Skocz do zawartości

zeberkaa

Members
  • Liczba zawartości

    1 231
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez zeberkaa

  1. Jezeli juz poslugujemy sie ang slowem "canting" to powinnismy rozumiec, co ono oznacza - a oznacza wlasnie  korekcje osi mechanicznej k dolnej przez odpowiednie zeszlifowanie podeszwy buta, a nie dokrecanie srubek z boku buta.

     

    jest to  powszechnie stosowana metoda I godna polecenia, jezeli dany but nie ma lateral adjustment .

    te wszystkie wklejane mat, tapety I inne  wklejki troche pomoga

     ale kosztem trzymania stopy

     

     

    W naszych przaśnych sklepach canting to system odchylania cholewki. 

    I co zrobisz?

    Canting_Lange_Recommendations_Skiboots.jpg

     

    to ze strony http://www.lange-boo...oots.html#close

     

    224647631_7_644x461_buty-zjazdowe-salomon-wysylka-gratis-.jpg

     

    a to zdjęcie z salomonów zajumałąm z 

    http://olx.pl/oferta...67-ID8TqYh.html

     

    bo moje buty schowane.

     

     

  2. Nie, nie pomogą. W bucie narciarskim jest sztywny układ cholewka - podeszwa. O położeniu podeszwy decyduje cholewka. Jeśli podudzia są odchylone na boki, to podeszwy leżą na zewnętrznych krawędziach.

     

    Jakoś ja to inaczej widzę i czuję. 

    Jeżeli kolano jest szpotawe to podudzie wychylone jest na zewnątrz a obciążenie stopy na zewnętrznej jej krawędzi.

    Teraz zakładasz buta i jest nadal tak samo. Nacisk stopy- buta- narty jest na zewnętrznej krawędzi a prawa kostka i przedudzie nadmiernie naciskają na prawy bok cholewki. W rezultacie trudno zakrawedziować dolną nartę no i po czasie ból kosteki i piszczeli.

    Jeżeli masz kanting ustawiasz cholewkę zgodnie z ułożeniem przedudzi więc cholewki będą przenosiły prawidłowo ruch nóg na nartę ale  stopy  nadal będą krawędziowały zewnętrznie. 

    Jeśli jesteś w stanie włożyć do buta wkładkę która prawidłowo równo rozłoży obciążenie na stopie kolano w miarę możliwości powinno odprostować się a podudzie prawidłowo ułożyć w cholewce.

    Przynajmniej teoretycznie bo praktycznie to takie kolano szpotawe czy koślawe ma swoje utarte skręcone ścieżki zginania i osoba z odpowiednio prawidłowo już ustawioną stopą nie potrafi sprawnie  operować nogą bo cały układ ruchu jest już przekręcony od biodra po paluchy i zwykle cała robota na nic. 

    Należałoby chyba taką korekcję używać stale + gimnastyka korekcyjna.

     

    Wychodzi mi że ani canting ani żadne podkładki czy wkładki korygujące cudów nie uczynią.

  3. Mam buty bez możliwości regulacji pochylenia cholewki i szpotawe nogi. Powoduje to kłopoty z wyzbyciem się nawyku w układzie nóg A-fame. Ostatnio gościnnie przymierzyłem buty z regulacją canting i jest duża różnica/poprawa w ustawieniu nóg. Stąd pytanie do bardziej doświadczonych. Czy jest możliwość domowego/serwisowego pochylenia cholewki w butach bez cantingu? Przecież w czasach kiedy nikt nie słyszał o cantingu ludzie też mieli krzywe nogi. Jak to kiedyś wyglądało? Słyszałem, że zawodnicy piłowali podeszwy. Oczywiście można powiedzieć: wywal stare buty i kup nowe. Może i racja. Takie rozwiązanie pewnie jest bardziej bezpieczne. Ale obecne buty dopasowały się już do stóp i mogłyby posłużyć jeszcze kilka sezonów. Warto się w ogóle bawić w takie prowizorki?

     

    Wkładki odpowiednio wyprofilowane do wady nie pomagają?

