Skocz do zawartości

8 dni w grupie Ortler - Cevedale


Rekomendowane odpowiedzi

Opisując zawartość plecaka pominąłeś sprzęt fotograficzny... :)

Mógłbyś zdradzić czym fotografowałeś?

I dlaczego to było tak cholernie ciężkie????? :D

Tadek

 

Nex -3 z naleśnikiem 16 mm i dodatkowym aku, Waga akceptowalna -  około 400 g, rozmiar też - choć trochę duży. Zdecydowanie lepszy byłby Nex-6/7 z zoom-em 14-42 (miałbym zbliżenia z jazdy i fragmenty krajobrazu) przy prawie tej samej wadze i o wiele wygodniejsze pracy (wizjer). Ale to co najważniejsze - matryca o rozpiętości tonalnej ponad 13 EV - w nex-3 jest i jak widać doskonale dała radę. Pliki oczywiście z RAW bardzo mocno interpretowane - jpg nie nadawałyby się do pokazania.

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

No właśnie to jest to co mnie bardzo zainteresowało. Zdjęcia mają taka specyficzna troszkę nienaturalną kolorystykę co nadaje im takiej specyficznej ekspresji (może to debilnie brzmi ale tak to odbieram) i czyni troszkę tajemniczymi. Bardzo fajny efekt osiągnąłeś - super.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

No właśnie to jest to co mnie bardzo zainteresowało. Zdjęcia mają taka specyficzna troszkę nienaturalną kolorystykę co nadaje im takiej specyficznej ekspresji (może to debilnie brzmi ale tak to odbieram) i czyni troszkę tajemniczymi. Bardzo fajny efekt osiągnąłeś - super.

Pozdro

 

Cieszę się, że Wam się podoba, chciałem aby góry miały swoją drapieżność...

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

... kurcze , kiedyś Twym namowom się nie oprę :)

 

pytanie jedno co do zdjęć ... dlaczego 'jpg nie nadawałyby się do pokazania'

wrzuć gdzieś któreś zdjęcie w jpg coby zobaczyć różnice

 

j.

 

Jak zauważyłeś uprawiam tutaj na forum wrażą propagandę off pistowych zboczeń. Mam nadzieję, ze nie tylko Ciebie uda mi się zmanipulować w kierunku "prawdziwego narciarstwa" - ha, ha, ha!

 

Co do zdjęć to sprawa jest skomplikowana (choć dla fotografów - prosta i oczywista)

 

1. Fotografuję dosuwając histogram do prawej (czyli mam bardzo jasne naświetlenia). Wygenerowany przez aparat jpg jest wiec za jasny

2. Nawet "poprawny" jpg w warunkach wysokiego kontrastu sceny fotograficznej jest, praktycznie zawsze, niezadawalający. Co wynika z psychofizjologi widzenia.

 

Ad1. Należy to zrobić dokładnie tak aby przypadkiem nie stracić świateł. Dzięki temu wykorzystuje się w całości pojemność tonalną matrycy mając najniższy możliwy poziom szumów bo w fotografii cyfrowej (w przeciwieństwie do analogowej) naświetla się najmocniej jak się da. Dodatkowo mamy bogactwo szczegółów w partii cieni.

Ad 2. Nawet jeśli nie dosuwamy (prześwietlamy) zdjęcia to aparat generuje jpg odwzorowując liniowo partię świateł, średnich tonów i cieni. W warunkach wysokiego kontrastu sceny (co już podkreślałem) zaowocuje to słabym kontrastem w każdej z tych partii. Już w 1911 roku udowodniono, że nasz mózg pracuje wg. krzywej "z". Czyli interesują nas głównie partie świateł i cieni. Logiczne jest więc wzbogacenie świateł i cieni kosztem partii środkowej podczas interpretacji komputerowej zdjęć. Nawiasem mówiąc obróbka sygnału z siatkówki jest pasjonującym wprost zagadnieniem i zachodzi już na najbardziej elementarnym poziomie choćby przez komórki wzmacniające odbiór linii (kontrastów). A dalej jest coraz ciekawiej.

 

Poniżej masz dwa zdjęcia ilustrujące to zagadnienie - pierwszy to jpg z aparatu. Druga powstała z RAW w krótkim procesie wywołania. - fota jest z Czarnohory (Howerla). Upieram się, że podczas fotografowania widziałem błękitne niebo, szczegóły w chmurach - soczyste kolory w partii cieni. Odpowiedz sobie na pytanie co jest bliższe naszych doznań podczas pięknego słonecznego dnia - fota 1 czy fota 2?

