Skocz do zawartości

cyniczny

Members
  • Liczba zawartości

    204
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Odpowiedzi dodane przez cyniczny

  1. 13 minut temu, Wujot napisał:

    O tyle spora, że jeśli ktoś traktuje to systemowo to niestety nie pasi. Poczytałem recenzje w sumie nieźle, choć teren już nie było tak różowo. Niezbyt mnie przekonuje ten uchwyt, wygląda zupełnie słabo pod kierą ale też nad, musi drgać. Czyli jest jak zawsze - dobrze ale nie do końca.

    Fakt, ja użytkuję ją tylko na szosie na dojazdy i powroty z pracy, generalnie po twardy w miare równym terenie i na takie trasy mocowanie jest ok. Nigdy lampka mi nie wypadła i drgań tez nie zauważyłem. W terenie tak jak piszesz może być znacznie gorzej.

    Co do idealnej lampki, to jak z yeti, podobno ktoś kiedyś widział:-) 

    • Haha 1
  2. 11 minut temu, Wujot napisał:

    W rowerze także stosowałem układ latarka + czołówka. Oprócz oczywistej zalety jaką jest możliwość szybkiego przeglądu sytuacji z boku trasy ma to dwie wyraźne wady. Pierwsza to brak światłocienia (gdyż patrzymy dosłownie spod reflektora) a przez to rysunku nierówności podłoża a druga,  wynikająca z pierwszej to psucie rysunku światła głównego. Wobec tego mam (a czasem nie mam) czołówkę na głowie, ustawiona jest na 1/4 siły światła rowerowego (i włączam ją czasem, albo i nie). Jest więc po części zabezpieczeniem na przypadek awarii a też pomaga gdy droga wymaga przeglądu i jest skomplikowana....

    ...Ale czołówkę jako główne źródło uznałem za duże nieporozumienie. 

    No i pięknie mi wyjaśniłeś, dlaczego tak źle mi się jeździło z czołówką:-) A intuicyjnie wydawało mi się, że to będzie najlepsze źródło światła na rower, bo świeci tam gdzie patrzę.

    • Thanks 1
  3. 3 minuty temu, kordiankw napisał:

    Przy baranku rzeczywiście mało miejsca, a jeszcze uchwyt na telefon gdzieś trzeba wcisnąć. 

    Po zakupie garmina zrezygnowałem w ogóle z uchwytu na telefon - powiadomienia przychodzą mi na urządzenie więc od razu widzę kiedy żona coś pisze lub dzwoni:-). A sam telefon zazwyczaj jeździ albo w feedbagu albo w tylnej kieszonce koszulki/bluzy.

    • Like 1
  4. W latarce jest ogniwo 18650 (dostajesz w komplecie) - dość popularny typ ogniw zwłaszcza w takich zastosowaniach.  Rzecz jasna nie są to zwykłe akumulatorki AA czy AAA.

    Ładowanie jest bezproblemowe, bo pod dowolne źródło prądu (ładowarka sieciowa, powerbank, ładowarka samochodowa) podłączasz samą latarkę, która ma gniazdo USB-C i w ten sposób ładujesz ogniwo. 

     

    • Thanks 1
  5. 12 minut temu, Mitek napisał:

    I druga uwaga czysto techniczna w sensie jazdy. W normalnym ruchu gdy spotykamy innych rowerzystów, pieszych czy kierowców warto ustawić lampę w położeniu 5 max 10 metrów przed sobą w ziemie. Takie światło jest dla nadjeżdżających dostatecznie widoczne a nie oślepia.

     

    Oj  tak, tak, zwłaszcza, że wiele latarek nie ma praktycznie żadnego odcięcia.

    A jak już opisujemy swoje oświetlenie to potrzebowałem lampki głównie na miasto, ale miała przynajmniej jakoś oświetlać drogę i ewentualnie wyłapywać pozostawione na nieoświetlonych ścieżkach hulajnogi i metalowe ustrojstwa;-) Jako główne kryterium było to, aby lampka miała właśnie odcięcie + sensowna cena i najlepiej zasilanie na ogniwa 18650. Tak trafiłem na Enfitnix navi 800. Pprócz powyższych cech ma jeszcze jedną bardzo przydatną dla mnie - lampka jest odwracalna, czyli możemy ją montować zarówno na jak i pod kierownicą, a przycisk oraz odcięcie zawsze będą w prawidłowej pozycji. U mnie zamontowana jest właśnie pod kierownicą, bo przy baranku miejsca na kierownicy nigdy za wiele ot choćby do zmiany chwytu 

    Lampka ma 4 tryby świecenia ciągłego (200, 374, 572 i 800lm) + tryb flash. 99% czasu spędzam na najsłabszym trybie, w dzien jeżdżę na flashu. Generalnie jestem z niej bardzo zadowolony.