    Dzieciaczki koślawe i szpotawe noszą buty ortopedyczne czyli takie sznurowane powyżej kostki z odpowiednio pogrubioną wkładką z jednego boku. 

    popatrz np tu http://ogloszenia.tr...ogl7116577.html

  4. Sese jedna z przyczyn bólu głowy obejmującego niesymetrycznie polówkę głowy w okolicy skroni moga byc zaburzenia segmentarne w górnym odcinku kręgosłupa szyjnego. Może to być spowodowane wymuszona pozycją w jeździe z dużymi prędkosciami, gdzie mamy sylwetkę na "jajo"Popatrz na szyję która jest mocno odchylona w tył co ewidentnie przeciąża struktury tkankowe i może powodować w/w dolegliwości. Prosta sprawa, w momencie gdy ból narasta spróbuj zrobić rotację glowy w stronę bólu i pochylić głowę w kierunku barku. Innymi slowy popatrz kilka/kilkanaście razy w strone swojego prawego ramienia

     

     

    Niby się wszystko zgadza ale mnie jedna rzecz nie leży. Nie jestem teoretykiem ale mam doświadczenie z takimi bólami. I doświadczenie mi mówi że przy zjazdach narciarskich takie bóle nie występują albo są słabsze. Na mnie wręcz działają "leczniczo". Jazda przynosi mi ulgę, szkodliwa jest pozycja statyczna której nie da się osiągnąć zjeżdżając choćby i nawet na krechę. Jeśli przy zjeździe boli to na kanapie, w gondoli, w kolejce do kolejki boli jeszcze bardziej. Dodatkowym czynnikiem jest uwrażliwienie powierzchni głowy w miejscu bólu. Jest wrażenie że wszystko co mamy na głowie - kask, okulary etc, zaczynają potwornie uwierać. Ściągnięcie tego z głowy potrafi przynieść bardzo dużą ulgę. Czasem warto odciągnąć z karku elementy ubrania.

     

    Nie twierdzę że są to jedynie-słuszne objawy ale z grupy osób które znam a mają problemy z szyją wygląda to podobnie jak u mnie.

     

    Z bólem głowy przy odchylaniu poradziłam sobie niechcący pływając krytą żabką. Niby nie powinno się wówczas tej głowy wychylać ale u amatora zawsze będzie jakieś wychylenie, nie tak duże i nie stałe jak przy żabce dyrektorskiej ale zawsze jakieś bujanie szyi jest i ono dla mnie okazało się być samym dobrem.

  5. tez niesmialo……….uwazam, ze dostepnosc alkoholupod takim czy innym szyldem na stokach jest KRYMINALEM (niestety, wszedzie - np Kanadyjczycy bardzo to lubia……)

     

    Pod stokiem - jak dla mnie nie ma problemu. Zszedł/zeszła ze stoku i nażłopać się ma prawo, gorzej że i na stoku można sobie łyknąć, często w miejscu gdzie do "podstoku" daleka droga.

     

     

    Uwielbiam gorącą czekoladę, najlepiej z bitą śmietaną, nie znoszę jej z alkoholem.

    Bardzo lubię herbatę, nie znoszę jej z alkoholem.

    Bardzo lubię kawę, nie znoszę jej z alkoholem.

     

     

    Masz rację, alkoholu nie należy paskudzić.

     

    Zabawne to jest jacy wszyscy święci   :) nikt nie pije

     

    A kto tu mówi że nie pije. Argumentacja za i przeciw leci. Jedni piją bo nie widzą problemu, drudzy piją i się wstydzą bo wiedzą że niemądre a jeszcze inni nie piją.

    Ja na przykład gorliwą neofitką jestem. Nie żebym piła regularnie na stoku, raz jeden na koniec sezonu na oślej łączce w zasadzie, wygłupiałam się i pociągnęłam kilka łyków jakiegoś winiaku. i co? I ośla łączka tak mnie pokarała że poszło w ciężkie wydatki i już nic nie będzie jak dawniej. W dodatku człowiek lekko "dziabnięty" nie zdaje sobie powagi z sytuacji, co tam że noga boli, co, ja nie pojadę? Jak nie pojadę jak pojadę. Jeszcze dzień się nie kończy przecież. 

