brachol

Pod warunkiem, że to był rzeczywiście prezes.

Troszkę krótkie jak dla mnie. Z tej grupy (tak mi się wydaje) akurat narty w tym roku kupiłem.

Jak mi przypasują to kto wie.

Też takie odniosłem wrażenie po lekturze kilku artykułów. U nas niestety możliwości technologiczne są ograniczone raczej jesteśmy wykonawcami.

to jest myśl, ale na razie czekam na swoją kolej

Narty raczej używane kupuję.

Pisałem to w kontekście Francji. Nic nie wiem o tym, żeby w PL była robiona szczepionka, ale jak wyprodukują to moim zdaniem lepiej zaszczepić się taką, która jest wytworzona w kraju niż kupowana z zewnątrz. Tak mam też z innymi rzeczami głównie jedzeniem staram się kupować lokalnie.

Ze zdjęć wygląda, że pustawo. Tak przez cały dzień? 

Też mam takie przemyślenia. Lepiej zostawić kasę we własnym kraju niż dotować USA lub GB.

A jak się przeliczy ilośc dostępnych tras to Polska i Słowacja wypadają dużo drożej, nawet dla mnie z Poznania gdzie w 6 godzin nie dojadę do Austrii. 

Swoją szczepionkę mają zaczęli szczepić. Tak samo Francja czeka na swoją szczepionkę.

Z kamer wynika, że warunki się robią. Jak nic rząd nie wymyśli to może w drugiej połowie stycznia da się pojeździć na Szrenicy.

Coś się musi pojawić z Włoch, ale dla mnie dość symptomatyczne jest to, że jeszcze nie ma oficjalnego komunikatu, ale oby otworzyli. Ważne jest też dokładne przetłumaczenie zasad, żeby na miejscu coś kogoś nie zaskoczyło.

Nigdzie nie będę skakał, ale chyba widzisz to, że zakazy nie są wprowadzane tylko u nas. A czy są sensowne to jest zupełnie inna sprawa. Ja nie pisałem, że Unia fajna czy nie tylko, że w krajach Unii są obostrzenia.

Obostrzenia są w całej Unii nie tylko nasz rząd ma takie pomysły.

Generalnie wraz ze wzrostem ilości osób jeżdżących na nartach i spadkiem umiejętności preferowane są trasy łatwiejsze plus do tego apresski i inne atrakcje typu spa, termy i takie tam. Stąd "sukces" Białki i Szczyrku. W Alpach jest podobnie są ośrodki w których jest sporo osób i to wiadomo że najwięcej na niebieskich trasach, a już w ośrodkach gdzie tras niebieskich nie jest za wiele ludzi jest mniej ceny niższe i można się najeździć.

Gdzieś ludzie którzy przyjechali do Szklarskiej muszą się podziać, knajpy zamknięte, stoki zamknięte, to chociaż na sankach można pojeździć.

A może ktoś polecić jakiś rejon w Szwajcarii? Termin 23-30 stycznia. Spanie w apartamentach. Włochy widzę, że raczej nie wystartują i może w Szwajcarii nie będzie dużo drożej?

Ja liczę na styczeń zaraz po otwarciu stoków.

Oczywiście, że policjant może przymknąć oko na przemieszczanie się podczas nocy sylwestrowej, ale z drugiej strony niestety zarówno policjanta jak i np. urzędnika obowiązuje prawo ustanowione przez rządzących i nie jest w jego kompetencji stwierdzanie czy ta ustawa bądź rozporządzenie jest zgodna z konstytucją czy też nie jest. Ale zawsze zamiast mandatu może być np. pouczenie.

Też się szykuję na to wydarzenie 

Wygląda na to, że poza Szwajcarią najwcześniej można będzie jeździć w Polsce oczywiście mówię o jeżdżeniu amatorskim a nie o treningach w których teraz dość dużo osób uczestniczy.

Grudzień to od lat jest najlepszy miesiąc pod względem płac w budżetówce.

Na Polsacie właśnie też widziałem materiał z Niemiec i dość dużą ilością ludzi na sankach i sporym ruchem samochodowym w okolicach miejsc gdzie można jeździć na sankach. Coś w tym chyba jest.

Nie wiem czy prawda ale takie info znalazłem: Mimo lockdownu Austriacy i Niemcy ruszyli na zamknięte stoki. Zjeżdżają z nich... na sankach! (msn.com)