Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 672 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
42
Zawartość dodana przez Spiochu
-
Dodaj jeszcze ok. 100 tys. zabitych w covidzie i nie mam na myśli tych co zmarli na covid.
-
Podejrzewam, że jednak NIE oglądałeś egzaminu na CKI tylko tzw. egzamin regionalny. Jeśli chodzi o poziom uczestników to są dwa różne światy. Na CKI też jest wielu przeciętnych (ale nie miernych) bo Ci najsłabsi odpadają wcześniej. Ci przeciętni to mniej więcej mój poziom jazdy. Do tego dochodzą najlepsi zawodnicy, którzy wcześniejsze etapy mogą pominąć. Pisałem właśnie o tych najlepszych, nie o przeciętnym uczestniku. A egzaminn odbywał się w Malopolsce. Poziom wymagań powinien być ten sam, ale praktyka pokazuje, że na CKI wymagania są wyższe niż na wcześniejszych etapach i to nie tylko pod względem punktów (7 vs 6 pkt. na zaliczenie), ale również sposobu oceniania.
-
No tutaj się zgadzamy. do tego w firmie takiej jak twoja Ty oprócz kapitalisty jesteś również pracownikiem. Po prostu koszt wynagrodzeń (oprócz Twojego własnego) jest taki jak napisałem. Można go wydzielić podobnie jak koszt konserwacji maszyn czy koszt utrymania floty i każdy inny. Wydzielenie kosztów może być przydatne, gdy rozważasz outsourcing danej usługi. Wtedy porównujesz koszty danych procesów, które ulegną zmianie. I w każdej sytuacji może to wyglądać inaczej.
-
Jakbyś zatrudniał na czarno to wydając tyle samo mógłbyś mietkowi zapłacić właśnie ten "koszt pracodawcy" z umowy. To jest właśnie jego realna pensja, której większość zabiera państwo. I tak on Cie utrzymuje. Wypracowuje Ci zysk w zamian za jego (niewielką) część. No chyba że przynosi straty to wtedy Ty jego utrzymujesz. Reszta kosztów jak utrzymanie stanowiska, maszyn, budynkow, reklamy, transportu itd. to są Twoje koszty bez wynagrodzeń. One realnie też by były niższe gdyby nie daniny dla państwa ale to osobny temat.
-
Rzadko ktoś jest dodatkowo zatrudniony bo inny poszedł na urlop. Najczęściej musi nadrobić robotę jak wróci. Ale nawet jeśli, to nie tego tyczył się mój wpis. Pisałem co państwo zabiera pracownikowi a nie prawcodawcy. Realna wartość mojego wynagrodzenia, mylnie nazywa się "koszt pracodawcy". inne koszty pracodawcy to juz osobny temat.
-
Na koreański kredyt.
-
Lepszych nie było. Jej poziom jest nieosiągalny dla kogokolwiek w tej dyskusji. Na CKI, (ale już nie na tyczkach) miałem też okazję jeździć z Szymkiem Bębenkiem. On pokazał co to znaczy jechać na GS FIS. 100km/h na jajo i dopiero płynne skręty na krawędzi. Nawet jednego takiego łuku bym nie przejechał i nikt tutaj również.
-
Na CKI, egzamin poprzedzają tygodniowe ćwiczenia. Każdy poznał i przećwiczył jak ma dokładnie wyglądać ten śmig. Zawodnicy opanowali go wzorowo co potwierdziły opinie kilku IW. A potem przyjechał dziadzio i zaczął marudzić. Tak to wyglądało.
-
Śmig nadal jest potrzebny, choć wygląda nico inaczej niż dawniej. Jednak dyskusje o drobnych detalach śmigu mnie nie interesują. Dla mnie liczy się skuteczność mierzona czasem na fotokomórce czy nachyleniem stoku/żlebu. Takie typowo instruktorskie pierdolenie to nie moja specjalność. Nawet w nauczaniu skupiam się jedynie na najważniejszych elementach. Prostota ewolucji i przekazu to szybsze efekty u kursanta.
-
Urlop i chorobowe to nie koszt tylko spadek produktywności. Zapłacisz tyle samo ale popracuje krócej lub dłużej. Zresztą nie chodziło mi o robienie wyliczeń tylko zwrócenie uwagi, ze państwo zabiera mi 3/4 dochodów a dotuje innych, głównie swoich.
-
Widzieliście co dzisiaj pisiory odwaliły? Stopy procentowe - 0,75 pp Tarcze covidowe, wakacje kredytowe, stopy grubo ponżej inflacji, doplaty bk2%, 800+, 14 emerytura. Ceny nieruchomości w kosmosie, w sklepach ciągle podwyżki a suma podatków to już będzie z 75% wynagrodzenia*. Ale przecież wszystko zależy od Ciebie i rząd nikogo nie niszczy. * - wynagrodzenie to nie brutto tylko koszt pracodawcy, doliczcie wszyskie składki a potem jeszcze vat, akcyze inne podatki, uwzględnijcie inflacje itd.
