Skocz do zawartości

Kupno używanych nart - sprawdzony sprzedawca


kozi91

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, Chciałbym kupić używane narty. Jest troche sprzedawców którzy oferują taki sprzęt, ale łatwo nadziać się na minę kupując przez internet bez wcześniejszego oglądnięcia. Chciałbym tutaj zapytać, może znacie jakieś pewne sklepy lub zaufanych sprzedawców na allegro którym można wierzyć na słowo?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, Chciałbym kupić używane narty. Jest troche sprzedawców którzy oferują taki sprzęt, ale łatwo nadziać się na minę kupując przez internet bez wcześniejszego oglądnięcia. Chciałbym tutaj zapytać, może znacie jakieś pewne sklepy lub zaufanych sprzedawców na allegro którym można wierzyć na słowo?

Przygarnij sobie jedną uniwersalną zasadę każdy sprzedawca zwłaszcza w obecnej sytuacji chce sprzedać. Jeśli musisz już kupować używki to w zaufanym sklepie przy serwisie (choć pewności niema) W takim układzie sprzedawca serwis powinien wiedzieć co  na oko i rąsię widać. Zawsze w razie czego można zapytać co ci wcisnął. Sam sprzedawca zwłaszcza bezosobowy przecież się nie zna na sprzęcie ;)  (znam z własnych doświadczeń z nowymi nartami w folii)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z kodeksem handlowym i regulaminem zakupów w necie masz prawo na zwrot towaru w ciągu 14dni bez podania przyczyny...kosztem jest tylko wysyłka

Szkoda płacić 2x za kuriera, a może ktoś kupił używane narty, jest zadowolony i chce się podzielić informacją gdzie zakupił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z kodeksem handlowym i regulaminem zakupów w necie masz prawo na zwrot towaru w ciągu 14dni bez podania przyczyny...kosztem jest tylko wysyłka

A nawet 28 dni. Obecnie w 14 dni zgłaszasz mailem zwrot i kolejne 14 dni masz na wykonanie wysyłki. Klient ponosi koszt odesłania towaru. Sprzedawca zwraca koszt zakupu oraz wszelkie koszty wysłania pierwotnego do klienta.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nawet 28 dni.
Obecnie w 14 dni zgłaszasz mailem zwrot i kolejne 14 dni masz na wykonanie wysyłki.
Klient ponosi koszt odesłania towaru. Sprzedawca zwraca koszt zakupu oraz wszelkie koszty wysłania pierwotnego do klienta.

 Jeśli nawet to prawda to po co się szarpać np z odsyłaniem i odzyskiwaniem kasy? Jak się na nartach nie znam to jeszcze i tak muszę dołożyć czas i koszt wycieczki do tego co na nartach się zna i jeszcze jemu coś za czas poświęcony wypadałoby rzucić.

Używki w sieci to nadwyraz często coś co w realu ciężko sprzedać, czyli po sporych przejściach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


 Jeśli nawet to prawda to po co się szarpać np z odsyłaniem i odzyskiwaniem kasy? Jak się na nartach nie znam to jeszcze i tak muszę dołożyć czas i koszt wycieczki do tego co na nartach się zna i jeszcze jemu coś za czas poświęcony wypadałoby rzucić.

Używki w sieci to nadwyraz często coś co w realu ciężko sprzedać, czyli po sporych przejściach.

A może te: :D

 

621739_529165b_1024x768..jpg

 

Cena niezła,sprzedawca sprawdzony. :D

http://niezalezna.pl...a-komorowskiego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kozi91 moze kupno nowych nart to calkiem nie zly pomysl? Ja osobiscie uzywane odradzam. jeśli maja ci służyć dłuzej niż jeden sezon to dla własnego komfortu chyba opłaca sie w dzisiejszych czasach kupic nowe. 

Kupno używanych ma sens przy drogich,wyczynowych modelach,przy tanich popularnych raczej nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do nart używanych to z moich obserwacji wynika że 99% z nich pochodzi z austriackich, francuskich czy szwajcarskich wypożyczalni. Czasami handlarzowi nie chce się nawet naklejek i kodów paskowych usuwać, a jeśli nawet to zrobi to rodzaj i stan wiązań mówi wszystko. Może się nie znam na tym businessie, ale wychodzę z założenia, że jeśli właściciel wypożyczalni zdecydował się oddać jakieś narty polskiemu handlarzowi za mniej niż 10 % pierwotnej ceny to musi to być po prostu do niczego się już nie nadający złom. 

Przecież równowartość odsprzedaży takiej narty ona zarabia w ciągu maksymalnie 3-4 dni wypożyczenia...

Tak więc pierwsza zasada: widzisz ściorane wiązania rentalowe - nie tykasz tej dechy!!!

Druga zasada: kupujesz i oglądasz dechy z kimś znającym się na nich lepiej od ciebie.

