Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
O czym Ty piszesz wyjdź ze swojej bańki klawiatury,rozejrzyj się,zacznij żyć bo wydaje mi się, że jeszcze w pampersie zostałeś . To zwykły rower z mocną baterią i zdjętym ogranicznikiem prędkości ustawionym na max45kmh przez co może poruszać szybciej z obowiązkiem jazdy po ścieżce rowerowej i nikogo nie wkurwia - to jest codzienny widok na ścieżkach i o wypadkach też nie słychać jak np elektryczne hulajnogi co jest utrapieniem miast i miasteczek . https://vansprint.be/elektrische-fiets/speed-pedelec-45kmh
- 45 odpowiedzi
-
To pisz od razu ze piszesz o motorowerze do jazdy po drodze. Dyskusja byla o normalnych e-bike. Jak na droge to motocykl a nie takie badziewie bo bedziesz ruch blokowal.
- 45 odpowiedzi
-
Czytaj uważnie . Spedelec kręci do 45 km/h i o takim rowerze napisałem . W BE musisz mieć tablicę robić przegląd roczny i mieć ubezpieczenie i to wszystko wchodzi w cenę zakupu . Dostajesz pełny pakiet i przyjeżdżając do roboty nie jesteś nawet spocony.
- 45 odpowiedzi
- Dzisiaj
-
Wszelkie programy doplat to jeszcxe wieksza bzdura. Ale jak mozesz zmienic auto na e-bike to oczywiscie warto. Tylko taki e-bike miejski to wlasnie za 1000 euro mozna kupic. Bez kredytow i doplat. Ale 35km to zajmie z 90min a nie 40. Nie wiem jak w BE ale u nas legalne sa te do 25km/h. Na zwyklym tyle samo pojedziesz tyle ze sie zmeczysz. Edit: Widze ze Ty rizwazasz raczej motorower elektryczny niskiej mocy. W takim razie lepsza opcja jest motocykl elektryczny ktory pojedzie jak auta. Nie bedziesz ryzykowal zyciem i wkurzal kierowcow na drodze.
- 45 odpowiedzi
-
Są też e-szosy, kumpel kupił żonie i teraz razem jeżdżą on na zwykłej, a ona na e-szosie. Jadą do Włoch na Sella Rondę rowerową, bez wspomagania nie byłoby to możliwe w tym roku, a i pewnie w późniejszych także nie. pozdro
- 45 odpowiedzi
-
Czy taka bzdura to nie wiem . W BE jest rządowy program leasingowy gdzie możesz wziąć rower w kredo i powiem szczerze że sam się zastanawiam nad tym klimatem 🤦♂️🤯. Bo np taki spedelec który kosztuje między 6/7 koła € wyniesie Cię tylko lekko ponad 1000€ własnych kosztów końcowej spłaty w trzecim roku ( tu możesz zamienić na nowy lub go wykupić ) z tego co mi tłumaczyli koledzy z pracy. Czyli zamieniając auto na rower na starcie ten rower nic mnie nie kosztuje biorę fakturę ze sklepu i zanoszę do pracodawcy on wpisuje mnie w program który opłaca cały rower i zaczynam jeździć . Z każdej mojej godziny pracy pracodawca pobiera jakieś 1,20-1.40€ tu w zależności od ceny końcowej zakupu z kosztów mojego godzinnego wynagrodzenia ale za każdy kilometr przejechany w dwie strony czyli do pracy i z pracy dostaje coś ponad 0.40€ za km. I takim sposobem spłacasz własny rower . Oczywiście możesz jechać zwykłym i żadnego kredo nie brać. Jadąc autem chyba dziś mam jakieś 0.18€ tylko w jedną stronę za km . W moim przypadku a mam jakieś 35km do pracy zrobię 70km dziennie x dwa dni czyli 140km x 0,40=56€ pracuje 24h x 1.40€ =33,60€ czyli nadal wychodzę na plus przy wypłacie i jestem EKO! 😜 I teraz najlepsze-czas jazdy autem do roboty to około 35min czas jazdy rowerem-spedelec około 45/50min taki czas wykręca kumpel a startuje z ulicy obok mnie.
- 45 odpowiedzi
-
Elektryki w gorach sa wrecz niezbedne. Zeby podjezdzac na zwyklym dlugie odcinki 15-20% to trzeba byc prawie wyczynowcem. Za to na plaskim e-bike to bzdura, chyba ze ktos pracuje jako dostawca.
- 45 odpowiedzi
-
Dyskutowałem z synem dość długo bo byłem bardzo przeciwny żeby wydawał tyle własnej kasy na rower do szkoły ale chciał i kupił jego talar nie mój, może lepszy taki wydatek niż by wydał na jakieś pierdoły bezużytecznie . Teraz kiedy parę razy się na tym przejechałem widzę,że jazda na elektryku jest taka sama z małą ale kluczową różnicą-jedziemy zawsze z wiatrem w plecy 😉 elektryk sam nie jedzie i siłę własnych mięśni też trzeba użyć . Dla niego to będzie fajny lekki traning do szkoły i na powrocie ze szkoły bo chwilę później będzie miał swój piłkarski gdzie dostanie odpowiednio w dupę . Ale fakt to moda której nie da się pominąć . Kolega ma chce i ja 🤷♂️
- 45 odpowiedzi
-
@Wujot2 Z bateria 800 Wh i nowym wydajnym silnikiem zrobisz 1500m vertical przy mocnym wspomaganiu. Na eco pewnie ponad 2000m bo Ty lekki jestes.
