej narty na podobne modelowo do tych poniżej Fischery i zaczęła na nich jeździć lepiej, stąd moja rekomendacja. Tu masz link: https://www.zawojski...CoaAqInEALw_wcBapia33b0f60deb64c2596ff76a0ee447de4.jpg

Skoro tak zniechęcasz do marki nart Wed'ze z Decathlona to rozwiń proszę dla czego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...