Iven

Niezła metoda , najpierw upić , a potem sprzedać

Janie , myślę że "dzidzia" po 3 latach jazdy przymierza się do następnej pary nart...

Po prostu o tym nie wiedziałem . Teraz już wiem . A na miejscu kosztowało mnie to trochę poszukiwań wolnego miejsca poza parkingiem podziemnym:)

Destinitina- przeznaczenie

http://www.jasna.sk/...srodku/pl/zima/ tu jest strona ośrodka na Chopoku. W zakładkach masz trasę skibusa, oraz transport z Polski

Przez ostatnie kilka lat marzec był najlepszym miesiącem na wypad na Chopok, ale wobec zmian klimatu, wszystko jest możliwe.... Noclegów możesz szukać w miejscowościach dookoła Demanowskiej doliny, Demanova, Bodice, Pavcina Lehota, Liptovsky Mikulas

bezpłatna jest tylko pierwsza godzina. W Saalbach we wtorek dopadało mnóstwo śniegu. Wypada życzyć udanego szusowania i "połamania nart"

Wszystko co dobre jak zwykle za szybko się kończy... Następna tegoroczna nasza wyprawa do Salzburgerlandu dobiegła końca. Nic już nie jest w stanie zmienić mojego zdania ,że trasa z Torunia-Bydgoszczy przez Niemcy jest najlepsza;)...... "Tomkowe" obiady ,wieczorne Polska! Biało-czerwoni!! przed TV to akcenty, które oprócz nartowania pozostaną w pamięci.... Saalbach to jeden z bardziej znanych ośrodków w Austrii (również przez naszych rodaków), a co za tym idzie ma się wrażenie jakby było "tłoczniej". Miasteczko bardzo urokliwe, a główny deptak przypomina "nasze" Krupówki... Poza płatnymi parkingami dość trudno znaleźć miejsce do zaparkowania, między innymi dlatego jezdziliśmy kawałek dalej do Lengau- i to był strzał w dziesiątkę . Stoki obok Hochalmbahn jak większość tych w Saalbach są bardzo szerokie ,świetnie przygotowane i co ważne ich średnia długość to 2-3km. Przez pierwsze 3 dni towarzyszyła nam "lampa", pod nogami sztruksik, a na twarzach "szneki"....Ostatni dzień , to obfite opady śniegu od samego rana, dlatego jazda przypominała raczej freeride off piste ......w tym dniu fajnie było popatrzeć na snowbordzistów:) Ech!...do następnego wyjazdu , aż 3 tygodnie Załączone miniatury

Podczas słonecznych dni odpina się zamki w otworach wentylacyjnych. W górach , a tym bardziej w Alpach pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie...... i trzeba być przygotowanym na każdą ewentualność..... Smiem twierdzić ,że w ocieplanych spodniach jezdzi znaczna większość narciarzy (min ja też), lecz muszą to być spodnie typowo narciarskie ( mankiety przeciwśnieżne w nogawkach, otwory wentylacyjne, no i odpowiednia membrana)......

idę do kierownika zamieszania (na wyciągu) robię małe "opr" i wnioskuję o zwrot kasy za kurtkę

a tak na serio, to będąc w Austrii w listopadzie były testy nart. Było tam min . stoisko Fischera ,zapytałem fachowców-przedstawicieli firmy o parę szczegółów....

Używając tych nart i będąc świadomym narciarzem, wypada takie informacje znać . Ps. 0.5 stopnia

Wszystkie progressory 8 i 9 są fabrycznie ostrzone na 88 stopni. Pólka wyżej RC4 worldcup fabrycznie ma kąt 87........

piknie opisaneeee;)

Mitek , chyba wczoraj oglądałeś "Seksmisję" ,

Abstrahuję od powyższej dyskusji, chciałbym sie odnieść do tematu "Waga nart". Miałem przyjemność pozjeżdżać w Alpach na Volantach Gold. Wagowo piekielnie ciężkie narty( budowa sandwichowa, grafit, kompozyt i metal), ale stabilności mogą im pozazdrościć wszystkie inne marki, a jazda na nich to czysta poezja....Zdecydowanie nartki nie przeznaczone dla kobiety, chyba że obok ma silnego gentlemana

...no właśnie o tą geometrię cała sprawa się rozbija, dobrze zauważyłeś zbliżone......ale nie takie same. Więcej "gimnastyki" trzeba włożyć w inicjację skrętu.......,gdzie w slalomce wystarczy "impuls", by narta zmieniła tor.....

