-
Posts
824 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
1
Content Type
Profiles
Forums
Gallery
Everything posted by SzymQ
-
Spoko Krzychu, jakoś tę naszą sekcję poprowadzimy do spółki. Na pewno damy radę nie dublować się tematami. Ja na dzień dobry pokażę jak nie jeździć pługiem. P.S. Zamówiłeś już nasze kamizelki?🙂
-
Nie wiem czy nie powinniśmy poszukać zewnętrznego finansowania... Skoro nawet Mitek nie może się doczekać poradników udostępnionych na YT przez klub melepety, to wróżę nam komercyjny sukces na tej platformie. 🙂 P.S. Ty odpowiadasz za poradniczą sekcję HowTo, sekcja HowToNot już jest dobrze obsadzona🙂
-
Czuję się wywołany do tablicy 🙂 Melepeta to stan umysłu, a nie poziom narciarski. Jak raz wejdziesz do tego prestiżowego klubu to już raczej z niego nie wychodzisz (no chyba, że po decyzji o opuszczeniu forum). Było nas trzech, w każdym z nas inna krew... a teraz mamy jedno wolne miejsce jakby co. Gdybyś chciał dołączyć, to rozważymy. Ale póki co to chyba @Marcos73najbardziej zaczyna łapać o co idzie w klubie melepety🙂 Po uwzględnieniu poziomu narciarskiego to wróżę mu nawet prezesurę, jeśli tylko zdecyduje się dołączyć 🤣.
-
Podręczny zestaw do SERWISOWANIA nart
SzymQ replied to Marcos73's topic in Serwis i konserwacja sprzętu
Jak już będziesz miał prąd to jeszcze jakiś wypasiony Wintersteiger i będzie SkiJama jak się patrzy 🙂 -
Nie czytałem. Nie ma na legimi ( tzn jest ale w formie audiobooka 😞), może jak kiedyś będę w bibliotece to się uda upolować...
-
Wydaje mi się, że da się "pewne sprawy" zdefiniować mniej ogólnikowo np selekcja, szkolenie, taktyka czy misje. Jeśli padnie takie sformułowanie to przynajmniej można zastanowić się, czy wie się to od autora czy jednak funkcjonuje to w ogólnej świadomości. Nie zamierzam się z kolegą Kordianem spierać, tylko spojrzeć na to co czytam przez pryzmat jego oceny autora. P.S. Jakby problem stanowiło umieszczanie tej oceny publicznie, to może być na PW.
-
Dobrze mi się czyta, mimo że nigdy nie miałem żadnych aspiracji do szeroko rozumianych służb. Nie oglądam tv, ani nie jestem z branży i może dlatego nie wyskakuje mi Naval z lodówki. Z książką prawie kończę i nie znalazłem tam póki co nic poza pseudonimami co nie byłoby udostępnione powszechnie wcześniej. Być może nawet pseudonimy były, ale nie w mojej świadomości. Czy możesz doprecyzować, co autor upublicznił, że uznałeś to za nieetyczne lub niezgodne z prawem?
-
Nie mam pojęcia 🙂, ale po Waszej wymianie zdań postanowiłem sprawdzić co to za książka. Czyta mi się dobrze. Nie jest to Marcinko, nie jest to Grzesiuk, ale na razie wychodzi mi, że to jakiś taki niejasny miks tych dwóch autorów.
-
Możecie szydzić z obawy przed postępem, ale ja też mam obawy z nim związane. Obawiam się na przykład AI, użytego w celach, w których używane być nie powinno. Nie podoba mi się już pomysł pojazdów autonomicznych. Jak pomyślę o autonomicznych militariach, to już w ogóle jestem przerażony. A to pewnie niestety też kiedyś nastąpi...
-
Ma dziewczyna szczęście, że trafiła na Ciebie, a nie na młodzież z Grabowej szukającą swojego szczęścia w życiu 🤣
-
Jako, że się nie znam, to napiszę co myślę. 😜 A więc wg mnie, z ekonomicznego punktu widzenia farma jest jak aparat hotel. Jeśli postawisz tylko na zyski z przedmiotowej działalności od momentu wybudowania do utylizacji, to rachunek ekonomiczny może nie być satysfakcjonujący. Jeśli natomiast stawiasz na zysk z działalności przez miesiąc czy rok i następnie odsprzedaż udziałów, to może to być całkiem rentowne. Skoro inwestorzy są w stanie uwierzyć w potencjalną rentowność wirtualnych tworów jak 1BTC, to pewnie jeszcze bardziej mogą uwierzyć w potencjalną rentowność 1 farmy. Ktoś na tym zyska, bo ktoś inny na tym straci i realna cena odsprzedaży prądu pewnie ma dla zysków mniejsze znaczenie niż rynkowe przewidywania przyszłych cen. Wg mnie Ci, którzy zalecają budowę, znają się bardziej na rynkach finansowych niż energetyce.
