-
Liczba zawartości
191 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Zawartość dodana przez bubol.T
-
Ale nuda! Dla mnie to jest pozbawienie narciarstwa tego ,co w nim najpiękniejsze,wiatru we włosach ,słońca, śniegu,widoków,pewnej niepowtarzalności każdego dnia na nartach,mimo wszystko wybieram inne formy aktywności w długiej przerwie między zimami ,a jest w czym wybierać
-
Jest ich sporo,ale stres przed wiosną da się już odczuć Zobaczcie jak na Pilsku sypie ,jedzie ktoś w weekend ? http://korbielow.net..._online_pilsko/
-
Są też tacy ,którzy wyglądają bardzo niepozornie, a na stoku można się zdziwić,tych lubię najbardziej.
-
Widziałem jego poczynania już kiedy zsiadał z wyciągu ,odjechałem od niego na 50 metrów i nie przypuszczałem,że ten ruch posuwisto,skoczno, pełzający może być tak szybki,zostałem zaskoczony w najmniej spodziewanym momencie Raz miałem deskę na nogach,powiem szczerze ,że dziwne uczucie. W tym roku widziałem grupkę snowboardzistów ze średnią wieku 75-80 ,bezcenne,aż miło było popatrzeć.
-
Zaskoczył mnie od tyłu jak dopinałem buty ,byłem bez szans Zeberka nie baw się w Mitka, zaraz się dowiem ,że stałem w złym miejscu i to moja wina,faktycznie mogłem podejść 20 metrów pod górkę i byłbym bezpieczny. Pozdrawiam
-
Może mi ktoś wytłumaczyć o co chodzi z tym ich skakaniem na płaskim? wiją się, wymachują przeszczepami ,zamiast odpiąć jedną nogę i się odepchnąć ,ostatnio na szczycie Skrzycznego ,na płaskim odcinku dojazdu do trasy FIS, jeden wykonywal takie skoki w nieznanym nawet samemu sobie kierunku,że w końcu wskoczył ma mnie i wypiął mnie z nart,na moim miejscu mogło być dziecko,a wtedy nie było by już tak śmiesznie.
-
Jeździłem jako dziecko na obu tych stokach,Beskidek to stromy stok slalomowy ,pamiętam,że był nachylony w dół i do tego jeszcze w bok ,trudno się tam jeździło i pewnie przez to popadł w ruinę,wyciągu już tam nie ma ,a jadąc przez Szczyrk widać,że trasa zarasta,dzisiaj trudne stoki nie mają szans,ten drugi stok,leżący trochę dalej w kierunku Szyndzielni, w tej samej dzielnicy Szczyrku Biła, to Beskid i to ten właśnie stok miał już kilka lat temu zostać wyposażony w nowoczesne krzesełko,ale do dzisiaj cisza w temacie,wyciągu nie ma,a szkoda ,bo była to jakaś alternatywa w razie tłoku na innych stokach w Szczyrku. Jeśli chodzi o zjazd z Szyndzielni,a w zasadzie z Klimczoka do Szczyrku,to dałoby radę, przez przełęcz Karkoszczonka można się dostać do Szczyrku Biłej.
-
Plan jaki pojawił się kilka lat temu zakładał reaktywację Sahary na odcinku 1000 metrów,to chyba więcej niż zaznaczony przez Ciebie na niebiesko kawałek?,budowę nowej łatwiejszej trasy dł 1600 metrów, krzesełka do tych dwóch tras i trasy na sam dół kolei gondolowej,więc możliwość ku temu jest ,a jak było kiedyś to już pytanie do starszych szukałem trochę na ten temat, znalazłem kilka starych zdjęć z lat 60-70 ale głównie z górnych części terenów narciarskich. http://bielskobiala....rt,t,id,tm.html
-
Można zrobić freeride, można iść na skitury,ale trasa która kiedyś tam była,w dużej mierze już zarosła byle czym, na rower ,czy górską wędrówkę jest to bardzo przyjemne miejsce ,szkoda ,że narciarsko się marnuje,potencjał jest ,dojazd świetny ,górka w dużym mieście,więc i popyt duży,ale jak można przeczytać same problemy. http://www.bielsko.b...wody-na-saharze
-
Teraz Szyndzielnia może się poszczycić mianem chyba jedynej góry z nowoczesną gondolą bez trasy narciarskiej?(całkiem konkretnej góry jak na polskie warunki) były zacne plany reaktywacji tras i utworzenia nowych,ale Natura 2000 skutecznie je rozłożyła,została jedynie dziwna inwestycja na Dębowcu,chyba tylko po to ,żeby Bielsko miało swój wyciąg. Plany budowy tras rowerowych nie doszły do skutku z tego samego powodu.
-
W takim razie na stronie COS podają błędne informacje,chyba ,że liczą do stacji dolnej krzesełka ,nieważne ,ciężko wskazać ciekawszą trasę na naszych pagórkach,zapomniałem jeszcze o trasie z Pilska do Szczawin,też bardzo ciekawy 2 kilometrowy zjazd.
