Skocz do zawartości

Nieaktualne


JurekByd

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 72
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Wszystko fajnie, wszystko super, ale jest jedno ale... :)

Trasa Wrocław - Saas Fee zajęła mi kiedyś skromne 15-16 godzin... powrót jeszcze więcej... 

Jest mała różnica pomiędzy tymi 17 godzinami, a chociażby moim rekordem na trasie  Wrocław - Schladming (7:15)

Chyba tylko tygodniówki wchodzą w grę...

 

Sese

możesz napisać jak to jest z tymi parkingami i koleją?

 

pozdrawiam

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będąc  w tamtym regionie w 2005 roku załapałem się na typowe free-ski tzn rezerwując nocleg w Saas Grund, Saas-Almagell albo Saas Fee dostawało się za darmo skipass na właśnie ten ośrodek w którym się mieszkało.

My mieszkaliśmy w Saas Grund i wobec tego mieliśmy 6 dniowy skipass na Saas Grund.

Saas Almagell wówczas już nie działało z uwagi na brak śniegu (wyjazd był od 2 do 9 kwietnia), zaś nartowanie w Saas Fee mieliśmy za dopłatą (na podobnych zasadach jak nartowanie w Val Thorens dla posiadaczy karnetu na Valmenier)

Ponieważ jak już wyżej napisałem mieszkaliśmy w Saas Grund to odpadał nam problem z parkowaniem w Saas Fee. Pojechaliśmy do Saas Fee tylko na jeden dzień i parkowanie na centralnym - wielopoziomowym parkingu mieliśmy zdarma. Po Saas Fee transport jest rozwiązany w identyczny sposób jak w sąsiednim Zermatt - jeżdżą tylko elektryczne taksówki i skibusy. Z tego co pamiętam skibus z parkingu pod gondole był darmowy.

 

Co do dojazdu to wtedy wybraliśmy trasę Wrocław-Norymberga-Heilbronn-Bazylea-Berno-Kandersteg-Goppenstein-Visp-Saas Grund

Ładowaliśmy auto na pociąg na odcinku Kandersteg-Goppenstein tylko po to żeby zaoszczędzić około 130 km autostrady Berno-Fryburg-Montreux-Sion

Teraz wybrałbym trasę przez Ulm, Bregencję, Andermatt i tunel Furka... 

Przełęcz Furka jest zimą zamknięta dla ruchu, więc jeśli jedziemy od tej strony to ładowanie na pociąg jest koniecznością. Jeździ on co 30/60 minut w godzinach 5:30-22:00 kosztuje 33 CHF. Jeżeli jedziemy od strony Berna to możemy ominąć tunel autostradą

Załadunek i wyładunek z pociągu trwa może 3 minuty - wjeżdża się rampą na ostatni wagon i jadąc przez poszczególne wagony przesuwa się na czoło pociągu. Po dojeździe na miejsce zjeżdża się przednią rampą. Nie wysiada się z auta i poza zaciągnięciem ręcznego nie zabezpiecza się samochodu w żaden inny sposób. Zero problemów poza ceną...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My kupiliśmy- 2 osoby i jeszcze 2 się zastanawiają. Planujemy co najmniej 3 wyjazdy.

Super! Myśmy wykupili Magic Pass na inny region w Szwajcarii.

Proponuję żeby po sezonie wymienić się doświadczeniami. Takie info z pierwszej ręki może się przydać na przyszłość. :) 

                                                                                 Pozdr.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Jurku czyżby w saas Fee plusy ujemne przeważyły nad dodatnimi? Czy może jeden sezon po prostu wystarczy? Jak oceniasz ten ON?

 

Pozdro

Wiesiek

Oczywiście , że więcej było tych ujemnych :

1) Odległość.

2) Nie licząc tanich karnetów - wszystko dużo droższe , a kurtaxa za 7 chf to już przegięcie na maxa.

3)I Infrastruktura - niby niewiele gorsza od austriackiej , ale to chodzenie na Felskinie , czy u góry wielu się nie podobało.

