Skocz do zawartości

Narty robione ręcznie - ale o so chodzi???


Wujot

Rekomendowane odpowiedzi

Czy ktoś może mi wytłumaczyć na czym polega wyższość ręcznej produkcji nart (podkreślanej przez niektóre marki np Kneissl, Duel) nad obróbką przez automaty. Jakie czynności potrafi wykonać człowiek, których nie wykona maszyna. Jaka to część procesu produkcji? Czy podczas obróbki ręcznej używa się narzędzi (to oczywiście żart ale może zamiast automatów stosuje się półautomaty)? A może to marketingowa ściema firm, których skala produkcji nie pozwala zautomatyzować w pełni linii? Aby była jasność nie robię sobie jaj - chciałbym wiedzieć czy tzw "ręczna robota" cokolwiek znaczy... Pozdro Wiesiek

Użytkownik Wujot edytował ten post 25 lipiec 2012 - 13:26

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w tym drugim przypadku wole by podpisał sie robot..... ;) >>A może to marketingowa ściema firm, których skala produkcji nie pozwala zautomatyzować w pełni linii? mniej wiecej tak to wygląda... + ocena 'organoleptyczna niektórych materiałow' - starzy stolarze wiedzą jakich... ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Gdzieś czytałem że Duel nie ma żadnej fabryki tylko narty zamawiają. Ale to może być plotka. Na YT oglądałem jakiś filmik chyba z produkcji Blizzarda a w tle było widać narty Nordica. W Polsce też robią narty Majesty, może ktoś był na wycieczce. ;) Tak robią automaty A tak ręczna robota A Dyńki robią ręcznie czy automaty???? To to już prawdziwa ręczna robota nie wspominając o tym, tak można by samemu zrobić narty ;) Postrufka

Użytkownik metaal edytował ten post 25 lipiec 2012 - 13:53

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ocena 'organoleptyczna niektórych materiałow' - starzy stolarze wiedzą jakich... ;)

Masz na myśli sprawdzenie czy nie ma seków i innych nieregularności? Maszyna zrobi to szybciej i dokładniej :) Nie wyobrażam sobie dokładniejszego wycięcia ręcznie niż obrabiarką CNC Nie wyobrażam sobie dokładniejszego ściśnięcia zaciskiem stolarskim, niż prasą hydrauliczną. Po prostu do pewnej skali automatyka się nie opłaca. Powyżej - ręczna robota przestaje być możliwa. Pozdr Marcin PS: Michał, spokojnie, ten inżynier wcale nie składa silnika od pierwszej śrubki. Ten podpis to po prostu dowód sprawdzenia silnika po jego złożeniu :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To taka sama różnica jak oszczysz narty ręcznie lub na maszynie. To taka sama różnica jak składasz silnik w Mercedesie lub AMG i masz podpis inż. Któy składał ten silnik.