-
Tak mi coś świta,ale temat dobry, warto odświeżyć,a jeśli chodzi o wyszukiwarke ,to faktycznie jest kiepska,ciężko cokolwiek znaleźć,prędzej wujek google poradzi.
-
Kiedyś już był taki temat ,jeśli chodzi o polskie trasy ,to dla mnie numerem jeden jest FIS na Skrzycznym 3200 metrów długości i 700 metrów przewyższenia,bardzo lubię też 1 na Czyrnej SON i Bienkule
-
Chyba ,że wcześniej połączą wyciągami Skrzyczne z Małym Skrzycznym,albo zrealizują projekt Solisko Arena,prędzej to pierwsze wchodzi w grę, mówiąc o czysto narciarskim aspekcie ,raczej inne ośrodki nie mają szans z ponad 30 km tras,kilkoma o długości 3-5 km i przewyższeniu ponad 700 metrów
-
I tak trzymaj ,takie jest też przeznaczenie tego forum. Brawo! w kontekście naszego sportu narodowego ,to jest bardzo ważna umiejętność,też się staram znaleźć dobre strony każdego wyjazdu i wiele razy przekonałem się już ,że najważniejsze ,to nie zniechęcać się na starcie,często pozornie kiepsko zapowiadający się dzień,wyjazd,nie tylko narciarski, może przerodzić się w bardzo ciekawą przygodę,trzeba czasem tylko zmienić podejście,skorygować plan,miejsce ,albooo... towarzystwo
-
To prawda, w innych dolinach można uzyskać lepsze ceny za nocleg i karnet,rezerwując odpowiednio wcześniej jest wybór. Do tego wybierając mniej oblegane ośrodki ,często można pojeździć bez tłoku na trasach ,a gdzieniegdzie dosłownie na pustych trasach tak jak w San Martino,do tego przy pięknych widokach. To biuro z Katowic istnieje od lat i faktycznie mają świetne zniżki na karnety,przy nieco droższych niż przy indywidualnej rezerwacji cenach noclegów,ale ogólnie można powiedzieć ,że się opłaca.
-
W przypadku Kronplatz raczej niemożliwe,sam karnet to prawie 1000 zł w marcu,a Superski jeszcze droższy ,dojazd też generuje koszty ,bo daleko ,a noclegi w tym regionie nie należą do tanich, sama objazdówka Sella Rondy to był dla mnie narciarsko dzień stracony,potraktowałem to jako atrakcję turystyczną ,którą mimo wszystko warto zaliczyć przy 6 dniowym pobycie,każdy musi sobie wyrobić własne zdanie na ten temat,zamiast sugerować się opinią innych ,a póżniej żałować ,że się jej nie przejechało.
-
Do czasu,kiedyś na Stożku gdy był tam jeszcze orczyk, widziałem wyplute zęby w czerwonej kałuży.
-
Zazwyczaj jest tak jak napisał Mark Cane ,Marguska i Laliki raczej bez kolejek ,ale już z gorszymi warunkami,mimo to można się wyjeździć. Dedovka poza tym ,że od godziny 10 trzeba wystać te 10 minut, to krzesło jedzie bardzo wolno ,ale warto trasami na Dedovce zjechać kilka razy ,bo są ciekawe.
-
Nie o to chodzi ,oczywiście ,że 2 zł przy kosztach całego wyjazdu to nic ,mi nie chodzi o kasę ,tylko o zasady,dla mnie to jest brak szacunku dla klienta i tyle, i jest to domena naszego kraju ,tego nie ma nigdzie za granicą ,ani w kurortach narciarskich ,ani letnich nadmorskich ,tylko w polskich górach i nad Bałtykiem...
-
O ile dychę za parking jestem w stanie ciężko,ale przełknąć, to 2 zeta za kibelek jest totalnym przegięciem,zwłaszcza przy karnecie za 105 zł,to nie jest stacja benzynowa ,ani przejście graniczne tylko ośrodek narciarski, i karnet za ciężkie pieniądze,ale póki będzie popyt ,to się nie zmieni,nie tylko tam ,ale w innych miejscach też np w Szczyrku.