4) Dla mnie największy minus - podejście Szwajcarów do nas , czyli ich klientów - najbardziej delikatnie mówiąc - nie zależało im , aby zapewnić nam możliwość szusowania po tym było nie było pięknym terenie . Jadąc do Austrii nie martwię się , czy ośrodek będzie otwarty i ile dni będzie mi dane pojeździć - przez 20 lat mojego jeżdżenia w Alpach nigdy nie miałem tylu dni bez nart jak tutaj przez 1 sezon - a nasz wyjazd na 11.11 to już było extreme - 4 dni na miejscu i 4 dni zamknięte

Plusy - zaliczyliśmy coś innego niż Tyrol i Salzburgerland -tania sezonówka pozwoliła mi wybrać się w końcu w Dolomity i inne pomijane dotychczas miejscówki, poznaliśmy nowy kraj ( przynajmniej ja ) , widoki i prawdziwie wysokogórska sceneria - wooow , ilość i jakość śniegu związane z wysokością npm , zaliczenie świetnej miejscówki freeride - Lauchernalp i to za free

Nie mówię nie Szwajcarii - chętnie zaliczę w przyszłości ośrodki z innej taniej sezonówki MAGIC PASS , jeśli będą na nią chętni - jest to dużo lepsza opcja od Saas-Fee , a niewiele droższa . Szkoda , że przez uwięzienie nas przez mega opady w dolinie Saas w styczniu nie udało nam się poeksplorować obiecująco wyglądającego Andermatt - Sedrun przy Furkapass , ale trzymam rękę na pulsie i jeśli w następnym sezonie utrzymają promocję na tanie karnety w styczniu to planuję się wybrać tamże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście , że więcej było tych ujemnych :

1) Odległość.

2) Nie licząc tanich karnetów - wszystko dużo droższe , a kurtaxa za 7 chf to już przegięcie na maxa.

3)I Infrastruktura - niby niewiele gorsza od austriackiej , ale to chodzenie na Felskinie , czy u góry wielu się nie podobało.

4) Dla mnie największy minus - podejście Szwajcarów do nas , czyli ich klientów - najbardziej delikatnie mówiąc - nie zależało im , aby zapewnić nam możliwość szusowania po tym było nie było pięknym terenie . Jadąc do Austrii nie martwię się , czy ośrodek będzie otwarty i ile dni będzie mi dane pojeździć - przez 20 lat mojego jeżdżenia w Alpach nigdy nie miałem tylu dni bez nart jak tutaj przez 1 sezon - a nasz wyjazd na 11.11 to już było extreme - 4 dni na miejscu i 4 dni zamknięte

Plusy - zaliczyliśmy coś innego niż Tyrol i Salzburgerland -tania sezonówka pozwoliła mi wybrać się w końcu w Dolomity i inne pomijane dotychczas miejscówki, poznaliśmy nowy kraj ( przynajmniej ja ) , widoki i prawdziwie wysokogórska sceneria - wooow , ilość i jakość śniegu związane z wysokością npm , zaliczenie świetnej miejscówki freeride - Lauchernalp i to za free

Nie mówię nie Szwajcarii - chętnie zaliczę w przyszłości ośrodki z innej taniej sezonówki MAGIC PASS , jeśli będą na nią chętni - jest to dużo lepsza opcja od Saas-Fee , a niewiele droższa . Szkoda , że przez uwięzienie nas przez mega opady w dolinie Saas w styczniu nie udało nam się poeksplorować obiecująco wyglądającego Andermatt - Sedrun przy Furkapass , ale trzymam rękę na pulsie i jeśli w następnym sezonie utrzymają promocję na tanie karnety w styczniu to planuję się wybrać tamże.

 

Ten Andermatt jest jednak duuużo bliżej i wygląda całkiem nieźle, też bym się tam wybrał jeśliby była taka promocja jak w tym sezonie. Co do Magic Pass to jakoś mnie nie przekonuje bo najlepszy ośrodek Crans Montana to praktycznie równie daleko jak Saas Fee a reszta to trzecia a nawet czwarta liga - no chyba, że coś jeszcze tam wypatrzyłeś. 

 

Ja bym do Saas Fee jeszcze wrócił ale jednak na tygodniowe pobyty. Przy pięciodniówkach właściwie to są dwa dni na działanie - mieliśmy trochę pecha bo w 3 i 4-tych dniach naszych najważniejszych pobytów były dupówy więc sporo zostało. Tak wyszedł tylko plan minimum ale i tak jestem bardzo zadowolony. Najśmieszniejsze, że przez te 25 dni nawet nie objechałem ośrodka (po trasach) bo nie było okazji. Pozatrasowo ośrodek jest fantastyczny, zjazdy do Saas Almagell genialne i te parę dość łatwych czterotysięczników do zrobienia - razem czad. Ale logistyka ON...  szwajcarska. Kilometry dymania, stojące gondole i wagony, trzy słabo skomunikowane punkty startu - no nie da się ukryć, że przy Austrii słabo to wygląda. 

