Skocz do zawartości

Kaem

Members
  • Liczba zawartości

    1 480
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi dodane przez Kaem

  1. Dzień IV Nauders

    Fajne i intensywne szkolenie - wciąż katujemy śmig na stromych odcinkach czerwonych i czarnych trasach - a to kijki tu czy tam, a tu jak w muldach to zrobić, a to przez chwilę krawędzie na stromym .... itepe. taka zadaniowa jazda wymaga także włożenia sporej siły fizycznej, więc po południu raptem kilka zjazdów (3-4 na górze i bodaj 4 góra - dół gondoli ) i do domu, gdzie dzięki naszym Paniom obiad już czekał 😄

    Im dłużej w Nauders jeżdżę, tym bardziej mi się podoba - dziś odkryłem Tschayek z trudnymi warunkami na trasach (lód, spore odsypy + dziwne kilkumetrowe wysklepione lodowe wygarbienia; w wielu miejscach lodowe ,,kruszyny'' o średnicy 10- 25 cm umiejscowione całymi placami na połowie szerokości trasy.

    Jutro po południu powtórka z Tschayek, dodam więcej wrażeń. 

    • Like 1
  2. Dzień III Schoneben

    Szkolenie w godz. 09 - 12 na wszystkich trasach po troszę, główny temat to śmig + troszkę krawędzi . Zajefajnie, choć rezultaty edukacyjne w moim przypadku nędzne 😄 

    Później kilka zjazdów dowolnych prawą stroną ośrodka, powrót do centrum, znów kilka rundek i dość wczesny powrót w pielesze.

    Lokalne aktualności na dziś - cena napędu w Pfunds 1,89 € , Nauders 1,99 €, zaś wyprawa do Samnaun dała efekt w postaci tankowania po 1,47 €.

    Jutro wrzucę kilka zdjęć z Nauders (rano jeździmy sami dowolnie, szkolenie 13 - 16 h).

  3. Dzień II Schoneben / Haider Alm

    Ponieważ szkolenie w Belpiano wyznaczono bezlitośnie na godz. 13tą, o 08.30 wyruszamy całą czwórką ponownie do Nauders. Pogoda wg planu (każdy z czytających może założyć, że w lepszej nie jeździł 😄 ), zatem 09.10 - 11.30 tłuczemy we trójkę (tzn wraz z Lucią) czerwone i niebieskie trasy włączając te z góry do samego dołu -  w tym czasie  zrobiliśmy 2 razy zjazd góra - dół (bez czarnych) + 4 x niebieską dwójkę, czyli fajnie. Następnie odwieźliśmy Dziewczyny do Pfunds, gdzie udały się na krioterapię w hotelu Tyrol (tzn jest to basen , ale temperatura wody sprzyja uznaniu tego obiektu za leczniczy szokiem wodnym), a my wróciliśmy do Belpiano.

    Na parkingu aut niezbyt wiele, wejście do gondoli bez irytującej obecności innych użytkowników miejscowych karnetów,  na górze totalna lampa, piękne otoczenie i stoki nad nami chyba szersze jak w Nauders. Qrde, ale jaja.

    Ponieważ szkoliliśmy się, nie znam na teraz wszystkich tras. Z autopsji zeznam, że te nad górną stacją gondoli to raj do jazdy carvingiem na maksa. Czarne - te po prawej stronie na mapce - są relatywnie łagodne. ta część ośrodka ( zapomniałem o mapce: https://www.bergfex.pl/nauders/panorama/  jest obsługiwana przez 3 fajne nowoczesne kanapy. Dla wszystkich jest piękna trasa nr4, inne także świetne.

    Na koniec dnia zjazd do dołu (do skodziny na parking) czerwoną trasą  nr 1 . Długość pewnie ze 4 km, piękny urozmaicony przebieg, nieco łatwiejsza jak jedynka w Nauders, tzn. bez tych straszących niektórych ścianek. 

    Dojazd z Pfunds czy Nauders łatwy, bez ostrych zakrętów czy podjazdów, po zjeździe w m. Resia w prawo (koło posterunku Carabinieri) trzeba kierować się tak, aby jezioro zostawić po swojej lewej stronie , następnie po ok. 800 m w prawo wjazd na potężny parking pod gondolą.

    Bardzo polecam.

     

    • Like 1
  4. Nauders dzień I 06 marca :

    Wczorajsza podróz nieco upierdliwa, od od Norymbergi najechało się wszelkiego ustrojstwa tyle i jechało toto tak jak my aż do Tyrolu ... słowem ostatnie 100 kilometrów chyba 2,5 h. Poza tym OK, tyle że na niemieckich autostradach cena diesla ok. 2.2 €. Praktyczna porada - w lokalnych stacjach w Tyrolu cena za litr ok. 1,65 - 1,8 €/ 1l. 

