brachol

Mój w Fortnite i Minecrafta, oraz rozmaite inne gry w sieci w kolegami. W Quake grałem na studiach chyba, potem jakoś się nie wciągnąłem w gry.

Mój w ten weekend ma pierwsze spotkanie na kursie żeglarskim, więc odpada.

Mój syn też ma takie ciągoty.

Ja nie mówię, że nie można mieć frajdy, ale jednak jak technika lepsza to można dłużej zostać na stoku, bo warunki nie przeszkadzają, a i zmęczenie mniejsze. Od pierwszego dnia jak założyłem narty miałem banan na twarzy, chociaż jak pojawiały się odsypy to coraz mniejszy.

O tym, żeby mieć fun i nie rozkminiać techniki to piszą goście jeżdżący na nartach od dziecka często kilkadziesiąt dni w roku. Jak ktoś zaczynał późno przygodę z nartami to jednak najpierw trzeba mieć technikę, a dopiero potem przyjdzie fun.

Sprzedane.

Nie, przynajmniej na razie. Zaczynał od speleo.

Mam kolegę, który prowadzi takie kursy w Betlejemce, Arek ma na imię, może się spotkaliście?

Witam, tak się poukładało, że raczej nie będę miał kiedy wykorzystać. Mam do sprzedania 4 jednodniowe karnety WiślańskiSkipass, kupione w BF cena 96 zł za sztukę. Dostępne w formie vouchera do zrealizowania w kasie ośrodków z grupy. pozdrawiam

To się jeszcze okaże...

Cześć @Mitek, ale łańcuch zmieniałeś, czy na jednym? pozdro

@KrzysiekK wychodzi na to, że za mocny peeling na stopach zrobiłeś...

Może jak jest trudniej to stopy napinasz i pojawia się jakiś skurcz?

Cześć Widzę, że już zaczynacie przygotowanie do Walentynek... pozdro

To, że ktoś miał raki i do tego założone na buty nie znaczy, że potrafił z nich korzystać...

Pierwszy weekend marca.

Byłem przekonany, że u prawdziwego narciarza skarpety zachowują świeżość do końca ważności karnetu...

W listopadzie poza weekendami to rzeczywiście (pisze raczej o Tatrach w innych górach turystycznie bywam bardzo rzadko)

Cześć Niestety turystów w górach jest procentowo coraz mniej pozdro

W końcu: dobry narciarz się nie poci...

Kto bogatemu zabroni...

Szklarska ma sporo kasy z wjazdów turystycznych. Narciarze chyba nie są najważniejsi. Jak nie śnieżą i nie ratrakują to kasa zostaje, ileś osób kupi karnet i jeździ na Puchatku i pewnie trochę ponarzeka, ale lubi klimat Szklarskiej i znowu przyjedzie. Tak na marginesie do ceny karnetu musisz jeszcze doliczyć parking, chyba nie da się już zaparkować za darmo w okolicy... Ja też jak na razie się tam nie wybieram chociaż sentymentem darzę ten ośrodek jeden z najbliższych z Poznania.

Także wysłałem przelew.

Całe szczęście, że się już kończą...

Ja z żoną przyjadę w piątek, pewnie dopiero wieczorem, zobaczymy jak się ułoży.