    • Like 2
    • Thanks 1
  6. W dniu 10.10.2022 o 16:28, Chertan napisał:

    @cynicznysą możliwości wgrywania kursu w trakcie aktywności, do tego służą 2 widżety, najprościej skorzystać z aplikacji GPX/FIT Exporter i widżetu do niej, nauczysz się w minutę. Działa, sprawdzone. Wahoo akurat też ma z tym problem jeżeli aktywność się już rozpocznie.

    Kurcze, zainstalowałem tą apkę/widżet na urządzeniu i przy próbie odpalenia za każdym razem pojawia się komunikat connection failed.

    Zainstalowałem też odpowiednia apke na telefonie, ale jedyne co w niej moge zrobić to za jej pomoca otworzyć plik gpx i tam jakies parametry ustalić (ilość punktów, jakaś prędkość itp)

    Napisałbyś krok po kroku jak to zainstalować i używać?

  7. Wahoo (ale nie pamietam który model) ma drugi mój kolega z którym jeżdżę. Generalnie to konfiguracja Wahoo jest prostsza, bo całość robisz przez telefon. W Garminie trzeba się trochę naklikać. Tylko warto pamiętać, że właściwie robisz to raz na początku + późniejsze drobne poprawki po jakimś czasie użytkowania, gdy się okaże, że danego pola lub ekranu w ogóle nie potrzebujesz, a przydałoby się inne. De facto to już trochę bardziej dyskusja nad wyższością Bożego Narodzenia nad Wielkanocą, bo nie ma urządzenia bez wad, a pewnie niezależnie na co się zdecydujesz będzie Pan zadowolony:-)

    • Thanks 1
  8. 9 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Tak to rzeczywiście sporo jak cały czas jechałeś na podświetlonym. Do tego jeszcze - nie wiem jak u Ciebie Cyniczny ale w moim Garminie pojawia się kilkustopniowy komunikat:

    W sumie to nie wiem czy jechałem na podświetlonym, bo podświetlenie mam ustawione chyba na auto. W pełnym słońcu nie jestem w stanie odróżnic czy cos sie podświetla czy nie.

    Co do wskaźnika baterii to poniżej 10% wali komunikat czy chcę włączyć tryb oszczędzania energii. Kiedys przed jazdą zapomniałem go podładować i to oszczędzanie energii w sumie polega na tym, że wyłącza ekran - cały czarny:-) Wszystkie połączenia z czujnikami, rejestracja śladu/aktywności działa bez zmian, i przejechałem 40 km i z 10% spadł (przy wyłączonym ekranie) do 6%, wiec pewnie tez z 1,5h tak jeszcze wytrzyma. Generalnie pod tym kątem dedykowane urządzenia są naprawdę spoko. Przy zwykłej jeździe do roboty i z powrotem zazwyczaj ładuję go raz w tygodniu, czasem rzadziej.

    • Like 1
    • Thanks 1
  9. 7 minut temu, Marcos73 napisał:

    Tak wiem, sprawdzałem. Jeszcze tylko sprawdzę czy ma wskaźnik naładowania baterii - bo pewnie zgaśnie ........... w trasie. Bez tego otrzymuje dyskwalifikację.

    pozdrawiam

    Ma jak najbardziej, zarówno w formie bateryjki, jak i oddzielnego pola danych (wartość procentowa), które możesz umieścić na dowolnym ekranie.

    U mnie bateria wytrzymuje kilkanaście godzin przy podłączonych dwóch czujnikach + połączenie z telefonem + jazda na ekranie mapy (to najwięcej żre baterii). Jak jechałem ostatnio trase 300km (czystej jazdy 12h, całość około 15h) to wskaźnik na końcu pokazywał jeszcze 15% baterii więc naprawdę sporo.