    Dzisiejsze Nauders przecudne - pełne suonko od rana do nocy, na górze o 09tej -9, w południe -4 , 0 16tej -6 bez wiatry, śnieg wszędzie bardzo dobry, a na części tras zwłaszcza czarnych sześć i 25 beton jak diabli.

    Ludzi dość niewielu mimo że na parkingu sporo aut. 

    Trasy: bardzo szerokie / szerokie, świetnie zrobione maszynami, przez cały dzień pozostały w podobnym czyli bardzo dobrym stanie.

    Nam szczególnie do gustu przypadły 5 + 7 +1; sama 1 od pośreniej do dołu; szóstka ;  .... w zasadzie wszystkie są interesujące, nie ma nudów. Poza ocenami jest lotnisko niebieskie 2 - czerwone 5 to trzeba zobaczyć i pojechać. 

    Jeżdziliśmy dziś prawą stronę ośrodka, pojutrze po zajęciach zajrzymy na Tschayek.

    Szkolenie pod kierownictwem Ani fajne - grupa 6osobowa 4xK + 2 x M chyba zaawansowana, dziś 100% zajęć to carving - a to kijki w poprzek, a to do nóg, a to Bóg wie co ... czuję się jak uczniak, ćwiczę pilnie, jeżdżę jak kaleka ale zajefajnie jest!!!

    Jutro zajęcia 13 - 16 w Belpiano, więc przed południem bierzemy nasze kobiety i jedziemy na Bergkastel, odwozimy je ok 12 tej i biegiem do Belpiano.

    Cieszę się, że akurat tu przyjechałem.

    • Like 1
  5. 43 minuty temu, Jan napisał:

    to na upartego można nawet do St. Moritz wyskoczyć,

    rano jeśli droga będzie sucha i czarna to za godzinkę i kilkanaście minut da się dojechać

    Oj Janie dużo tego dobrego tuż obok....

    Podejrzewam, że skończy się na 1 dniu w Samanunn / Ischgl lub SFL. 

    • Haha 1
  6. Nie w Nauders, a w Pfunds  zatem na stoki mamy troszkę dalej - założenie jest takie, że będziemy dojeżdżać swoim autem tak do Nauders jak Schoneben czy inne stacje, to wszystko jest przypuszczam w granicach 30 minut, zatem OK.

    Tak w ogóle, to tym razem wybraliśmy opcję ze szkoleniem narciarskim - jedziemy ze skimaniak.org

  7. 16 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    A co to jest za trasa - szybsza? W Zieleńcu trasy do szybkiej jazdy nie ma - to pewnik Kaem i nie mów, że tam gdziekolwiek znajdziesz np. coś w rodzaju pustej Loli.

    Pozdro

    Mitek,

    na podstawie wcześniejszych donosów sądziłem, że cały Zieleniec to quasitraski bez żadnego spadku. Okazuje się, że jest nieco inaczej - trasy są niezbyt trudne, ale na przynajmniej kilku znajdzie się200 -300 mb odcinka o kolorze czarwonym. Ten fakt powoduje, że mogą ten ośrodek zaakceptować także dla mojej żony ( w 300 %) jak i dla mnie (w 30%), ale koniec końców konsensus jest.

    Fakt, że bodaj z Lolą to tutaj nie ma czego porównywać .... qrde , fakt.   ........................................... 😄

     

  8. 1 godzinę temu, Mikoski napisał:

    Przez tydzień w Nauders zaczniesz się nudzić,to bardzo fajny ale niewielki ośrodek ,blisko masz  Serfaus-Fiss -Ladis osobiście polecam👍 duży teren narciarski dobrze połączony. Długie i dość wymagające czrnulki 😏 Masnerkopf i Pezid 💪  ogólnie wszystkie trasy ok.

    Udanego ⛷️

     

    https://www.bergfex.pl/serfaus-fiss-ladis/panorama/

    Screenshot_2022-02-28-15-04-59-66.jpg

    Dzięki! Znaczy teorię mam odrobioną, wiem o SFL i Samnaun i .....

    Czasu nie będzie zbyt wiele, bo mam w planie 5 dni x 3 godziny szkolenia, więc nie wiem, czy dam radę dalej gdzieś pojechać, ale oby!!!

  9. Za kilka dni wyjeżdżamy na tydzień ponartować.

    Jeśli ktoś ma w miarę aktualne podpowiedzi, spostrzeżenia zwłaszcza dotyczące przemieszczania się busami, specyfiki stoków, dobrych knajpek to proszę o info.

