Skocz do zawartości

Maciej S

Members
  • Liczba zawartości

    1 171
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Odpowiedzi dodane przez Maciej S

  1. Ona sama napisała, że ma wrażenie, że ludzie tam obojętnieją na takie zdarzenia. A może to rzeczywiście wysokośc na jakiej przyszło sie znależc zmienia myślenie i pojmowanie świata, bo przeciez jest to tzw. strefa smierci, gdzie organizm nie funkcjonuje prawidłowo

    Niedotlenienie upośledza przede wszystkim funkcjonowanie układu nerwowego, poszczególnych zmysłów, kory mózgowej a więc i myślenie, poważnie zmiejsza samokrytycyzm.
    W przypadku braku aklimatyzacji pierwsze objawy niedotlenienia pojawiają się już po przekroczeniu 3000 m. Należy się zastanowić, czy od osoby przebywającej długo na wys. pow. 7000m możemy wymagać tego co tu na nizinach nazywamy logicznym, analitycznym myśleniem koniecznym do skutecznego działania w ekstremalnych sytuacjach. A wiec czy wchodzenie na 8000 m bez tlenu ma sens i kto powinien podejmować istotne decyzje a kto powinien się do nich bezwzględnie stosować.
  2. To powinno nazywać się: skręt poprzez zmianę krawędzi z odbicia, ale nie nazywa się bo cała teoria narciarstwa ogranicza się do stwierdzenia że impulsem skrętnym jest zmiana krawędzi. Na temat tego co jest impulsem do zmiany krawędzi trudniej już dyskutować. A szkoda. Tu impulsem do zmiany krawędzi jest odbicie z krawędzi poprzedzone pogłębieniem pozycji. Odbicie pozwala na gwałtowne uzyskanie przeciwnego kąta początkowego i jazdę slalomem specjalnym. Jeśli chcesz tak jechać, staraj się pogłębić pozycje pod koniec skrętu i z tej pozycji wybij się na drugą parę krawędzi. Łatwiej będzie zapoczątkować skręt, poprzez pójście na przód tak aby obciążyć określoną krawędź. Impulsem skrętnym jest obciążenie przedniej części krawędzi poprzez ruch tułowia ( przeniesienie środka ciężkości) Nie trzeba odrywać nart. Logiczne jest, że żeby pójść do przodu i obciążyć przednią krawędź, to przedtem musisz być z tyłu. Mamy pracę przód- tył. Do przodu zapoczątkowujesz skręt, do tyłu kończysz go. Trenuj to bez kijków, niezbyt szybko, tak abyś nie miał innych możliwości wpływania na krawędzie poza świadomym ich obciążaniem, poprzez zmianę położenia środka ciężkości.Połączenie tych dwóch ruchów daje efekt jak na filmie, z odrywaniem przodu narty- praca przód tył połączona z dynamicznym odbiciem.

    Użytkownik Maciej S edytował ten post 19 luty 2013 - 08:37

  3. To ja zapytam co zrobić jeśli jest znak nakazu jazdy z łańcuchami plus opady śniegu a producent zabrania takiej czynności?

    Nie kupuj takich samochodów. Najnowsza Kuga 4*4 jest sprzedawana wyłącznie na kołach na które nie można założyć łańcuchów. To czy można założyć inne koła nie wiem, bo nie widziałem homologacji. Na ogół SUWy w najwyższych wersjach maja duże koła i profile uniemożliwiające zastosowanie łańcucha. W przypadku Hondy CR-V do 2012 ( dość popularna w Polsce) : homologowane koła 18 cali i 17 cali dla łańcucha, system napędu umożliwia użycie łańcuchów tylko na przednią oś. Nie wiem jak to jest w CR-V 2013 z ilością łańcuchów. Optymalne rozwiązanie to drugi komplet kół zimowych na felgach 17 cali jeśli auto fabrycznie ma 18. Rozpatruje jeszcze jedno rozwiązanie: instrukcja do CRV amerykańska ( koła prawdopodobnie tylko 17 cali) zaleca łańcuchy TC2111MM radial chain scc łańcuchy tej firmy mają szerszy zakres stosowania niż Pewag ( inna konstrukcja, dużo prostsza) pewnie inna trakcję. Być może to jest rozwiąznie dla posiadaczy tych SUV-ów, których łańcuch się nie ima. Patrz tabela stosowania łańcuchów SCC, choćby z Amazona.