- 45 odpowiedzi
-
Zaciekawiło mnie to i mam jakieś wyniki zapytania na jedne grupie. Wiele osób robi 70km. Przykłady: 80nm i 500kWh - zrobiłem chyba 70km. 100nm, bateria 800Wh. Przy deniwelacji rzędu 1600m i dystans 70km
- 45 odpowiedzi
-
Jak jest większa bateria, to jest to zwykle mocniejszy rower, i już pewnie 20kg. Dodatkową mniejszą baterię można wieźć w plecaku.
- 45 odpowiedzi
-
Bo po prawdzie na razie to trochę bez sensu. To obniżenie wagi, ale i wydajności w przypadku full MTB, ma jak najbardziej sens. Sam to odczuwam w górach, w których obecnie spędzam pół roku. Ale e-HT? Po co mu ograniczać performance a waga ma mniejsze znaczenia. Myślę jednak, że i w tym sektorze pojawią się "lekkie" rowerki. A po co komu e-MTB? Oczywiście, wszędzie można z buta, ale lepiej byłoby wyjechać. U mnie dochodzi coraz mniejsza wydolność związana z wiekiem i kłopotami sercowymi w sensie medycznym. 🙂 Wspomaganie byłoby mile widziane. Ale jest i wiele innych aspektów. Mój niewiele warty finansowo full MTB trzymam w górach u sąsiadki w stodole. Przez pół roku i mnie i jej tu nie ma. Spędzam go w mieście. Mógłbym ten lekki e-MTB trzymać w Krakowie w piwnicy, ale strach że ukradną, bo jego wartość byłaby już konkretna. I pewnie na myśleniu w moim przypadku się skończy. W komentarzu do filmiku, który cytowałem ktoś wspomniał i chwalił Orbea M10. Ponoć lekki. Można kupic nowy za 19000 zł, a używany (niewiele) w Decathlonie za 12000 zł. I jeszcze jeden komentarz odnośnie e-bików (znów wątek sie rozjechał, ale mam nadzieję, że dzięki Wieśkowi wróci na tory :)). Głównie to moda. Do tego trochę szkodliwa. O ile e-MTB, nawet e-HT mają sens, każdy kto trochę jeździ po górach zrozumie, o tyle w innego typu rowerach i innych typach jazdy, sens jest co najmniej wątpliwy. Oczywiście z wyjatkiem osób starszych i/lub z ograniczonymi możliwościami fizycznymi i jeszcze kilkoma wyjątkami. Ale takie e-bike kupuje się dla dzieci. Chyba po to by sie mniej męczyły. 🙂 Jeżdżą nimi umięśnieni faceci po namorskich, płaskich ścieżkach (coraz częstszy widok niestety). W radio Kraków, które lubię i słucham, jest audycja "Małopolska na dwóch kółkach", a główna wygraną rower elektryczny.
- 45 odpowiedzi
-
Popatrz lepiej na takie z wieksza bateria.
- 45 odpowiedzi
-
Pewnie tak, ale może dla mnie wystarczająco akceptowalne. Przykładowo: model 2023 waga 18kg, cena 22 tys.
- 45 odpowiedzi
-
Jakie wlasne. Ja nie mam elektryka. Moze jechac nawe Twoja zona. W trybie turbo nikt nie wygra z elektrykiem. Na stromym podjezdzie.
- 45 odpowiedzi
-
Cześć Wiesz to raczej taka zabawa a nie realne porównanie. Jestem więcej niż pewien, że dystansie zawsze kolarz wygra z "niekolarzem" jeżeli sprzęt będzie w ogóle na to pozwalał - kwestia przełożeń. Podobnie z tą prędkością. Na 10 km raczej utrzymam pod wiatr te 30 ale już na 30 raczej nie. Wiatr czyli powiedzmy do 5m/s bo przy większym już raczej nie. Ważne też czy jest stały wiatr czy porywisty bo to bardzo duża różnica. I tu znowu wchodzą przełożenia. W sobotę wracałem od kumpla z imprezy i jechałem pod wiatr 4-5m/s około 25 km/h. Coś mi nie pasowało bo z przeciwka gościa grzali jak na motorach. Wtedy dopiero zorientowałem się, że jadę pod górę 4% - sam się solidnie zdziwiłem. Oczywistym jest, że rower dopędzany czy elektryczny to solidny handicap (choć handicap to przecież utrudnienie) ale chyba tak to się po polsku nazywa. Wiesz to jest trochę tak, że ja praktycznie zawsze jeżdżę z plecakiem w którym coś tam jest (powiedzmy te w sumie 3 kg) ale czasami wychodzę przejechać się na godzinkę czy dwie bez. Stary to jest tak jakbym dostał małe dopędzanie, różnica jest naprawdę solidnie wyczuwalna. Do tego
- 45 odpowiedzi
-
Myślę że przeceniasz własne możliwości co do równania się z mistrzem świata a co dopiero słaby kolarz. Ale nich Ci będzie .