 

A z plusów sezonu to jednak bym dodał zaliczenie jeszcze tych paru ośrodków z Sunny Card a w szczególności Hinterstodera (który jest wart zapamiętania) Wurzeralm też jest niezły a w Kasbergu opcje free też dały radę. O Heiligenblutt nie wspomnę. 

 

Czyli trochę nietypowy ten sezon ale niezgorszy (dokładam jeszcze sobie teraz trawers Alp Berneńskich - też Szwajcaria - w dupach się poprzewracało)

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten Andermatt jest jednak duuużo bliżej i wygląda całkiem nieźle, też bym się tam wybrał jeśliby była taka promocja jak w tym sezonie. Co do Magic Pass to jakoś mnie nie przekonuje bo najlepszy ośrodek Crans Montana to praktycznie równie daleko jak Saas Fee a reszta to trzecia a nawet czwarta liga - no chyba, że coś jeszcze tam wypatrzyłeś. 

 

Ja bym do Saas Fee jeszcze wrócił ale jednak na tygodniowe pobyty. Przy pięciodniówkach właściwie to są dwa dni na działanie - mieliśmy trochę pecha bo w 3 i 4-tych dniach naszych najważniejszych pobytów były dupówy więc sporo zostało. Tak wyszedł tylko plan minimum ale i tak jestem bardzo zadowolony. Najśmieszniejsze, że przez te 25 dni nawet nie objechałem ośrodka (po trasach) bo nie było okazji. Pozatrasowo ośrodek jest fantastyczny, zjazdy do Saas Almagell genialne i te parę dość łatwych czterotysięczników do zrobienia - razem czad. Ale logistyka ON...  szwajcarska. Kilometry dymania, stojące gondole i wagony, trzy słabo skomunikowane punkty startu - no nie da się ukryć, że przy Austrii słabo to wygląda. 

 

A z plusów sezonu to jednak bym dodał zaliczenie jeszcze tych paru ośrodków z Sunny Card a w szczególności Hinterstodera (który jest wart zapamiętania) Wurzeralm też jest niezły a w Kasbergu opcje free też dały radę. O Heiligenblutt nie wspomnę. 

 

Czyli trochę nietypowy ten sezon ale niezgorszy (dokładam jeszcze sobie teraz trawers Alp Berneńskich - też Szwajcaria - w dupach się poprzewracało)

 

Pozdro

Wiesiek

Crans Montana to oczywiście najlepszy i największy ośrodek na Magic Passie , ale Grimentz-Zinal i Villars - Gryon z lodowcem Les Diablerets również dają radę , a jest jeszcze 27 innych ośrodków , wśród których może znajdą się perełki typu Lauchernalp - sam wiesz , jak jest z konkurencją freeride'ową w mniej znanych ośrodkach jak np. Fanningberg , a w słynnym Krippensteinie godzinę po opadzie sępy rozjeździły wszystko . W przyszłym sezonie 2 kolegów z forum ponownie ujeżdżać będzie szwajcarskie areały z tego karnetu to może wypatrzą jakieś fajne miejscówki dla nas. Crans Montana jest godzinę bliżej niż Saas-Fee , Villars-Gryon prawie 2 , 13 ośrodków jest powyżej Jeziora Genewskiego , a 3 z nich nad Bernem przy francuskiej granicy - więc na pierwszy , czy ostatni dzień jest bliższa kraju alternatywa. Na pewno jednak w przyszłym sezonie trzeba powrócić na " stare,austriackie śmieci " , a poza Skiareną Andermatt - Sedrun szykuję też jakieś  inne nowości dla tych , co lubią zwiedzać , z Zermatt na majówkę włącznie .

P.S.Zobacz filmiki z jakiegoś nieznanego większości narciarzy ośrodka St Luc Chandolin 1650 - 3000 mnpm -

http://www.firsttrac...eeride.ch/en/ 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Co do Magic Pass to jakoś mnie nie przekonuje bo najlepszy ośrodek Crans Montana to praktycznie równie daleko jak Saas Fee a reszta to trzecia a nawet czwarta liga - no chyba, że coś jeszcze tam wypatrzyłeś. 