może jednak trochę konkretniej - tego po kim jak po kim ale po Tobie moglibyśmy oczekiwać. Nie mam wątpliwości, że dobry robotnik plus przyrządy i proste maszyny może cuda zdziałać. Mój wujek ma fabryczkę sklejki i wytwarza elementy do mebli (między innymi dla Ikei). Robi gięte stelaże do foteli, kanap itd. Wygląda to o wiele skomplikowaniej jak narty a koszt tych elementów jest naprawdę zdumiewająco niski. Sądzę, że jak bym wujkowi pokazał tę linię blossona to uznałby, że to żaden problem wytworzyć narty za 20% ich ceny. Wracając do tematu - w ostrzeniu ręcznym, które przytoczyłeś obecne są etapy (przynajmniej tak mi się wydaje), których nie ma w automatach stąd są to nieporównywalne zadania. Co w narcie wykonanej ręcznie" tworzy jakość dodaną. Mogły by to być (podpowiadam): - subtelne różnice konstrukcyjne powstałe w procesie automatyzacji (jakie) - większa dokładność i powtarzalność (hmmm - czy tak może być) - wolniejszy proces produkcji - inne Ale chciałbym usłyszeć jakieś rzeczowe argumenty (poza psychologicznymi) świadczące o wyższości procesu ręcznego. a może nie ma tej wyższości??? Może narty Kneissla są dobre bo są dobrze zaprojektowane - "tylko tyle" a "hand made" w rzeczywistości znaczy - trochę mniej zautomatyzowane??? Pozdro Wiesiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem sprawa jest prostsza niż przypuszczamy. Narty sandwiczowe, komórki itp. są robione ręcznie, niezależnie od firmy. Oczywiście ręcznie do pewnego stopnia. Aby dokładnie obrobić kawał klejonego drewna nic nie zastąpi obrabiarki numerycznej. Nie wyobrażam sobie również tego że proces klejenia w jakiejkolwiek firmie odbywa się ściskami stolarskimi;) Natomiast proces składania elementów, pokrywania ich klejem czy szlifowanie wykańczające powierzchnie odbywa się ręcznie. Nie ma tu znaczenia czy to Kneissl czy Atomic. Sprawa się ma jednak zupełnie inaczej przy nartach z tworzyw sztucznych, czy jak kolega to napisał "piankowych". Tutaj pewnie automatyzacja jest zupełna, choć wykończenie pewnie również odbywa się ręcznie. I tu pewnie można wysnuć taki wniosek: Kneissl czy Duel robi narty ręcznie bo robi tylko narty sandwiczowe i zawodnicze. Natomiast inni robią również te "pianki" więc tego napisać nie mogą:rolleyes: Ot takie moje widzimisię;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie (niekomórkowe) narty są robione tak samo. Nawet komórki sklepowe nie różnią się technologią produkcji specjalnie od innych. Kolega piszący o "ręcznej produkcji" próbuje zrobić cnotę z małej produkcji której nie stać na automatyzację wycinania formatek maszynowo. Wszyscy natomiast wkładają formatki do prasy ręcznie. Pisałem już o tym ale powtórzę. Współczesne narty produkuje się z tzw. preimpregnatów które polegają na tym, że włókno szklane, węglowe czy inne jest przesączona wyschniętą żywicą która jest termoplastyczna. Do prasy wkłada się różne ( wstępnie przygotowane) warstwy które po podgrzaniu w prasie miękną i łączą się ze sobą. Taka technologia ma bardzo dużo zalet w postaci łatwości procesu technologicznego i szybkości produkcji. Do tego momentu nie widzę żadnej zalety ręcznego wykonania jakiejkolwiek czynności. Jeśli po drodze są automaty zrobią to lepiej od najlepszego rzemieślnika. Słowo "rzemieślnik" postrzegam w tym kontekście jako bardzo pozytywne. Co innego narty zrobione w procesie " na mokro" Tu jesteśmy bardzo blisko załączonego powyżej filmu w którym narty są zrobione naprawdę ręcznie. ( jak zrobić narty samemu) Polega to na tym, że do formy wkłada się suchą tkaninę szklaną ( lub inną) i przesącza się ją w formie żywicą poliestrową pędzlami. Po nałożeniu kolejnej warstwy i powtórzeniu "pędzlowania" warstwy łączą się w JEDNOLITĄ" warstwę a nie ( jak w poprzednim procesie) suche warstwy sklejone ze sobą. Technologia na mokro powoduje monolit a preimpregnaty coś na kształt bimetalu. Narty zrobione na mokro pozwalają także na kontrolę elementów pionowych. ( w sandwichu tylko boczki) To nie jest prosty sandwich a konstrukcja skrzynkowa która ma niezliczoną ilość zalet w zakresie panowania nad rozkładem sztywności wzdłuż narty. Możliwości jest więcej np. omega (omeglass). Tak robione są tylko komórki dla nazwisk z pierwszych stron gazet:) Strasznie to z klawiatury trudne ale może kiedyś na forumowych zawodach o tym pogadamy a "odrobina" płynu pomoże w zrozumieniu mojego pogmatwanego języka:) Podsumowując: Ręczna robota nie jest ściemą ale tylko dla setki ludzi na ziemi. Reszta to marketing.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jerzy i wszyscy:) A skąd nazwa KOMÓRKOWE? Opieram swoją wiedzę na wywodach pewnego instruktora, że nazwa pochodzi od wydzielonego działu producenta nart odpowiedzialnego za produkcję dla sportu, zwanego potocznie "komórką sportową", ale to durne chyba tłumaczenie... Z drugiej strony policjanci w slangu CB nazywają się "miśki":) Maciek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maciek. To rzeczywiście nieciekawa nazwa ale nie sądzę aby była tłumaczeniem. "Na świecie" takie narty to "RD" czyli Race Department. U nas, w czasach fabryki Szaflary była w niej KOMÓRKA Sportowa która zajmowała się nowymi technologiami i...............nartami dla zawodników. Myślę, że to jednak polskie nazewnictwo. p.s. inni mają gorzej:) dziś w Trójce słyszałem rozmowę z gościem który PRODUKOWAŁ IWENTY :) o slangu CB można by dłuższą chwilę: n.p. jak nazywany jest przedstawiciel handlowy?