-
Skiturowe Fotorelacje ;)
bubol.T odpowiedział MajorSki → na temat → Biegówki / Skitury / Ski-alpinizm
Skończcie już te relacje ,bo mnie zarazicie i narazicie na kolejny wydatek,myślałem już nieraz o skiturach ,ale taraz zaczyna mnie na prawdę nosić ,a szalę przechyliła chyba ostatnia sobota ,kiedy przy pięknej pogodzie na Skrzycznym trzeba było czekać pół godziny na wjazd więc aby uratować dzień udaliśmy się grzbietem górskim na Małe Skrzyczne ,tam już jazda bez kolejek ,powrót tym samym szlakiem ,oczywiście pod górkę na normalnych nartach ,ale co tam,widoki ze Skrzycznego o zachodzie Słońca bezcenne. Nie mam pojęcia jak się za to zabrać ile kosztuje sprzęt ,jak z kondycją ,chodzę po górach ,jeżdżę na rowerze ,ale czy to wystarczy? Poza tym ciężko o śnieżne zimy,teraz mamy parę tygodni naturalnego śniegu ,ale nie zdarza się to często. -
Zgodnie z prognozami mamy przepiękny weekend,spodziewałem się tłumów w Szczyrku ,ale to co zobaczyłem na Skrzycznym przerosło moje wyobrażenia o kolejkach do wyciągów, Ci którzy twierdzą,że na Małym Skrzycznym nie będzie tłumów gdy postawią nowe wyciągi,niech przejadą się na COS i zobaczą jak działa na ludzi nowa kanapa. Ogólnie na Skrzycznym warunki dobre w górnych partiach,na dole trudne ze względu na brak naśnieżania dolnych tras,a wystarczyło naśnieżyć jedną trasę ,choćby widokową w newralgicznych miejscach ,gdzie wychodzą przetarcia i umożliwić ludziom zjazd na sam dół w dobrych warunkach. Rano kolejka do kasy na pół godziny stania,sięgała drogi,bo kasę otwierają o 8 tak jak wyciągi,jakby nie mogli otworzyć pół godziny wcześniej. Kilka pierwszych zjazdów bez stania w dużych kolejkach,ale o 9.30-10 stało się już 20-30 minut ,to zdecydowanie za długo jak na 2 minuty zjazdu,pod orczykiem na FIS to samo. Po przerwie w schronisku podjęliśmy decyzję o przeniesieniu na Małe Skrzyczne,żeby jakoś uratować narciarsko ten piękny dzień i była to świetna decyzja. Przejazd trasą nr 3 bardzo przyjemny z pięknymi widokami na Babią ,Pilsko i Tatry. Na Son o godzinie 12 brak kolejek do wyciągów ,warunki bardzo przyzwoite ,na Czyrnej tradycyjnie trochę kamieni. Początkowa wersja powrotu na Skrzyczne zakładała przejazd autobusem z Soliska,bo samochód stał pod Skrzycznym,ale po posiłku regeneracyjnym i uzupełnieniu elektrolitów stwierdziliśmy ,że wracamy grzbietem górskim ,bo szkoda tak pięknych okoliczności przyrody nie wykorzystać do końca,wyruszyliśmy o 16, na Skrzycznym meldując się na piękny zachód słońca o 17 ,na koniec zjazd na dół 5 kilometrową trasą widokową. Podsumowując,nie było bicia rekordów prędkości ,ani ilości zjazdów,był za to niezapomniany dzień przy pięknej pogodzie ,zakończony zachodem słońca na szczycie Skrzycznego,gdybyśmy zostali cały dzień na COS byłbym chyba wściekły spędzając go głównie w kolejkach do wyciągów. Mam nadzieję,że kiedyś połączą te dwa ośrodki tworząc całkiem spory kompleks narciarski ,technicznie jest to jak najbardziej możliwe,ale na chwilę obecną wystarczyłoby podstawić kilka skibusów między tymi ośrodkami,naśnieżyć kilka newralgicznych punktów na dolnych trasach i zlikwidować płatne kible za 2 zł ,jak dla mnie to jest nie do przyjęcia ,szczególnie w knajpach gdzie płacimy niemało za coś do zjedzenia i wypicia,a do tego parkingi za 10 zł ,efekt jest taki ,że gdzie popadnie ludzie zostawiają to co im zalega,zmieniając kolo śniegu... Załączone miniatury
-
Pomijając już wszystkie inne kwestie ,to nie wiem ,co wy chcecie od tego jedzenia w Austrii? Naczytałem się wszędzie jakie to paskudne żarcie tam serwują ,niby wszędzie tylko parówki ,a kto wam kazał jeść same parówki? Mi tam smakowało ,w większości knajp na stoku dobrze pachnie już jak się wchodzi,można zjeść różne zupy, zwykłego schabowego pod nazwą sznycla,kapustę kiszoną z krupniokiem(kaszanka) ,makarony, różnego rodzaju mięsa i przekąski ,coś na słodko i słono, fakt ,że większość dań nie jest dla odchudzających się ani dla wegetarian ,ale taka ich kuchnia ,poza tym jest trochę dań podobnych do kuchni śląskiej.
-
Mam pytanie jak wygląda zjazd na sam dół ,bo z ich strony wynika,że trasa nr 1 z Buczynki jest zamknięta,to dziady ,dosyć,że zlikwidowali wyciąg wzdłuż jednej z najlepszych tras ,to teraz uniemożliwili nawet zjazd na sam dół tą trasą,po całym dniu jazdy musi tam być niezła raja do tego starego krzesła ,żeby dostać się na dół?Bo rozumie ,że do Kamiennej nie da się zjechać nartostradą ze Szczawin? A do tego jeszcze podnieśli cenę do 90 zł