Skocz do zawartości

Maciej S

Members
  • Liczba zawartości

    1 171
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Odpowiedzi dodane przez Maciej S

  1. 50 minut temu, Mitek napisał:

     

    Zwrot przez przełożenie dziobów nart był/jest elementem szkolenia. To ewolucje dynamiczne zaznaczam - jakby ktoś chciał próbować.

    Pozdro

    Zwrot przez przełożenie nart jest w programie 2005 SITN w zakresie podstaw poruszania się na nartach. Pisałem o tym dawno temu. 

    Nie wiem jak jest teraz, nie czytam bieżących programów.

    Moim zdaniem absolutnie nie powinno go tam być: źle wykonany może skończyć się upadkiem z nartami ustawionymi w przeciwnych kierunkach a to jest bardzo niebezpieczne dla naszych kolan. Widziałem takie przypadki. Widziałem czym się kończą. Pisałem kiedyś o tym. 

    Początkujący narciarz pewnie nie wykona tego bezpiecznie na stromym, pod koniec trawersu.

    Nie próbujcie tego jeśli jesteście początkujący. Nie jest niezbędny w przeciwieństwie do sprawnych kolan. 

     

  2. 21 minut temu, tyrpoos_ski napisał:

    Chciałem jeszcze wrzucić skoro tematem tej dyskusji pierwotnie był Skręt S to taki skręt z innej perspektywy 🙂

    Pozdrawiam,

    Bartek

    Kaligrafia, świetna jazda i świetna perspektywa.

    • Like 1
    • Thanks 1
  3. 8 godzin temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Nie negując przedstawionych faktów pozwolę sobie wspomnieć, że canting (czy jak tam nazwiemy tego typu regulację) jest w historii rozwoju buta narciarskiego pomysłem dość świeżym a ludzie jeżdżą rekreacyjnie na nartach, z sukcesami już pewnie ze 150 lat.

    Pozdro

    Sposób zelowania butów dla nóg szpotawych i koślawych oraz efekt jazdy przy takich przypadłościach a nawet zelowanie ( podwyższenie) obcasa  opisał Joubert 56 lat temu. Przy okazji napisał: zelowanie butów staje się coraz to częściej konieczne, ponieważ twarde cholewki nowoczesnych butów zjazdowych utrudniają ugięcie stawów skokowych.

    To pisał o butach sprzed 50 lat

    • Like 1
  4. 3 minuty temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Bardzo fajne spostrzeżenie. Dla mnie poprawny krok łyżwowy jest bardzo diagnostyczny jeżeli chodzi określanie umiejętności narciarza zjazdowego.

    Pozdrowienia

    Może napisz jaki jest ten poprawny.

  5. IN-AN.PNG.6d07eecb141d66b731c02ef321b222a4.PNG

    46 minut temu, Marcos73 napisał:

    Cze

    Nie, sugerujemy że nie ma sensu drzeć dupą po śniegu w środkowej części Kotelnicy.

    pozdro

    Tyle, ze że darcie dupą po śniegu jest efektem inklinacji a nie angulacji, tak gwoli ścisłości.

    Angulacja pozwala na zwiększenie kąta zakrawędziowania w stosunku do tego co zapewnia inklinacja. Niewielkie ale bardzo istotne zwiększenie.

  6. 9 minut temu, a_senior napisał:

    Sprawę flexu bardzo dobrze wyjaśnia Morgan w swoim niestety płatnym odcinku, dodając, że sprawa budzi kontrowersje. BTW, wciąż można kupić cały program. 🙂W sumie pokrywa się to w dużej części z wpisem Mitka. Mówiąc w uproszczeniu, sztywny but wcale nie musi byc bardzo sztywny przód-tył i nie o to tu chodzi, gdy mamy na myśli flex. Podaje interesujący eksperyment jakiegoś Kanadyjczyka. Pewnie da się wygooglować. Kilkunastu świetnym narciarzom umieszczono w środku butów czujniki i sprawdzono, gdzie nacisk jest największy w trakcie jazdy. Wbrew oczekiwaniom okazał się, że nacisk na przód języka nie był zbyt mocny. Mocniejszy był nacisk na tył cholewki.

    Tak ale w Polsce ciągle jeszcze funkcjonuje szkoła napierania na języki, do krwi, do martwicy kości.