Użytkownik Harpia edytował ten post 26 lipiec 2012 - 16:49

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do ręcznej roboty, a może precyzyjniej do "mokrej roboty" :D. O ile czegoś nie pomyliłem, to w dawnych czasach bardzo dobre choć także cywilne narty Voelkla i Rossignola były robione w ten sposób, że drewniany rdzeń był owijany "bandażem" z tkaniny szklanej pod kątem 45 st do osi narty (w obie strony). A następnie wszystko było malowane żywicą epoksydową. Ta technologi nosiła chyba nazwę "torsion box" czy coś w tym stylu. Jurek, wydaje mi się, że w nartach, podobnie jak w szybowcach zawsze używano żywicy epoksydowej, a nie poliestrowej? Pozdrawiam Tadek

Użytkownik Tadeusz T edytował ten post 27 lipiec 2012 - 14:39

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że epoksydowej. To fatalny i niezrozumiały błąd z mojej strony. Jeśli nie macie nic przeciwko to poprawię w tekście. Rossignola nie pamiętam ale dla Voelkla był to podstawowy typ konstrukcji i niemal religia. Podobnie zrobione były K2. Układanie w formie suchej( miękkiej ) tkaniny pozwalało na wykonanie różnych kształtów a co za tym idzie różnego stopnia usztywnienia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Maciek. To rzeczywiście nieciekawa nazwa ale nie sądzę aby była tłumaczeniem. "Na świecie" takie narty to "RD" czyli Race Department. U nas, w czasach fabryki Szaflary była w niej KOMÓRKA Sportowa która zajmowała się nowymi technologiami i...............nartami dla zawodników. Myślę, że to jednak polskie nazewnictwo. p.s. inni mają gorzej:) dziś w Trójce słyszałem rozmowę z gościem który PRODUKOWAŁ IWENTY :) o slangu CB można by dłuższą chwilę: n.p. jak nazywany jest przedstawiciel handlowy?

Nazwa bzdurna ale sie przyjeła tak jak większośc tego typu. Swego czasu (połowa lat 80) w Szaflarach własnie wyprodukowano jedyną polską nartę do baletu. Z tego co mi wiadomo seria była bardzo krótka - chyba 24 czy 25 par - i traktowana raczej jako gadżet. Widziałem ta nartka raz jeden. Charakteryzowała sie bardzo podniesionym tyłem przez co nabiearła cech pełnej symetrii. Była to znakomita narta o świetnie dobranych właściwościach do tej dyscypliny. Podobno ktos z Austrii brał udzial w tym przesiewzięciu. Czy wiesz cos może Jurku na ten temat? Pozdro serdeczne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Swego czasu (połowa lat 80) w Szaflarach własnie wyprodukowano jedyną polską nartę do baletu. Czy wiesz cos może Jurku na ten temat? Pozdro serdeczne

Niestety. Z "baletkami" nie zetknąłem się. Mój związek z Szaflarami to właśnie od połowy lat '80 i później. Od Epoxy 3200-3260 do ostatnich produkowanych. W fabryce była wtedy bardzo dobra atmosfera i niezwykle otwarte biuro konstrukcyjne. Zaawansowanie technologiczne i konstrukcyjne takich np. TRICORE ( ok.'86-'87) to dziś była by komórka. Współczesne narty są o wiele prostsze a cały postęp poszedł w stronę materiałową i przyśpieszenia procesu technologicznego.

Użytkownik Harpia edytował ten post 27 lipiec 2012 - 11:18

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Tricore... Piękna techniczna nazwa. Swgo czasu miałem przyjemność jeździć (mniej więcej w tym okresie) na nartach Polsport P32 czy tez P36 nie pamietam dokładnie. Oszczędna szata z tzw. teflonowym slizgiem z napisem Polsport P "coś tam". Swietne nartki to były tylko, krótko żyły. z troche późniejszych czasów mam takie zdjęcie: Białe narty z Tyroliami (niestety nie widac napisu) to chyba własnie Tricore. Fajne czasy. (a co do zdjęcia to zwróc uwage na rózne gadżety drugiego planu :) ) Pozdrawiam

Załączone miniatury

  • skanuj0047.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....(a co do zdjęcia to zwróc uwage na rózne gadżety drugiego planu :) )....

Mitek, tylko nie mów, że na tej fotce po lewej to Macgyver:D:D Bo aż strach pomyśleć co oznaczał by z tą flaszką i czekoladowym Mikołajem w otoczeniu książek typu "Materiały skałotwórcze".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Mitek, tylko nie mów, że na tej fotce po lewej to Macgyver:D:D Bo aż strach pomyśleć co oznaczał by z tą flaszką i czekoladowym Mikołajem w otoczeniu książek typu "Materiały skałotwórcze".

A jak! Oczywiście, że to MacGyver. Książki geologiczne bo to okres studiów a flaszka bo to chyba z jakijś imprezy, nie stała tak zawsze aby byc pod reką - wierz mi. :) Pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...