Skocz do zawartości

Stabilnosc nart


fredowski

Rekomendowane odpowiedzi

Mało stabilne to forum...żagle,samochody,silniki ...a o nartach jak na lekarstwo pewnie dlatego że za oknem latooooooooooooo :)

Nie ma sie czemu dziwic. Jezeli do glosu dochodza analitycy komputerowi, to tez nie ma juz roznicy miedzy zaglem, silnikiem a zakupami w makro. Padlo w tym watku duzo sensownych uwag, a ze przelozyly sie z bzdetami to nic dziwnego takie sa fora a admini zacieraja rece.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 79
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Witam:) Fredo! cicho bądź bo Ty się na tym nie znasz!! Definicja Stabilna narta to taka której proporcje wyrażają się takim o to wzorem: STmin = pochylenie stoku w % x długość narty w łokciach / długość stoku w stopach x szerokość narty w calach x predkosc narty w milach/godz, z tego wszystkiego należy wyciągnąć pierwiastek 3 stopnia x grubość narty w najcieńszym miejscu. Jeżeli wartość przekroczy "1" to z całą pewnością można stwierdzić że narta jest stabilna. STmin - stabilność minimalna Teraz proponuję wszystkim zainteresowanym branie się za obliczenia pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam:) Fredo! cicho bądź bo Ty się na tym nie znasz!! Definicja Stabilna narta to taka której proporcje wyrażają się takim o to wzorem: STmin = pochylenie stoku w % x długość narty w łokciach / długość stoku w stopach x szerokość narty w calach x predkosc narty w milach/godz, z tego wszystkiego należy wyciągnąć pierwiastek 3 stopnia x grubość narty w najcieńszym miejscu. Jeżeli wartość przekroczy "1" to z całą pewnością można stwierdzić że narta jest stabilna. STmin - stabilność minimalna Teraz proponuję wszystkim zainteresowanym branie się za obliczenia pozdrawiam

Nie da sie obliczyc za malo danych. Oraz Panie MisterK. dales sie Pan rowniez na manowce wyprowadzic. Wroce jeszcze do zalozycielskiego postu : "Mnie stabilnosc nart nie jest potrzebna, czego i wam z calego serca zycze." Po lekturze analiz przy komputerze, zapytauje sie uprzejmie: czy jest tu ktos na forum, ktoremu narty stabilne sa potrzebne? ja sie juz okreslilem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam:) Fredo! cicho bądź bo Ty się na tym nie znasz!! Definicja Stabilna narta to taka której proporcje wyrażają się takim o to wzorem: STmin = pochylenie stoku w % x długość narty w łokciach / długość stoku w stopach x szerokość narty w calach x predkosc narty w milach/godz, z tego wszystkiego należy wyciągnąć pierwiastek 3 stopnia x grubość narty w najcieńszym miejscu. Jeżeli wartość przekroczy "1" to z całą pewnością można stwierdzić że narta jest stabilna. STmin - stabilność minimalna Teraz proponuję wszystkim zainteresowanym branie się za obliczenia pozdrawiam

Cześć! Hmmmm! 1. Podałeś definicję stabilności narty - czyli nie zgadzasz się z Sz. P. Fredowskim, że coś takiego nie istnieje. 2. Twoja definicja nie uwzględnia w żadnym punkcie narciarza, więc nie zgadzasz się z twierdzeniem, że stabilność narty to li tylko umiejętności narciarza. 3. Twoja definicja nie uwzględnia w żadnym punkcie narciarza, więc nie zgadzasz się z twierdzeniem Sz. P. Fredowskiego, że stabilność narty to subiektywne odczucie! Czy dobrze Cię zrozumiałem? :D:D:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla przypomnienia:

Forum to wolna wymiana mysli

Fredowski, cos czego nie rozumiesz niekoniecznie musi byc "bzdetem"... Nie sadze, abys byl ekspertem w dziedzinie fizyki i mial dosc wiedzy (naukowej) aby podwazac ten wywod pisany jezykiem popularnonaukowym aby dla wiekszosci spoleczenstwa zrozumialy byl...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mietku... Opisuje on w uproszczeniu sily dzialajace na narty w skrecie cietym... Dodaj do tego kilka podstawowych prawd fizycznych, np. o cechach ukladow stabilnych i niestabilnych, o silach rownowazacych sie, a z pewnoscia wydedukujesz, ze jednak "subiektywne odczucia narciarza" co do "stabilnosci" nart w duzej czesci moga brac sie z takiej, badz innej ich konstrukcji...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Mietku... Opisuje on w uproszczeniu sily dzialajace na narty w skrecie cietym... Dodaj do tego kilka podstawowych prawd fizycznych, np. o cechach ukladow stabilnych i niestabilnych, o silach rownowazacych sie, a z pewnoscia wydedukujesz, ze jednak "subiektywne odczucia narciarza" co do "stabilnosci" nart w duzej czesci moga brac sie z takiej, badz innej ich konstrukcji...

