Skocz do zawartości

grimson

Members
  • Liczba zawartości

    2 888
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Odpowiedzi dodane przez grimson

  1. Byłem dzisiaj na Szrenicy i rozmawiałem z osobą, która uczestniczyła w przesłuchaniu dwóch kierowców ratraków przez policję  nie było żadnego kontaktu fizycznego jedynie ostra wymiana zdań. Całe zdarzenie miało miejsce na Hali Szrenickiej kierowcy dwóch ratraków, którzy przygotowywali stok kilkukrotnie prosili "poszkodowanego"  żeby nie niszczył ich pracy i poruszał się szlakiem a nie po całym stoku ale on ich nie słuchał doszło do ostrej wymiany zdań. Facet podał ich na policję, że obrazili go słownie a przy tym byli pijani. Policja przebadała ich alkomatem i nie stwierdziła alkoholu w wydychanym powietrzu spisała zeznania obydwóch stron. Facet złamał dwa regulaminy Sudetylift  o poruszeniu się na nartostradach po zamknięciu ośrodka podczas prac konserwacyjnych oraz KPN o  poruszeniu się poza wyznaczonymi szlakami. Jeżeli chodzi o zwolnienie  lekarskie (ktoś o tym pisał) facet chwalił się znajomością ze znanym Jeleniogórskim lekarzem.

     

    Czułem że właśnie tak sytuacja wyglądała.

     

    Ten "poszkodowany" może w ramach rekompensaty przymocować sobie chomąto i manualnie ratrakować stok przez 7 dni z rzędu, odejdą chęci na głupie pomysły.

  2. Czyli idac twoim tokiem rozumowania, kogos kto przeszkadza w pracy i niszczy jej efekty mozna bezkarnie pobic?

     

    Nie było to pewnie pierwszy raz, nie drugi i nie trzeci.

     

    Podobne sytuacje były bodajże w Zieleńcu, gdzie ekipa ratrakująca ma serdecznie dość skiturowców niszczących efekt ich ciężkiej pracy.

     

    Pamiętajcie że nie każdy kładzie się do wyrka o 22, niektórzy dzień w dzień zasuwają wieczorami i nocą w ratrakach.

  3. Z jednym wieśniakiem na ratraku miałem starcie w ub roku na końcu marca na Hali w ciągu dnia, funkcjonowania ośrodka. I to nie ja miałem problem tylko on do mnie. Dlatego jestem Mario w cytowane słowa uwierzyć. Niepojęte, jak słoma z budów bydlakom wyłazi.

     

    Facet ciężko zasuwa na ratraku robiąc sztruks, dlatego nie ma co się dziwić że wyszedł z nerw jak ktoś psuje jego robotę.

  4. Byłem dzisiaj.

     

    Warun znakomity, śniegu naturalnego kupa, do tego twardo pod nartą. Ludzi sporo, parkingi pełne o godz 11.

     

    Do tego Białka przygotowała ogromne pryzmy śniegu w ramach magazynu na trudne chwile, wg mnie spokojnie dożyją do końca marca, o ile nie zrobi się wiosennie już w lutym.

  5. Wiesz.. To osobiste preferencje. Mąż może uważać że Volvo bezpieczniejsze. Ja uważam dokładnie odwrotnie.
    Oprócz napędu 4x4 w którym Subaru ma znacznie większe doświadczenie swoje robi również budowa silnika i położenie środka ciężkości.
    Volvo bez wątpienia jest bardziej premium (np w wykończeniu) ale na właściwości jezdne wg mnie się to nie przeklada.

    Ten sam tor i za każdym razem OBK robiłem go szybciej i czułem się pewniej.
    Napęd dołączany zawsze będzie bardziej zaskakująco - nieprzewidywalny niż napęd spięty cały czas

     

    Jeździłem Audi A6 C6 quattro, jeździłem Touaregiem I, jeździłem Skodą z haldexem 5 generacji. Wszystko 4x4, z czego dwa pierwsze mają stały napęd.

