Skocz do zawartości

Tadeusz T

Members
  • Liczba zawartości

    1 282
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Tadeusz T

  1. Tadeusz,

     

    w tym roku do Boguszowa w jakieś 3,5 - max.4 h dojedziesz , bez napinania.

     

    Bajka qrde niom bajka

     

    A śpiochu swoim wehikułem pewnie deczko szybciej, chyba  ze Mu na paliwo nie styknie :D)

    Pewnie moim pojedziemy, będzie taniej.

    No teraz w Karkonosze i na Dzikowiec mamy lepszy dojazd niż w Beskidy... :P

    Tadek


  2. ...

    Jibbing to jazda po elementach otoczenia, tzn rurkach, boxach, chleb powszedni snow parku.

    Butter to obrot o 360 lub wiecej stopni wykorzystujacy sprezystosc nart i zeslizg... choc nie jest to jednoznaczne. Polecam po raz kolejny wpisac sobie te terminy w youtube i poogladac, wiele sie rozjasni
    ...

    Język nie powinien fałszować rzeczywistości.

    Dlatego chyba nie powinieneś używać określenia "elementy otoczenia". Moim zdaniem są to "sztuczne utrudnienia".. :)

    A polskich nazw sam użyłeś, obroty, poręcze, rury. A te nieszczęsne boxy to nie są po prostu skrzynie?

    Tadek

  3. Praktyka i teoria.

    To znaczy jeździłem poza trasą na nartach bez rockera i z rockerem z przodu.

    Nie mam doświadczeń z dwoma rockerami.

    To co napiszę tylko teoria.

    Moim zdaniem jest tak.

    Jak jest miękki śnieg, ale nie puchowy leciutki puch, to narta postawiona "na krawędzi" wygina się w śniegu w idealny łuk bez względu czy ma rockery czy nie.

    Ale jak jest ten leciuteńki puch, to twarda narta jak nie ma rockerów, nie chce się ułożyć w łuk, bo śnieg nie stanowi wystarczającego podparcia.

    Wtedy wstępne wygięcie czyli 2 rockery dają ten prawidłowy układ narty, czyli niezakłócony łuk.

    Tadek

  4. Miałem na myśli normalny serwis nie katowanie kamienia. Na kamieniu się da tylko czy kogoś stać  na to. Chętnie przeczytam jaka kwotę Tadeusz proponuje za serwis na samym kamieniu, wykonawcę znam. Klient płaci? kto bogatemu zabroni....

    Jeszcze nie spotkałem serwisu, w którym to klient proponuje cenę z usługę. I dotyczy to nie tylko serwisów narciarskich, ale wszystkich zakładów usługowych. Od dentystki po serwis samochodowy...

    Żeby było łatwiej zrozumieć, jak idę do dentystki, to ona mi mówi, mogę zrobić tak za tyle, albo siak za 3 razy więcej...

    We wszystkich serwisach także narciarskich było identycznie.

     

    Sese ja zapytałem Tadeusza bo publicznie wygłaszał  pretensje że nie chcą Mu nigdzie wykonać. Nie wiem tylko czy jest świadom,  że to kosztuje i w serwisie pracownik nie może podejmować takich decyzji a jak podejmie może stracić pracę. Co innego szef jeśli chce mu się paprać rączki. Chyba każdy serwis zna cwaniaczków którzy chcą tylko strukturkę za 10pln  bo resztę sobie sami zrobią ;) a najlepiej taką strukturkę  na zamówienie "bo w necie widziałem"

    Jak ktoś nie rozróżnia prośby od pretensji, stwierdzeń od pytania, to z taką osobą nie ma co dyskutować.

    Bez odbioru

    ....

    Natomiast Tunerski napisał, że nie należy (jeśli to możliwe) stosować taśmy do ślizgu, a tylko kamień.

    Już o tym pisałem, ale powtórzę, moje doświadczenia są takie:

    Jak przez kilka miesięcy w Interski w Łodzi mieli jakąś super maszynę, to na prośbę, żeby nie używać taśmy stwierdzi, że oczywiście nie użyją. A narty były dość mocno zużyte. Narty zrobili doskonale i na moje oko, bez nadmiernego zjechania ślizgu, więc nie przypuszczam, że mnie oszukali i najpierw zrobili je na taśmie. Zresztą chyba takiej maszyny nie mieli...

     

    Taka sama prośba (tylko kamień) wywołuje w innych znanych mi serwisach zdziwienie, a nawet agresję...

    Czy możecie mi to wyjaśnić?

     

    Tadek.

     

     

    Tak przy okazji, fajnie się porobiło na forum. Nawet pytania nie można zadać, żeby nie narazić się na impertynencje...

