Skocz do zawartości

Tadeusz T

Members
  • Liczba zawartości

    1 282
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Tadeusz T

  1. Hoho.... dawno mnie nie było...

    tzn,,,forum czytam śledzę itd... ale zapomniałem hasła i nie mogłem go coś odzyskać :-)

    W międzyczasie narciarskie wycieczki jednak były a i na rozpoczęcie sezonu Moena już zarezerwowana...

     

    Jak co roku.... żona szuka nowych kozaków a ja czegoś z natury bardziej sprzętowego...

    choć.. nie ukrywam że kobita w samych kozakach tez fajnie wygląda... :-)

     

    Obecnie moja wisząca w garażu i czekająca na swoją kolej na stole serwisowym kolekcja wygląda następująco

     

    Voelkl : 

    - Racetiger SL - 165 cm

    - Racetiger  RC psi - 175 cm

    - Racetiger GS uvo - 185 cm

     

    kolekcja zatem wydaje się dosyć uniwersalna... ale jednak głównie pod przygotowane trasy...

    SLki jednak kończą swój żywot i nie wiem czy krawędzi starczy na ten rok bo zostało doprawdy minimalnie... pozatym od ub roku jeździ na nich junior więc trudno mi je liczyć.. 

    Może się nawet okazać że pójdą dokonać żywota jako ozdabiacz ścian a młodego przesadzę na RC bo coś mu się urosło i dchodzi do 178 cm więc narty byłyby w sam raz...

     

    Ja natomiast rozglądam się za czymś uniwersalniejszym...Nie mylić z czymś co można nazwać "niewymagającym" bo wychodze z założenia że jak narta niewiele wymaga to i człowiek mniej się stara a bylejakość szybko wchodzi w nawyk....

     

     

    Od razu zaznaczam że ograniczam się do Voelkla...

    z prostej przyczyny - mniej do rozpatrywania....   Za duży wybór to więcej problemów...

    trochę jak z samochodami... jak zmieniam i zakłądam że i tak będzie to subaru to przynajmniej mam 95 % mniej do oglądania i rozpatrywania  :-)

    od 20 lat voelkle mi dobrze leżą i po co to zmieniać :-)

     

     

    i tak...

    V-Werks Code - model 14/15  - 176 cm....  są ostro przecenione 

    v-Werks RTM - model 14/15  -171 / 176  też dobrze przecenione

    stosunkowo mało opinii o tych nartach ale to może być spowodowane ceną...bo nówki kosztują ponad 5k co jest jednak dosyć oszałamiające :-D

     

    druga grupa

    Racetiger SC Uvo - tutaj chyba w okolicach 170 jeśli miałaby robić za slalomkę i coś uniwersalnego..

    Racetiger SC Efficiency - nie wiem czy jest to ta sama narta bo nie do końca znalazłem info

     

    no i ostatnia

    RTM 84

    Code Speedwall S Uvo

    przyznam szczerze że nie bardzo wiem jaka długość....

     

    Generalnie poszukuję pary nart takich... hmmm na nieco gorsze warunki... w ub. roku trafiłem na kilka dni gdzie sypało... pod koniec sezonu mocno grzało i po 14 było już dosyć słabo..

    Mówiąc oględnie - GS`y nie do końca się wtedy sprawdzały :-)  :-)   

    Czasem zresztą chce się neico zboczyć ze szlaku i przelecieć gdzieś obok w puchu itd...

     

    grupa druga jest chyba jednak pod przygotowane stoki... jest chyba dosyć uniwersalna... ale jednak na trasie..

     

    Any idea ?

    Zwróć uwagę, że:

    1. SL już praktycznie nie masz - brak krwędzi
    2. RC już praktycznie nie masz - anektowane przez syna.
    3. Pozostały Ci tylko GS.

    A szukasz wśród nart mniej lub bardziej zbliżonych do GS - tylko poszerzonych.

     

    Moja propozycja Cię zaskoczy... :D

    Jeśli lubisz także krótkie skręty i Ci się one totalnie nie znudziły kup dobrą slalomkę - nie SC tylko SL.

