Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. nie przyzwyczajenie tylko w normalnym ruchu drogowym zwykła głupota. Chcesz tak pojeździć to jedź na specjalny tor (chyba w PL też są takie) Niestety nie brakuje półgłówków, którzy wsiadają do tzw. sportowych samochodów albo zapinają GSy i na drodze albo trasie narciarskiej wydaje im się że są zawodnikami
  3. Hałas, obroty, twardość... zawieszenia, sprzęgła, skrzynia też nie idealna, to męczy. Piszę o Hondzie S2k. Osiągi to zupełnie coś innego. Jazda na limicie to też kwestia pewnego przyzwyczajenia. Zgaduję, że Marek nawet nie zauważył jak do Bialki z tego Krk zajechał z fasonem, nawet gdy trochę cisnął. Tym bardziej, że trasę zna pewno prawie na pamięć. Polo nie jeździłem, ostatnio golfem R, to już większa cywilizacja. W Nissanie GTR czułem się jak na wakacjach... różne tryby, choć tylko jako pasażer;-) Jeszcze raz powtórzę auta sportowego nie posiadałeś ciężko ci sobie to zwizualizować, podobnie jak mi.
  4. Dzisiaj
  5. Tego typu samochody, o takiej konfiguracji (hotchatch, sportowe etc.) to samochody którymi chce się jeździć. Mają w sobie to coś, że wciągają w jazdę, a że zwykle można w nich tą granicę mocno przesunąć (lepiej się prowadzą, zwykle mają lepsza przyczepność, hamulce itp.) to jeździ się w nich lepiej oczywiście. Dodatkowe bodźce (jak choćby wydech), powodują że jeździ się nimi szybciej, a cała reszta sprawia, że po pewnym czasie jeździ wie tym samochodzie na swoim/samochodu limicie. To są samochody do jazdy, nie do przemieszczania się. Ja osobiście w samochodach bardziej cenie całokształt konstrukcji, niż wybrane elementy, jak np. niektórzy - moc. Jest ona chyba najmniej istotna w mojej ocenie. Może jest to istotny parametr dla osób, dla których najważniejsze jest odejście ze świateł 😉. Różnica jest spora między standardowym samochodem, a takim usportowionym. Kiedyś Polo było w serwisie i dostałem zastępczo jakąś skodę. Wówczas mieliśmy drogę do firmy (z 1,5 km) tak dziurawą, że jazda Polo tym fragmentem to był kosmos. W skodzie na standardowym zawiasie owa zniszczona droga się "wyprostowała". Jadąc tym samochodem, myśle "japrd jaki to zajebisty samochód". Na porocie do domu mam światła wyjazdowe z tej dziurawki (już jest zrobiona na szczęście całość, nowa nawierzchnia) i lewoskręt na 2 pasmówkę. Ruszyłem jak Polo i na szczęście był przystanek bo bym wyprostował zakręt 🙂. No qrła pojechało jak chciało. Trakcja przy Polo - zerowa. Jak napisałeś, podświadomie jesteś w tym samochodzie dużo bardziej skoncentrowany na jeździe, a w jeździe długodystansowej, jest to strasznie męczące. Po pewnym czasie zaczyna cię męczyć owe zbyt twarde zawieszenie, gdzie samochód znajduje każda nierówność, męczy wydech, a manualna skrzynia nie pozwala na jakieś leniwą zmianę (automat byłby chyba bardziej wygodny). Trzeba cały czas kontrolować prędkość, bo jednak samochód bardzo szybko się rozpędza (duży silnik i mała masa). Moja wersja to było raczej takie body do tunigu. Z wyposażenia komfortowego to tylko podgrzewane fotele, lusterka grzane i sterowane elektrycznie, szyby elektryczne, czujniki przód/tył i centralny zamek. Miał tylko ogranicznik prędkości (nie tempomat) i czujnik zmierzchu (do świateł - dzień/noc). Nawet czujnika deszczu nie było. Ale dzięki temu było lekkie. Jako tako to bardzo dobra konstrukcja - w pełni funkcjonalne Polo z zacięciem do jazdy. Taki niemiecki pragmatyzm. W obydwóch MB które mam - ten nie ma. O ile w GLC jest zajebisty wydech, tylko co z tego, samochód jest tak wyciszony, że w środku kompletnie tego nie słychać. Samo wnętrze