Skocz do zawartości

bubol.T

Members
  • Liczba zawartości

    51
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez bubol.T

  1. Od poniedziałku mieszkałem w Warszawie w jednym z hoteli, wraz ze mną setki policjantów z prewencji, zastanawialiśmy się na co się szykują. Stawialiśmy, że na rolnikow, ale wygląda na to, że decyzja TK była znana od dawna...
  2. Tak nie do końca bym broniła lekarzy. Nie będę też wrzucać wszystkich lekarzy do jednego wora. Mam na myśli przychodnie. Dostać się na „państwową” wizytę nie ma szans, teleporadą chcą leczyć, najlepiej z domu. Natomiast ten sam lekarz prywatnie chętnie przyjmuje, robi zakupy w markecie wśród swoich pacjentów i nie ma problemu z kontaktem. Pytam: dlaczego tak jest?!


    Pamiętaj, żeby nie wrzucać wszystkich do jednego worka i nie wierzyć w to, co przeczytasz, usłyszysz. Zadzwoniłem do przychodni. Po teleporadzie i wyjaśnieniu problemu lekarz rodzinny przyjął mnie na wizytę, o umówionej godzinie. Zainteresował się, zlecił potrzebne badania, do specjalisty trafiłem już z wynikami. Oczywiście specjalista już prywatnie, bo terminy za pół roku, ale tu się akurat nic nie zmieniło. Mam akurat teraz kilka wizyt w poradniach specjalistycznych i nie widzę specjalnej różnicy w funkcjonowaniu, poza maseczkami na twarzy. W szpitalach to już inna bajka, nie zazdroszczę personelowi, głównie medycznemu.
  3. wpad;lem do zaprzyjaznionego sklepu ze sprzetem narciarskim : biegowki schodza jak szalone
     
    ciekawa sytuacja z rowerami : wyprzedane do czesto marca 2021… uzywane rowery w s=cenie: przewiduje, ze przed swietami beda okazje, bo troche ludzi bedzie potrzebowalo gotowki na swieta i wtedy biedzie mozna cos dobrego, malo uzywanego, wyhaczyc. ale od wczesnej wiosny chyba znowu  ceny wzrosna….

    U nas nad Wisłą, też widać takie tendencje. Rowery kradną na potęgę!!!z resztą nie tylko rowery. U mnie na osiedlu okradli blok obok mnie,blok zamykany, kamery, korytarze też zamykane, zniknęło wszystko, głównie rowery. Tydzień temu okradli piwnice w moim bloku a kilka miesięcy temu u mnie pod blokiem okradli mój samochód firmowy, cały wyposażony narzędziami. Czyżby w dobie dobrej zmiany nawet złodzieje wracali do kraju? A może to efekt covida?
  4. Rzygać mi się zachciało. Po dłuższej przerwie w aktywnym uczestnictwie zajrzałem na forum, a tu dwa ciekawe posty sezonu ogórkowego. Jeden o wyspach greckich, drugi o Kanaryjskich,obydwa bez większego odzewu. Widać ciekawsze są LGBT, kościół i o zgrozo Kurski. Dobrze, że idę na urlop. Pozdrowienia
  5. Piękne zdjęcia.
    Właśnie zastanawiałam się nad tym kierunkiem i chyba mnie przekonałeś!

    ami336, a Ty się nie zastanawiaj, tylko pakuj walizki. Ja już zacząłem...
    Moi rodzice niedawno wrócili z Lanzarote, reżim sanitarny jak napisał Jasiek. Na plażach w zasadzie pusto, pogoda bajeczna wiatr i ciągle w okolicach 30 stopni nie więcej. Patrząc co się dzieje nad Bałtykiem, w górach i na basenach w Polsce, to tam jest na pewno bezpieczniej. Lanzarote i Fuerta mają po kilka aktywnych covidów. Ogólnie Kanary mają 30 osób na milion mieszkańców, na Śląsku jest pewnie kilkadziesiąt razy wiecej