     

    Tadek

  2. Tadeusz - wiem, ze jestes rozsadnym czlowiekiem i wiem, ze Harpia I Niko znaja/li sie na rzeczy - problem tylko taki, ze ich wiedza jest waska i zorientowana w pewnym tunelowym widzeniu narciarstwa - np Niko nawet nie mial narty nowoczesnej na nogach. A Harpia widzi tylko SL-y (co wcale mi nie przeszkadza uwazac Go za eksperta w tej WASKIEJ specjalnosci). Wiec te Ich opinie nt narty z rockerem maja wartosc ZEROWA.  Tak wiec Twoj argument jest chybiony. KOlega, tak jak ja, po prostu jest sfrustrowany domowymi mistrzami zarowno kierownicy jak i nart. I to jest zrozumiale i oczywiste.

    Ale Oni zawsze podkreślali / podkreślają, że ich negatywna opinia dotyczy tylko nart typowo trasowych.

     

    Żeby nie pisać za kogoś, napiszę jak ja to rozumiem.

    1. W nartach poza trasy rocker jest oczywistością.
    2. W nartach AM, którymi często trzeba jechać po głębokim śniegu, rocker też jest OK (np. kultowy  ;)  RTM 84)
    3. W nartach typowo trasowych jest marketingowym zabiegiem.

    Dlaczego tak uważam? Od zeszłego sezonu jestem szczęśliwym posiadaczem doskonałych nart Dynastar CR 74 pro.

    One mają tip rocker. To znaczy jak ktoś wie, że mają to go zobaczy.

    A w jeździe mimo, że wiem, że on jest, to za żadne skarby tego nie odczuwam.

    Jestem absolutnie przekonany, że gdyby firma zrobiła identyczne narty bez tego tip rockera, i przeprowadzono by badania podczas jazdy - jedna narta bez a druga z rockerem, to nikt by nie rozpoznał która jest która. :). Ani zwolennicy ani przeciwnicy rockera.  :D

     

    Pozdrawiam serdecznie.

    Tadek

  3. ...

    1.

    Powtórzę jeszcze raz, czytałem wyniki testów, w których na płycie poślizgowej, kierowcy z wyłączonym ABSem udawało niekiedy się zaledwie zbliżyć do auta z ABSem włączonym.

    2.

    Mowa oczywiście o aucie współczesnym, nie sprzed 20 lat :)

    Pozdr

    Marcin

    AD 1.

    Już chciałem się poddać na całej linii, w końcu z faktami się nie dyskutuje, gdy uświadomiłem sobie taką rzecz:

    A czy Ci testowani kierowcy przez ostatnie 5 lat jeździli tylko i wyłącznie bez ABSu (patrz tekst o hamowaniu odruchów warunkowych), czy całe życie jeździli z ABSem???? :) :) :).

    Bo jeśli to drugie, to eksperyment udowadnia, że jak ktoś nie umie jeździć bez ABSu, to po jego wyłączeniu jest bezradny jak dziecko... :) Tylko tyle...

     

    AD 2.

    To jest może wyjaśnienie mojego sceptycyzmu. Konstrukcja ABSu z którym jeżdżę ma na pewno sporo ponad 20 lat... :D

     

    Tadek.

     

    PS. Żeby nie było. ABS, ESP i inne tego typu patenty to wspaniałe wynalazki. Nie mam najmniejszego zamiaru ich wyłączać w swoim samochodzie.

    Tak po prostu trochę się przekomarzam.

  4. Kwalifikacje do Mistrzostw Słowacji

    ...

    Miejsce kwalifikacji: Stadion Miejski we Wrocławiu

    Data i godzina: 25 lipca, 12:00

    ...

    Pogoda akurat w sobotę ma być deszczowa... :(

     

    Marioo wybierasz się??

     

    Do zobaczenia we Wrocławiu.

    Tadek

  5. Ale tylko we wtorek!!! :D Aaaa, przegapiłem, że w czwartek jeszcze płatki owsiane. A pozostałe 5 dni tygodnia?

    Mam świetną nazwę dla tej diety: "Z zaparciami za pan brat". :D :D

    Tadek.