    Tadek

  5. Tak na marginesie.

    Koło północy napisałem 2 posty i zniknęły. Przedziwna sprawa, żaden nie był niebezpieczny. Jeden żartobliwy, drugi to banalne stwierdzenie, że nie mam pojęcia...

    W końcu nieważne, nie będę o to kruszył kopii.

     

    Żeby znowu niektórzy nie wiązali mnie z dziwnymi wielkimi teoriami, pozwolę sobie przypomnieć - zawsze pisałem, że przy dawaniu nart na maszynę proszę o podniesienie 0,5 stopnia.

     

    Dla mnie kwestia podniesienia krawędzi jest wyjaśniona.

     

    Natomiast Tunerski napisał, że nie należy (jeśli to możliwe) stosować taśmy do ślizgu, a tylko kamień.

    Już o tym pisałem, ale powtórzę, moje doświadczenia są takie:

    Jak przez kilka miesięcy w Interski w Łodzi mieli jakąś super maszynę, to na prośbę, żeby nie używać taśmy stwierdzi, że oczywiście nie użyją. A narty były dość mocno zużyte. Narty zrobili doskonale i na moje oko, bez nadmiernego zjechania ślizgu, więc nie przypuszczam, że mnie oszukali i najpierw zrobili je na taśmie. Zresztą chyba takiej maszyny nie mieli...

     

    Taka sama prośba (tylko kamień) wywołuje w innych znanych mi serwisach zdziwienie, a nawet agresję...

    Czy możecie mi to wyjaśnić?

     

    Tadek.


  6. ...
    Jeśli chodzi o maszyny, to nie wolno stosować taśm ściernych na ślizgu. Jedyna obróbka to kamień (struktura). Wiadomo, że jak narta styrana, to niestety trzeba ją zreanimować i bez taśmy się nie obędzie. Ale to już wtedy za swoje błędy płaci zawodnik dodatkowymi dziesiętnymi sekundami ;-). ...

    Pojęcie o serwisie maszynowym mam takie jak w miarę ogarnięty narciarz - czyli prawie żadne.

    Ale składając do kupy jakieś szczątkowe informacje i złe doświadczenia z przypadkowym serwisem, wymyśliłem sobie, że dla nart będzie najlepiej jak by stosować tylko kamień w obróbce maszynowej.

    Z wyjątkiem serwisu na super maszynie , która jak meteor pojawiła się w Intersporcie (Łódź), gdy wychodziłem z taką propozycją w innych serwisach, patrzono na mnie jak na idiotę...

    Ze 2 lata temu zadałem nawet na forum takie pytanie, oczywiście z zastrzeżeniem o dobrym stanie nart, ale odpowiedzi były typu: w zasadzie się nie da. Najpierw taśma.

    Dzięki za tę informację. Nie mogłeś tak od początku... :)

    Tadek

  7. Bardzo lubię dyskusje. Nawet te ostre. Ale wymagam od siebie by zawsze okazywać szacunek innym dyskutantom.

    Także bezwzględnie wymagam, żeby było odwrotnie.

     

    Tunerski. Napisałeś na forum z 10 postów i w każdym usiłowałeś mnie obrazić. Chyba jesteś rekordzistą, przynajmniej jeśli chodzi o procenty.

     

    Poza tym, nie dowiedziałem się z tego co piszesz zupełnie nic. A szkoda...

     

    Chyba mamy na forum pecha do serwisantów. Jeden w każdym poście musiał umieścić wredne insynuacje, następny nie przeżyje, jak kogoś nie obrazi...

     

    Tadek

  8. 1.

    ... Obejrzenie nagrania z operacji serca nie czyni mnie kardiochirurgiem ;)
    2.
    Są pewne rzeczy których się nie da powiedzieć o ostrzeniu, bo do pewnych rzeczy dochodzi się naprawdę po paru latach pracy z nartami.

    Ad. 1.

    To żeś pojechaaaał z porównaniem! Wygląda na to, że jestem koronnym dowodem na to, że jest zasadnicza różnica pomiędzy operacją na otwartym sercu, a ostrzeniem nart.  :)  Zresztą to jest tak oczywiste, że szkoda słów.

    A uczyłem się na filmach, co prawda nie z YT, a z CD, ale chyba na jedno wychodzi. Zresztą co roku przed sezonem odświeżam pamięć właśnie filmami z YT.

    Wniosek? Operacji serca nie da się nauczyć z YT. Ostrzenia nart jak najbardziej... :)

     

    Ad. 2.

    Czyli przez np. pierwszy rok pracy, jak jeszcze nie doszedłeś do "pewnych rzeczy" to nie ostrzyłeś nart klientom, tylko ćwiczyłeś na egzemplarzach ćwiczebnych??? :D

     

    Oczywiście żartuję, ale Ci się należało.