    Załączone miniatury

    • Screenshot_20200807-205631.jpg
  6. No jak co roku miałem zabukowany Egipt. Ale koronka pokrzyżowała plany i po "dwóch wirtualnych lotach" w stylu na 99% polecimy a na następny dzień przykro nam ale może za tydzień... zamieniliśmy na kanary... tam mnie jeszcze nie było a więc zapowiadało się ciekawie.
    Załadowałem jak do faraonów. Wszystko na upał, płetwy, maski... miałem nadzieje, że coś tam, coś tam... a tu zoonk!
    Po pierwszym wieczorze poszedłem kupić softshell... Klimat jak u nas w upalne dni. Rano chłodno. W dzień gorąco a wieczorem zima! Dołóżcie do tego wiatr... mało powiedziane, wietrzysko od rana do rana!
    Fale od metra do 2 może 2,5... masakra. Można było się pobawić i poskakać na falach.
    Jedyna rozsądna decyzja, zwiedzamy...
    Fuerteventura zwiedzona w dwa dni... przepiękna cudowne plaże, rewelacyjne widoki ale Lanzarotte mnie powaliła. Wulkany a raczej wulkaniczny krajobraz po katastrofie... Cudo!
    Reasumując na 7 dni na wyspie, 4 w podróży :) Zapowiadała się katastrofa a było cudownie.
    Sami zobaczcie:
    attachicon.gifIMG_20200718_130725.jpgattachicon.gifIMG_20200721_163404.jpgattachicon.gifIMG_20200721_151352.jpgattachicon.gifIMG_20200721_110356.jpgattachicon.gifIMG_20200721_103414.jpgattachicon.gifIMG_20200720_124156.jpgattachicon.gifIMG_20200719_110906.jpgattachicon.gifIMG_20200719_123111.jpgattachicon.gifIMG_20200719_112141.jpgattachicon.gifIMG_20200719_081852.jpgattachicon.gifIMG_20200718_130725.jpgattachicon.gifIMG_20200718_165425.jpgattachicon.gifIMG_20200718_165506.jpgattachicon.gifIMG_20200718_171835.jpgattachicon.gifIMG_20200719_081852.jpgattachicon.gifIMG_20200719_105749.jpgattachicon.gifIMG_20200719_110909.jpgattachicon.gifIMG_20200719_113300.jpgattachicon.gifIMG_20200719_123114.jpgattachicon.gifIMG_20200719_131030.jpgattachicon.gifIMG_20200720_124156.jpgattachicon.gifIMG_20200721_100106.jpgattachicon.gifIMG_20200721_103421.jpgattachicon.gifIMG_20200721_151349.jpgattachicon.gifIMG_20200721_162403.jpgattachicon.gifIMG_20200721_163404.jpgattachicon.gifIMG_20200721_164545.jpg

    Przygode z Kanarami też zacząłem od Fuerty. Później rok po roku była Gran Canaria, Teneryfa i Lanzarote. Wszystkie są rewelacyjne, na Fuercie Morro Jable, to najlepsza miejscowość wakacyjna jaką odwiedziłem, a było ich sporo. Piękna plaża, promenada obsadzona palmami, porcik, papugi i najlepszy bar tapas w jakim jadłem Mis abuelos, pychota i bajka. Ale absolutnym mistrzostwem świata jest Teneryfa, to trzeba zobaczyć. Wszystko prze Tobą, ale już przepadłeś, mnie te wyspy uzależniają, ciągle o nich myślę, najchętniej bym się tam przeprowadził, ale jak mówi klasyk, tam dla ludzi z moim wykształceniem nie ma roboty. Kilka zdjęć z Teneryfy