    Użytkownik Maciej S edytował ten post 27 styczeń 2013 - 09:11

  4. Cześć Święte słowa. Ustawienie wiązań jest wymuszone przez typ narty. W środku ciężkości czyli klasycznie. czy też w środku gometrycznym - freestyle. Dla osoby nieprzyzwyczajonej jazda na narcie z wiązaniem przesunietym do przodu o 5-6 cm i do tego miękkiej to niezła zabawa. Technika jest zupełnie inna. Polecam eksperymenty z nartami, zamienianiem, przesuwaniem. Świetna zabawa i świetne ćwiczenie. Po pewnym czasie adaptujesz sie momentalnie. To tak jak z dobrym kierowcą. Dobry wsiada do samochodu i pojedzie a tyechnike dostosuje bardzo szybko. Słaby nie odpali. :) Pozdrowienia

    Chętnie popróbuje dłużej jechać na przestawionym, tylko czego mam szukać? Nie szukam narty łatwiej wchodzącej w skręt- przesuniecie do przodu ani szybszej- przesuniecie do tyłu. Na czym polega ta niezła zabawa? Co do próbowania innych, cudzych nart to bardzo chętnie i w każdej chwili.
  5. No właśnie jaki dawały efekt?

    Wydawały się źle wyważone, nie reagowały właściwie, trudno powiedzieć, jak to określić ale bardzo szybko cofnąłem wiązanie na swoje miejsce. Do tyłu nawet nie próbowałem. Nie podoba mi się określenie zbyt długa narta. Trudno wchodzi w skręt narta niedopasowana ( zbyt wymagająca dla początkującego) lub taka co to nigdy nie widziała smaru, choć śnieg się do niej nie klei, ale za długa???? Ile za długa???

    Użytkownik Maciej S edytował ten post 24 styczeń 2013 - 16:50

  6. Wypaliłem po dwa filmiki na śmig i skręk krótki krawędziowy. Pytanie, co dalej poprawiać ? Narta 165cm R13.5m Mam nadzieję że będzie miło albo konstruktywnie :) Jakość video średnia, ale tylko takie mam możliwości, w każdym filmie jest parę sekund ostrych klatek. http://www.youtube.c...bLGPVJnN5_Ke1Zi brrrrrr...........

    Spróbuje pomóc sobie kijami, dynamiczniej wejdziesz w skręt a jak złapiesz rytm, to zwiększysz tempo a pojedziesz bez wysiłku. Pewnie trochę węziej. Ja mając do wyboru na płaskim: jazdę krawędziową bez użycia kija, wolę śmigać na kijach, krótszym i szybszym skrętem. Aż się kurzy, na nartach 178 cm i R=17. A jak chcesz, żeby się nie kurzyło, zostaw kije w spokoju, skup się na przechodzeniu z krawędzi na krawędź, pilnuj balansu przód-tył i nie podnoś górnej narty bo nie ma sytuacji.

    Użytkownik Maciej S edytował ten post 15 styczeń 2013 - 08:35

  7. Maciuś po co Ci odpowiadać, skoro sam to zrobiłeś, z przekąsem. Wpadnij Pyrunio jeszcze raz i sobie pomierz centymentry sam ;) pozdrawiam

    Zawsze z przyjemnością wpadam na początek sezonu do Pecu, pozwoliłem sobie na komentarz, bo ktoś mógłby pomyśleć o puchowej pierzynie. Kiedy pisałem, nie było jeszcze ( umnie ) widać fotek, które wszystko wyjaśniają. Do zobaczenia w Pecu. Czarna Górą też nie gardzę. Udanego sezonu.
  8. No i warto było. Jazda super na trasach, poza, pomiędzy. Kolejek brak, słonko i śnieg na zmianę. Dawno tak fajnie się nie bawiliśmy w Pecu do upadłego. Dzięki dla ekipy. A jeszcze w piątek namawiałem na Czarną Górę pll :P Dojazd przez Okraj całkiem w porządku - zrobiliśmy przełęcz z powrotem bez komplikacji. Ps. B4ME na sztachetach w puchu - bezcenne ;)

    Poza trasami w Pecu jest jakieś 20 cm, tyle co przysypane, wyciąg pomocniczy przy skrzyżowaniu nie chodzi. Trasy dojazdowe pomiędzy wyciągami są przejezdne bo dośnieżane. Wróciłem w czwartek. Gdzie jeździłeś poza trasami???? Rozumiem, że po marginesie dośnieżanej trasy. Ile było tego puchu??? Na stronie Pecu mówią o 3 cm świeżego śniegu. Rozumiem, że to te 3 bezcenne centymetry. Warunki w Pecu są dobre, bo w nocy ze środy na czwartek padał deszcz a potem przymroziło i był powstał niezniszczalny sztruks posypany świeżym śniegiem. Twardo. Okraj wygląda bardzo różnie, ja tam nie jeżdźę. Jadę przez Trutnow. Bezpieczniej.