    • Like 1
    • Thanks 1
  10. 2 minuty temu, Marcos73 napisał:

    To co napisał @cyniczny tego mam świadomość - nie jest to smartfon i navi z telefonu - bardziej chodzi o długie działanie i jak coś policzy i przedstawi dane niejako przy okazji - dla mnie bomba. W Wahoo chyba też jest tak jak w Garminie - choć planowanie tras raczej Mapy.cz lub Komoot. Może do analizy danych Strava będzie - dajcie czas.

    No i to też był jeden z głównych powodów zakupu dedykowanego urządzenia. Irytowało mnie spisywanie danych z liczników - przerobiłem kilka SIGMA włącznie z takim, z którego odczytywałem dane po NFC do telefonu i aplikacji Sigma Data coś tam... Jednak używalność jej była bardzo niska, dodatkowo brak było wersji webowej i na kompie trzeba było instalować oddzielna apkę, aby zajrzeć do statystyk.

    Z wad Edga 530 dodałbym jeszcze jednak trochę za mały ekran do nawigacji - 2,6 cala. Jeżdżę praktycznie tylko na szosie, więc ten element tak mocno nie przeszkadza, ale w terenie to już chyba może bardziej irytować. Kolega ma edga 1030 i taka wielkość ekranu jest bardzo ok - 3,5 cala. Niestety ceny tych urządzeń są przynajmniej na razie na nieakceptowalnym dla mnie poziomie.

  11. Az tak bym nie demonizował serie Edge do turystyki. Używam go (Edge 530) właśnie w ten sposób od dwóch lat (około 15 tys. km przejechane) do dłuższych i krótszych wycieczek. Nie ścigam się, nie jeżdżę ultra. Samo urządzenie ma swoje wady, chyba nawet tu opisywałem, ale te które mi przeszkadzają to mają tez inne garminy - nie możność wgrania śladu w trakcie trwania aktywności i autozoom podczas nawigacji który zawsze po manewrze ustala tą samą skalę 80m.

    Najważniejsze, aby od nawigacji rowerowej nie oczekiwać działania analogicznego jak na telefonie. To są (ogólnie) dość toporne urządzenia i napewno nie ma w nich wygody posługiwania się tak jak telefonem - zwłaszcza guzikowców. Za to czas pracy na jednym naładowaniu, widzialność ekranu w pełnym słońcu i odporonośc na warunki atmosferyczne (deszcz, mróz, upał) to cechy które sprawiły, że przesiadłem się z nawigowania telefonem na dedykowane urządzenie. Warto też wspomnieć, że razem z Garminem (obojętnie którym) dostajesz konto na Garmin Connect i masz jedno miejsce (bezpłatne) gdzie zapisujesz sobie aktywności. Dla mnie to fajne, bo wszystkie aktywności (mam tez zegarek garmina który używam do rejestracji pieszych wycieczek oraz nart) mam w jednym miejscu. Jeśli koniecznie chcesz jest tez automatyczny import na Stravę (nie używam). Zapis aktywności odbywa się bezprzewodowo, niejako automatycznie. Przy połączeniu garmina z telefonem następuje synchronizacja i wio. analogicznie z przerzucaniem tras na garmina. Planujesz sobie na telefonie np. na mapy.cz, importujesz plik gpx na konto garmin connect i uruchamiasz synchronizację. Bez żadnych kabelków, oddzielnego komputera/laptopa itp. możesz to zrobić w miare sprawnie siedząc na przystanku i popijając wodę/kolę pifko:-)

    • Like 2
    • Thanks 2
  12. Posłuchaj Krzyska i Mitka i kup oddzielny kask i gogle. Mój syn (okularnik) uparł się na kask z szybą i fakt, jak warunki są piękne to nie ma problemu. Ale jak tylko się pogorszą to się zaczyna, a to śnieg zawiewa pod szybę, a to woda nie ścieka lub dostaje się do środka, przecieranie, wycieranie, odsłanianie. Generalnie co chwile coś gmera przy tej szybie i po cichutku klnie - no bo przecież ojcu się nie przyzna, że popełnił błąd:-) Ale coś już przebąkuje, że przydałby się nowy kask na ten sezon i gogle, więc może nauka nie pójdzie w las;-)

    • Like 1
    • Thanks 1
  13. 13 minut temu, brachol napisał:

    Eurosportu nie mam więc nie pooglądam co najwyżej jakieś skróty. Może źle się wyraziłem, ale każdy w końcu zmniejszy kadencję na podjeździe. 