    Załączone miniatury

    • _SAM3015.JPG
    • _SAM3070.JPG
    • _SAM3035.JPG
    • _SAM3079.JPG
    • _SAM3082.JPG
    • _SAM3088.JPG
    • _SAM3143.JPG
    • _SAM3196.JPG
    • _SAM3177.JPG
    • _SAM3213.JPG
    • _SAM3207.JPG
    • _SAM3236.JPG
  7. Nie było mnie jeszcze w tym fyrtlu.
    W Tatry chyba nigdy nie trafię. Odstrasza mnie i długość podróży (nie odległość) i wszechobecne tłumy. Wystarczy mi większe zagęszczenie ludzi na stokach. Pieniny chodzą mi po głowie od... nie pamiętam. - A nie mieć selfi z sosną się nie godzi. - A skoro Senior poleca i promuje swoje góry swoimi widoczkami ze swojej chałupki - to ja bardzo chętnie ;)

    Żałuj, bo jest czego, nawet tego, że na selfie nie masz już szans, bo sosna od dawna połamana. Ja wiem swoje, wiem kiedy tam jechać i gdzie iść i jest bosko gdy przy porannej kawie oglądam mgłę płynąca nad Dunajcem, albo budza mnie dzwonki owiec.
  8. Ta trałowa jest przejezdna do końca? Jaka nawierzchnia? Da się skręcić autem z niej w prawo w kierunku bramek o mniejszych numerach?http://gdanskwyspaso...sobieszewskiej/
    Polecam portalhttps://popiasku.pl

    Nie jest przejezdna do końca, zostawiliśmy samochód dokładnie w tym miejscu które widać na Street view pod knajpą i dalej pieszo na plażę, ta droga która widać na mapach wzdłuż plaży to droga pożarowa w lesie, spokojnie można przejechać rowerem, ale nie samochodem
  9. Z której strony? Gdzie zaparkowaliscie? Jak najbliżej tam można dojechać? Ciekawi mnie logistyka:-) Może być track. Poproszę.
    PS Widowo, też rezerwat, na fotce.

    Wyspa Sobieszewska wejście na plażę nr 7. Dalej boso przez świat kilka kilometrów. Można też dojść droga leśna, biegnie wzdłuż plaży, ale woleliśmy po piachu. A kąpiel przyjemna nie wiało, a po wyjściu z wody było mi jakoś ciepłej
  10. Z tą pizzą to święta prawda. W 2017 zjadłem najlepszą pizzę w życiu w Bellagio w restauracji Babayaga nad jez. Como - pizza Rustica. W tym roku wracając z Madesimo, podjechałem,, ale ... było zamknięte :(


    Ja najlepszą pizze jadłem w restauracji Ivo Trastevere w rzymskiej dzielnicy Trastevere, gdzie mieszkałem 5 lat temu podczas świat Wielkanocnych, coś pysznego, nie tylko Pizza ogólnie tak kuchnia, prosta, smaczna i z najwyższej jakości składników.Poza tym spaghetti gricia, matriciane, smażone karczochy,do tego obowiązkowo karafka wina, na deser tiramisu i na koniec espresso
  11. Mam nadzieję, że to tylko jednostkowe podejście, a nie całej policji.

    Wiesz jak to jest z tą nadzieją, a głupi nie jesteś.
    Ale dawno temu opisałem tu historię mojego szwagra, który mieszka w Irlandii i pewnego dnia urwał się z nim kontakt. Policja po upływie miesiąca od zgłoszenia zaginiecia zadzwoniła, że sprawdziła lotnisko i szwagier faktycznie wyleciał z Polski. Czyli potwierdzili nam to, co my im powiedzieliśmy w trakcie składania zeznań.
    Znaleźliśmy go przy pomocy pana z konsulatu i wielu telefonów. Nam jednak trudno było uzyskać pewne informacje, które policja mogła dostać bez problemów.
    Odpowiedź użytkownika Adam WIDUCH była taka sama jak w tym wątku, dowiedziałem się, że piszę bzdury...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...