    Użytkownik Maciej S edytował ten post 12 styczeń 2013 - 19:07

  9. na podst jednego szpitala "probka nie jest reprezentatywna" chcialbym znacz liczby np w POlsce vs Niemcy vs Rosja i pare innych krajow. moze by to pokazalo jakies interesujace roznice

    Obecnie przy przyjmowaniu na Uniwersytet Medyczny nie ma podziału na panie i panów, decyduje tylko wynik z matury , Panie jakby lepiej zdają maturę. W przyszłości zawód lekarza będzie jeszcze bardziej sfeminizowany. A żeby zostać ginekologiem to nie ważna jest płeć tylko zupełnie coś innego:((((
  10. t a co do rezonansu to lekarz stwierdzil ze jeszcze nie ma potrzeby

    Na MRI refundowane trzeba czekać w kolejce: im później dostaniesz skierowanie na MRI tym dłużej będziesz czekać. Wystawienie skierowania nic lekarza nie kosztuje poza koniecznością wypisania ( mówię o lekarzu ubezpieczenia) Poszukaj na stronie Twojego Oddziału NFZ ile czeka się na MRI. Jeśli MRI nie będzie potrzebne, to nie pójdziesz i tyle. Badanie MRI jest kosztowne ( 600 zł????) a skierowanie na badanie bezpłatne może wystawić lekarz ubezpieczenia, chodzisz prywatnie to nie dostaniesz w czasie takiej wizyty skierowania na MRI refundowane....... Wnioski wyciągnij sam. Tak z ciekawości: ile dotychczas zapłaciłeś za leczenie??? Zdrowych i Wesołych Świąt.

    Użytkownik Maciej S edytował ten post 22 grudzień 2012 - 19:14

  11. Zgłębiając temat łańcuchów do pojazdu 4*4 popatrzałem na opony i tak: Honda CRV z salonu wyjeżdźa na oponie wielosezonowej Dunlop Grandtrek ST30 225/60R18 100 H. Czy ktoś jeździł w na czymś takim w zimie? Czy taka opona wystarczy, czy trzeba kupić typowe zimówki???
  12. Jak kupie opony i felgi to Ford w najlepszym przypadku przekręci mi je gratis. Na więcej ze strony dealera nie liczyłbym. W tym modelu były oryginalnie felgi R16 lub R17. Do R16 można założyć łańcuchy, a do R17 nie. I tak nie mam zamiaru zmieniać teraz felg i opon, bo to wydatek rzędu 5k PLN. Wole 2 razy jechać na narty za tą kasę :-)

    Oczywiście mówisz o 4 łańcuchach, bo prawdopodobnie tak zaleca instrukcja samochodu. No to posumujmy: eleganckie 4*4 często wymaga innych felg na zimę i posiadania 4 łańcuchów a nie 2. Tak z ciekawości na łańcuchach, które kupiłeś pewnie w rozmiarze 77 jest naklejka z dopuszczalnymi wymiarami opon, czy nie ma tam Twoich opon???
  13. jan koval dzięki za dokładne scharakteryzowanie sprawy :) ps. Wracając do moich problemów z łańcuchami - zignorowałem ostrzeżenie pewaga i kupiłem łańcuchy sportmatic z dwoma napinaczami. Mam nadzieje, że w sytuacji, gdy będą potrzebne na tyle dobrze obejmą koła, że nie uszkodzą przy okazji elementów nadkola.

    Pytanie, czy nie uszkodzą aluminiowej felgi, problemem jest raczej niski profil opony a koła sa takie same: 235/55/R17 i 235/60/R16, do R 16 Sportmaitic SMX 77
  14. Mam Forda Kuga 2,5T 4x4. Koła 235/55/R17. Koledzy doradźcie.