    No właśnie o to chodzi, aby jej nie zmniejszać, a zmniejszać prędkość uruchamiając kolejne lżejsze biegi. Oczywiście przy mocno nachylonym podjeździe może się zdarzyć, że tych biegów po prostu zabraknie, ale to jakby oczywista oczywistość.

    Stąd ważne jest, aby organizm przyzwyczaić do powiedzmy trochę mało naturalnej wysokiej kadencji.

    Natomiast nie ma to nic wspólnego z tym, że najpierw jadę z wysoką kadencją, żeby móc na podjeździe ją zmniejszać. Kolarze również na etapach płaskich jadą z wysoką kadencją.

  14. Mam zegarek Garmina vivo coś tam. Chodzę w nim na codzien, do zapisywania aktywnosci głównie używam go na basenie i na nartach. Na rowerze nie lubie mieć nic na nadgarstku i praktycznie zawsze na czas jazdy go zdejmuje. Tak jak pisałem w edgu nie zdarzylo mi się w trakcie dnia wyczerpać baterie. A i przypominało mi się następny komputerek pewnie też edge będzie napewno z większym ekranem -wzrok już nie ten:-)

  15. Mam edga 530 i on jest guzikowcem (bez dotykowego ekranu) - jak sam widzisz ma to plusy i minusy:-) Powiększenie mapy to sporo kombinacji i w czasie jazdy wolę tego nie robić, ale mokre ręce, deszcz, rękawiczki itp. nie mają wpływu na użytkowanie.

    Co do nudności trasy, to w górach takich nie ma:-P

    • Like 1
  16. 4 minuty temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Na ultra właśnie te przypadki, które Ciebie ominęły (życzę aby zawsze) były najczęstszą wadą Edge. Konieczność ładowania w trasie i/lub nagłe rozładowanie ewentualnie samoistny reset.

    Ultra to powiedzmy mniej powszechne zastosowanie roweru:-)

    Stąd do powiedzmy turystycznego wykorzystania wbudowana bateria nie jest problemem, zwłaszcza w dobie powszechnych powerbanków - od pewnego czasu zabieram ze sobą na kilkudniowe wycieczki taki 10000 mAh, ale to bardziej z myślą o podładowaniu czasem telefonu w ciągu dnia, który wykorzystuje mocno do zdjęć i filmików niż do Garmina.

    Samoistne resety nigdy mi się nie przytrafiły, z tego co czytam na forach to ogólnie garminom się to przydarza. Zazwyczaj wspomina się o zbyt długich trasach wrzuconych jako jedna (powyżej 300 km?)

     

    4 minuty temu, Mitek napisał:

    Co do opisanych przez Ciebie problemów to zawsze mam Gpx, którego sobie wcześniej robię - nawet nigdy nie próbowałem wgrywać czegoś z telefonu.

    Ja zawsze jeżdżę właśnie na 80m więc byłoby idealnie. 🙂

    Ale robisz trasę/gpx-a wprost na urządzeniu czy na kompie i wgrywasz na urządzenie? Bo jeśli to drugie to ja też planuję sobie zazwyczaj trasę w zaciszu domowym (mapy.cz), a później sobie trasę jako gpx wrzucam na konto garmin connect i synchronizuję urządzenie bez konieczności jakiegokolwiek podłączania fizycznego do kompa czy to telefonu czy urządzenia. Stąd w czasie wycieczki mógłbym bez problemu wyklikać sobie modyfikację trasy na telefonie (na garmin connect lub mapy.cz) tylko, że nie wgram jej na urządzenie bez konieczności zakończenia aktywności.

    Co do tych 80m ja lubię widzieć w czasie jazdy większy zakres mapy w nieznanym terenie. Przydaje się, gdy zaplanowana trasa wiedzie mnie gdzieś na mocno nieutwardzone drogi, a wystarczy podjechać 1-2 km, aby ominąć trefny odcinek. Tak miałem ostatnio na trasie do Lublina, gdzie wystarczyło podjechać kawałek i ominąć prawie 10km piachu. Ale to już sprawdziłem zatrzymując się i patrząc na mapę w telefonie, bo zoom miałem auto na 80m. W znanym terenie w ogóle nie wykorzystuje ekranu mapy bo i nie ma po co.