- 45 odpowiedzi
-
Topowy Scott Lumen katalogowo 65 tys Pewnie patrzyles na jakies tansze wersje ktore beda mialy duzo gorsze parametry i wage
- 45 odpowiedzi
-
Na stromym podjezdzie mistrz swiata nie da rady leszczowi na elektryku. Przynajmniej do czasu az ten wyczerpie baterie. Ostatnio w Zielencu jedna kolezanka podjezdzala na elektryku a reszta ekipy wyciagiem krzeselkowym. Byla na gorze w tym samym czasie a nieraz nawet szybciej. Miala raczej marna kondycje i troche nadwagi. Po kilku rundach zostalo jej jeszcze z polowe baterii.
- 45 odpowiedzi
-
Scott wygląda świetnie. I jest Specialized Turbo Levo SL Carbon, waga 18.4, ale to ceny 40-50 tys pln Scott Lumen to nawet za 20 tys, więc "tanio" jak za nowy model
- 45 odpowiedzi
-
Zależy z kim to porównujesz . Słaby kolarz nawet na elektryku pozostanie słabym ale mocny kolarz na elektryku zrobi lepszy wynik a Ty będziesz wąchał jego smrodek 😉 Ostatnio testowałem na prostej ścieżce obok kanału rower elek.miejski syna który kupił sobie do szkoły . Jazda pod wiatr ze stałą prędkością 30kmh bez najmniejszego problemu a gdy jade swoim mtb opony szerokością sa podobne ciężko mi utrzymać taką stałą prędkość na dłuższym odcinku oczywiście mowa jazdy pod wiatr . Tu jest fajne porównanie .Profesjonalny kolarz dostaje w dupę od dzieciaka kiedy zamieniają swoje zabawki
- 45 odpowiedzi
-
- 1
-
-
Cześć Najwięcej jak przejechałem dziennie to było chyba na Sudovii - około 2000m na około 200km ale to był czysty interwał. Żaden podjazd nie był dłuższy jak 1km. Natomiast oczywiście największe stromizny to już był wypych albo po prostu zejście z roweru bo i tak jechało się wolniej niż szło, choć akurat wtedy jechałem na zdefektowanym rowerze i nie miałem najmniejszej tarczy z przodu więc może by się wszystko podjechało bo drogi były w większości znakomite - asfalt lub dobre szutry, ścieżek niewiele. Gdyby teren był trudniejszy - typowo górski - tu chodzi mi głównie o nawierzchnię - ten uzysk pewnie spadłby drastycznie, myślę, że o połowę. Z elektrykiem nie mam żadnych porównań ale zdarza się wyprzedzać pod górkę więc chyba ta pomoc dopędzenia nie jest taka kluczowa. Pozdro
- 45 odpowiedzi
-
- 1
-
-
Z tym interwałem to w Polsce. Bo w Alpach to się po prostu wspinasz przez godzinę albo dwie. Nie wiem do końca jak to z tymi e-bike jest. Bo czytam, że w praktyce ludzie robią tym np 800 m vertical i powiedzmy do 50 km (jak na Alpy to bardzo lekka trasa). Niby oszczędzając można zrobić do 1500 m vertical i te 50 km, ale to takie niepotwierdzone opowieści. Zresztą widziałem co ludzie jeżdżą i z reguły kończyli przy jakiś schroniskach/restauracjach. Nic specjalnego. Czyli nie widzę zysku w stosunku do normalnego roweru, tam mogę czasem pojechać więcej (a w pojedynczy dzień to dużo więcej). Trzeba tylko ze spokojem przyjmować, że na podjeździe wymijają cię nawet dzieci.
- 45 odpowiedzi
-
- 1
-
- Wczoraj
-
Istnieje, tylko to kosmiczne pieniądze kosztuje. Najlżejsze e-mtb zaczynają się od 16kg* https://ride-e.bike/najlzejszy-rower-elektryczny/ Ciekawy jest też model Amflow - ok. 20kg przy mocnym silniku i baterii 800Wh https://www.amflowbikes.com/pl *- Te wagi są pewnie trochę naciągane, czyli bez pedałów i słabe opony. Z drugiej strony niektóre części pewnie da sie wymienić na lżejsze. Dla porównania mój rower all-mountain waży ok 13kg na oponach DH, ale musiałbym go zważyć dla potwierdzenia. Edit: Nawet od 15kg są: https://www.maxongroup.com/en-gb/news-and-events/news/the-worlds-lightest-electric-mountain-bike-48042 https://www.scott-sports.com/pl/pl/lumen
- 45 odpowiedzi
-
- 2
-
-
Jak wjedziesz bez pchania na Stóg Izerski od Czerniawy to stawiam 6-pak browarów. Nawet Ci wniosę na szczyt.
- 45 odpowiedzi