Skocz do zawartości

wueres

Members
  • Liczba zawartości

    294
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez wueres

  1. Dzień pierwszy: [Penken] Śniegu pod dostatkiem, trasy przygotowane - jak zwykle w Austrii - bardzo dobrze. Pogoda zafundowała nam jednak dość średnie powitanie - spore zamglenie. Około południa wyszło jednak słońce, do którego szybko się przemieściliśmy. Bez leżakowania się również nie obyło :) (fotki 1-7). Dzień drugi: Ponownie Penken. Liczyliśmy na lepszą pogodę, ale zapowiadało się pogorszenie. Niektórzy byli załamani :P (fot. 8). Zaczął sypać śnieg, porobiły się muldy, widoczność niestety wciąż marna. Dzień trzeci: [Tux] Warunki ekstremalne - widoczność zerowa, temperatura ok. -18 stopni. Padało nieprzerwanie od poprzedniego dnia - w sumie co najmniej 30 cm świeżego puchu - naszym zdaniem więcej, bo powyżej kolan :) Nawet osiem ratraków, jadących jeden za drugim, nie było w stanie tego ubić. Ale miało to swoje plusy - absolutny brak ludzi na stoku i możliwość jazdy poza trasami ;) (fotki 9-13). Dzień czwarty: [Hochfugen] W końcu wyszło słońce. Warunki rewelacyjne, trasy przygotowane bardzo dobrze, mimo że poprzednie dwa dni sypało non stop. Temperatura wzrosła na tyle, że w niższych partiach Eberharter Piste zrobiła się kaszka. Dzień bardzo udany. Pod kątem jakości i różnorodności jest to chyba ośrodek nr 2 w całym Zillertalu (ocena oczywiście subiektywna... :)) Dzień piąty: Ponownie najlepsze naszym zdaniem Penken, choć Hesia i Sese zaczęli od Ahornu, gdzie zaczęli już przygotowania do kolejnych zawodów forumowych :D (fot. 14). Pogoda rewelacyjna, chociaż przy tej temperaturze śniegiem się zbyt długo nie nacieszą. Miejscami, na najbardziej stromych trasach, spod śniegu wychodził lód. Dzień szósty: [Tux] Z takiej pogody należy bezwzględnie korzystać. Ludzi, w przeciwieństwie do trzeciego dnia, sporo, ale przy tej szerokości tras było to zupełnie nieodczuwalne. Umiejętność wykorzystania śniegu, który sypał przez poprzednie dni jest u Austriaków nieprawdopodobna... Mianowicie, śnieg z pomiędzy tras zepchnęli na trasy i ubili - dzięki temu, jak zapewnił mnie facet z obsługi, będzie można spokojnie jeździć w środku lata. Cóż, chyba trzeba będzie sprawdzić... ;)

    Załączone miniatury

    • Mayrhofen2010 (9).JPG
    • Mayrhofen2010 (12).JPG
    • Mayrhofen2010 (20).JPG
    • Mayrhofen2010 (24).JPG
    • Mayrhofen2010 (35).JPG
    • Mayrhofen2010 (39).JPG
    • Mayrhofen2010 (63).JPG
    • fot8.JPG
    • off1.JPG
    • off2.JPG
    • off3.JPG
    • ratraki1.JPG
    • ratraki2.JPG
    • hesia.JPG
    • tuxview.JPG
  2. Witam, Czy to tylko moje wrazenie, czy ubezpieczalnie po prostu zachowują się nie fair wobec nas - wykupujacych ubezpieczenie. Własne otrzymalem decyzje o nie wyplaceniu odszkodowania po zlamaniu ręki (w nadgarstku tzw. Colles'a) z uzasadnieniem od lekarza TU "nie ma uszczerbku na zdrowiu". Ktos mial podobne doswiadczenia? Jak sie za to zabrał ? Dodam ze ubezpieczenie w AXA

    Jak napisał kolega Michciu99, w większości przypadków wystarczy napisać odwołanie do samej ubezpieczalni. Zaznaczam przy tym, że w każdym przypadku odszkodowanie jest zaniżane, dlatego warto jest skierować sprawę do sądu, szczególnie w przypadku, gdy uszczerbek na zdrowiu jest dość duży. Nie ma znaczenia, w której ubezpieczalni byłeś ubezpieczony. Ponadto radziłbym unikać firm pomagających w uzyskaniu odszkodowania - przy tego typu uszczerbku odszkodowanie uzyskasz samodzielnie. W razie czego służymy pomocą. Pozdrawiam, J.
  3. Przykro mi, ale czy można na tej podstawie wyciągać jakieś wnioski? Chyba tylko takie, że źle oceniłaś warunki i przeszarżowałaś. Pozdr Marcin