Być może rzeczywiście narciarz jest tu pięknie rozłożony na wektory tylko, że pytanie Freda w temacie było czysto praktyczne. Chodziło mu o to jak to pojęcie jest rozumiane przez forumowiczów i - jak to on - sugerował że jest rozumiane opatrznie bądź nierozumiane. Z dyskusji wynika jasno, że Fredi miał dużo racji. Artykuł jest pisany chyba przez fizyka czy też astrofizyka - pasionata nart a nie narciarza zawodowca i to daje się odczuc. Narciarstwo to dziłalność praktyczna - zwłaszcza na naszym amatorskim poziomie. Żeby zorientować się, żę stabilnośc zależna jest od konstrukcji narty naprwdę nie trzeba ośmiostronicowego wywodu. To po prostu oczywiste. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Być może rzeczywiście narciarz jest tu pięknie rozłożony na wektory tylko, że pytanie Freda w temacie było czysto praktyczne. Chodziło mu o to jak to pojęcie jest rozumiane przez forumowiczów i - jak to on - sugerował że jest rozumiane opatrznie bądź nierozumiane. Z dyskusji wynika jasno, że Fredi miał dużo racji. Pozdrawiam

to chyba jednak czytamy inny watek tego forum.... to tak dl przekory troche a troche serio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla przypomnienia: Fredowski, cos czego nie rozumiesz niekoniecznie musi byc "bzdetem"... Nie sadze, abys byl ekspertem w dziedzinie fizyki i mial dosc wiedzy (naukowej) aby podwazac ten wywod pisany jezykiem popularnonaukowym aby dla wiekszosci spoleczenstwa zrozumialy byl...

Expertem? z fizyki? daleko mi do tego. Ten artykul to bzdet z punktu widzenia tego watku. Jezeli bede chcial to podwazyc to zrobie jezykiem zrozumialym dla wiekszosci. Jak na razie zachlystujecie sie analizami komputerowymi wykresami fizycznymi, ktore i tak nie da sie przelozyc nasza jazde. Najpierw trzeba zrozumiec swoj skret, pozniej kolegi narciarza i dopiero wtedy reszta przyjdzie zdecydowanie latwiej. Zalozylem ten watek aby doradcy przy kupnie nart, a tych na forum bez liku zrozumieli ze tz stabilnosc nart jest pojeciem tak wieloznacznym, ze wlasciwie nic nie znaczy, i zadeklarowalem ze mnie stabilnosc nart nie interesuje. Przy pomocy smiesznych analiz dopracowano sie nawet rownie smiesznych definicji stabilnosci nart. Najwiecej jednak szkody wyrzadzaja forumowi doradcy ktorzy poprzez klepanie o wyzszosci nart stabilnych nad niestabilnymi doprowadzili do zametu oraz wynaturzen w poszukiwaniu nart dla poczatkujacych i sredniozaawansowanych narciarzy. A rewelacja stala sie juz analiza filmu koreanczyka gdzie to sugeruje sie ze jego narty nie sa tak do konca stabilne bo sie wyginaja a co za tym idzie ze idealem nart beda nie wyginajace sie pod wplywem zadnych sil narty. Do takich bzdetow mozna dojsc tylko przy tz "zielonym stoliku". Co dalej? Za te popisy posypaly sie liczne podziekowania forumowych bossow. Tak na marginesie: fragment przejazdu koreanczyka pokazany w zwolnionym tempie to wspanialy obraz pracy nart podczas skretu a nie jakas wyimaginowana mniejsza czy wieksza stabilnosc nart. Osobiscie jestem zadowolony z licznych wpisow i dodam, ze niektore bardzo dobre spostrzezenia kolezanek i kolegow poszerzyly moje horyzonty narciarskie. ps. jak sie "zmeczymy" stabilnoscia nart, to zakladam watek pt. "praca narty w skrecie", pomoce naukowe juz sa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Hmmmm! 1. Podałeś definicję stabilności narty - czyli nie zgadzasz się z Sz. P. Fredowskim, że coś takiego nie istnieje. 2. Twoja definicja nie uwzględnia w żadnym punkcie narciarza, więc nie zgadzasz się z twierdzeniem, że stabilność narty to li tylko umiejętności narciarza. 3. Twoja definicja nie uwzględnia w żadnym punkcie narciarza, więc nie zgadzasz się z twierdzeniem Sz. P. Fredowskiego, że stabilność narty to subiektywne odczucie! Czy dobrze Cię zrozumiałem? :D:D:D