    • Like 1
    • Haha 1
  7. 8 godzin temu, netmare napisał:

    Skoro Maciej może mieć luz przy narciarstwie, które z punktu widzenia mojej jazdy jest narciarstwem ekstremalnym to u mnie też będzie ok.

    Dzięki Panowie!

    Na jadę z rozpiętymi klamrami czy bez rzepa. Ja po prostu spinam buty delikatnie. Buty mam dobrze dopasowane i wąskie. Taki but nie wymaga dopinania klamrami czy dociągania paskiem. Rozróżniam sztywność buta na boki i tu im sztywniej tym lepiej i sztywność w płaszczyźnie strzałkowej. I tu mam inne gusta. Pasek dopinam nieco lżej a chciałbym mieć pasek typu Booster czyli elastyczny.

    Nie ma być luzu co nie znaczy, że płaszczyźnie strzałkowej but ma być jak gips. Zwłaszcza, że lubię muldki i wszelkie nierówności.

    • Like 1
  8. 8 minut temu, netmare napisał:

    Gdzieś mi się kiedyś przewinęły strapy booster. Takie pewnie masz na myśli. Masz z nimi osobiste doświadczenia? Może dorzucę je gdzieś do listy życzeń, ale chyba bardziej w przyszłości.

    Nie mam takich, ale jestem zainteresowany elestycznymi, tak aby działanie boostera było stopniowe od kontaktu po nacisk a nie od razu bam w piszczel. Obecne zapinam luźniej, zgniam staw skokowy i w tej pozycji zapinam strap.

  9. 56 minut temu, netmare napisał:

    Luźniejsza klamra na pewno załatwia kwestię anatomiczną i jest najprostszym rozwiązaniem 🙂 Nie wiem tylko na ile to bezpieczne w przypadku jakiegoś poważniejszego upadku, a u mnie takie są wliczone w naukę. Te dwa stopnie - zawsze coś. Wiesz może jak to przestawić?

    Możesz spróbować luźniej zapiąć paski na szczycie cholewki. Można zmiękczyć buty przestawiając śruby z tyłu cholewki. Można zamontować elastyczne power  strapy.  Wtedy sztywność boczna zostaje zachowana. To lepsze rozwiązanie.  Producenci nie podają kąta cholewki 🙂

    • Thanks 1
  10. 42 minuty temu, zając napisał:

    Chłopaki, nie wiem czy jeździcie na rolkach - spróbujcie sobie w lecie to dobry sposób na przygotowanie się do sezonu narciarskiego. Jest taki jeden dobry rolkarz youtubowy, jego motto to "stay low" czyli "trzymaj się nisko" - to jest klucz do skutecznej jazdy na rolkach, pewniejszej i z większa kontrolą nad skrętem. To samo mogę powiedzieć o jeździe na nartach - "stay low" wymaga niestety dobrego przygotowania fizycznego, ale ułatwia znacząco jazdę na krawędziach. Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że największe postępy w jeździe uczyniłam w momencie gdy byłam naprawdę w dobrej kondycji i formie fizycznej (ćwiczyłam codziennie min. 0,5h). Tak że ten tego... do roboty 😄

    Każdy sezon narciarski zaczynam od jazdy na rolkach, na ugiętych kolanach, slalomem, bez odrywania rolek od ziemi. Po takim treningu dużo łatwiej trzymać się nisko na nartach. Robię tak od lat. To także świetne ćwiczenie równowagi. Rolka nie wybacza.

    • Like 1
    • Thanks 1
  11. 55 minut temu, kordiankw napisał:

    Inwerter mam, bo miałem takie zabezpieczenie do kominka z płaszczem wodnym, do niego podpięty akumulator żelowy o pojemności 105 Ah, który miał mieć żywotność 10 lat. Padł po pięciu, kosztował coś około 1000 PLN.

    Kup 100 Ah,  samochodowy za 300 zł 🙂 Po co żelowy ??? Żelowy to mam w motocyklu.

  12. 3 godziny temu, kordiankw napisał:

    Tak, można ją połączyć z bankiem energii i całkowicie uniezależnić się od dostawców, ale zakup baterii akumulatorów to kupa kasy, pewnie nigdy się nie zamortyzuje, a i pewnie, jeżeli trafi się kilka dni pochmurnych lub śnieżnych w zimie, to nie będzie szans na doładowanie UPS.