 

gallery_168102_564_12439.jpg

 

gallery_168102_564_96793.jpg

 

Zdjęcia pochodzą z mojego (bardzo autorskiego) wykładu pt "Pułapki czyhające na fotografa krajobrazu" (mam też inne zagadnienia). Jeśli ktoś z Was ma zbędne fundusze i chciałby mnie zaprosić abym wygłosił swoje wiekopołomne przemyślenia przed jakimś audytorium to ja bardzo chętnie!

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Poniżej masz dwa zdjęcia ilustrujące to zagadnienie - pierwszy to jpg z aparatu. Druga powstała z RAW w krótkim procesie wywołania. - fota jest z Czarnohory (Howerla). Upieram się, że podczas fotografowania widziałem błękitne niebo, szczegóły w chmurach - soczyste kolory w partii cieni. Odpowiedz sobie na pytanie co jest bliższe naszych doznań podczas pięknego słonecznego dnia - fota 1 czy fota 2?

...

Ale niech żywi nie tracą nadziei ... :) Oczywiście mam na myśli właścicieli aparatów nie generujących plików RAW.

Surowego jpg-a można poprawić. Oczywiście takich cudów jak robi Wiesiek z RAW-a nie zrobimy. Zresztą nawet jak będziemy mieli pliki RAW to cuda umieją robić tylko wtajemniczeni. To nie jest takie proste jak w opisie Wieśka... To znaczy dla niego jest! :D

 

Pozwoliłem sobie na zrzut z ekranu surowego jpg-a i poprawienia go w programie do obróbki fotografii.

Efekt widać. Lepiej oddane chmury. Ale nie da się (przynajmniej ja nie potrafię) uzyskać tej przedziwnej świetlistości zieleni.

Dla mnie ten efekt zaproponowany przez Wieśka jest trochę nienaturalny, choć niesamowity!

Fot 1 poprawiony jpg

Fot 2 surowy jpg

Fot 3 Fotografia wywołana przez Wieśka z pliku RAW

Tadek

Załączone miniatury

  • fotka Wieska 1 tt2.jpg
  • fotka Wieska 1.jpg
  • fotka Wieska 1 wj.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadeusz!

 

Oczywiście przy odpowiedniej chęci surowy jpg można poprawić i w wielu przypadkach uzyskać doskonały obraz. Myślę jednak, że w krajobrazach śnieżnych będzie duży handicap ze stosowania plików RAW.  Temat "wyszedł" niejako przypadkiem bo odpowiedziałem po prostu na zadane pytania. Większość użytkowników po pierwsze nie będzie zajmowała się obróbką obrazu a po drugie raczej używa kompaktów czy tel. A dobry efekt to wypadkowa wielu czynników technicznych i przez skromność nie dodam artystycznych :D .

Co do interpretacji "rzeczywistości" to ciekawy temat - oglądając NG (które bynajmniej nie jest moim ideałem) można dojść do wniosku, że mocny kolor to podstawa. I produkując obrazki do kalendarzy czy publikacji nie sposób jest nie zauważyć tego trendu. Foty z naszego wyjazdu mają też pewien określony charakter, dobrze "pasujący" do mojej wizji tej przygody. I tak należy na to patrzeć - to po prostu moja opowieść - jak Marioo w swoim pięknym poście zamykającym temat o kosiarzu napisał, - że czasem "inteligentnie podkoloryzowana". 

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesiu, pisząc o "mniejszej" naturalności tylko tak marudziłem... :D .

Twoje fotografie mają niesamowitą jakość i atmosferę. No i trochę załamują...  ;) . Dlatego pokazałem możliwości obróbki jpg-a. Zresztą sam byłem zaskoczony jak niewielkie są możliwości obróbki jpg-a w stosunku do RAW-a.

Ciekawe, że ten wywołany przez Ciebie z RAW-a Czarnogórski pejzaż jest prawie trójwymiarowy... szok!

 

Nastrój kolorystyczny fotografii z tego wątku skojarzył mi się z Velvią... :)

Tadek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

No właśnie to jest to co mnie bardzo zainteresowało. Zdjęcia mają taka specyficzna troszkę nienaturalną kolorystykę co nadaje im takiej specyficznej ekspresji (może to debilnie brzmi ale tak to odbieram) i czyni troszkę tajemniczymi. Bardzo fajny efekt osiągnąłeś - super.