-
Żebyś się nie zdziwł. Pani Tjałki nie znam, więc nie wiemy jaki byłby reultat Mam tylko porównanie do młodych zawodniczek. Do dziewczyny wygrywającej w AZS Wintercup traciłem 2s na 30s przejazdu, krótkiego ale dość trudnego GS. Oczywiście ja jechałem w normalnych ciuchach a ona w gumie. Wiemy natomiast że Tobie pozostaje jedynie wąchanie smrodu. Już w 2012, miałeś do mnie bardzo dużą stratę w GS na oślej łączce. Od tamtego czasu przepaść się tylko pogłębiła. Jeśli chodzi o najlepszych "amatorów" to dobrze spójrz na ich możliwości na rowerze. Nie inaczej jest na nartach. Spotkałem już gościa blisko 50-tki, który nigdy nie był zawodnikiem a miał poziom aktualnie statrujących młodych fis-owców. ,
-
Jeśli nie rozkładamy śniegu na atomy to można w uproszczeniu rozróżnić czysty skręt cięty jak i ześlizgowy. Co do śmigów, to była też fantazja carvingowa bez kijów. Szybka zmiana krawędzi przez wymachy rękami. Dało się tak zrobić więcej krótkich skrętów na krawędzi niż normalnie. Autorem pomysłu był Rafał Wilk.
-
Sprawdziłem w googlu i ten Klammer ma już 70 lat. Biologii nie oszukasz, niedługo prawie każdy mu dołoży. Oczywiście to zależy od tego czy jeszcze jeździ, trenuje, w jakim jest zdrowiu i formie ale nawet najwięksi mistrzowie, z czasem osiągną wiek w którym już są za starzy, żeby wygrać nawet z amatorami. No chyba że nie dożyją. Tiałka jest 10 lat młodsza od Klamera to spora różnica, choć i tak ma zaskakująco dobre te czasy jak na ten wiek. W MPA za bardzo czasu nie porównasz, bo starsze Panie jadą po idealnie równej trasie a Panowie po dziurach, im młodsi tym większych. Uczciwie jest porównywać tylko dane grupy wiekowe między sobą. No chyba żeby było -15 i trasa się nie zdegraduje, ale w PL to się rzadko zdarza. I nie piszcie, że dla zawodnika dziury nie mają znaczenia. Mają. Oczywiście pojedzie po czymkolwiek, ale nawet Hirscher na dziurach będzie wolniejszy niż na równym.
-
W obecnym nazewnictwie ten drugi to śmig, a ten trzeci to skręt cięty krótki. Ten pierwszy to nie wiem. Kiedyś się nazywał śmig bazowy. W kontekście końcówki na krawędziach pisałem o NW a nie o śmigu bo w długim skręcie, jest to bardziej widoczne.
-
Już czuję się stary w pewnych aspektach. Nie chodzi mi tu o wiek tylko aktualność wiedzy i umięjętności. Swiat zmienia się tak szybko, że jak kilka lat się czymś nie zajmujesz lub robisz to po łebkach to stajesz się "dziadem" nawet mając 25 lat. Co do klapek to mam wrażenie że takie właśnie zakładasz, bo nie skupiasz się na głównej treści. Mitek napisał: "Michał umie. Twierdzisz, że nie? " "Nie. Definicja śmigu jest prosta i jednoznaczna i Michał umie. Twierdzisz inaczej?" Mój przykład z Maraskiem pokazał, że ta ocena nie jest jednoznaczna a subiektywna. Trzeba by też wskazać ile pkt i w jakiej skali to znaczy umie. Niestety Mitek nie odpowiedział na ile punktów jest to "umie". I tu jest meritum treści. Ty jednak skupiłeś się na tym że kwestionuje autorytety i krytykuje starszych ludzi. Po co? Nie wiem. To był zupełnie nieistotny element mojego przekazu. Co do pytania o śmig, odsyłam do literatury i programów nauczania. Co program wymyślają jakieś drobne różnice w ewolucjach. Nikt nie pisał też, że facet nie umiał "rozpoznać śmigu". Po prostu odjął punkty wybitnym narciarzom. Dlaczego? Co mu się nie spodobało? To tylko on sam wie.
-
Pewnie miałbym mniej punktów. W jeździe dowolnej masz pokazać pełnie swoich umiejętności, zaprezentować różne techniki (Np. krótki i długi skręt), oraz dostosować jazdę do warunków. Czasem się zdarza, że warunki nie są sprzyjające do carvingu i wtedy jedzie się NW. Z tym że dynamiczny NW też ma w końcowej fazie ślad cięty. Tak, jest taki obowiązek. Jest ewolucja która się nazywa skręt cięty i musisz ją umieć. Poza tym oblejesz gs, jak nie umiesz na krawędzi.