    Kupiłeś samochód reklamowany na stronie Forda fotografią na śniegu w wysokich górach, na filmiku Kuga jedzie po zaśnieżonym stoku pod górę, bez łańcuchów. Jednocześnie auto nie ma możliwości założenia wymaganych w takiej Austrii łańcuchów na typowe koła. Rozumiem to tak: Kuga wszędzie wjedzie bez łańcuchów, Łańcuchy musisz mieć to kup jakiekolwiek i wrzuć do bagażnika, jak każą Ci nakładać to zawróć. A tak poważnie: niech Ford zamieni Ci opony na 16 cali i kup do tego felgi na zimę. Ford jaja sobie robi. Zresztą Honda CRV w wyższych wersjach wyposażenia też ma takie koła. Na zimówki dokupujemy mniejszą felgę i inna oponę. No chyba że na Twoją Kugę nie można założyc felgi 16 cali.

    Użytkownik Maciej S edytował ten post 08 grudzień 2012 - 22:59

  15. Rossoły z Pewaga są przyzwoite ale niewiele różnią się od Sportmatika. Oba mają zabezpieczenia na alufelgi. Rosoły nie mają austriackich atestów! Mam jeszcze ostatnie sztuki na stanie. http://olejshop.pl/p...gowe-c3692.html Chyba Pewag nie będzie więcej robił Rossołów. Jeśli idzie o szybki montaż, to mając wprawę tradycyjne montuje się tak samo szybko jak samonapinające Snoxy Pewaga. Snoxy z kolei mają tę wadę, że jeśli jest mały prześwit między nadkolem a oponą to można się pomęczyć z "szybkim montażem". Generalnie jednak ze Snoxami poradzą sobie bez trudu panie. PS. Dobrze, że mi przypomnieliście o tych Rossołach, bo komuś muszę postawić pałę z ortografii:)

    Prześwit pomiędzy kołem a nadkolem bywa wypełniony śniegiem a snoxy wymagają chyba wpychania dłoni za oponę, to gwarantuje pobrudzenie rękawów i wydaje się dość kłopotliwe. Klasyczną Brentę C zakłada się palcami nie wpychając rąk gdziekolwiek. Prosty solidny dopracowany łańcuch. Rossoły maja jeden autionapinacz, starsze wersje były bez napinaczy, Sporty maja dwa napinacze. Rossoły są słabsze od sportów a najmocniejsze są Brenty Co ma płeć do łańcucha ??? To wszystko robi się rękami i głową. Prostsze do założenia dziecku rajstop. Montaż łańcuchów nie powinien odbywać się szybko tylko starannie z kontrolą po przejechaniu kilku metrów. Montaż będzie szybki jak nabierzecie wprawy.

    Użytkownik Maciej S edytował ten post 20 listopad 2012 - 12:29

  16. co jest glupie??

    Określenie głupie nie dotyczyło twojej wypowiedzi. Głupia jest sytuacja. Głupie jest to, że lekarz, który chce zarabiać więcej i więcej oferować swoim pacjentom nie rozumie, że nie dostanie oczekiwanych środków bo sam zadbał o to, żeby kasa trafiała do firm farmaceutycznych lub aptekarzy. Na refundacje nie ma limitów, na całą resztę są.

    Użytkownik Maciej S edytował ten post 07 listopad 2012 - 14:24

  17. tzn tak; ten produkt zyskal pozytywne opinie, na podst badan klinicznych 1,2 i 3 rzedu WYLACZNIE dla osteoartrozy st kolanowego. czyli ZMIAN ZWYRODNIENIOWYCH - co do reszty nie ma poparcia UWAGA; nie mam nic przeciw polskim lekarzom, ale oni nadal dzialaja w scislym porozumieniu z f-mami farmaceutycznymi. wiec, ogolnie, lekarze sa materialnie zainteresowani wypisywaniem recept na dane leki. nie mowie, ze jest to nieuczciwe, ale jest to nieobiektywne typowym przykladem jest DVT-profilaxis osob mlodych po ACL

    To sytuacja jest po prostu głupia! Drogi Janie, lekarz rodzinny w Polsce wypisuje kwartalnie recepty, których refundacja kosztuje ok. 70 000 zł Słownie: siedemdziesiąt tysięcy , To dużo, dużo więcej niż jego pensja. Przedstawiciele firm medycznych, przyjmowani w gabinetach z szeroko otwartymi ramionami są na tyle skuteczni, że wydatki na refundacje rosną a pensje lekarzy nie. Mają za to kursokonferencję połączoną z nartami w Zakopanym. Farmaceuci zainteresowani są tym, aby zapewnić dostępność tych najdroższych leków a nie tych najtańszych. Apteki wyglądają jak salony reklamowe, cześć gabinetów też. Oczywiście za wszystko to płaci pacjent. Swoje biorą też firmy informatyczne ( to taki nowy pomysł jak wyciągnąć kasę od pacjenta) Pacjent czuje, że jest robiony w kona, ale nie rozumie przez kogo i jak, frustracje wyładowuje na lekarzach co wielokrotnie widać na tym forum. Temat rzeka i nie na to forum.