    Marcinie. Jest jedna rzecz, której nie wziąłeś pod uwagę. Miałem w tym sezonie sytuację, w której miałem przed sobą piękny sztruks - pozwoliłem sobie na dość dużą prędkość i nagle... niespodzianka! Sztruksu było niewiele, a pod nim czysty lód :eek: Jacyś partacze przygotowywali stok. Wyratowałem się w ostatnim momencie, tuż przed siatką (była, to fakt), za którą było sporo drzewek. Absolutnie nie zgadzam się z tezą, że jesteśmy w stanie przewidzieć, co jest pod śniegiem, nawet jeśli jeździ się mniej więcej tym samym torem. Zawsze może się trafić coś zupełnie niespodziewanego, jak np. zwierzę na trasie pucharu świata... (gdzieś był taki filmik).

    Użytkownik wueres edytował ten post 12 luty 2010 - 19:50

  4. Wczoraj: Zlate Hory w godzinach 14-16 i 17-21. Warunki rewelacyjne i zero kolejek! Szkoda tylko, że stok tak krótki, ale za to raptem 110 km od Wrocławia - w porywach do półtorej godziny jazdy... No i hopka fajnie wybija, jeśli się pojedzie na maksa szybko :D Jedyny minus to wypłaszczenie na dole - idealne warunki dla kamikaze, niepanujących w dodatku nad nartami :rolleyes:
  5. Marcin, to chyba nie to forum...:rolleyes: tu są dzieci! ;)


    Niech się dzieci uczą :P

    "Wucośtam" w ogóle bardzo przejął się tymi zawodami... Cały czas truje o treningu, tyczkach, instruktorze, kupnie ochraniaczy, ba nawet całej zbroi, zmianie sprzętu na GS'y. Podczas wyjazdu do Świeradowa zaczął zadawać niepokojące pytania typu: "czym się różni LF od HF", "jaki będzie najlepszy kąt dla GS'ów" itd...
    Do tego planuje pojawić się na Praciakiach już 11.02 aby "poznać stok" ;)...
    Trenuj, trenuj Jareczku... Ułamki sekund są wszędzie do urwania :)


    Co to za kraj, gdzie wypomina się ludziom pobieranie nauki... :D
    P.S. GS'y już "dodane do obserwowanych", teraz tylko pozostało czekać do 31 stycznia :P

    Pierwszą literką?
    :D:D

    oj, do krzyżówki na pewno potrzebował odpowiedzi :P Myślisz, że do zawodów przygotowuje się nawet teoretycznie? :eek: To już grube nadużycie :D

    Trzeba wucośtam wyciągnąć gdzieś indziej od 11go, bo inaczej nie da Wam w zawodach szans :D


    Kochana Dziewczynka :* Broni mnie przed tymi Potworami :)
  6. (...) lub nie jesteś deskarzem który lubi miec spodnie w połowie tyłka (...)

    Widziałeś kiedyś snowboarder'a z takimi spodniami, pomijając nielicznych "barowych lanserów", czy powtarzasz tzw. obiegową opinię? Ja właśnie zamierzam sobie kupić spodnie snowboardowe do jazdy na nartach - różnią się tylko szerokością nogawek i ... praktycznie wszystkie mają szelki! :rolleyes:

    No wlasnie coraz ciezej dostac spodnie z szelkami Owszem jest spyder , descente czy karbon za 250$ (...)

    Trochę OT. Pozwolę sobie nawiązać do wątku "no logo" - za 250$ u nas to w promocji model sprzed 3 lat :D
  7. Epizod o 2 w nocy?? O 2.00 to ja z Sesem tańczyłam na stole w okrąglaku na stoku jeszcze! :cool: Myśmy się Jaro dopiero po 3.00 zobaczyli... oj, nie wiem, z kim Ty ten epizod o 2 miałeś :D:D:D W starym roku czarne spodnie, w nowym białe.

    Cóż... Z uwagi na zapadnięcie w sen zimowy o godzinie 22:00 i pobudkę "po roku" :P ok. 2:00 mogę mieć pewne problemy z pamięcią :D Nie zmienia to faktu, że zapamiętałem czarne spodnie ;) Epizod o 2:00 to musiała być pobudka - stało nade mną jakieś 10 osób :D
  8. Ja uwielbiam fantazję ubiorów na stoku. Pomijam umiejętności. To osobny temat. Uwagę przyciągają odjechane ubranka snowboardzistów. Aż miło popatrzeć :) Fakt, że może takie wesołe odzienie opatrzy się momentalnie i na drugi rok chce się nowego, jeszcze bardziej odlotowego, ale cóż? Monotonia kurtek narciarskich (męskich, bo jestem na świeżo po objeździe sklepów) nuży. Jakieś takie podobne, tu paseczek, tam wstaweczka. Trudno znaleźć dla faceta w sklepach ciekawe kurtki o dobrych parametrach. Może za bardzo wydziwiamy?