    Na usprawiedliwienie mam tylko to że to był naprawdę ostatni śnieg i stok był wyludniony.

     

     

    W zeszłym roku w mojego syna wjechał 70-letni staruszek, Austriak jeżdżący na nartach razem z żoną w podobnym wieku. Aż miło popatrzeć, że ludzie w tym wieku sobie jeżdżą. Oczywiście bardzo kulturalny, nie kwestionował swojej winy, bardzo przepraszał, proponował wezwanie pomocy, itp, itd. Na pewno był trzeźwy, pewnie miał też OC, ale co mi po tym, skoro dobre 5 minut zastanawiałem się, czy chłopak miał wstrząs mózgu i czy wzywać pomoc, czy raczej dojdzie do siebie. Ostatecznie się pozbierał i nic poważnego się nie stało. Ale prawda jest taka, że jak stary zgrzybiały ramol ma problemy z oceną sytuacji, a jego sprawność fizyczna i refleks pozostawia wiele do życzenia, to niech wyp... na bujany fotel, zamiast próbować ekwilibrystyki pomiędzy ludźmi, stojącymi w "zatoczce widokowej" z boku trasy. Osobiście wolałbym, żeby to był młody i pijany koleś, bo bym mu bez skrupułów i bezkarnie łomot mógł spuścić, co pewnie spotkało by się z poklaskiem, a tak to miałem związane ręce i gość żadnych konsekwencji nie poniósł.

     

     

    A kto ci te ręce związał? 

    Widziałeś w twoim mniemaniu potencjalnego zabójce i nie miałeś odwagi zareagować? To się tchórzostwo nazywa. 

    Pozwolić synowi "dochodzić do siebie przez 5 minut" - może się uda - z domu bym takiego wywaliła i zabiegała o pozbawienie praw rodzicielskich. Do czasu aż zmądrzeje.

     

     

     

  6. Cześć

    To chyba dobrze się kojarzy bo to ciężar jednak jest.

    Pozdrowienia

     

     

    Nie spróbujesz, nie wiesz na pewno. 

     

    nigdy tez tego nie rozumialem……...

     

    Moja podejrzenie jest takie  że wymyślił to któryś z mężczyzn zakładając że zapłodnienie przez niego jest dla kobiety łaską, bogosławieństwem etc. Wręcz pewna jestem tego.

  7. Mój się skończył niestety już w lutym, może dlatego taki nerwowy jestem ;)

     

    Wyrazy współczucia.

     

    Dodam jeszcze że alkohol odwadnia + sport odwadnia a odwodnienie sprzyja zmęczeniu solidnemu. Człowiek odwodniony/zmęczony nie jest w pełni sprawny ani fizycznie ani psychicznie.

  8. zeberkaa do 15.15, nie 14. literówka.

     

    Swoich wrażeń nie opisałaś, czyżby Ci się nie podobało? Noooo, bo się obrażę.

     

    Poprawiłam, dzięki.

    Jak się obrazisz to do następnego sezonu ci przejdzie. W końcu spałyśmy ze sobą a to zobowiązuje, czyż nie?

     

    Wrażenia cudne, Luśka dodawał mi otuchy bym zaczołgała się ostatnim zjazdem na parking. Wyprzedziły nas nawet sanki pracowników baru. W końcu to ja miałam kluczyki i papiery od auta więc musiała mnie pilnować. 6 godzin zabawy na śniegu przy zerowej kondycji  to było szaleństwo. Ale warto było zaszaleć.

    Ała.