  6. Tadziu po to są te ryby i kasze.

    Błonnik w rybach??? :)

     

    Przez kilkadziesiąt milionów lat naszej ewolucji głównymi składnikami pożywienia były owoce i warzywa (korzonki, liście, łyko, nasiona traw - ale całe jak leci, itp.), okraszone od czasu do czasu mięsem i rybami. I do takiego pożywienia jesteśmy najlepiej przystosowani, choć jako wszystkożercy możemy jeść co popadnie :) nieraz z całkiem niezłym skutkiem (np. Inuici). Ale jak już możemy wybierać, to rezygnacja z warzyw i owoców nie jest dobrym pomysłem.

    Tadek


  7. Do tego co napisał Jark dodam: całkowity brak warzyw i owoców - czyli oprócz braku witamin (o których pisał Jark) totalny brak błonnika, niedobór soli mineralnych, przeciwutleniaczy.

    Tadek


  8. To jest ścisła, oficjalna współpraca ze stadionem. Przemek Grzenia i Bartek Kwiek robią we Wrocławiu fantastyczną robotę. Kogo z Wrocka nie będzie w weekend na Wrocławskiej Lidze Inline Alpine ten trąba!! :) A przyjść każdy, kto ma: rolki, kask (może być rowerowy), kije z gardami i nagolenniki.

     

    Chcecie wiedzieć więcej - piszcie maila do Przemka (podam na priv).

    Nic się nie zmieniło z terminami Warszawskimi? Pojutrze (w środę) zawody???

    Tadek.

     

    PS.

    Daj mi na pw namiary na łódzkich organizatorów...

  9. Chyba muszę tu częściej zaglądać! ;) Bardzo dziękuję ci Mitku za tak miłe słowa. Postaramy się nie dać plamy. Jedzie nas 15-stka i myślę, że warto wszystkich wymienić, w końcu zapisują się w historii jako pierwsi Polacy, biorący udział w zawodach Pucharu Świata:

     

    Panie:

    Agnieszka Marczak

    Aleksandra Mioduszewska

    Agata Kurowska

    Magdalena Kurowska

     

    Panowie:

    Antoni Zalewski

    Wojciech Kurzawa

    Marcin Kurowski

    Marcin Kapuściński

    Paweł Norwa

    Piotr Norwa

    Mateusz Pohoryles 

    Jacek Mieszczak

    Bogusław Topolski

    Klet Gozdecki

     

    Dziewczynki (start w Pucharze Czech):

    Iga Bartkowska

     

    Zaktualizowaliśmy kalendarz Warszawskiej Ligi Inline Alpine. Powód - oczywiście nasz niespodziewany jeszcze niedawno wyjazd do Czech. Zawody (i treningi) weekendowe odbywają się zwykle w godzinach 10-12, zaś te "śródtygodniowe" - 19-21. Najlepiej śledzić fanpage Ligi: https://www.facebook...ainlinealpine. 

     

    Link nie działa, ale sobie poradziłem.

    Mam nadzieję, że 24 przyjadę... :)

    Połamania kijków na PŚ! :)

    Tadek

  10. Noooooooooooooo toście  mi pomogli - Neonówka. Chyba sam będę musiał sobie odpowiedzieć w lutym :)

    Żeby pomóc w taki sposób, na jaki liczyłeś, trzeba by na tych nartach jeździć. Tak się pewnie złożyło, że nikt z czytających forum w sezonie ogórkowym, na nich nie jeździł więc jakim cudem ma Ci opisać własne wrażenia z jazdy... :)

     

    Zresztą wiele osób wyznaje zasadę, że jak ktoś kupił narty i nie może już ich wymienić, to mu się pisze: "to są bardzo dobre narty, ba - najlepsze na świecie - bo Twoje!!!! I tego się trzymaj.  A jakie te narty są naprawdę, przekonasz się osobiście już w zimie. Opinie innych mogą być zupełnie różne od Twoich odczuć.

    Pozdrawiam.

    Tadek

  11. Dzieki :)

    Poczatkowo nie bralem Alaski pod uwage, bo lot trwa 22h.

    Ale.. jak sie dobrzez zastanowic, to dzieki roznicy czasowej w Anchorage jestesmy tego samego dnia.

    Wylot z Wawy o 6:30 w pt, na miejscu jestem o 19:30 tego samego dnia :D

     

    I bilet tanszy od tego z Moskwy do Petropavlovska :D :D

    Zamierzasz na Alasce zostać? :)  Bo jak nie, to w powrotnej drodze diabli wezmą cały czasowy zysk... :( :)

    Pamiętasz serial "Przystanek Alaska"??? Obejrzyj koniecznie gdybyś chciał zostać! :D . Naprawdę dobry serial...