-
Mega ciekawie to wygląda. Tylko te koła mają bardzo skomplikowaną konstrukcję, a centrowanie chyba raczej nie wchodzi w grę. Ciekaw jestem ile kosztuje koło z wymianą i gdzie w ogóle można to załatwić.
-
Podręczny zestaw do SERWISOWANIA nart
SzymQ replied to Marcos73's topic in Serwis i konserwacja sprzętu
Mam wątpliwości jak długo taka ostrzałka jest w stanie pracować z zadanym kątem, zanim na mechanizmach regulacji pojawią się luzy. Nawet gdyby luzy się nie pojawiły, to przeszkadza mi brak bezpośredniości odczuć, który wyprowadza plastik pomiędzy ręką i metalem. Podniesienia i tak tym nie będziesz robił. Dwa kątowniki kosztują pewnie mniej niż ostrzałka. Do kątownika dopniesz dowolny pilnik, a do ostrzałki będziesz skazany na odpowiednią długość za finalnie większe pieniądze. Jak dla mnie ostrzałki w przypadku nart to marketing, chyba że planujesz ostrzyć na stoku. Mała ostrzałka będzie wtedy wygodniejsza niż kątownik... -
Podręczny zestaw do SERWISOWANIA nart
SzymQ replied to Marcos73's topic in Serwis i konserwacja sprzętu
Prędzej czy później skończysz z kątownikami. Ostrzałka to świetny gadżet, tyle że nieprzydatny... 🤣 -
Podręczny zestaw do SERWISOWANIA nart
SzymQ replied to Marcos73's topic in Serwis i konserwacja sprzętu
Ja nie szykuję nart na zawody, tylko do jazdy dla siebie, więc mogę mieć już lekko spaczone podejście 🙂: Używam: Imadło, żelazko, kątownik, pazur, ścisk, pilniki do metalu, diament, cyklina plastikowa, szczotka twarda, szczotka miękka(sporadycznie), jakieś gumki do skistoperów. Mam i nie używam: Ostrzałka plastikowa z pilniczkami, raszpla, cyklina stalowa (nie posłuchałem Pana z Remsportu i kupiłem), kofiksy i może coś jeszcze. Raszpli jak już się napatoczy to używam do podostrzenia cykliny. Cykliny używam mniej i ze zdecydowanie mniejszym zaangażowaniem niż na początku. Żeby to jeszcze dopieszczać szczotką miękką ... to może raz, przed sezonem. W sezonie jak już zbieram smar cykliną to jako tako po grubym smarowaniu. Reszta się wytrze przy pierwszym zjeździe. W warunkach polowych nie smaruję grubo i o cyklinie nawet nie myślę. Raszpla jest mocno inwazyjna i jak dotychczas nie widziałem potrzeby jej zastosowania dla krawędzi. Wprawne ręce zbierają raszplą nadmiar kofiksu na gładko, ale ja potrafiłem przerysować ślizg, więc odpuściłem. Zresztą nadmiar kofiksu też się wytrze z czasem. Jednak kofiksy dość szybko wypadają. Lepszą robotę robią maszyny, które grzeją też ślizg, ale i to już nie jest oryginalna odporność ślizgu. W trakcie jazdy nie zauważyłem różnicy pomiędzy całym pooranym ślizgiem a wypełnionym. A nawet jak już był uzupełniony... to i tak go zaraz przeorałem od nowa 🙂 Dopóki narty są dla zabawy, a nie sportowej jazdy to nie widać różnicy, choć w sporcie pewnie może to wpłynąć na czas. Ostrzałka plastikowa to pomyłka, a diamentem można zbierać drut i bez ostrzałki. Ogólnie wraz ze zdobywaniem doświadczenia wychodzi, że do amatorskiej jazdy to szkoda czasu na szykowanie nart jak dla zawodnika. P.S. Tylko nie wiem czy powinieneś się sugerować. Ja jeżdżę tylko dla własnej przyjemności, a kiedy przyjrzysz się moim nartom, to nie wyglądają one jak na zdjęciach innych forumowiczów 😉 ( i wyjątkowo nie chodzi mi o to, że tym Waszym to brakuje wywinięcia na piętce 😜 ) -
Podręczny zestaw do SERWISOWANIA nart