  9. Zabawne to jest jacy wszyscy święci  :) nikt nie pije , nikt nie pali chyba tylko przed monitorem .Nie mówię tu o piciu że ledwo się stoi , ale w mrożny dzień kubek grzanego wina , czy w marcu zimne piwko to nie jest zbrodnia po takiej dawce alkoholu śmiało można prowadzić samochód .Jak ktoś napisał jeśli nie ma się umiaru to zostaje lemoniada

     

    W realu to wygląda tak. Wielu mężczyzn zatrzymuje silniki swoich samochodów i zaczynają myśleć gdzie by tu na piwo. Napić się szybko bo do powrotu trzeba wytrzeźwieć. Łyk, Łyk, Łyk - na szybko ile się da a potem "trzeźwieć" na stok.

    Zabawne to by było gdyby nie niebezpieczne.

  10. Przy wjeździe na główny parking nalepa z informacja że nocny Protez odwołany. I faktycznie Protez wygląda  na taki jakiś podmokły i choć z rana jeździ się świetnie to po południu już mokry śnieg prześwituje i hamuje na całej długości trasy. Pozostałe trasy bez tej przypadłości.

     

    Z ciekawostek jak dla mnie - przy dolnej stacji nowej kanapy nieduży parking i kasa.

     

    I jeszcze ciekawostka. W  knajpce pod górną stacją gondoli napis że czynne do 16 i faktycznie, o 16 wynocha a wejść można chyba max do ok 15:15. późniejsi goście nie zostali wpuszczeni, Po 15 nie można tez liczyć na ciepłe danie, wszelkie podgrzewacze jak i cały lokal szorują się i co najwyżej picie + ciastko z lodówki.

    Pracownicy o 15:55 już zamykali od zewnątrz. 

     

    Polecam zawieszanie plecaczka z termosem i kanapkami etc. w górnej stacji gondoli na haczyku. Chowałyśmy tam także zbędne ocieplacze by później je założyć kiedy zrobiło się zimno.

     

     

    Jeszcze taka drobna uwaga. Oceniłyśmy obie, Luśka i ja, że oznaczenie odcinka pod kabiną jako czarna trasa to żart jakiś. To szeroka i wygodna trasa, nie ma się co dawać zastraszyć.

  11.  

    Problem w tym, że nie mam wyboru.

     

    Zawsze masz wybór.

     

    Tylko żeby korzystać z dóbr systemu trzeba ponosić też pewne koszty niestety. Zawsze jednak można się ustawić tak by nie trzeba było płacić. Ale wówczas i korzyści mniejsze.

  12.  

    p.s. dlaczego muszę mieć konto w banku?

     

    A kto ci tak powiedział?

     

    ...........

     

    Ty dobrze gadasz Kovalu.

     

     

    Swoją drogą już widzę minę gościa który siłą, godnością osobistą i całym swoim sawułarwiwrem zawalczył o intymną kanapę dla siebie i swojej pani a tu mu hyc i singli dowalili :) I to w takiej niby cywilizowanej Austrii :D I cały misterny plan trafił szlag!

     

    Ale daleko nie trzeba jechać, wystarczy do Pecu 

  13. Aż musiałam się zalogować.

     

    Ludziska kochane, weźmy się i zróbcie coś.

     

    To może zacznijmy robić wstępną listę chętnych, żeby ułatwić pracę organizatorom  ;)

    1......

    2......

    3......

     

     

     

    Problem jest taki że tu nie ma  zdaje się żadnego organizatora.

    Ropuch, nadajesz się - zostałeś przeze mnie mianowany.

     

    Radek mówi że czas nagli bo jakieś zawody, bo Wielkanoc no i wiosna, skontaktuj się z Radkiem /nie masz numeru to ci dam/, spytaj jaka data wchodzi w grę, skontaktuj się ze wszystkimi zadeklarowanymi i sprawdź co z tego zostanie. Jak zbierze się sensowna ilość dusz to nic tylko organizować się i wieszać ostateczną datę.  Radek zadeklarował tyki i zawodników klubowych. 

    Doradzam kontakt z Arky, coś może pomóc.

    Jeśli chętnych ze strony SF brak to straszny obciach ale trzeba będzie przełknąć tę pigułę i zorganizować spotkanie wspominkowe w kilka osób.

     

    Odmaszerować do wykonania zadania!


×
×
  • Dodaj nową pozycję...