     

    Przy jeździe na wprost najlepiej śmiga Touareg, na zakrętach najlepiej się czuje Skoda. Zabawy na parkingu to Audi. Najgorsze hamowanie: Touareg z racji wagi.

     

    Przy okazji: nie odczuwam zwłoki w zapięciu tyłu w Skodzie.

  6. Trzeba mieć 4x4, stałe lub dołączane. Wtedy żadne ośnieżone drogi, błoto pośniegowe i śliskie wzniesienia nie są straszne.

     

    Mam teraz sezon kiedy w służbowym mam haldexa i jest inna jazda na trasie, w przeciwieństwie do poprzedniej ośki. Co prawda haldex to nie to, co w domu Touareg gdzie mam stałe 4x4 plus reduktor, ale też daje radę.

     

    A że stałe 4x4 daje radę, a najlepiej quattro, to wrzucam poniżej moje dzieło, nagrane w Audi A6 C6 3.0TDI quattro  :D 

     

     

    https://www.youtube....h?v=pyzdoJaW1A0

  7. Swoja drogą deski, kreski, slalomki, gigantki... 6 minuta 58 sekunda tego filmu i kłopot z nartami rozwiązany 

     

     

    Zacnie siada ze sztangą, gdzie wg mnie jest ok 160kg [licząc czerwony talerz 25kg, żółty 15kg], tylko że ja tam widzę niedosiad. Na zawodach IPF dostałaby 3x czerwone światło ;)

     

    A na serio to ta kobieta ma niesamowitą sprawność i siłę, przy stosunkowo niewielkiej wadze 170cm @ 60kg.

  8. Śmigałem trzy dni w Zieleńcu, korzystając z tego, że spędzałem blisko Święta Bożego Narodzenia.

     

    Pierwszy dzień na nartach to Poniedziałek, warun dobry, duuużo naturalnego śniegu plus ten z armatek. Pod nartą twardo, ponieważ w nocy były przymrozki a w niedzielę lekko na plusie. Ludzi mało, parkingi miały wolne miejsca.

     

    Wtorek: pojawiła się lekka mgła i opad śniegu, już nie było tak twardo jak w poniedziałek, po godz 12 pojawiły się muldy. Ludzi trochę więcej.

     

    Środa: temperatura cały czas w okolicach zera, mgła z widzialnością na max 20-30m, dalej miękko pod nartą. Narciarzy więcej jak we wtorek.

     

    Na górnej stacji kanapy 6 osób naturalnego śniegu dobre pół metra.

  9. Bidy w tym roku ni ma.

     

    Czarna Góra słynęła z tego, że pierwsze jazdy to notoryczne szukanie wzrokiem kamieni, a jakość przygotowanego stoku zostawała wieleeeeee do życzenia. Czyżby kręcili w tym sezonie przez pół roku, do kwietnia 2019? Ja trzymam za to kciuki.

  10. Patrzę na film z tego wypadku i mamy dwóch debili:

     

    1. Ferrari:

    - wyprzedza auta i musi! widzieć że zbliża się na niego z przeciwka Skoda. Co prawda Skoda wyłania się zza łuku, mimo to przez dobre dwie sekundy Ferrari nic nie robi!!!

    - jak już Ferrari daje po hamulcach to robi to nieudolnie, tzn wytraca prędkość i zrównuje się z wyprzedzanym autem na prawym pasie, gdzie Ferrari powinno wbić się przed to auto, lub dać mocniej po heblach i schować się za nim. To jest bezpośrednia przyczyna wypadku, ponieważ....:

     

    2. Porsche:

    - siedzi na zderzaku Ferrari, tak naprawdę nie widzi dobrze drogi przed sobą, mimo że kierowca siedzi znacznie wyżej nad asfaltem

    - w momencie wypadku zachacza hamujące Ferrari i ucieka na prawą stronę, w tym samym kierunku co kierowca Skody

×
×
  • Dodaj nową pozycję...