Skocz do zawartości

bubol.T

Members
  • Liczba zawartości

    51
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez bubol.T

  1. Nie kupisz w Szczyrku karnetu na dwie godzinki, możesz na cztery, ale jest ważny tylko w ośrodku w którym go kupisz i jest niewiele tańszy niż całodzienny. W tym roku również SMR wprowadził karnety kilkugodzinne, ale obowiązują one w godzinach popołudniowych.
    W Szczyrku da się pojeździć również w okresie najwiekszego ruchu, tylko trzeba zacząć z rana, gdy otwierają ośrodki. Dwie godziny da się spokojnie pojeździć bez stania w kolejkach do kanap i jeszcze z niewielkim ruchem na trasach. Trzeba tylko wiedzieć gdzie zacząć, a jak ruch sie zwiększa, to przenieść na inną trasę i kanapę, czy gondolkę. Ja mam wypracowany pewien schemat i jeżeli tylko nie zamkną z powodu wiatru całego ośrodka, to sprawdza mi się bardzo dobrze. Od kilku lat jestem w Szczyrku około 6-8 razy w sezonie po kilka dni i na na palcach jednej ręki mogę policzyć dni, kiedy narzekałem na tłumy. Wolę dwie - trzy godziny intensywnej jazdy w Szczyrku, niż np. dwie godziny na Nowej Osadzie.

    Witek Ty masz karnet sezonowy, więc jest Ci obojętnie na ile godzin pojedziesz. Dla mnie jedyna opcja to 4 godziny na Skrzycznym. Jak już płacę 120-140 zł za karnet to chciałbym go wykorzystać cały dzień. I ten ośrodek pewnie jest tyle wart, ale pod kilkoma warunkami, o których spełnienie jest trudno. Może w marcu przy dobrej zimie i otwartych trasach w środku tygodnia będzie się kiedyś dało. A sprzedaż karnetów godzinowych tylko na godziny popołudniowe, to kolejne dziwactwo, które pokazuje jak bardzo nie chcą na stoku narciarzy, ale pieniądze chętnie przytulą.
  2. Jak dla mnie sprawa jest prosta i jednoznaczna. Słowacy postanowili zarabiać pieniądze jak najmniejszym nakładem środków. Zapewne przeliczyli się konstruując biznesplan, liczyli na to, że więcej ludzi będzie przyjeżdżać i brać z pocałowaniem ręki to co oferują. A tu dupa. Polscy narciarze są wybredni, wolą jechać do Austrii, Włoch, Francji czy Szwajcarii ale dostać w zamian 100% produkt a nie wydmuszkę, taka jest moja ocena.

    Ja do końca nie wiem co o tym myśleć, czy robią to, bo mają duże wpływy ze sprzedaży karnetów całorocznych, a ludzie i tak przyjeżdżają, może to takie badanie rynku na ile mogą sobie pozwolić.
    Swego czasu Wielka Racza tak obniżyła loty, później znów wrócili na jakiś poziom. Były czasy, że na Racze jeździłem bardo często na cały dzień i dało się tam pojeździć bez kolejek i po konkretnych trasach, nie oślich łączkach. To był taki przykład sensownego ośrodka narciarskiego w Beskidach. Jeśli mam wybierać to teraz na cały dzień jazdy wolę Wielką Racze, albo Pilsko, nie Szczyrk.
    A na kilka godzin Skolnity, Soszów, Czantorię.
  3. Z ciekawosci spojrzałem na pozostałe stoki w Wiśle - Biało i pustro. Stan ludzi ZERO.


    Miałem taki plan, żeby jutro rano jechać na biały krzyż na sanki i spacer na Kotarz, Grabowa, ale nie wiem czy nie zmienić właśnie na Wisłę a śnieg naturalny w Wiśle jest?
  4. https://m.facebook.c...136495429833462
    Czyli da się

    Nie chcę tutaj uprawiać reklamy, ale miejsce jest bardzo klimatyczne, oczywiście bez szału,ale zaglądałem tam czasem w mocno obleganych terminach ferii i zawsze można było pojeździć bez kolejek. Jest przyjemna knajpka z niezłym jak na Słowację jedzeniem, dwa orczyki, polana z wyciągiem dla dzieci, szkółka, wypożyczalnia, duży parking, fajny widok na Babią Górę i raczej pewny śnieg. Da się pokręcić na dobrze przygotowanym stoku. Trafiłem tam kiedyś przypadkiem jak zepsuł się wyciąg krzesełkowy na Szczawiny.
    Tylko jedno pytanie, co jeśli po drodze zatrzyma nas miejscowy patrol, a my nie mamy ważnego testu na covid?
  5. Gdzie po drodze Kraków - Białka/Szaflary? Jaki ośrodek warto odwiedzić popołudniową porą jutro?


