Jan

trzeba poprawić technikę jazdy na nartach to nie będą wypinać

wygląda na to że Skionline nie ma limitu załączników, tak więc można używać jako darmowy hoster zdjęciowy

młodo wyglądasz

a panna Bucik wyszła za mąż za Jogana

to kiedy jesteś w St. Moritz ?

ostatnio w hali jedna zawodniczka miała https://www.sport-mueller.de/van-deer-red-bull-sports-sl-world-cup-11-24-25-slalom-carver-skiset/ i też bardzo chwaliła

@MarioJ to nie jest kwestia naprawienia tylko zapłacenia za klucz licencyjny

a nie było prościej od razu oddać do vahofca ?

no to życzę udanego dziadowania

a co to jest pochylenie na boki ? Najszersze trasy są w St. Moritz na Corviglia - Piz Nair Najmniej będzie odpowiadał Laax a skąd jedziesz

też go pamiętam, jechało się kubełkami na Brhliska i w górę pod Derese, ale to było w latach 80, w 94 już nie chodził.

świetny pomysł, mnie zawsze cały ośrodek wydawał się bardo duży ale okazuje się że ma tylko 51,2 km tras ale za to ogromną przepustowość wyciągów 31 600 na godzinę.

Pisałeś że kiedyś prowadziłeś kursy, na których było po kilkaset osób i naprawdę wszystkim sprawdzałeś ?

co rozumiesz pod tym pojęciem ?

jak sobie pomyślę że i ja kiedyś chciałem się do Ciebie zapisać na szkolenie

to całkiem nieźle młody sobie radzi

wyszedłeś z psem czy z rowerem ?

pogrubiłem dla potomnych miałem w kręgu znajomych przypadek gdzie dziadek (całkiem niezły i bardzo doświadczony narciarz) ustawiał wiązania wnuczkowi

błędy a braki techniczne to w moim pojęciu 2 różne sprawy, warto spróbować na tyczkach aby przekonać się jakim jestem cieniasem a czas osiągnięty na mecie oddziela ziarno od plew. Jedynie czas jest miernikiem a nie komisja, która ocenia piękno i technikę przejazdu

tylko nie zapomnij ustawić prawidłowej siły wypięcia - najlepiej zrobić to przez umiarkowane kopnięcie z boku zapiętego buta

no nie daj spokój to tak jak byś Merola na Pegota zamienił

tak i fantastyczna to była wycieczka chociaż w 2019 sobie przysięgałem że nigdy więcej ale jak to z przepracowaniem traumy bywa (wcześniej byłem chory jak przez miesiąc nie widziałem Giewontu) trzeba było dokonać pożegnania. Tym bardziej że moja dziewczyna bardzo chciała jeszcze raz pojechać śladami naszej pierwszej wspólnej wyprawy w Tatry. Praktycznie wszystko udało się zrealizować nawet Dobry Bóg Tatrzański zesłał epicką ulewę na Ławkę Dubkego i mieliśmy dokładnie taki sam wycof do Chaty Teriego jak w 78 roku. Doszła wycieczka w koronach DolinyBachledzkiej, której wtedy nie było ale program zakopiańsko-podhalański w 100 % zrealizowaliśmy z noclegami w Domu Turysty i kolacją w Obrochtówce https://forum.tatromaniak.pl/index.php?/topic/11072-pierwszy-tydzień-września-2024-w-tatrach-to/

owinięte drutem kolczastym

tyczki przegubowe uwidaczniają dobitnie wszystkie braki techniczne zawodnika

pierwszy śnieg https://zermatt.roundshot.com/zermatterhof/#/