Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 672 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
42
Zawartość dodana przez Spiochu
-
Też zauważyłem ten problem. Dlatego na szkoleniach lepiej idzie. Najpierw są ćwiczenia rozgrzewkowe a potem stopniowanie trudności tras. A tutaj też miałem sporą przerwę, wbiłem się od razu na strome i jakoś mi nie szło. Potem uszkodziłem kciuk i było juz po zawodach. Na drugi raz będę robił jakiś bardzo łatwy zjazd na rozgrzewkę.
-
Nie wiem i mogę się mylić, ale jeśli nie jeździsz enduro to średnio to widzę. Podobnie jak na nartach nie zjeżdżasz Tatrzańskimi żlebami. Jestem przekonany, że mógłbyś przejechać pomorską nawet o kilkanaście godzin szybciej, bo tu masz duży potencjał i lata treningu za sobą Jednak na tej ściance, jakby jeszcze było mokro to prędzej wyobrażam sobie scenariusz z Twojej opowiści, kiedy zjeżdżałeś na dupie z rowerem w rękach. Twój rower też nie pomoże. Słabe hamulce, gorsza geometria i takie sobie opony nie ułatiwłyby Ci tego zadania. Full może akurat tutaj nie jest niezbędny, bo trasa nie ma wielu korzeni/kamieni ale reszta jest już ważna.
-
Na szkoleniach też się jeździ, więc w niczym to nie szkodzi. Poprostu jeszcze za mało dni w górach, jak i w ogóle na rowerze. Swoją drogą Ty jeździsz na rowerze od dziecka, enduro już od iluś lat i miałeś problem na tej trasie, więc chyba taki banał to nie jest. Ostatnia ścnianka w sumie nie jest trudna technicznie bo jest równo i na wprost, tylko właśnie kwestia psychy. Wybity kciuk dalej mi dokucza, wiec w góry na razie nie mogę pojechać. Dziś przejechałem ze 30-kilka km w 2h Tylko jedna dłuższa przerwa bo komary gryzły i trzeba było cisnąć.
-
Z jaką prędkością wtedy jedziesz? Znasz ilości zębów w swoim napędzie i rozmiar opon?
-
Ja tam nie rozumiem kobiet, ale z tego co zauwazylem wiekszosc woli zebys jezdzil modnym suvem.za 300k niz jakims obciachowym rowerkiem, chocby byl wynalazkiem epoki. Jesli jest inaczej to chetnie sie dowiem dlaczego. A Mitek moze sie na niczym nie zna, ale zone znalazl sobie swietna. Do tego w mlodosci musiala byc bardzo ladna, wiec chyba ogarnial.
-
We Wrocku to jeżdżą motocyklami elektrycznymi bez rejestracji i po chodnikach więc przepisy chyba każdy ma w poważaniu,, ale to rzeczywiście jakiś plus. Opinie mogą być świetne, ale jakby mnie jakaś panna zobaczyła na tym wynalazku to od razu będzie po zawodach. 😉
-
76kg? Nie wiem co bym musiał robić, żeby taką wagę uzyskać. Chyba zamieszkać na siłce i codziennie koksować.
-
Nie mam miernika, ale podjazdy mocno młynkuje zwykle. A u Ciebie jaka kadencja wychodzi? Na moim 28x42 przy 7km/h jest 77. Tyle to raczej kręcę a rower już normalnie jedzie.
-
Ciekawe rozwiązanie, ale brakuje jeszcze zdjęcia w bagażniku Multipli. 😉 Niestety zwykły rower nie jest praktycznym śrdokiem transportu. Poza miastem zbyt wolny i niebezpieczny. W mieście zbyt duży, a jak go gdzieś zostawisz to ukradną. Najbardziej praktyczny zesaw to auto/pociąg + mała hulajnoga elektryczna. Po co zastępować hulajnogę takim składakiem to za bardzo nie wiem. Jest droższy, brzydszy i trzeba się zmęczyć, co dla wiekszośći będzie wadą.
-
Zobacz ten ranking: http://www.altimetr.pl/najwieksze-nachylenie-podjazdu-w-polsce.html I to dotyczy tylko asfaltów/niektórcyh szutrów. Zawodnicy XC czasami podjeżdżają ponad 30%, choć część też wypycha.