Na ostatnim wyjeździe było mi bardzo żal jednego z forumowiczów, który podrzucił  mi do ostrzenia swoje nowo zakupione, używane Nordicy Dobermanny. Dodam że kupił je za ok. 1.000 zł. Co więcej kupował je w serwisie prowadzącym giełdę, a sprzedający miał te narty zachwalać jako "jeżdżone kilka dni, stan idealny". Problem w tym, że krawędź jednej dechy w paru miejscach można było mierzyć jedynie w mikrometrach!!! Aż bałem się dotknąć tego pilnikiem - całe szczęście że nadmiar ABSu wykluczał jakiekolwiek ostrzenie, a ja nie miałem ze sobą pazura. Pierwszy raz się bałem, że ręczne ostrzenie może się okazać tym ostatnim...

Handlarza, który sprzedał takie gówno i to za grubą kasę powiesiłbym dosłownie za jaja... Ale cóż taki mamy klimat i dopóki ludzie będą odpuszczać i nie zgłaszać takich rzeczy na policję/do sądu to "cfaniakom" będzie się żyło dobrze. Działa prosta zasada - jesteś profesjonalistą, prowadzisz serwis to wiesz co sprzedajesz i musisz udzielić rzetelnej informacji ewentualnemu klientowi. Próbujesz robić wała to ciężko za to płacisz. W przypadku nart przynajmniej nikt nie będzie mógł powiedzieć: "ja tego licznika nie cofałem, ja już go z takim przebiegiem kupiłem" 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do nart używanych to z moich obserwacji wynika że 99% z nich pochodzi z austriackich, francuskich czy szwajcarskich wypożyczalni. Czasami handlarzowi nie chce się nawet naklejek i kodów paskowych usuwać, a jeśli nawet to zrobi to rodzaj i stan wiązań mówi wszystko. Może się nie znam na tym businessie, ale wychodzę z założenia, że jeśli właściciel wypożyczalni zdecydował się oddać jakieś narty polskiemu handlarzowi za mniej niż 10 % pierwotnej ceny to musi to być po prostu do niczego się już nie nadający złom. 

Przecież równowartość odsprzedaży takiej narty ona zarabia w ciągu maksymalnie 3-4 dni wypożyczenia...

Tak więc pierwsza zasada: widzisz ściorane wiązania rentalowe - nie tykasz tej dechy!!!

Druga zasada: kupujesz i oglądasz dechy z kimś znającym się na nich lepiej od ciebie.

Na ostatnim wyjeździe było mi bardzo żal jednego z forumowiczów, który podrzucił  mi do ostrzenia swoje nowo zakupione, używane Nordicy Dobermanny. Dodam że kupił je za ok. 1.000 zł. Co więcej kupował je w serwisie prowadzącym giełdę, a sprzedający miał te narty zachwalać jako "jeżdżone kilka dni, stan idealny". Problem w tym, że krawędź jednej dechy w paru miejscach można było mierzyć jedynie w mikrometrach!!! Aż bałem się dotknąć tego pilnikiem - całe szczęście że nadmiar ABSu wykluczał jakiekolwiek ostrzenie, a ja nie miałem ze sobą pazura. Pierwszy raz się bałem, że ręczne ostrzenie może się okazać tym ostatnim...

Handlarza, który sprzedał takie gówno i to za grubą kasę powiesiłbym dosłownie za jaja... Ale cóż taki mamy klimat i dopóki ludzie będą odpuszczać i nie zgłaszać takich rzeczy na policję/do sądu to "cfaniakom" będzie się żyło dobrze. Działa prosta zasada - jesteś profesjonalistą, prowadzisz serwis to wiesz co sprzedajesz i musisz udzielić rzetelnej informacji ewentualnemu klientowi. Próbujesz robić wała to ciężko za to płacisz. W przypadku nart przynajmniej nikt nie będzie mógł powiedzieć: "ja tego licznika nie cofałem, ja już go z takim przebiegiem kupiłem" 

 

Zgadzam się, bo sam tak kupiłem narty z 11 lat temu.

 

Jest też paru Gości, którzy mają narty ze Szwajcarii na zasadzie, modele sezonowe się zmieniły, więc wypad bez względu na stan.. Można cuda znaleźć za śmieszne pieniądze. Ale to wymaga obdukcji tylko i wyłącznie w rękach własnych. 

 

pozdro Seba!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Kupowałem wiele razy używki (właściwie to nigdy nowej narty nie kupiłem), czym dłużej kupowałem to do jednego się przekonałem:

TYLKO OSOBY PRYWATNE!! 

Nie kupuj od handlarzy. Te ich okazje: narty roczne, stan idealny, wizualnie bardzo dobre. Tak naprawdę to 99% nart jest z wypożyczalni i nawet jak są to narty jednoroczne to większości są to wyklepane, skończone dechy. 

Większość tych nart jest używana ok.60 dni na sezon. Od osób prywatnych ta wartość czasem sięga 5 sezonów.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...