Kilka lat temu będąc na Słowacji , stojąc w kolejce do wyciągu na Zahradkach, usłyszałem taką rozmowę...... koleś opowiadał jak to nie wyobraża sobie ,żeby każda część stroju narciarskiego była w innym kolorze, bo wtedy wygląda się jak klaun.......... ja stałem za nimi w niebieskiej kurtce, czerwonych rękawicach, czarnych spodniach , a na nogach miałem żółte narty:D Zaraz po powrocie , zacząłem od zmiany rękawic . Teraz mam tylko nadzieję ,że moje poczucie estetyki, dobrze mi podpowiedziało i nie wyglądam na klauna.......mam taką nadzieję ....... :D

Kłania się regulamin obowiązujący na stoku..... Pierwszeństwo zawsze ma ten , który jest niżej ,"przed" lub z przodu, a obowiązkiem jadącego z tyłu jest zachowanie kontroli i ostrożności oraz ustąpienie pierwszeństwa.....

W swojej "karierze" narciarskiej miałem rękawice różnych firm, chociaż nigdy z gore texu.... Na ten sezon kupiłem sobie w końcu te jedyne ...wymarzone "porządne" Reuscha z membraną R-tex. Byłem w tym sezonie już 2 razy w Alpach i mogę je szczerze polecić . Rewelacja!! Miękkie, lekkie, mocne (od spodu skóra) , ciepłe, mają wszystkie bajery....no i najważniejsze ręka się nie poci

Jako częsty bywalec na stokach Karyntii, a tym samym Katschberga ,Direttissimę "ujeżdżałem" przy każdej wizycie. Jak każda trasa tego typu, ma swoje strome ścianki i te mniej pochyłe. Oczywiście swą "złą" sławę wzięła z powodu pierwszego odcinka, który jak każdy tego typu hardcore jest najbardziej groźny , gdy jest oblodzony... Wzdłuż trasy "biegnie" kanapa, z której widok jest jakby oszukany;), cały urok Direttissimy (Przeznaczenie) ukazuje się , po stanięciu na progu, gdy nie ma już odwrotu:D...a wtedy wielu weryfikuje trochę swój fałszywy pogląd jaki mieli jadąc na kanapie i ........zdejmuje narty , by zejść bokiem:D..... Uważam ją za fajny szeroki i szalenie malowniczy stok:) Załączone miniatury

Mój znajomy instruktor ma to jedną radę , za każdym razem powtarza "nie przeszkadzać nartom"........

Prawda jest taka,że czarne "straszą" , gdy się do nich dojedzie i zbyt długo zastanawia, najlepsza metoda na nie jest taka...wziąć głęboki oddech i jechać ....z dolnej perspektywy nie wygląda już tak strasznie:)

Zapewniam Cię ,że jednak większość jedzie tam ,żeby się sprawdzić. Zbyt duże ryzyko obciachu- zjechania na tyłku,żeby pchać się tam dla lansu

O technikach jazdy mogą się wypowiadać ludzie , którzy znają temat od A do Z, żeby a trakcie dyskusji nie być zagonionym "w kozi róg". Niestety takich ludzi jest coraz mniej. Wielu (pewnie się teraz narażę na potępienie) instruktorów jest nastawionych na masówkę czyt. zysk., produkując nowe zastępy "narciarzy"(przyznam uczciwie ,że również jestem takim produktem sprzed klku lat) Podobnie jest obecnie ze szkoleniem kierowców, których nie uczy się jazdy samochodem , lecz uczy się zdać egzamin. O technikach jazdy mogą się wypowiadać osoby , które znają "starą szkołę" , a teraz idąc z duchem czasu wplatają w to carving.. To jest znak czasów ,że ludzie zachłystują się wieloma formami spędzania wolnego czasu na raz , potocznie mówiąc "po łebkach", często nie zgłębiając tematu......niekiedy do samej rekreacji czyt . czerpania frajdy wg mnie nie jest to konieczne.....