-
Uściśle, że mówimy o przełożeniu samego napędu. Do rzeczywistego trzeba by jeszcze uwzględnić koło i korbę. Ja miałem początkowo 32/50 czyli 0.64 i było ok. Choć 0.6 też by się dało jechać. Potem zmieniłem na 32/42 czyli 0.76 i było za twardo. Na obecnym 28/42 jest 0.67 i dobrze się to sprawdza. Mitek ma chyba Średnia tarcza: 30/34 czyli 0.88 - nie nadaje się w poważne góry Mała tarcza: 22/34 czyli 0,65 i tu będzie w sam raz Co do jazdy gimnastycznej to się nie zgodzę. Na moich kołach: Nawet super miękka konfiguracja 28x50 czyli 0.56 daje prędkość 7km/h przy kadencji 93 Dla 28x42 będzie 8km/h przy kadencji 88. 4km/h to by była jazda bardzo siłowa. Kadnecja odpowiednio 53 i 44. https://www.bikecalc.com/cadence_at_speed
-
Na stromych podjazdach liczy się wpsółczynnik mocy do masy a na płaskim bardziej do oporu powietrza. Dlatego sytuacja jest inna. Ja mam przewagę wagi i wieku a Mitek ma przewagę siły w nogach i tysięcy km na rowerze. Na płaskim nie mam szans ale na stromym wynik jest niepewny. Co do techniki to się przydaje na terenowych podjazdach. Po śliskim czy kamieniach trzeba mieć duże umiejętności żeby podjechać, nawet jak ma się zapas mocy. Często są też agrafki więc skręcanie również się przydaje.
-
To kup ta mala tarcze. Nawet z nia NIE bedzie latwo.
-
To tak jakbys zapytal po co niektorzy jada na nartach plugiem. Po prostu nie umieja lepiej. Podniesienie kola dla poczatkujacego jest trudne i to jeszcze w odpowiednim momencie. Wy to opanowaliscie w dziecinstwie, ja nie mialem takiej mozliwosci.
-
Nie rozumiem. To zabek czy wszedzie? W swieradowie masz ponad 1km bez przerw po 18%. Dlatego mnie kusi by to zaatakowac.
-
No mniej wiecej tak robilem choc ostatnio staram sie to poprawic. Podobnie przejezdzam przez dziury czy kamienie jesli nie uda mi sie ich ominac. Na moim rowerze mozesz tak robic a na szosie bym uszkodzil rower i sie wywalil.
-
Jesli zwyle jezdzisz tylko na najtwardszym przelozeniu to znaczy ze jezdzisz bardzo silowo. Sprobuj pedalowac szybciej ale na troche lzejszych biegach. Na poczatku bedzie dziwnie, ale jest to zdrowsze i bardziej efektywne.
-
Nie, po prostu nie wiesz w jaki sposob ja atakuje krawezniki 😉 Ale fakt na szosach sie nie znam. Jest to dla mnie najgorszy mozliwy typ roweru, wiec wiedzy nie poglebiam.
-
Tu są ważne 3 pkt. 1. Właściwie dobrać sprzęt. I nie chodzi mi tu o jego koszt tylko dopasowanie. Jeśli chodzi o kierownicę to już ją dobrałem bo mam wyższą i węższą niż w oryginale i jest dużo lepiej. Potrzebuję jeszcze znaleźć odpowidnie siodełko bo nie przyzwyczaisz się do źle dobranego. Być może jeszcze inne gripy ale niekoniecznie. 2. utrzymywać wysoką sprawność ogólną (basen, siłka, rozciągania) 3. Tak jak napisałeś - więcej jeździć
-
Akurat na rowerze konkursy na wypasiony sprzęt są dużo bardziej widoczne niż w turystyce. I to niezależnie czy w enduro czy na szosie. Nie brakuje panów z brzuszkiem na rowerach za 50k. Jak szukałem używanego roweru to trafiłem też gościa co przejechał na nim przez rok 150km a chwalił się, że ma jeszcze inne droższe. Niestety ktoś mnie uprzedził w zakupie. Z turystyki wiem, że pytanie beskidzkiego dziadka o sprzęt to głupota. Dziadek poelci Ci ciężki, toporny i niekomfortowy sprzęt bo mu się sprawdził przez XX lat a z lepszym nie miał kontaktu. Wiele takich osób zachwala sowje badziewie bo trudno im się przyznać, że sie nie znają albo nie stać ich na lepszy. Czy coś się sprawdza możesz ocenić bardzo szybko, jedynie trwałości od razu nie ocenisz, ale dle mnie to nie jest najistotniejszy podpunkt. Nie masz pojęcia, czy w moim jeżdżeniu sprzęt odgrywa dużą rolę, bo ono nie polega na nabijaniu km. W terenie dobry, nowoczesny rower ułatwia zjazdy i podjazdy. Znacznie zwiększa bezpieczeństwo, dlatego