    Tak sobie policzyłem: zabezpieczenie na 24 h lodówka 0,7 kWh   60 Ah

    Piec co 24 h 3 kWH   3000/12   250 Ah

     

    3 akumulatory 100 Ah czyli 2500 zł

    2 Inwertery   pewnie 1000 zł

    za 3500 zł masz bezobsługowy system. 

     

    Można lodówkę i piec mieć na jednym obwodzie, będzie lepiej.

    Lodówka ma duży prąd rozruchu, to może być kłopot dla  UPS

  13. 36 minut temu, Chertan napisał:

    Z przesunięcie ciężaru do przodu zapewni sterowanie narcie na krawędzi, a an... będzie skutkiem włożenia bioder w skręt. 

    Dlaczego nie piszesz angulacja? Bo paru facetów sobie tego nie życzy? Chamskie wypowiedzi są OK a słowo angulacja jest nieprzyzwoite?

     

  14. 15 minut temu, Chertan napisał:

    Falownik (inwerter) wymaga zasilania. Witku, a robiłeś doktorat z tego, czy potrzebny jest silny UPS do podtrzymania falownika? Bo w sumie gdyby się już FV uruchomiła, to UPS też byłby w tej sieci, więc w teorii mojego lekarskiego łba to jakoś się to powinno podtrzymywać.

    Falownik jest prawie zawsze 3- fazowy. Potrzebny byłby UPS 3 fazowy. Dalej nie wiadomo, czy falownik rozpozna UPSa.  Do tego trzeba odciąć się od sieci i potem wyłączyć system, żeby wrócić. Pewnie lepiej od razu robić system na falowniku hybrydowym i dedykowane do niego akumulatory. Będzie kosztować ale będzie działać. Nie ma sensu kombinować.

    Może prościej agregat.

  15. Godzinę temu, Gregory napisał:

    dzikei za odpowiedzi , ale ktore z tych co podalem linki wybrac ? ktore lepsze , czy sa wogole lepsze /gorsze

    Wkładki fabryczne są formowane na normalna stopę. Jeśli Twoja stopa wymaga inaczej wysklepionej wkładki to poczujesz to w sklepie, przymierzając różne wkładki. To dotyczy nie tylko buta narciarskiego.

    Trzeba popróbować. Ja mam stopy standardowo wysklepione i nie potrzebuje modyfikowanej wkładki. Wiele czasu jeździłem ze standardową wkładką Sidasa bo wkładka dołączona fabrycznie do buta narciarskiego to było dno. Po wymianie fabrycznej wkładki na Sidasa uzyskałem dużo lepsze buty.  W ostatnio kupionych butach wkładka jest zrobiona przyzwoicie i nie wymieniam jej.

    Podsumowując: warto kupić dobranego do Twojej stopy Sidasa, jeśli masz nieco inne stopy ( wysklepienie) i warto kupić Sidasa jeśli fabryczna wkładka jest tandetna.

     

    Jeszcze jedna sprawa: buty z numeracją połówkową mają na ogół cieńsze wkładki. Wtedy przy wymianie na Sidasa może być konieczność dodania jeszcze jednej wkładki żeby podnieść stopę.

    • Like 1
  16. 16 minut temu, Kaem napisał:

    Tyle, że po skręcie odstokowym następuje w zasadzie zawsze skręt dostokowy.

    Chyba nie da się jechać wiecznie skrętem odstokowym, nie przekraczając linii spadku stoku ..?

     

    Skręt odstokowy mogę poprowadzić w końcowej fazie nawet pod stok ale to ciągle ten sam skręt, nie zmieniam krawędzi a więc nie wchodzę w kolejny skręt, mówimy o zapoczątkowaniu skrętu a nie jak on wygląda pod koniec w stosunku do linii spadku.

    Skręt zapoczątkowany w linii spadku zawsze jest skrętem dostokowym

    Dyskutujecie o zapoczątkowaniu skrętu ( zmiana krawędzi) w stosunku do linii spadku, tak dla przypomnienia.

  17. Skręty dzielimy na odstokowe, kiedy zapoczątkowanie skrętu następuje przed przekroczeniem linii spadku i dostokowe w wyniku których nie planujemy przekraczać linii spadku. 