    Ze swojej strony będę w trakcie pobytu coś tam skrobać na forum, aby ta miejscówka była troszkę lepiej znana.

  10. Biorąc pod uwagę niespełna 3 sezony Gabrika na nartach, byłem wczoraj pod wrażeniem jego jazdy i nie pisze tego w ramach wzajemności. Pojeździliśmy wspólnie ze 2,5 h, ale to wystarczy z naddatkiem, aby wyrobić sobie opinię.

    Co ciekawe, Gabrik najlepiej prezentował się na bardziej stromych odcinkach!!! Widać, jak mariaż teorii z praktyką daje szybsze efekty, a to cieszy. Zatem te nasze pogadywania forumowe dają wyniki, zwłaszcza w przypadku osoby mocno zaangażowanej, a taką Gabrik jest.

    Jasne, że jest jeszcze troszkę do zrobienia, ale baza bbaarrddzzoo solidna, zatem za lat kilka drżyjcie narody 😄

    Do końca sezony coraz bliżej, qrde ... aż szkoda, jak zawsze .

     

    • Like 2
    • Thanks 1
    • Haha 1
  11. Wczoraj pierwszy raz odwiedziłem Zieleniec.

    Opinię wyrobioną na podstawie innych opinii miałem taką, że nie ma tu metra szybszej trasy i dzikie tłumy .

    A było odwrotnie - nie wiem, czy jakiś górotwór ostatnio tu działał, ale bez tragedii: Grapa i Gryglówka nadają się dobrze do szlifowania śmigu, krawędzi itepe, długośc tych tras ok. 800 m pozwala wszystkim zjeżdżać bez przerwy, co powoduje, że na stoku nie ma stojących ludzi.

    Infrastruktura fajna, parkingi dduużżżeeee, odległość do wyciągów minimalna, dojazd dogodny, słowem - polecam na rodzinny wyjazd, zwłaszcza poza okresem feryjnym. 

    • Like 1
  12. Jazda ekonomiczna tu demonstrowana to dla mnie nieporozumienie. Uczy niewłaściwych nawyków, nawet postronnych obserwatorów.

    Z kolei dla słabiej jeżdżących może być wybawieniem, tyle że nie wszędzie się da tak jechać ..... a przy wjeździe na strome dzong

     

     

  13. 8 minut temu, a_senior napisał:

    Tyle że te nasze stoki nie te same i możliwości jazdy też nie te. Niestety. Tam, tzn. w Alpach, nawet mała rodzinna stacja jest większa od naszej największej. Średnio biorąc ludzie tam lepiej jeżdżą niż u nas. I nie ma się czemu dziwić biorąc pod uwagę możliwosći uprawiania tego sportu. Ale i nasi potrafia nieźle jeździć. Wiele zależy od czasu. To video z Zillertalu, które podałem pochodziło z okresu ferii austriackich. Dużo kiepsko i niekiedy brawurowo jeżdżącej młodzieży. Ale w Paganella, gdzie niedawno byłem, poziom był dużo lepszy, a niektórzy, dodajmy amatorzy,  jeździli bardzo dobrze. Mam taki idiotyczny zwyczaj oceniania innych i wynajdowania błedów w ich jeździe. Głupi nawyk. 

    Seniorze   😄 😄 , to nie głupi nawyk, to przejaw pasji do nart, choćby dlatego że mam dokładnie tak samo hihi.

    A poważniej - lubię obserwować w wolnej chwili innych narciarzy, wyciągać wnioski, pozazdrościć zdrowo pięknej  hermonijnej christiany, o której pojęcia nie mam.

    Pamiętam taką chwilę sprzed może 8 lat w lombardzkiej Aprice: niedziela, pierwszy dzień po przyjeździe i pierwsze  wyjście na stok , piękna słoneczna pogoda i lekki mróz. Przed dojściem do kanapy sporo stojących i ze swadą rozmawiających ludzi, średnia wieku z 55 lat, kolorowe ubiory, często obcisłe portki i wesołe czapeczki, głosno i radośnie... ze 2 godziny później spotkanie na trasie i opad szczeny - piękna jazda całej grupy na sporej prędkości ,,starą szkołą'', oczywiście co chwila pokrzykiwanie którejś z tych osób... utkwiło mi to w pamięci . i Dobrze, bo takie wspomnienia są po prostu piękne. PS. Starą szkolą jeździć nie będę, za dużo nauki 😄

     

    • Like 1
  14. Jak w temacie ...