    Możesz spróbować Czorsztyn Ski, Jurgów, Białka. Będąc w ubiegłym sezonie w lutym w okolicy Jurgowa, wyskoczyłem na wieczorne na Strahan ski,górka bardzo łagodna, coś w stylu Nowej osady, ale na stoku pusto i na wieczorne krecenie może być. Tyle, że teraz problem z wjazdem na Słowację.
  6. Może w Twoich rejonach Adamie tego nie zauważasz, lasów macie sporo, od lat są traktowane jako techniczne i pewnie po części taką rolę pełnią, ale na Śląsku gdzie nie ma czym oddychać, wycinanie pięknych lasów bukowych jest karygodne.Chodzę po tych lasach, jeżdżę na rowerze, zbieram grzyby od dziecka. Nie będę dyskutował, bo zdania nie zmienię i przy każdej okazji będę o tym pisał,
    to skandal.
  7. Z władzą samorządową


    Rozgranicz wycinanie lasów pod osiedle i wycinanie gdzie popadnie. To pierwsze tak, to drugie to efekt polityki rabunkowej bo nie wiem jak inaczej to nazwac? Za mojego życia takie praktyki na tak wielką skalę nie miały miejsca. Zdjęcia które dodałem nie są zrobione w miejscu wycinki pod osiedle ani drogę, a w środku lasu. W okolicy ulicy Owsianej w Kayowicach i Jamnej w Mikołowie.
  8. Kto z Katowic i okolic może kojarzyć sprawę. Mnie ona szczególnie dotyczy, bo mieszkam w okolicy od dziecka. Lasy przeżyły setki lat, wojny i powstania, ale z obecną władza już przegrały. Tną na potęgę, dęby, buki, las panewnicki poległ w dużej części w trakcie wiosennej kwarantanny, wykorzystali czas zamknięcia ludzi w domach. Ale teraz tną już oficjalnie. Do tego osiedle w planach, później droga z ulicy Śląskiej do Wiślanki.
    https://katowice.wyb...-zycia-jak.html

    Załączone miniatury

    • IMG_20201107_133058.jpg
    • IMG-20201107-WA0006.jpg
    • IMG-20201107-WA0005.jpg
  9. Czyżby żelazny elektorat na Podhalu miał się wkurwić?
    Trudno jak wszyscy, to wszyscy, niech też poczują smak zwycięstwa walki z wirusem, zwycięstwa prawa, sprawiedliwości, solidarności i wartości chrześcijańskich, wszak do kościoła będą mogli chodzić do woli.

    Załączone miniatury

    • IMG-20201122-WA0000.jpg
  10. Kupiłem. Fuerteventura. Ceny za metr porównywalne do mieszkań w Katowicach.

    Zrozumialem, że kupiłeś, ale pytam, czy wynajmujesz turystom, żeby na tym zarabiać, czy tylko na własny użytek? Bo jeśli wynajmujesz, to mogę być potencjalnym klientem na czerwiec. Orientuję się w cenach, kiedyś się nad tym zastanawialiśmy, było dużo nieruchomości, zwłaszcza w Corralejo,tylko nie wiem jak z kredytowaniem, bo hipoteczny, tak jak na nieruchomość w kraju pewnie nie wchodzi w grę.
    Dla mnie Morro Jable to kwintesencja wakacji nad oceanem, fantastyczne miejsce.
  11. Nie przesadzaj z tym stary. Nigdy nie jest za późno na pozytywne zmiany. Ja zainwestowałem w skromny apartament na jednej z wysp kanaryjskich i stałem się rezydentem tamtejszego (w nomenklaturze unijnej) regionu oddalonego. Dużo moich kumpli uczyniło podobne zabiegi, zmieniło rezydencję podatkową oraz faktycznie przeniosło swoje interesy w różne miejsca za granicę. Motyw oczywiście ten sam, nie walka z ojczyzną tylko z pisowskim okupantem. Tak żeby wszystkie fredowskie oraz inni zwolennicy reżimu z głodu padli, bo tylko tak zrozumieją swoją głupotę.