SzymQ replied to Marcos73's topic in Serwis i konserwacja sprzętu
Żelazko spoko. IMO Nastawne plastikowe ostrzałki to nadają się, żeby ewentualnie mieć je na stoku. Potrzebujesz kątownik i ścisk. A najlepiej wydane pieniądze na garażowy serwis to imadło narciarskie - zdecydowanie ułatwia życie. Jest taka firma co się Remsport zowie i ja się zawsze tam zaopatruję, bo bardzo mi odpowiada stosunek cena/jakość w doradztwie właściciela. U forumowego mistrza serwisu natomiast podpatrzyłem, że jeśli chodzi o pilniki i szczotki to wybór rozwiązań dedykowanych narciarstwu nie jest najlepszy i ja już takowych kupował nie będę. Edit: Jeszcze pazur jest potrzebny. Próby drapania tworzywa pilnikiem do metalu to porażka. -
Jedna to za mało? A że chętnych mało to w sumie niewątpliwy atut... Stok straszny nie jest. Natomiast po wizycie w tamtejszej toalecie to ludzie się pewnie zwyczajnie boją, że podłużanie rąk może być bolesne i tylko dlatego nie wracają 😉
-
Apeluję, żebyśmy nie pisali takich rzeczy nawet w formie żartu. Kontekst będzie znała wąska grupa osób, a czyta wiele i mogą wyciągać niewłaściwe wnioski... Mam też nadzieję, że Piotrek już wyciągnął właściwe wnioski i nie ma po co tego dalej roztrząsać.
-
Brawo za odwagę i dzięki. Taki przekaz to zupełnie inny wymiar niż opisy słowno-muzyczne.
-
Jeśli oceniać jakość usług przez pryzmat scenariusza tej infantylnej reklamy... To chyba nie świadczą tam chyba usług na choćby przeciętnym poziomie... Jamczak ile jeszcze kont założysz? 😄
-
Z dobrymi materiałami jeszcze łatwiejsze byłyby REGEXy. Mimo to, obiło mi się o uszy, że osoby używające regexów w kodzie są niekoleżeńskie...
-
Niewątpliwie, żeby się czegoś nauczyć to trzeba chcieć i mieć jakiekolwiek predyspozycje :). Niewątpliwie też moja grupa takie predyspozycje miała i kameralność grupy miała duże znaczenie. Myślę po prostu, że materiały szkoleniowe o SQL-u są tworzone w taki sposób, że ludzie są skazani na błądzenie i wyciąganie swoich wniosków (często niestety błędnych). Intermediate z kilkuletnim stażem zawodowym potrafi na rozmowie wykazać się brakiem wiedzy o złączeniach, którą powinien dostać pierwszego dnia przyswajania wiedzy o SQL... Jest jak jest... 🙂
-
+1 do zainteresowania tematem. Bardzo proszę o odpowiedź, którą zrozumiem 🙂 Moje obecne rozumienie jest takie, że jest nieprawidłowe i walczymy z nim dokąd pozwala na to anatomia, bo zaburza docisk na zewnętrzną. Przychodzi jednak próg, po którym anatomia w połączeniu z butem wymusi niejako wysunięcie nogi, mimo, że intencją będzie "podniesienie wewnętrznej do góry".
-
W dniu dzisiejszym jednak para poszła w dwa zapytania. Najpierw praca wspólna kursantów - mój udział znikomy(jak już bardzo było trzeba im przypomnieć wiedzę z wczoraj to całą prezentację od 0 obejrzeliśmy ;p). Musieli sami odszukać potrzebne dane, a nawet znaleźli, że są w bazie tytuły do których nie ma nośników. Zadanie na pracę wspólną brzmiało: Potem musiałem odejść od kompa, więc dostali pracę domową do wykonania indywidualnie: Jedną pracę domową już otrzymałem. Jestem pod wrażeniem postępów obu kursantów (nawet gdybym nie otrzymał drugiej pracy domowej)! Dodam, że łączny czas dziś i wczoraj to ok 16 godzin (z pracą domową) z uwzględnieniem posiłków, a oni nie znali SQL-a... Ja wiem tyle, że nie taki diabeł straszny jakim go malują 😜
-
Dawaj ten towar na zlot do Zwardonia! 😉