    Narta prawie nowa i atrakcyjnie wyglądająca, nieliczne drobne rysy na szacie wierzchniej, nieliczne drobniutkie rysy na slizgu, krawędzie 95%, ścianki boczne nie dotknięte.

    Ponieważ decyzja o sprzedaży  zapadła spontanicznie w czasie podróży, załączam jedyne zdjęcie jakie mam z sobą. Gdyby ktoś chciał więcej, damy radę.

    Tutaj opis ze Skionline:              https://www.skionline.pl/sprzet/narty,18-19,nordica,dobermann-spitfire-rb-fdt,11125.html

    W mojej opinii świetne i wydajne hybrydy dla narciarza nie szukającego doznań sportowych; narty uniwersalne i żwawe, pojadą wszystko i po wszystkim, ale najchętniej jadą średnim skrętem.

    Bardzo harmonijne.

    Na zdjęciu pierwsze po prawej.

    Powód sprzedaży: zdublowały mi się podobne narty i postanowiłem pozbyć się Nordic, zostają X9 / 181.

    Proponowana cena: 1200 zł  + koszty transportu.

    Ps. dla  osoby zdecydowanej: w symbolicznej, hiperniskiej cenie dołożę slalomki Kastle RX12 SL w b.dobrym stanie (165 / r12,5, czarne - nie ma ich na zdjęciu)).885652440_20220127_175940(1).thumb.jpg.046120f86126ef149dc0b02048a0e627.jpg

  15. 9 minut temu, Gabrik napisał:

    Bruner...a niech Cię szlak trafi (taki lekki) edit. tzn nic złośliwego, wynik ponownej dezorientacji 🤪

    Gabrik, żadnej dezorientacji!!!

    Takie narty są doskonałe, to jasne. W określonych warunkach (wyżej wskazał to Plus 80).

    W innych zwłaszcza gdy na stoku sporo ludzi - nie wykorzystasz jej potencjału wcale. 

    A potencjał hybrydy czy SLki bodaj częściowo, ale mozna wykorzystać.

    Zatem , aby prawidłowo odpowiedzieć na pytanie o dobór nart, trzeba uwzględnić (poza milionem innych czynników) także, gdzie będziemy nartować >50% rocznie (1 para nart), >33% czasu rocznie (2 pary nart), > 25% czasu rocznie ( 3 pary nart) itede.

     

  16. 18 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Myślę, że w rozmowie trochę straciliście z oczu rzecz wydaje mi się najważniejszą w szkoleniu czyli cel.

    Wbrew pozorom może on być bardzo różny. Inny cel ma instruktor szkolący na godziny na pólku a inny szkolący grupę na tygodniowym kursie. Ze względu na cel i możliwość jego realizacji właściwie nigdy nie szkoliłem na godziny. Ja rozumiem szkolenie jako proces, w którym kształtujemy samodzielnego i bezpiecznego narciarza. Jak widać w tej definicji pomijam aspekt techniki jazdy bo dla mnie nie jest on najważniejszy a co za tym idzie rola sprzętu w szkoleniu też nie jest tak istotna.

    Postulowana jest tu szeroko, na podstawie własnych przemyśleń i sugestii praktyków francuskich narta typu SL, jako najlepsza do szkolenia. Osobiście się z tym nie zgadzam głównie ze względu na charakter narty utrudniający ślizg a wymuszający skręt cięty.

    Rozumiem, że teraz każdy chce wycinać piękne carvingowe łuki ale pamiętać należy, że jazda cięta jest (w każdej szkole narodowej, naszej, krajów alpejskich, za oceanem) najwyższą formą narciarskiego wtajemniczenia poprzedzająca jazdę sportową. Skręt cięty jest z założenia skrętem do jazdy szybkiej i aby w ogóle przystąpić do jego opanowania należy opanować WSZYSTKIE wcześniejsze elementy szkoleniowe s topniu przynajmniej dobrym aby sobie czy komuś nie zrobić krzywdy.

    Wykorzystanie narty taliowanej - jej właściwości skrętnych oraz krótkości ma przyspieszyć cykl szkoleniowy zazwyczaj z pominięciem większości elementów niezbędnych każdemu narciarzowi takich jak świadomość i umiejętność odciążania i dociążania nart, umiejętność jazdy ślizgiem, ześlizgi, właściwe sterowanie skrętem itd.

    Pamiętać należy, że skrętem podstawowym jest skręt pełny, długi z właściwą fazą sterowania a to czy jest on ślizgowy czy cięty czy mieszany (a taki w realnej jeździe jest najczęściej) ma już mniejsze znaczenie.