    Wynajmujesz? Ten apartament? Która wyspa i miejscowość jeśli można spytać? jeżdżę tam co roku na wakacje.
  12. Jestem teraz daleki od planowania wyjazdów na dłużej niż kilka dni w przód. Uważam, że warto teraz przewartościować swoje priorytety. Przejmuje się jedynie o zdrowie swoje i najbliższych, trochę o pracę, bo wiadomo jak jest, a wyjazdy, także te narciarskie, o ile nie zamkną nas w domach, to na pewno się udadzą.
    Tak samo było z wakacjami, nic nie planowałem, a miałem bardzo udany urlop, do tego spędziłem w tym roku wiele dni chodząc po górach, a na początku roku nic na to nie wskazywało.
    Nie bez powodu kraje alpejskiego wprowadzają teraz ograniczenia, z pewnością chcą uratować sezon w takim stopniu jak to możliwe.
    Osobiście jeśli będę jeździł to na pobliskich stokach. Najlepsze w tej chwili są orczyki, ewentualnie mało uczęszczane krzesła.
    Moje typy w Beskidach to Soszów, Skolnity (na dwie godziny rano) , może Poniwiec, Stożek, Ski Gruniki na Słowacji, Czarny Gron (na jazdy wieczorne) ,jeśli uruchomią Buczynke, to może rozluźni się góra Pilska. A jak zamkną ośrodki narciarskie, to spakujemy plecak, nosidło i pójdziemy z rodziną w góry.
  13. Aktualnie kolej na Skrzyczne na obu odcinkach jest nieczynna. Z początkiem listopada ruszyły obowiązkowe przeglądy techniczne, prace te prowadzone będą najprawdopodobniej do końca miesiąca.


    Jak większość kolei w Beskidach, ku mojemu zdziwieniu w niedzielę działał wyciąg na Stożek, a na szczycie tłumy jakich w życiu tam nie widziałem. Na szlaku luźno mijaliśmy kilka osób.
  14. Pewnie tak, śpiąc w jednym łóżku i spędzając dwa dni po 4-5 godzin razem w samochodzie, nie ma innej możliwości, ale przeszła bezobjawowo. Dwa dni miała temperaturę w okolicach 37,0 * i lekki kaszel i to wszystko. Testu jednak nie robiła.


    Niekoniecznie, moja koleżanka nie zaraziła się od swojego męża, a tak samo mieszkali i spali razem. Dziewczyna była wtedy w ciąży, robili jeje testy i wyszło, że była zdrowa, przeciwciał też nie stwierdzono
  15. Z Rachowcem byłby wypas. Ścianka to brzmi dumnie . Ale grunt że informacje dobre.


    No właśnie z Rachowcem byłby całkiem przyzwoity jak na polskie warunki ośrodek narciarski. Ale znów to "gdyby"
  16. Dużo zdrowia wam życzę panowie! Macie świadomość tego gdzie złapaliście to świństwo? Pytam, bo część mojej rodziny, żona i mama pracują w służbie zdrowia, w szpitalu gdzie zarażona jest niemała część personelu, obawiam się, że złapanie tego jest kwestia czasu. Z doświadczenia widzę, że ten wirus nie wybiera, znam osoby po 60, które przechodzą covid łagodnie i całkiem sporo osób w moim wieku czyli 30-40 z przebiegiem cięższym. To samo było na kopalni, gdzie pracuje mój dobry kolega, część górników nie prowadzących zdrowego trybu życia przechodziła bez objawów, inni wysportowani, niepijący byli wywożeni karetkami.
    Mam też jakiś obraz tego w jakiej kondycji jest służba zdrowia, zwłaszcza szpitale i strasznie osłabia mnie pitolenie siedzących przed telefonem i piszących, że trzeba wszystkich zarazić wtedy uzyskamy odporność stadną, co też może być mitem, bo przeciwciała w organizmie utrzymują się stosunkowo krótko. Miejsc w szpitalach przynajmniej w dużych aglomeracjach nie ma, uwiezcie mi, że nie ma ich nawet dla pracowników służby zdrowia, więc biada nam wszystkim jeśli będziemy potrzebować pomocy. Na forum też mamy walczących na pierwszej linii frontu, ale się nie odzywają, bo nie mają czasu i siły.
    Większość tych, którzy staną w obliczu choroby zmienia retoryke.
    Jeszcze raz zdrowia wszystkim, pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...