    Poza tym śmieszy mnie robienie z dość prostej czynności, sztuki nieosiągalnej dla przeciętnego śmiertelnika...

     

    Tadek

  9. Cześć

    Tadziu na jaki kąt mam naostrzyć gigantki żeby były super ostre - 87 może być?

    Pozdro

    Ja nie czuję różnicy między kątami. Czuję różnicę między nartą ostrą i tępą.

    Na opisywanym już lodzie w Druskiennikach jeździłem na SL (87, 0,5) i "prawie gigantkach" czyli zaawansowanym AR jeszcze na fabrycznych katach (89, 0,5) podszlifowanych ręcznie diamentami. Obie pary nart trzymały znakomicie.

     

    Wracając do Twojego pytania, moim zdaniem i 88 i 87 będzie znakomicie. Ba, najlepiej na świecie... :D

    Tadek

     

    PS.

    Już drugi raz piszemy z Michałem to samo w tym samym czasie... :)

  10. Dzięki Moris, odwaliłeś za mnie kawał dobrej roboty... :D

     

    To tylko dodam parę zdań.

    Jestem pierwszy raz w jakimś ośrodku. Po 2 dniach jazdy po lodzie nartom należy się ostrzenie.

    Niby skąd mam wiedzieć komu dam narty do serwisu?

    A nawet jak wiem, ale serwis jest tylko jeden i zły, to co mam zrobić?

    A jak oddaję przed wyjazdem w Łodzi do zaufanego w miarę serwisu, to przecież nie wiem, czy akurat serwisant nie poszedł na zwolnienie, albo tydzień temu nie zrezygnował z pracy i moimi nartami zajmie się ktoś zupełnie przypadkowy.

     

    Po kilku bardzo złych doświadczeniach wolę zlecić serwis sobie. Jakoś mam wtedy pewność komu zlecam robotę. I wiem, że "serwisant" będzie się starał, a nie odwalał robotę, bo czeka jeszcze 40 par nart, a on już chce do domu...

     

    A z tymi słabo trzymającymi kątami, to maszyny też potrafią nieźle zamieszać... Potem trzeba je ręcznie (solidnym duralowym kątownikiem), albo maszynką, ale ręczną (np. Carrot by COMAX) wyprowadzać na prawidłowy kąt... :D

     

    Tadek

  11. Chodzi też o kaucję,ale nie do końca.Widzę w sklepie on-line dla skipassów Ski Amade,że można podać numer starej keycard,a oni jakby wpisują ci na nią nowe dane.Nie wiem tylko,czy może to być sezonówka z innego regionu.Wy co roku oddajecie i kupujecie nowe?Ja mam ten problem,że wszystko będę robić z Polski,a nie na miejscu w Austrii,tam będę dopiero na koniec grudnia,a ceny promocyjne do chyba 4.12. A na 4 moich sezonówkach to różnica dokładnie 224 euro. W tamtym roku jakoś udało się korespondencyjnie,to teraz ze sklepem on-line powinno być jeszcze łatwiej.Nie wiem tylko,czy te keycard-y są do wykorzystania,czy nie.

    Moje doświadczenie z skipasami internetowymi jest minimalne i dotyczy Słowacji, ale musiałem załatwić nietypową sprawę. Jedyny sposób to napisać maila z zapytaniem czy się da.

    W Twoim przypadku to zapewne:

    [email protected].

     

    W Słowackim GoPass jest tak jak pisałaś, Nowe zakupy są wpisywane do starej karty, w kasie nic nie trzeba załatwiać, idzie się od razu do bramki wyciągu.

  12. Tadeusz, nie daj sie wystraszyc. Raz kozie smierc i zostaniesz fanem nowocgesnych maszyn servicujacych narty

    Ale ja jestem ich fanem! :)

    Kilka lat temu do łódzkiego Intersportu przywieźli taką super maszynę. Skorzystałem z okazji i dałem zrobić planowanie, szlifowanie i strukturę. 

    Naprawdę dobrze zrobili. Niestety po zimie maszyna pojechała gdzieś w Polskę, bo miała za małe obciążenie i tak się skończyły moje zachwyty nad nowoczesną technologią... ;)

     

    A, i jeszcze jedno. Wort twierdził, że planowanie można ręcznie robić, ale został zakrzyczany...

    To ja taki filmik wstawię:

    Czyli przynajmniej drobne korekty da się ręcznie zrobić... :)

     

    Tadek


  13. ... albo jeszcze więcej ;) hehehe :P

    Jeśli chodzi o serwis ręczny to bok krawędzi możemy zrobić ręcznie idealnie , niestety gorzej jest z podcięciem dlatego trzeba wrzucać nartę na maszynę :)

    Ale podcięcie ostrzy się parę razy rzadziej niż bok.