    Gdy czyta się opracowania austriackie (tak z przed 4-5 lat), które jednoznacznie mówią, że szkolenie ma być lekkie łatwe i przyjemne tak aby kursant była zadowolony to mnie osobiście trochę się włos na głowie jeży, bo rozumiejąc te idee dosłownie poziom szkolenia i przeciętnego kursanta spadnie. Akurat ja bardzo dużo pracowałem we Włoszech i stąd ten model szkolenia jest mi najbliższy gdzie nie odczuwa się kultu jazdy ciętej a proporcje na kolejnych szczeblach szkolenia od bronze przez silver i gold są fajnie zachowane.

    To tak tytułem komentarza, może.

    Pozdro

    Mitku,

    nie napisałem , że taką nartę do szkolenia polecam. 

    Zacząłem wpis słowami: ,,no to podrażnię lwa '' - z założenia jest czytelne, że chciałem nieco pobudzić i ukierunkować dyskusję, ponieważ i na ten temat jest kilka szkół, świadczą także o tym inne wpisy.

    I chyba się udało.

    Jako quasi laik osobiście uważam, że rzeczywiście slalomka nie jest dobrą nartą do szkolenia. Nadto uważam, że narta gigantowa także nią nie jest, tzn w obu przypadkach te narty mogą się nadawać, ale co najmniej dla już średniozaawansowanego narciarza - dla kontynuacji rozwoju.

    Z trzeciej strony podzielam pogląd, że szkolenie powinno od początku odbywać się na przyzwoitych nartach, o długości 0 - -10 w stosunku do wzrostu, wagi, płci, zaangażowania, oczekiwanych rezultatów  itepe itepe szkolonej osoby.

    Reasumując - moim zdaniem początkujący i średniacy powinni używać ambitnych allroundów / high performance  lub hybryd.

  17. 1 godzinę temu, Gabrik napisał:

    Widzisz nawet odpowiedzi nie potrafię udzielić krótkiej i zwięzłej tylko rozwlekam 😊. A tak poważniej, w jakiś sposób ale uchroniłem się przed zbędnymi wydatkami. Pierwsze narty i do teraz jedyne, to były XTi (72mm) i właściwie jedyne rozterki jakie mnie dopadały (zwłaszcza gdy miałem kryzysy narciarskie), dotyczyły ich długości. Spotykałem się z dużą ilością stwierdzeń, że 165 max 170, a moja miała 176....ale wówczas często pomagała wizualizacja. -6 czy -9 cm...zerkałem i mówiłem sobie, "to nie może robić istotnej różnicy". Dodatkowo co już pisałem Atomici były pewne na stoku, nie bałem się z nimi odsypów. Rozterki nartowe, to zaczęły się ostatnio po podrzuceniu pomysłu o sprzedaży XTi...najpierw mini radość "o będzie zmiana, coś nowego/innego" ale zaraz po tym "o kurczaki, ale co ja teraz kupię?!". I rzeczywiście zacząłęm kombinować długość, pod butem itd. bo nowych nie kupię a w używkach nie tak łatwo trafić ideał jakiego szukamy.

    Ale Star ofiarował Rossi Radical 8SL Worldcup 165, więc poczułem ten rodzaj narty, a pomagając w szukaniu koledze nart, "wpadły" mi Kastle 172 (74mm) i jeśli nie znajdą chętnego, to będą obecnie moimi nartami. To solidna deseczka i nie będę szukał wrażeń na siłę.

    Po dzisiejszym dniu plan jest prosty. Ignoruję temat nart i robię wszystko aby możliwie często być na stoku. Jeżdżę z samokontrolą i luzem aby łapać swobodę. Co jakiś czas będę poddawał się "kontroli zewn", aby nie kodować poważnych błędów. Reasumując "narciarz z przebiegiem..." będzie jeździł i czekał na efekty, bo będzie jeździł aby się poprawiać 💪.

    no to podrażnię lwa: Morgan z Laboratorium Narciarza (seria video o jeździe na nartach ,swego czasu świetnie przetłumaczona przez naszego forumowego kolegę seniora) w odcinku o ,,5 zachowaniach , których należy unikać '' twierdzi bardzo stanowczo, że tak średniak jak i narciarz początkujący powinni unikać błędu, jakim jest jazda na ,,średnich'' nartach. Od pierwszych chwil na stoku mocno poleca narty o charakterystyce slalomowej lub wręcz slalomki.

    • Like 1
  18. Wyciągi intensywnie pracują od wiosny do jesieni, obłożone wycieczkami szkolnymi, parafialnymi itepe ...                               Może zima nie jest tak atrakcyjna finansowo dla właścicieli ośrodka ...???

×
×
  • Dodaj nową pozycję...