 

Grimentz - Zinal to na pewno nie 3 czy 4 liga, bardzo fajny ośrodek z genialnymi widokami na czterotysięczniki z imponująca zachodnią ścianą Weisshornu i bardzo dobrymi warunkami śnieżnymi, położony wysoko. Duży potencjał freeride.
St-Luc - Chandolin również bardzo przyjemy ośrodek, piękne widoki, spokój na trasach, też spory potencjał freeride, w marcu były organizowane tam jakieś zawody freeride, chyba klasę niższe niż freeride world tour.
Vercorin - najmniejszy ośrodek w dolinie Val d'Anniviers, nowoczesna gondola z przewyższeniem 1000m, kilka wariantów (rozjazdów) trasy głównej. Reszta wyciągów to orczyki na wschodnią wystawę, spokojny bardzo przyjemny ośrodek.
Anzere - sąsiad ośrodka Crans Montana, może przez nią za bardzo niedoceniany? Przyjemne trasy, piękne widoki na główny łańcuch Alp, wyczytałem gdzieś że widocznych jest stamtąd chyba 49 czterotysięczników, bardzo dobrze widać masyw Mont Blanc. Kilka lat temu były plany połączenia się z Crans Montana, wystarczyłby jeden wyciąg, ale plany ucichły.

Crans Montana - niby największy ośrodek ale w ostatnich latach mocno odchudzony poprzez zdemontowanie kilku wyciągów, w części Aminona obecnie brak wyciągu z miasteczka... Trasy dość ciekawe, pod warunkiem że działa ich większość, a z tym był problem (szczególnie w grudniu). Zjazd z najwyższego punktu Plaine Morte bardzo ciekawy, widokowy, dostarcza piękne przeżycia. W sumie do tego ośrodka mam największe zastrzeżenia pod względem organizacji i zarządzania.

Pod uwagę były brane jeszcze 3 ośrodki Ovronnaz, Villars-Gryon, Leysin, ale pogoda te plany zmieniła. 

Reszta ośrodków jest w innych miejscach i są to raczej dużo mniejsze stacje i niżej położone. 


Pewnie opiszę niedługo te ośrodki i dodam zdjęcia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Crans Montana to oczywiście najlepszy i największy ośrodek na Magic Passie , ale Grimentz-Zinal i Villars - Gryon z lodowcem Les Diablerets również dają radę , a jest jeszcze 27 innych ośrodków , wśród których może znajdą się perełki typu Lauchernalp - sam wiesz , jak jest z konkurencją freeride'ową w mniej znanych ośrodkach jak np. Fanningberg , a w słynnym Krippensteinie godzinę po opadzie sępy rozjeździły wszystko . W przyszłym sezonie 2 kolegów z forum ponownie ujeżdżać będzie szwajcarskie areały z tego karnetu to może wypatrzą jakieś fajne miejscówki dla nas. Crans Montana jest godzinę bliżej niż Saas-Fee , Villars-Gryon prawie 2 , 13 ośrodków jest powyżej Jeziora Genewskiego , a 3 z nich nad Bernem przy francuskiej granicy - więc na pierwszy , czy ostatni dzień jest bliższa kraju alternatywa. Na pewno jednak w przyszłym sezonie trzeba powrócić na " stare,austriackie śmieci " , a poza Skiareną Andermatt - Sedrun szykuję też jakieś  inne nowości dla tych , co lubią zwiedzać , z Zermatt na majówkę włącznie .

P.S.Zobacz filmiki z jakiegoś nieznanego większości narciarzy ośrodka St Luc Chandolin 1650 - 3000 mnpm 

 

Czyżbyś polubił orczyki i patologiczne krzesełka???

 

Popatrzyłem i to jednak skanseny są. Jakkolwiek Grimentz- Zinal wygląda obiecująco do off piste (Luc Chandolin - dość płasko). Podstawowe jest pytanie czy w Szwajcarii z racji wysokości (i może opadów) są lepsze warunki do jazdy jak w Austrii - jeśli tak to mogę tam jeździć i niekoniecznie do tych patologii co je linkujesz. Karnet na całe Valais to jedyne 1850 CHF :)  - podniosą jeszcze trochę ceny w Austrii, CHF - spadnie do 3 zł to czemu nie? Ale chyba na tydzień...