    Poza tym przynajmniej kilka razy można dół zrobić też ręcznie.

    I dopiero jak spód jest nierówny dać na maszynę.

     

    Maszyna niestety najbardziej zżera spód, nawet super-hiper (patrz post Sese), a szczególnie na piętkach. Więc nie przesadzał bym z częstością wrzucania na maszynę.

     

    Tadek

    Tadek


  14. ... ,niestety tylko maszynowy ,ręcznie nikt nie chciał się podjąć i nie żałuje ,rewelacja nie te narty ,trzymały jak brzytwa ,lód im nie był straszny a po tygodniowej jeździe w tych warunkach nadal są takie ostre ,że mój serwis nie wiem jakby się starał takich krawędzi nie zrobi ....

    Po tygodniu jeżdżenia po lodzie ostre jak brzytwy powiadasz?

    To ci ta maszyna chyba zamieniła krawędzie ze stalowych na diamentowe... no a przynajmniej korundowe... :D

    Tadek

     

    PS.

    Spoko, to tylko żarty. Jak ogólnie były świetne warunki i tylko miejscami troszkę lodu, to krawędzie miały prawo wytrzymać...


  15. ...

    Śmiesznie wyglądała sprawa gdy zmieniałem na SF1 kąt boczny - maszynka za 120.000 Euro zebrała jedynie 1/2 wysokości krawędzi :)

    I właśnie dlatego wszystkie maszyny (z wyjątkiem ręcznych o których pisałem) omijam szerokim łukiem. No wiadomo, nieraz się nie da. Trzeba splanować ślizg i założyć strukturę i podnieść krawędzie. A potem tylko manufaktura.... :) Pomijając nawet wady maszyn, ręczna robota przy nartach to po prostu przyjemność.

    Tadek

  16. Rekodzielo prowadzi.
    Maszyny nowoczesne sa be?

    Nowoczesne maszyny są optymalizowane na prędkość działania.

    Rękodzieło jest optymalizowane na jakość i precyzję.

    Są jeszcze urządzenia typu 2 w 1... :) łączące jakość i precyzję z szybkością. Tylko te

    ceny!!! Np. to:

    http://www.remsport....max-p-2907.html

    albo jeszcze lepiej to ;)

    http://www.remsport....ols-p-2908.html

    Tadek

     

    PS. To pierwsze urządzenie widziałem w akcji. Rewelacja!

  17. Ptaszki ćwierkają, że do końca tego roku, najdalej w styczniu pojedziemy S8 od Łodzi do Wrocławia... :D

    Będziemy mieli doskonały dojazd na narty do Czech i do Ciebie Radcomie drogi... :)

    Tadek

    Przepowiednia ptaszków powoli się materializuje... :)

    Od dzisiaj z Sieradza do Wrocławia jedziemy jak pany S8... :P

    Pozostało do oddania trzydzieści kilka kilometrów między Sieradzem a Łaskiem.

    Tutaj przepowiednie są sprzeczne. Optymiści ćwierkają, że pojedziemy już w połowie listopada, pesymiści, że dopiero na początku stycznia, a nawet w marcu...

    Ale ja wierzę optymistycznym ptaszkom... :) . Połowa listopada, max przed świętami.

    Tadek


  18. Marioo, w tym samym miejscu 6-osobowe krzesła i gondola???

     

    Moje typy:

    1. Gondola - nie z Cyrnej, tylko z Osiedla Cyrna (połowa drogi pomiędzy krzesłami na Skrzyczne a orczykami na Halę) na Małe Skrzyczne. i tam 2 nowe trasy
    2. 8-osobowa kanapa - Z Cyrnej (ale nie z obecnego miejsca, a jakieś 100 m bliżej szosy do Wisły) na Halę.
    3. 6-osobowe kanapy:
    • Solisko - Hala
    • Juljany
    • Golgota - tam dodatkowa łatwa trasa
    • Hala - Małe Skrzyczne

    Tadek

  19. no to termin jest klepnięty - pytacze proszeni są o dostosowanie się ( jest ponad 4 m-ce zapasu!!!):

     

    III Memoriał Jerzego NIKO130 Dzięcielaka Dzikowiec 2015 :::       06 - 08 marca 2015

     

    ( proszę o ten sam pokój i ekipę :D

    Marku, ten termin to tylko nasze propozycje, zadecyduje przecież Radkom. On tu rządzi jako gospodarz... :)

    Zresztą 13-15 marca też mi odpowiada.

    Wpisz mnie na listę pokojową... :D

    Tadek

×
×
  • Dodaj nową pozycję...