    Dlatego zamierzam kupić kurtkę z kolekcji snowboardowej ;) Kolorystyka dość krzykliwa, ale baaaardzo mi się podoba i wręcz mnie urzekła :D

    Jaro, miałeś takiego kaca po sylwku, że nie dojrzałeś moich białych gaci, wstawię Ci fotę z nimi, jak znajdę adapter ;) (...)

    Hesia... Po Sylwestrze się nie widzieliśmy, nie licząc epizodu ok. 2 w nocy, ale z uwagi na stan ciała i umysłu, mogę nie pamiętać ;) Mówię o jeździe w Herlikovicach i Spindlu!
  9. Mam różowe narty, złoto-czekoladowe buty, białe spodnie, czarną kurtkę z zielonymi wstawkami i czarny kask z szarą wstawką. Jaskrawo seledynowe kije i biało-czarno-czerwone rękawice ze skóry. Bladą papę i niebieskie oczy.

    Jeszcze jakieś pytania o kolory...?


    Przestań ściemniać! Spodnie masz czarne! Chyba, że znowu was nie rozróżniam :D A kije czasem warto mieć w kolorze oczoj***m, przynajmniej nie ukradną :o
  10. Instruktorzy to inny temat :P
    Osobiście nie znam żadnego ani ich zwyczajów, i niczego co z nimi związane więc mogę się mylić :)
    A teraz wyobraź sobie, że pracujesz w szkółce i siedzisz tam od rozpoczęcia do końca sezonu... w jednym miejscu, Oni mogą się nie męczyć i iść do baru bo mają to na codzień (oczywiście jak mówiłem mogę się mylić :))
    A Ci nie instruktorzy to cóż... nie chcę się wypowiadać aby nikogo nie urazić, ale w mojej perspektywie gdy nie jeżdżę zbyt często w góry pojechać na stok, pojeździć do południa i iść do baru to marnotrastwo ;)
    Co innego gdy mieszkasz w górach, masz jakieś karnety sezonowe czy inne "coś" wtedy możesz chodzić do baru po paru zjazdach, chociaż na to też trzeba mieć kase... chociaż troszeczkę :) (no chyba, że podczas tych paru zjazdach/czekaniu w kolejce/ podjeździe pod górę zapoznasz się z kimś kto zapłaci za Ciebie ;P)


    Pozdro


    Ja mówię akurat o instruktorach "na urlopie". Nie twierdzę, że wszyscy spośród mi znanych, ale kilku z nich wychodzi z założenia, że na choć co dzień raczej sobie niewiele pojeżdżą, to jednak swoje na stoku odstoją, więc na wyjeździe w Alpy czy Dolomity chcą też odpocząć i się wyluzować. Jeżdżą zatem na zasadzie: "wszystkie czarne i do baru" ;)
  11. Ale często zdarzają się też przedstawiciele gatunku tych "ładniej dopasowanych" którzy to jeżdżą bardzo dobrze, a sprzęt itp. dobierają pod kolor bo sobie tak czy siak na nim poradzą :)


    Kilku znanych mi przedstawicieli tego gatunku (głównie instruktorzy) twierdzi, że "nie chce im się męczyć cały dzień", więc przejeżdżają widowiskowo kilka najtrudniejszych tras, po czym... idą do baru :D

    Użytkownik wueres edytował ten post 05 styczeń 2010 - 20:02
    literówka

  12. Cześć Oceńcie sami: Jest przekrój z jakichs 20-25 lat. Jak dla mnie od sasa do lasa ale może jest w tym jakas idea.:D:D Pozdrawiam

    Mitku, to zdjęcie w żółtej kurtce i żółtych butach to już niemal pełne dopasowanie :D Na starych zdjęciach było to niemożliwe - jeśli była kurtka w sprzedaży w tamtych czasach, trzeba było brać, bo na pewno była ostatnia. Przynajmniej ja tak pamiętam pierwsze wyjazdy na narty, ok. 1986-87 roku ;)

    Użytkownik wueres edytował ten post 05 styczeń 2010 - 12:06

  13. Mam świadomość, że temat jest dość luźny, ale... bardzo mnie ciekawi, jaki procent z nas przywiązuje wagę do dopasowania kolorystyki stroju narciarskiego - w ten sposób, żeby wszystko było kompletem lub przynajmniej pasowało kolorystycznie (wzorniczo), ewentualnie - czy kolorystyka nie ma dla Was znaczenia. Nie ukrywam, że temat ten poruszałem z ekipą znajomych narciarzy (spoza forum) podczas wyjazdu sylwestrowego i dyskusja była dość ciekawa. Z tego też względu proszę kierownictwo o dołączenie sondy - odpowiedzi już przesłałem. Pozdrawiam, J.