Witam:) Przykro mi to stwierdzić ale niestety źle mnie zrozumiałeś, tak z grubsza patrząc to moje równanie określające stabilność narty, właściwie nie ma możliwości osiągnięcia wartości "1" lub powyżej, zatem zawsze będzie mniej niż jeden - czyli narta jest niestabilna. Napisałem tak trochę ironicznie w poprzednim poście, bo zgadzam się z fredowskim i tak naprawdę nie bardzo rozumiem pojęcie "stabilna narta". Jeśli o mnie chodzi to dał bym "oskara" komuś kto zbudowałby stabilną nartę biorąc pod uwagę różnorodność warunków śniegowych, lodowych, przygotowania stoku, nieprzygotowanego stoku, jazdy pozatrasowej, preferencji narciarza (flaki z olejem, jazda dynamiczna), jego umiejętności i diabli wiedzą czego jeszcze....... jak zbudować nartę stabilną przy takiej ilości zmiennych? To tak jak ugotować obiad dla wszystkich odwiedzających Pałac Kultury w Warszawie w słoneczne popołudnie 27 lipca 2013roku i nie pomylić się ani o jedno nakrycie.......... Spróbujcie to wyjaśnić rozkładem wektorów sił....... to tak na marginesie, do Ciebie chemik. Pozdrawiam i życzę owocnej dyskusji:) P.S. Stabilność narty zależy od umiejętności narciarza.... Jedno zdanie a określa wszystko. A tak dla informacji.... moje narty nie zawsze są stabilne - błąd w konstrukcji?

Użytkownik Mister K edytował ten post 24 czerwiec 2009 - 10:50

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Dokładnie o tym myslałem a Ty bardzo ładnie ubrałeś to w słowa. Pozdrawiam

A mnie przypomniały się problemy z wprowadzeniem wiele lat temu, do użytku w slalomie narty krótkiej i mocno taliowanej, czyli pojawiajace się drgania i funkcjonujace do dziś systemy tłumiace, coś, z czy przedtem zawodnicy nie borykali się w takim stopniu w slalomie przedtem. Jak nie ma niestabilności wywołanej wpadaniem nart w drgania to po co systemy tłumienia?? Tak rozumiem niestabilnośc narty jako wadę, na którą to wadę slalomka jest bardziej podatna. Jako niestabilność (ale innego typu, zamierzoną, związaną z przeznaczeniem narty) rozumiem też naturalną łatwość narty inicjowania skrętu przy słabym nawet bodźcu pochodzącym od narciarza lub wywolanym ukształtowaniem terenu. Łączy sie to z "myszkowaniem" przy jeździe na wprost, kiedy jedziemy " na slizgu" zamiast "na krawędzi" Może stanowić problem dla poczatkujacego narciarza, który zamiast wejść na krawędź , będzie próbował na siłę utrzymać narty pod kontrolą, ze szkodą dla swoich kolan i mizernym efektem. A na narty będzie narzekał, że sa niestabilne. Prawie wszyscy producenci slalomówek strają się temu zapobiegać przytępiając przody i tył narty.

Użytkownik Maciej S edytował ten post 24 czerwiec 2009 - 13:56

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako niestabilność (ale innego typu, zamierzoną, związaną z przeznaczeniem narty) rozumiem też naturalną łatwość narty inicjowania skrętu przy słabym nawet bodźcu pochodzącym od narciarza lub wywolanym ukształtowaniem terenu. Łączy sie to z "myszkowaniem" przy jeździe na wprost, kiedy jedziemy " na slizgu" zamiast "na krawędzi" Może stanowić problem dla poczatkujacego narciarza, który zamiast wejść na krawędź , będzie próbował na siłę utrzymać narty pod kontrolą, ze szkodą dla swoich kolan i mizernym efektem. A na narty będzie narzekał, że sa niestabilne. Prawie wszyscy producenci slalomówek strają się temu zapobiegać przytępiając przody i tył narty.