    Skręt odstokwy wykonujemy skręcając w kierunku linii spadku ( wbijamy dolny kijek), o dostokowy w przeciwnym kierunku.

     

  18. 1 godzinę temu, AndRand_v2 napisał:

    Wyprostowując nogę w trakcie skrętu chcę maksymalnie ugiąć nartę by uzyskać jak najmniejszy promień. W związku z tym największą prędkość kątową, która moim zdaniem jest konieczna by zwiększyć zakrawędziowanie.

    Mocne krawędziowanie bez prędkości kątowej jest trochę jak przyjmowanie pozycji zjazdowej na oślej łączce.

    Narta układa się wg terenu a nie nacisku Twojej nogi. Narta taliowana układa się w zależności od kata zakrawędziowania i taliowania w łuk.

    To czy jedziesz ześlizgiem, czy pozostaje na krawędzi zależy jak ja obciążasz. Nawet stojąc w poprzek stoku możesz tak ustawić swoją pozycję, że będziesz sie ześlzgiwać lub zwiększyć zakrawędziowanie, tak że będzisz stał na krawędziach wbijajacych się w śnieg. Ta granica jest bardzo wyraźna. To samo w czasie jazdy: odepchnij się i  albo krawędziujesz tak, że narta ślizga się albo zwiększasz zakrawędziowanie i narta przestaje się ześlizgiwać i jedziesz na krawędzi. Prędkość nie ma nic do rzeczy. 

     

  19. Godzinę temu, AndRand_v2 napisał:

    Po kilku dniach prób wchodzenia na większe kąty zakrawędziowania czas na wnioski - mogłoby być lepiej...

    Poproszę o konstruktywne uwagi jak zwiększyć kąt zakrawędziowania, szczególnie w miejscach gdy jadę szerszymi łukami (1:08, 1:53, 2:33, 3:15, 4:00). Wydaje mi się, że wyciskam z narty co się da wypychając zewnętrzną prawie do wyprostu nogi, ale na nagraniu wygląda, że jeszcze powinno udać się więcej. Natomiast jadąc mam wrażenie, że więcej się nie da.

    Narta - promień 16m, stok o 15-ej, temperatura 2-3°C

     

    Wypychając zewnętrzną nartę, jak piszesz prawie do wyprostu, skutecznie blokujesz sobie możliwość większego zakrawędziowania ale pewnie miałeś na myśli zakrawędziowanie umożliwiające jazdę na krawędzi. Robisz dokładnie to czego nie powinieneś robić. 

    Co chcesz osiągnąć: wejść na krawędź, czy wyprostować nogę ??  Bo to wyklucza się. Prędkość nie ma tu nic do rzeczy. 

    • Like 1
  20. 1 godzinę temu, Chertan napisał:

    Zamieszanie straszne. A nie jest tak, że krawędź się podnosi od dołu, aby z jednej strony nie haczyła przy jeździe na wprost i pozwalała na ześlizg jak z grubsza płozy sanek czy przód narty? Trzymanie narty nie zależy od owego kąta platformy opisywanego przez LeMastera? Czy 1 stopień więcej na się przekładać na pochylenie narty o 1 stopień więcej? Czy chodzi o coś innego? Bo jestem w stanie zrozumieć kwestię ostrości: mniejsza powierzchnia, większa siła nacisku na powierzchnię, lepsze trzymanie. Ale jaka filozofia idzie za kątami? 

    Chodzi o reaktywność narty: żeby na narcie dało się jechać ( rekreacyjnie), kąt w stosunku do bazy,  podniesienie,  powinno być w zakresie 1-02, +0,3 , na końcach nart większy tak do 1,7

    Bardzo dobry narciarz użyje 0,5, poczatkującemu będzie myszkować uciekać, odjedzie mu noga. Nie będzie potrafił jechać stabilne na wprost. 

    poniżej 1 to narta dobrze trzymająca

    powyżej 2 praktycznie nie trzyma.

    Nie łącz tego z kątem platformy. 

    Wejście na kąt platformy poniżej prostego ( warunek jazdy ciętej) bardziej zależy od umiejętności angulacji i szerokości narty przy twardym podłożu.

    Kombinowanie z kątami przy jeździe i nartach rekreacyjnych nie ma sensu, trzeba ostrzyć jak zaleca fabryka.

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...