-
@Marcos73 Wychodzisz z błędnego założenia, że dawny autorytet nadal musi mieć rację. Ci zawodnicy jechali smigiem wzorowo wg. standardow sitn. Moze ktoremus cos nie wyszlo, ale nie nagle wszystkim. W opinii innych wykladowcow tez ich poziom byl wzorowy. Po prostu dziadek zatrzymal sie na jakis archaicznych wzorcach, albo na stare lata juz niedowidzi. Za 30 lat tez moze okazac sie, ze Hirscher bedzie pierdzielic glupoty ale moze tez byc inaczej. Nikt tez nie oczekuje od emerytowanego zawodnika by nadal utrzymal swoj poziom sportowy. Wiadomo ze 3 ligowy, ale mlody zawodnik bedzie od niego lepszy. Jesli emeryt jest jednak trenerem to musi dostosowac swoja wiedze do aktualnych standardow. Jesli nie jest na czasie, nie bedzie dobrym trenerem. Podejrzewam ze najlepsi trenezy niezaleznie od wieku caly czas szukaja nowych sposobow na uzyskanie wyniku. Nie zatrzymali sie w czasach swojej swietnosci jako zawodnik, tylko ciagle obserwuja aktualnych konkurentow.
-
Nie udawaj debila. Na egzaminach na CKI od lat jedną z ocenianych ewolucji jest jazda dowolna po danym stoku. Ja jechałem carvingowo i uzyskałem bardzo dobrą ocenę. Przestań pierdzielić głupoty tylko odnoś się do treści. Drugi raz zamiast odpowiedzieć na pytanie próbujesz nieudolnie mnie atakować. Adam Marasek pewnie był kiedyś dobrym narciarzem (teraz jest stary, więc może być dobry jak na swój wiek) ale czepiał się znacznie lepszych od siebie i to niesłusznie. To tak jakby nasi zawodnicy twierdzili że Marcel Hirscher kaleczy technikę.
-
Z jazdy dowolnej (carvingowej) mam wysokie oceny, podobne jak z jazdy na tyczkach, ze śmigu przeciętne dla instruktora. Jednak nie mojej jazdy tyczy się komentarz. Ten Adam zaniżał punkty najlepszym narciarzom w Polsce, jezdżacym dwie klasy lepiej niż on sam kiedykolwiek. Dla mnie to żenujące. Nie odpowiedziałeś na ile punktów jeździ Michał.
-
Łódka MTB to nic. Mitek zalał pół warszawy żeby na kajakach do pracy pływać.
-
Na ile punktów wg. skali SITN? Na egzaminie ze śmigu, ocenianym przez A. Maraska powyżej 8 pkt na 10, nie umiał nikt. Z zawodnikami czołówki polski włącznie. Dlatego lubię jazdę sportową, tylko fotokomórka jest obiektywna.
-
Zależy od definicji "umie". To Michał pierwszy zapytał, czy już się nauczyłem śmigu.
-
Nie widział bo on nie istnieje. Na muldach wygrywają młodzi zawodnicy bo z wiekiem spada dynamika a kolana szybko padają. Kapitalna dynamika na muldach zwykle nie jest juz możliwa w wieku 40 lat, a co dopiero mówić o seniorach. Starsze osoby mogą płynnie i stylowo przejechać muldy, ale ze względów fizjologicznych musi to być jazda dużo spokojniejsza niż u młodych zawodników. Poza tym, podniecacie się tymi muldami, a jazda cięta wydaje się przy tym banalna. Spróbujcie (bez uślizgów) utrzymać ślad jakiegokolwiek zawodnika na GS, jadącego po czerwonej trasie. Po kilku skrętach skończycie nieprzytomni w helikopterze.
-
Niedzielnego kursanta w ogóle sie nie uczy skretu ciętego bo jest to bezcelowe. Ja preferuje u takich osób dokonalenie technik ślizgowych i radzenia sobie w trudniejszych warunkach, albo nawet obok trasy. Docelową techniką jazdy jest jednak jazda cięta. Niedzielnych narciarzy uczy się na takim sprzęcie jaki mają. Zwykle nie jest to ani SL ani GS. Moim zdaniem dobrze sprawdzają się narty średniej twardości i niezbyt długie. Jeśli już kogoś uczymy na krawędzi to wybieramy SL, włąśnie po to by się nie zabił. Na krawędzi uczymy dopiero wtedy, gdy ma dobrze opanowany skręt NW i potrafi w kazdej chwili wykonać skręt stop. W nauce od zera, najpierw narta która ułatwia początki, potem można wprowadzić trudniejszą Np. SL. ale dalej doskonalić techniki ślizgowe. Następnie nauka ciętego na SL a na końcu na GS. W międzyczasie przydatna również jazda poza trasą i w trudnych warunkach. Sportowcy uczą się skrętu ciętego w wieku ok. 6 lat. więc ani na SL, ani na GS, tylko na nartach dziecięcych o długości i promieniu mniejszym niż dorosłe SL. Zanim młody zawodnik dorośnie do gabarytów dorosłego GS, a tym samym jego wymagań odnośnie dynamiki ma już kosmiczny poziom jazdy. W nauce techniki ciętej u dorosłego trzeba zastosować nartę SL, choć też zaczyna się od skrętów o większym promieniu a dopiero później zacieśnia się promień.