A im większa prędkość i bardziej nierówny teren tym ten problem będzie coraz większy. Pozdrawiam Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie przypomniały się problemy z wprowadzeniem wiele lat temu, do użytku w slalomie narty krótkiej i mocno taliowanej, czyli pojawiajace się drgania i funkcjonujace do dziś systemy tłumiace, coś, z czy przedtem zawodnicy nie borykali się w takim stopniu w slalomie przedtem. Jak nie ma niestabilności wywołanej wpadaniem nart w drgania to po co systemy tłumienia?? Tak rozumiem niestabilnośc narty jako wadę, na którą to wadę slalomka jest bardziej podatna. Jako niestabilność (ale innego typu, zamierzoną, związaną z przeznaczeniem narty) rozumiem też naturalną łatwość narty inicjowania skrętu przy słabym nawet bodźcu pochodzącym od narciarza lub wywolanym ukształtowaniem terenu. Łączy sie to z "myszkowaniem" przy jeździe na wprost, kiedy jedziemy " na slizgu" zamiast "na krawędzi" Może stanowić problem dla poczatkujacego narciarza, który zamiast wejść na krawędź , będzie próbował na siłę utrzymać narty pod kontrolą, ze szkodą dla swoich kolan i mizernym efektem. A na narty będzie narzekał, że sa niestabilne. Prawie wszyscy producenci slalomówek strają się temu zapobiegać przytępiając przody i tył narty.

sie ma, no nie wiem - systemy tłumienia drgań w odniesieniu do wpadania nart w wigracje, drgania - to bzdet, wymyślony tylko po to żebyś się lepiej czół ;) - w 95 % użytkowników nart to "działa" - więc powielają takie teorie. Ci, którzy jeżdżą najszybciej na krótkich dechach nie mają żadnych zbędnych gadżetów - jest tylko decha + jak najmniejsza "ilość" warstw (wiązanie, trochę buta) - żeby jak najprecyzyjniej przenieść wszystko z pod deski na stopę. I jakoś Tym ludziom deski w wibracje nie wpadają. Myszkowanie - w odniesieniu do nart slalomowych - to zwyczajna niewiedza + brak umiejętności - do czego służą takie deski ;). "Przytępianie" przodów i tyłów w slalomówkach?, żeby nie myszkowały ?? :D - no to już przegiąłeś ;) pozdro jahu

Użytkownik jahu edytował ten post 24 czerwiec 2009 - 14:34

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sie ma, "Przytępianie" przodów i tyłów w slalomówkach?, żeby nie myszkowały ?? :D - no to już przegiąłeś ;) pozdro jahu

Dlaczego zatem nowe narty od producenta nie są naostrzone do samego końca? Zgadzam sie, że kwestia przytepienia lub nieostrzenia końców jest sporna ale takie rozwiazanie jest ciagle w użyciu. Nie potrafię ocenić jego zasadności. Nowe narty macałem wielokrotnie w sklepie, końce w bardzo wielu modelach są mniej ostre.

Użytkownik Maciej S edytował ten post 24 czerwiec 2009 - 15:04

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego zatem nowe narty od producenta nie są naostrzone do samego końca?

bo na końcach i początkach nart się nie jeździ ;)

Co nie zmienia fakty że to ich właściwość. A kto ma umiejętności, to dobrze wie co zrobić, żeby to nie przeszkadzało :) Pozdrawiam Marcin

e tam, to nie żadne właściwości deski - to nie problem sprzętowy tylko ludzki. To tak trochę chyba jak byś wziął nartę i chciał nią gwoździe wbijać i twierdził jaki ten "młotek" beznadziejny do wbijania gwoździ ;) pozdro jahu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

e tam, to nie żadne właściwości deski - to nie problem sprzętowy tylko ludzki. To tak trochę chyba jak byś wziął nartę i chciał nią gwoździe wbijać i twierdził jaki ten "młotek" beznadziejny do wbijania gwoździ ;) pozdro jahu

Twierdzisz ze myszkowanie mocno taliowanej narty przy jeździe na wprost to problem tylko i wyłącznie ludzki i taliowanie nie ma tu nic do rzeczy? Poza tym nigdy nie twierdziłem że to beznadziejne. Taka uroda tych desek i tyle. Pozdr Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...