    Użytkownik wueres edytował ten post 05 styczeń 2010 - 11:30

  14. Wszystkie wyżej wymienione warunki są spełnione, zastanawiam się nad tymi wywietrznikami. To aż tak ważne? żeby mi po głowie nie wiało :P Teoretycznie...a praktycznie? :D Chodzi mi o to, czy z tą regulacją nie ma jakiś większych problemów z cyklu "wyrobi się", urwie, Bóg wie co jeszcze może się z nią stać... Jeszcze jedno pytanie mi się nasunęło, z czego w środku powinien być zrobiony kask, żeby nie było mi w nim gorąco/zimno/nie pociła się głowa!?

    Jeszcze nikt nie zmarzł w kasku, nawet z największą ilością wywietrzników. No, chyba że w ramach "narciarstwa barowego" na świeżym powietrzu, ale to już ekstremalne przypadki :D Paska do regulacji raczej ruszać często nie będziesz - raz spasowany powinien wystarczyć na dłuższy czas. Sprawdź tylko, z czego jest wykonany - twardy plastik może być łamliwy przy niskich temperaturach (ale wcale tak być nie musi ;)). 99% znanych mi kasków ma wyściółkę materiałową, zbliżoną fakturą do polaru - naprawdę nie zmarzniesz :D A głowa będzie się pocić zawsze, nawet w zwykłej czapce - zależnie od liczby wywietrzników i stylu jazdy - mniej lub bardziej ;)
  15. (...) nie wiem co jeszcze w kasku jest ważne oprócz atestu i wygody... Druga sprawa, ten IQ ma regulację wielkości, zakładając że moja głowa już nie rośnie (chyba? :D) mogę go śmiało kupić, czy raczej powinnam uznać że ten kask jest typowo juniorski i zostawić go młodszym pokoleniom? (...)

    Ważna jest jeszcze ilość wywietrzników, ale to już sprawa o mniejszym znaczeniu. Najważniejsze to właśnie wygoda, atest i kolorystyka, oczywiście ;) Firmy IQ nie znam co prawda, ale teoretycznie możesz jeździć w juniorskim... Jeśli spełnia podstawowe warunki, czemu nie?

    Użytkownik wueres edytował ten post 28 grudzień 2009 - 20:45

  16. ;) czuje to skierowanie do mnie ... lecz chciałbym tu zaznaczyć że poto zostało wynalezione dys aby tym ludziom pomóc ... Kto powiedział że to są lenie ? Znam all zasady , z fonetyki dostałem 4 (chyba nie tak źle?). Rodzice mnie męczą i sam się staram nie robić błędów... na komputerze mi łatwiej się poprawiać . z 1 się zgadzam bo u większości osób to jest niechlujstwo ;) pozdrawiam i idę się uczyć ortografii ;)

    Wynalezione, żeby pomóc? Powiedziałbym, że wręcz przeciwnie! Zamiast wziąć się do nauki (lub przymusić dziecko), przedstawia się idiotyczne zaświadczenia, z których wynika, że pacjent jest do niczego niezdolny! Raptem jedno pokolenie wstecz, a diagnoza była nieco inna - po prostu mówiło się prawdę, że to albo totalny kretyn, albo leń patentowany i nieuk. Zaskakujące, że liczba powyższych była kilkaset razy mniejsza, niż obecnie -nikt nie chciał być "w ogonie" klasy... Zwróć uwagę, że starając się, napisałeś dwa posty w tym wątku poprawnie - wystarczy chcieć!
  17. (...) Chyba tylko Ty jeden się ostałeś, co to myśli że Heski jest mężczyzną. Wystarczy mi, że przez pierwszych kilka miesięcy na tym forum wszyscy myśleli, że ja facet. Owszem, mam "jaja" :D ale tylko takie metaforyczne ;) A w moim związku to zdecydowanie Sese jest facetem ;)

    Cholera, tkwiłem w błędzie tyle czasu :D

    Użytkownik wueres edytował ten post 05 grudzień 2009 - 19:28 sorry za OT :D

  18. Koledzy - dojazd jak dojazd, ważne że wspieramy czeską infrastrukturę narciarską :), dając do zrozumienia wszystkim "szklarskim", że są 10 lat wstecz.

    Delikatnie się wyraziłeś ;) To nie tylko 10 lat opóźnienia myśli technicznej, ale i kolejne 30 w podejściu do klienta...

    zaczyna się pięknie robić, temperatura -5 i armatki hulają :D http://www.holidayin...0&gstart=0&raw=

    Miałeś dać znać na gadu, że przymrozki przyszły :D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...