    Tadek

  12. Pozwolę sobie przypomnieć pierwsze zdanie z pierwszego postu w wątku - kluczowy fragment pogrubiłem.

    Zapraszam do zabawy - stworzenia małej bazy danych rzeczywistego nachylenia stoków - tras narciarskich w ich najbardziej stromym miejscu. ...

    Dla mnie jazda na nartach to wspaniała zabawa. W całości i w szczegółach.

    Jak sobie przypomnę i mierzę nachylenie stoku też się bawię. Taki miły dodatek do innych większych radości z nart...

    Pozdrawiam serdecznie.

     

    Tadek

     

    PS.

    W pierwszym poście jest też zrzut ekranu z klinometrem (pierwsze koło od prawej). Działa tak jak hipotetyczna waserwaga w kijku. Nie trzeba ich przerabiać. Klinometr już jest.

  13. Trudno znaleźć (przynajmniej w Polsce) alpinistę, który by nie zaczynał w skałkach. Także praktycznie wszyscy częściej lub rzadziej trenują w hali na sztucznej ściance. A przecież skałki to tylko namiastka prawdziwych gór, a sztuczna ścianka to namiastka namiastki.

     

    Halę narciarską porównał bym do skałek, a taśmę do sztucznej ścianki. Wiem, wszelkie analogie nie są do końca rozsądne. Wspinaczka nawet na sztucznej ściance jest wspinaczką. Jazda na taśmie nie do końca jest jazdą na nartach.

     

    Mimo tych zastrzeżeń, uważam, że jazda w hali na śniegu w sposób oczywisty pomaga w opanowaniu, poprawieniu czy przypomnieniu techniki. I to nie tylko na poziomie początkującego jak napisał Alfred, ale także nawet na poziomie PŚ.

     

    W hali jeździłem, na taśmie nie.

    Ale z filmów Jaczz wynika, że nawet na taśmie można się sporo nauczyć. Na razie nie wiemy tylko, czy to była nauka jazdy tylko na taśmie, czy jazdy na nartach (na śniegu)... :)  mimo że bez śniegu i góry.

    Nie wiem czy jasno napisałem...

    Inaczej - Jaczz, czy to czego nauczyłeś się na taśmie, potem umiałeś na śniegu??? Napisz coś na ten temat.

    Tadek

  14. A, jak na potrzeby SF to co najmniej ;)

     

     

     

    Pozdro

    Wiesiek

    Oj tam, trochę przesadzacie z tymi wymaganiami i trudnościami mierzenia klinometrem.

     

    Ja robię to tak:

    1. Klinometr mam ustawiony tak, by 0 st wskazywał gdy poziomo jest dłuższy bok komórki.
    2. Staję z boku trasy w jej najbardziej stromym miejscu.
    3. Ustawiam na wyciągniętej ręce dolną krawędź komórki równolegle do nachylenia trasy/stoku po przeciwnej stronie.
    4. Pomiar musi być wykonywany "poziomo" - czyli miejsce "na które" wykonujemy pomiar musi być na tej samej wysokości na której stoimy.

     

    Taki pomiar moim zdaniem jest dokładniejszy niż na kijek czy nartę, bo pokazuje nachylenie uśrednione do 5-10 metrów, a nie nachylenie "odsypu".

    Pomiar trwa chwilę.

     

    Tadek

  15. Nie "ukrytej", a "zakrytej" :) Mala roznica, ale jednak jest. Wieczorem postaram sie znalezc jakis konkretny cytat we wspomnianym przewodniku.

    Zgadzam sie, ze okreslenie "przepascistosc" najlepiej oddaje znaczenie pojecia "ekspozycja" (oczywiscie gorskie znaczenie, a nie np. fotograficzne) i jest zrozumiale bez obszernego definiowania.

    Określenie przepaścistość jest bardzo dobre,

    Jak ktoś by chciał koniecznie definiować "ekspozycję", to mam na to prywatną definicję, sprawdzoną na świeżakach:

     

    Ekspozycja to ilość powietrza pod stopami. :)

     

    Tadek

×
×
  • Dodaj nową pozycję...