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grimentz - Zinal to na pewno nie 3 czy 4 liga, bardzo fajny ośrodek z genialnymi widokami na czterotysięczniki z imponująca zachodnią ścianą Weisshornu i bardzo dobrymi warunkami śnieżnymi, położony wysoko. Duży potencjał freeride.
St-Luc - Chandolin również bardzo przyjemy ośrodek, piękne widoki, spokój na trasach, też spory potencjał freeride, w marcu były organizowane tam jakieś zawody freeride, chyba klasę niższe niż freeride world tour.
Vercorin - najmniejszy ośrodek w dolinie Val d'Anniviers, nowoczesna gondola z przewyższeniem 1000m, kilka wariantów (rozjazdów) trasy głównej. Reszta wyciągów to orczyki na wschodnią wystawę, spokojny bardzo przyjemny ośrodek.
Anzere - sąsiad ośrodka Crans Montana, może przez nią za bardzo niedoceniany? Przyjemne trasy, piękne widoki na główny łańcuch Alp, wyczytałem gdzieś że widocznych jest stamtąd chyba 49 czterotysięczników, bardzo dobrze widać masyw Mont Blanc. Kilka lat temu były plany połączenia się z Crans Montana, wystarczyłby jeden wyciąg, ale plany ucichły.

Crans Montana - niby największy ośrodek ale w ostatnich latach mocno odchudzony poprzez zdemontowanie kilku wyciągów, w części Aminona obecnie brak wyciągu z miasteczka... Trasy dość ciekawe, pod warunkiem że działa ich większość, a z tym był problem (szczególnie w grudniu). Zjazd z najwyższego punktu Plaine Morte bardzo ciekawy, widokowy, dostarcza piękne przeżycia. W sumie do tego ośrodka mam największe zastrzeżenia pod względem organizacji i zarządzania.

Pod uwagę były brane jeszcze 3 ośrodki Ovronnaz, Villars-Gryon, Leysin, ale pogoda te plany zmieniła. 

Reszta ośrodków jest w innych miejscach i są to raczej dużo mniejsze stacje i niżej położone. 

Pewnie opiszę niedługo te ośrodki i dodam zdjęcia.
 

 

Jak oceniasz warunki śniegowe (pod kątem off piste) w Szwajcarii kontra Austria? Ten rok był bardzo dobry w opady ale wydaje się, że te kilkaset metrów wyżej robi istotną różnicę.

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównać za bardzo nie mam jak, w Austrii jeździłem tylko w Solden kilka sezonów temu w marcu. W tym roku w Szwajcarii masa śniegu od grudnia aż do teraz, podawali że w Zinal na stokach spadło 800cm, to najwięcej od 1971 roku. Ogólnie to ten sezon był najbardziej śnieżnym od kilkunastu lat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżbyś polubił orczyki i patologiczne krzesełka???

 

Popatrzyłem i to jednak skanseny są. Jakkolwiek Grimentz- Zinal wygląda obiecująco do off piste (Luc Chandolin - dość płasko). Podstawowe jest pytanie czy w Szwajcarii z racji wysokości (i może opadów) są lepsze warunki do jazdy jak w Austrii - jeśli tak to mogę tam jeździć i niekoniecznie do tych patologii co je linkujesz. Karnet na całe Valais to jedyne 1850 CHF :)  - podniosą jeszcze trochę ceny w Austrii, CHF - spadnie do 3 zł to czemu nie? Ale chyba na tydzień...

 