    Użytkownik Maciej S edytował ten post 07 listopad 2012 - 14:25

  18. Ja zaczynam czuć się dobrym narciarzem po przejechaniu 8-9 dni w sezonie. Jedne tygodniowy wyjazd nie budzi we mnie całego potencjału i dlatego nigdy nie dorównam osobom, które zaliczają na śniegu po kilkadziesiąt dni. Zresztą całe moje narciarstwo sprowadza się ostatnio do pragnienia dużej ilości śniegu, najlepiej świeżego, białego i mało użytego. Wiem że nie starczy dla wszystkich więc sytuację ratują ratraki. Jednak jak słyszę, że najlepszy jest sztruksik o poranku, to myślę sobie, że deliktwent nigdy nie zasmakował świeżego dania i rozczula się nad przeżutym i uklepanym.
  19. Łańcuch z automatem też lubi jak go kontrolować po kilkunastu metrach, bo może się coś przekręcić przy zakładaniu i zerwiesz na twardym. Łańcuch klasyczny kontrolujesz i napinasz. Automat kontrolujesz lub nie jeśli taka Twoja wola. Niewielka różnica. Zapinaj w miejscu które pozwoli Ci zatrzymać się powtórnie po przejechaniu kilkunastu metrów. Kupuj łańcuchy firmowe, trochę dołożysz a ryzyko zerwania mniejsze. Jak zerwiesz łańcuch to: możesz stracić możliwość jazdy w paskudnym momencie a łańcuch masz zerwany, często tracisz nadkole czy inne elementy w okolicach nadkola a to są spore koszty. Podstawowym powodem zerwania łańcucha jest zbyt szybka jazda po twardym na luźnym łańcuchu.
  20. Niko, bez poezji:) to jest tak, przynajmniej u mnie: gdy zaczynam skręt to cofam nieco stopy ( głównie dostokową ) do tyłu ( tym samym dociążam dzioby ), gdy kończę skręt to wysuwam nieco stopy do przodu dociążając tyły nart aby uzyskać tzw "kopa" na wyjściu. Ujmując to poetycznie: całośc przypomina nieco ruch konika na biegunach;). Ot, i wszystko. Nie stosuję ruchów góra - dół w celu odciążenia nart, tylko kompensację wysiłkiem mięśni podudzi, staram się jak najmniej manewrować górą tułowia bo te ruchy są trudne do kontrolowania, lepiej jest wg mnie kontrolować i zmieniać położenie stóp względem korpusu niz odwrotnie - stabilna "góra" to cel nadrzędny.

    jednym słowem: stosujesz obciążenie przodu narty( takie troche niesymetryczne) jako impuls skrętny. ( nie mylić ze zmianą krawędzi, która jet późniejszym skutkiem tego a nie jak wszyscy mówią impulsem skrętnym). To taki slalom gigant. Co do ruchu odciążajacego: pełna zgoda, tyle, że jak ktoś tak jak ja lata jeździł na prostych dechach, to trudno mu odzwyczaić się od kupy solidnej, w większości niepotrzebnej roboty. Co do tego czy z kolana czy ze stopy: to jest podejście mentalne, subiektywne, jeden myśli o stopie inny odsyła na boki kolana, jeszcze inny ma czułe biodra. To wszystko u większości osób jest w kupie i trudno dyskutować co jest pierwsze. Dajcie się okleić sensorami. Do wynalezienia fotografii spierano się o końskie nogi w galopie. Co do napięcia mięśni: są one na tyle napięte na ile wynika to z obciążenia Twoim ciężarem i składową od odśrodkowej. Nic mniej, bo padniesz na kolana, jeśli więcej to ze strachu. My nie napinamy i nie rozluźniamy mięsni, my wykonujemy określone ruchu a napięcie mięśniowe temu towarzyszy. Można też zamiast bujać się jak konik szukać na śniegu okazji do odciążenia biernego, to chyba najmniej męczęcy sposób jazdy.

    Użytkownik Maciej S edytował ten post 07 luty 2012 - 23:44

×
×
  • Dodaj nową pozycję...