jest bardzo przydatny nawet dla początkującego. I pod to ten rower był dobierany, a nie pod największy komfort przy jeździe po płaskim. Lepiej przeczytać w necie opinie 100 gośći co robią poważne tripy i testują nowe rozwiązania. Tylko trzeba to umieć czytać bo bełkotu i marketingu też jest dużo. Da się wyciągnąć sensowne informacje, tylko mało komu się chce, wiec jak ktoś Ci podaje rozwiązania to jest to duże ułatwienie. Jak dodatkowo przez dwa sezony testujesz różne rozwiązania, a od prosów na szkoleniach dowiadujesz się praktycznych tricków to masz już całkiem ugruntowaną wiedzę. Ciekawe, że cenisz niezawodność a wybrałeś szosę, którą bym uszkodził na pierwszej wycieczce w okolicach Wrocka. (Po asfalcie). Mój rower poza tym że górski, jest przede wszystkim niezawodny . Pełna amortyzacja w tym pomaga bo trudniej uszkodzić kola niż jak są zamocowane na sztywno. Staram się też by był lekki, ale bez przeginania by nie ograniczać trwałości. I w terenie sprawdza się bardzo dobrze. Instruktorzy nie mają zastrzeżeń co do mojego doboru sprzętu. Wszystko jest też wyregulowane i na bieżąco serwisowane. Z wad mogę wymienić jedynie szybkość na płaskim i koszty serwisu, ale to w sumie dotyczy każdego roweru tego typu. Jeździć więcej oczywiście będę a skilla jednak próbuję "kupić", bo wydałem już kilka tys. na szkolenia. Tylko ja się uczę techniki jazdy w terenie, a nie efektywnego nabijania km. To drugie mnie w zasadzie nie interesuje, stąd specjalnego postępu tu nie będzie. Na szkoleniu przez 5-6h robi się ze 20km i wszyscy są zajechani. A przyjeżdżają też osoby co mają staż 10+ lat na mtb. Na razie nauczyłem się w rok podjeżdzać na tym poziomie co większość doświadczonych rowerzystów. Nieco gorzej jest ze zjazdami, ale i tak zrobiłem spory progres. Co do szosy to zapomnij, byle krawężnik i rower się połamie. Nie dla mnie takie badziewie, choć ta lekkość i szybkość na pewno jest fajna. Poza tym lubię teren a nie betonozę, więc pozostaje mtb.
-
W Stroniach nie będzie 20%. Ta pętla ma łagodne podjazdy. W większości do 10%. Jednak na równej nawierzchni, 20% powinno się dać wyjechąć. Oczywiście musisz mieć malą tarczę z przodu. Czy na pewno sie uda to nie wiem, ale ja bym próbował. Jeśli nie to wypych, nosić nie ma sensu. Ostatnio wypychałem rower pod krótką ściankę ze 40-50% to też było ciekawie.
-
Jeśli twoje piny omijają to miejsce w podeszwie to może działać, ale to potencjalnie bardzo poważna wada. Jak są wodoodporne to słabo oddychają. Tak już jest z butami. Ja wolę zwykłe siateczkowe na lato. W pracy to juz sobie nie wyobrażam się w takich kisić. Takie jak Twoje lepsze będą jak jest zimno i mokro. Wygodę porównuję do biegowych, wiec wypada słabo. Te co ja mam też nie są wygodne, bo nie mają prawie wyściółki. Jest to celowy zabieg żeby natychmiast wysychały (i faktycznie tak to działa), ale mnie brakuje tej gąbki w środku.
-
Ok, to daj znać. A może uda się zebrać większą ekipę? Taki mini zlot rowerowy? Tereny są świetne pod każdy rodzaj roweru. Jest też bikepark i sporo turystycznych atrakcji. Kwaterę dobrą (i tanią) też znam.
-
No co Ty Mitek, to tylko 5km 😉 a te 20% to jest na 100m. Na taki wyścig lepsza byłaby Karkonoska, bo jest dłuższa i łagodniejsza, ale tam na początku jest duży ruch aut. Mam jeszcze bardziej lajtową opcje. Glacenssis w Stroniach Śląskich. Można przy okazji odwiedzić @widzewiak_z_gor w Lądku. Pętla Stronie Śląskie jest ciekawa i dasz radę na swoim rowerze (Ścieżki są utwardzane, są tylko niewielkie trudności techniczne na zjazdach) Dystans / Przewyższenie – 22.4 km / 735 m https://singletrackglacensis.com/trasy/ Ostatnio na tej pętli wyprzdziła mnie grupa emerytów 60-70lat, więc tutaj masz duże szanse.
-
Na ultra to większość już w 1/3 by zbijała wagę.