Pozdro

Wiesiek

Wiesiek, za karnet sezonowy zapłaciliśmy z Pawłem po 403, (a może po 404 CHF?). W tym roku podnieśli (360CHF w ubiegłym). Fakt, ich podejście " do zagadnienia" jest niestety trochę inne niż austriackie, ale mając do dyspozycji np. 6 ośrodków z których my korzystaliśmy (Paweł je chyba wymienił), zawsze dało radę. Na 27 dni pobytu (trzy wyjazdy) dwa dni nam wypadły. Raz - mgła "...że się konie duszą..." i jeden dzień deszcz. Niby na siłę dało by radę, ale nie widzieliśmy sensu tak ryzykować zdrowiem. Jeszcze jedna sprawa. Prawie w każdym ośrodku trzeba płacić za parking 5CHF (chyba tylko w jednym parking był za free), ale przy podziale na dwóch to nie jest problem. Kurtaxsa też tam jest zazwyczaj na poziomie 2CHF,  a nie jak w Sass Fee 7CHF. To robi różnicę. Biorąc pod uwagę +/-, nam się wyjazdy bardzo udały i wracamy tam w przyszłym sezonie. Szwajcarzy prywatnie to na ogół fajni i mili ludzie. Trochę kłopot z językiem bo to kanton francuskojęzyczny, więc Oni po francusku, a my niestety... tylko angielski. Acha, wbrew pozorom nie tylko Crans Montana jest tam warty uwagi. W Austrii jeździłem kilka razy (Kaprun, Solden, i oczywiście Gurgle) i nie narzekałem. Ale góry w Szwajcari mają w sobie jakąś dodatkową magię. Nie zachęcam nikogo, bo po co? Fakt, jest dalej niż do Austrii (1500km z Krakowa), ale myśmy sprytnie skrócili sobie ten dystans o połowę jeżdżąc na 10 dni na śniegu (2 pięciodniówki do kupy za jednym razem, wychodzi po 750km :) więc nie jest źle.

                                                                                                                                     Pozdr.   

Załączone miniatury

  • Odpoczynek w Alpach 2017.jpg
  • 13.jpg
  • ...traska z samej góry....jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście , że więcej było tych ujemnych :

1) Odległość.

2) Nie licząc tanich karnetów - wszystko dużo droższe , a kurtaxa za 7 chf to już przegięcie na maxa.

3) Infrastruktura

4) Dla mnie największy minus - podejście Szwajcarów do nas  

 

Ad 1) W pełni się zgadzam, choć czas drogi powrotnej bardzo się wahał - powrót z ostatniego wyjazdu zajął nam zaledwie 13,5 h (do Wro), ale był też wyjazd gdy ta sama trasa zajęła 18,5 h... Kluczowe dla skrócenia czasu powrotu okazało się wybranie wariantu z pociągiem i ominięcie korków w Bazylei. Przy lepszym zaplanowaniu tankowania, można byłoby zejść do 12 - 12,5 h.

Ad 2) Z relacji grupy warszawskiej wynika, że w samym Saas Fee kurtaxa wynosiła "jedynie" 3,5 franka, a kwatery można było ustrzelić nawet za 8-10 franków za dobę, więc jest jakieś pole do zbicia kosztów... Niestety espresso lub piwo na stoku to minimum 8 franków i tego się nie przeskoczy...

Ad 3) To faktycznie kuleje - skibusy działające jedynie w weekendy (na początku sezonu), hektary do przejścia na piechotę między wyciągami, brak przygotowania stoków od samego rana i nieśmiertelny komunikat "nachste info um 11:30", minimum 45-50 minut żeby przemieścić się z dołu na samą górę.

Ad 4) Tu miałem szczęście - na tyle wyjazdów trafiłem tylko na jeden dzień w którym nic nie działało... Trzeba jednak mieć na uwadze fakt, że w Saas Fee góry są znacznie wyższe i o wiele bardziej lawiniste niż gdziekolwiek indziej (widzieliśmy na YT lawinę schodzącą na Saas Fee od strony Doma, który przecież ma 4545 mnpm). To moja osobista obserwacja, ale przez ponad 20 lat jeżdżenia do Austrii nigdzie nie widziałem tyle mniejszych i większych lawinisk tuż obok trasy, a już totalną "nowością" były lawiny schodzące na trasy.

 

Co do sezonówek na nadchodzący sezon to z wersji budżetowych zauważyłem też Ski&Fun Card, która jest bardzo zbliżona do Sunny Card, ale ma też Dachstein West i Krippensteina:

Snow&Fun - Hinterstoder, Wurzeralm, Hochficht, Kasberg,  Feuerkogel, Dachstein West, Dachstein Krippenstein za 428 Euro w jesiennej promocji (cena z 2017 r)

Sunny Card - Hinterstoder, Wurzeralm, Hochficht, Kasberg, Heiligenblut, Ötscher, Kössen, Hochkar i Maso Corto za 405 Euro w jesiennej promocji (cena z 2017 r)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...