    4 minuty temu, Mitek napisał:

    Nie wiem co to jest Climbpro. Mam pomiar nachylenia i i jedynie z tego korzystam choć raczej traktuję to jako ciekawostkę - wiedza o nachyleniu nie pomaga mi w żaden sposób w jeździe - wiesz o co chodzi.

    W trybie nawigacji (bo tylko wtedy działa) funkcja climbpro pokazuje podjazdy jakie Cię czekają na trasie (jest tam jakis alogrytm które generalnie pokazuje te dłuższe, a nie jakieś popierdółki o długości 100-200 metrów): liczbę podjazdów, ich poszczególne długości, średnie nachylenia i ile kmów zostało Ci do danego podjazdu. W trakcie podjazdu funkcja pokazuje profil podjazdu, ile km podjazdu pozostało do podjechania, ile metrów wzniosu pozostało + średnie nachylenie tej pozostałej części. Na Mazowszu funkcja praktycznie nie do wykorzystania, ale w górach na wycieczkach po nieznanych drogach mi się przydaje.

    • Like 1
  17. Posiadam Edga 530 od dwóch lat i przejechałem z nim jakieś 15 tys. km - zarówno sporo codziennych dojazdów do pracy, jazdy w koło komina, jak i kilkudniowe wycieczki. Wbudowana bateria nie jest dla mnie żadnym problemem, nigdy nie zaskoczyła mnie nagłym rozładowaniem, rozładowuje się dość liniowo. Ostatnio zapomniałem podładować go i przypomniał mi w trakcie jazdy, że ma poniżej 10%, a do mety było jeszcze było jakieś 40-60 km. Włączył się tryb oszczędzania baterii i na nim przejechałem do końca, a baterii zostało jeszcze jakieś 5%. Generalnie wytrzymuje około kilkunastu godzin ciągłej pracy i wystarcza mi na tydzień dojazdów do roboty + jakaś krótka wycieczka weekendowa lub dwa pełne dni wycieczki rowerowej gdzie czystej jazdy jest 6-7h.

    Edge natomiast ma dla mnie dwie duże wady:

    - nie mogę wgrać kursu z telefonu w trakcie rejestrowania aktywności, to by mi się czasem przydało na wycieczkach gdy z pewnych przyczyn muszę zmodyfikować znacznie trasę. Wtedy zaplanowanie jej na telefonie jest znacznie prostsze niż na samym urządzeniu. Natomiast lubię mieć aktywność zapisaną jako jedną z całego dnia rowerowego.  Łatwo jest mi policzyć ile dni na rowerze spędziłem:-). Wada ta została w końcu wyeliminowania w najnowszym Edge 1040, niestety cena jest nieakceptowalna dla mnie,

    - w nawigacji turn by turn przy włączonym autozoomie po danym manewrze ustala zawsze ten sam poziom zoom 80m. Oczywiście ręcznie mogę zmienić skalę mapy, ale po kolejnym manewrze ponownie wróci do skali 80m, co jest mocno irytujące. To na pewno jest we wszystkich EDGA-ach.

    Nie wiem czy w Etrexie występują powyższe wady - nigdy z niego nie korzystałem.

    Z tego co się orientuję w Etrexie nie ma funkcji Climbpro co jest naprawdę fajną/przydatną opcją przy jeżdżeniu po górach.

    • Like 1
  18. Jego filmiki oglądam nie dla osiągnięć, czy też instruktaży i jakoś tak nie odczułem że kreuje się na wielkiego eksperta. Zresztą w wielu filmikach często przewijam gadanie, choć akurat jego lubię słuchać, ma miły dla ucha tembr głosu. A to że się nie uśmiecha, no cmon. Masz gościa z bikeshowcc któremu paszcza śmieje się bardzo często, a trudno go znieść - a może właśnie dlatego. A bushcraftowego (mimo sporego lokowania produktu - też przewijam) lubię, bo jeździ w odludne miejsca z fajnymi widoczkami i ładnie pokazuje to na filmikach.

    • Like 1
  19. 9 godzin temu, Authorrr napisał:

    Tu nie ma kto zamknąć wiec sobie stary dziadzie kup maść na bud dupska.

    No Ty to już chyba masz zapas, patrząc na żale jakie tu wylewasz w rynsztokowym stylu.

    • Haha 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...