Pozdro

 

Oglądałam  i czytałam z wielkim podziwem. Fantastyczna wyprawa, ciekawie opisana z piękną dokumentacją fotograficzną. I co do tajemniczości - mam podobne zdanie do Mitkowego, efektownie to zrobiłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariusz ... dla mnie to w zasadzie jedyna bariera

... o tych wydatkach rozmawialiśmy z Wieśkiem i Jurkiem

pałętając się poza trasami w Zell ...

mało nie jest ... :(

ale tak sobie wówczas pomyślałem że, chyba warto pobawić się w zbieractwo ...(sukcesywne nabywanie pewnych rzeczy)

narty, ciuchy to nie problem , jest

gorzej a w zasadzie , najgorzej z plecakiem i jego wyposażeniem ... ale jakby nam Wiesiek pomógł ;) ,

to jest do ogarnięcia

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek, najgorsze że parę groszy trzeba zainwestować w kolejny sprzęt ale gdyby tak dało się tanio pożyczyć... to mnie też liczcie  :)

 

Pozdrawiam

marioo

 

Mariusz ... dla mnie to w zasadzie jedyna bariera

... o tych wydatkach rozmawialiśmy z Wieśkiem i Jurkiem

pałętając się poza trasami w Zell ...

mało nie jest ... :(

ale tak sobie wówczas pomyślałem że, chyba warto pobawić się w zbieractwo ...(sukcesywne nabywanie pewnych rzeczy)

narty, ciuchy to nie problem , jest

gorzej a w zasadzie , najgorzej z plecakiem i jego wyposażeniem ... ale jakby nam Wiesiek pomógł ;) ,

to jest do ogarnięcia

:)

 

Spróbować trzeba ograniczając koszty bo przecież nie wiadomo czy to się spodoba. Najprościej to pożyczyć sprzęt na jakiś "rozpoznawczy" wyjazd. Wydaje mi się, że najlepiej w polskich górach typu Karkonosze, Beskidy i nastawiając się na podchodzenie i rozeznanie tematu. Zestaw (narty, foki, buty, kije) kosztuje 80-100 zł/dzień i to w zasadzie wystarczy zakładając, że nie będzie poruszania się w terenie zagrożonym. Istnieje (obok pożyczania) też inna droga - wymieniając sprzęt zjazdowy można iść w stronę freeride i skiturów kupując uniwersalne rozwiązanie. Choć to też nie jest takie oczywiste.  

 

Jeśli złapiemy "zajawkę" to na poziomie lodowców alpejskich skitury to droga zabawa a zasadniczy koszt to skompletowanie sprzętu. Metoda Jarka (czyli stopniowe zbieranie) byłaby najlepsza. Można też próbować coś pożyczyć choć będzie to trudniejsze jak się wydaje.  Poniżej zrobiłem zestawienie kosztów - bez nadmiernego szaleństwa ale jednak z dobrej półki.

 

Sprzęt narciarski:

narty ??? powiedzmy 400, 800 zł, 1600 zł

wiązania 1200 - 2000 zł

foki 400 - 700 zł

kije (mogłyby być nieskładane) 100 zł

harszle 200 zł

buty - 1200 - 1800 zł

 

 Czyli 4000 zł to dolna granica. Dobrą informacją jest, że można trafić używany sprzęt (pozycja 1-3) w cenie 600 - 1800 zł. Ja kompletując powoli i szukając okazji (czekając czasem parę miesięcy) zmieściłem się w nowym sprzęcie w 3700 zł ale kupiłem to co chciałem (katalogowo 5400 zł)

 

Sprzęt ratunkowy

ABC - 1200 zł - założyłem tutaj dobry trzyantenowy detektor z markowaniem. Okazji takiej trzeba poszukać w Czechach.

 

Sprzęt wspinaczkowy

2-3 karabinki, bloczek, bloczek z blokadą (Micro traction), przyrząd zaciskowy (Tibloc), śruby lodowe - 3szt, pętle, uprząż, raki i czekan  - wychodzi mi tak z 2000 zł (bez liny choć to nie jest tak duży wydatek)

 

Plecak - 400 zł

 

inne

okulary IV kategorii, wkład do śpiwora (jedwabny bo lekki), termos - razem 400 zł

 

Oddzielna kwestią są ciuchy jest szansa, że da się zaadaptować coś z posiadanych rzeczy. Ponieważ są tutaj różne koncepcje to nie będę się rozpisywał ale na pewno warto mieć sweter puchowy - 300 zł. Dobre paclite też polecam i zewnętrzne rozsuwane na bokach spodnie.

 

Czyli komplet wyposażenia (na Alpy) wyszedł mi koło 8000 zł...

Za to można się nieźle nałazić. Niezłe.

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak widać , pasja kosztuje ...

...  zbieractwo jednak chyba jest najrozsądniejsze

 

swoja drogą to powyższe (kalkulacja Wieśka) jest idealnym przykładem na to

iż, w narciarstwie narty to coś , co jest najtańsze i ... kupowane na końcu

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...