uspokaja. Mam i łopatki przy kierownicy, tryby sportowe etc. Nigdy tego nie używałem. Te samochody nie krzyczą do ciebie "jedźże chłopie", raczej "po chuj się tak śpieszysz". Mnie narty SL mocno angażują, więc w wysokie góry wybieram GS. Nieznaczy to że jazda jest pozbawiona ikry, zaangażowanie w jazdę podobne, z tym że ze względu na różnicę w parametrach tych nart i techniki preferowanej w jeździe jestem w stanie wytrzymać kondycyjnie dużo dłużej, bo na GS 3km odcinek to jak na SL 1-1,5km. A tam niestety sa trasy dłuższe niż w PL. pozdro
  6. dzisiaj rano miałem dokładnie to samo przy wstawaniu z łóżka ale jednak pęcherz był silniejszy, może ktoś poleci jakieś dobre pampersy ?
  7. Cze Szło ciężko, bo mi się nie chciało, jakoś się zmusiłem, ale wiesz jak się nie chce to jest mase powodów, aby ci się nie chciało jeszcze bardziej 🙂. W pierwsza stronę było trochę pod wiatr, ale na szczęście jakaś babka jechała do domu na elektryku i pociągła mnie z 15km, na powrocie już z wiatrem i dobrze się jechało. Tak de facto to wiatru podczas jazdy czasami nie czuć, ja tylko wiem jak idzie ciężej niż zwykle - to zazwyczaj jest delikatnie pod wiatr. pozdro
  8. Cześć Ale już chyba zrezygnowałeś z plecaka bo się nie mieści auto... Pozdro
  9. To bym musiał kupić ten największy POC...
  10. @Lexi Kupowałem kiedyś synowi narty w komisie i gość mówi, że naostrzy i wziął kątówkę i przejechał krawędzie z ręki i mówi, że będzie ok. pozdro
  11. A zmieści się to auto do plecaka narciarskiego, co to Brachol chce kupić 😉 ?
  12. Różnica w prowadzeniu jest diametralna. Honda w porównaniu z Polo się nie prowadzi, a może inaczej, trzeba zmienić typ jazdy, który mamy jakby zapisany bo większość aut w tej chwili to przód lub 4x4. Auto meczące to jest po prostu auto niewygodne a auto z osiągami raczej nie jest męczące. Markowi chodziło raczej o to, że osiąg auta podświadomie prowadzą do jazdy agresywniejszej, która wymaga większego zaangażowania i skupienia - stąd zmęczenie. Auto samo w sobie nie jest męczące w żaden sposób. Tak jak z nartami - na SL też można jeździć spokojnie cały dzień bez zmęczenia.
  13. Nikt nie napisał, że nie ma różnicy w prowadzeniu, napisałem, że obydwa auta są równie męczące, polemizujecie z własnymi tezami. Co ciekawe pierwszym autem tylnonapędowym jakie prowadziłem był Witek w śnieżycy w Austrii, tak mnie Lski uszczęśliwił;-) ps zresztą nasze rozważania są mało warte bo my jeździliśmy tego typu autem a Marek posiadał, stąd jego opinia jest o niebo bardziej miarodajna. Jak napisał, że męczące, to męczące.
  14. Delikatnie rzecz ujmując bym polemizował. Przednionapędowe auto z silnikiem z przodu i tylnonapędowe z silnikiem za przednia osią i nie ma różnicy w prowadzeniu... ciekawe...
  15. Wczoraj
  16. Ja mam stary katownik. Chyba 88 st ale glowy nie dam... a ostatnio ostrzę metoda Mitka - czyli wrzucam do znajomego serwisu....
  17. Odniosłem się do wpisu Marka i tu akurat się zgadzam, obydwa w cywilnej jeździe męczące. Tu akurat napęd niewiele ma do rzeczy.
  18. A Ty czym?.. mnie kiedyś ojciec kupił taki zestaw "iglaków" (w składnicy harcerskiej .. przy Chabińskiego. chyba w Zakopcu - miałem fazę na sklejane modele).. potem tymi iglakami ostrzyłem krawędzie.. nie pytaj o kąty.. 🙂
  19. Szlifierką kątową to ponoć Niko ostrzył. Przynajmniej tak pisał. Jestem sklonny mu uwierzyć... 😉
  20. Lexi

    Salzburg - Zauchensee

    Czego Ci Życzę.. 👍
  21. Jan

    Salzburg - Zauchensee

    Może w tym roku na zawodach Salzburgerlandu w hali znowu wygramy taką wycieczkę to się powtórzy
  22. Bo Ty Michał jechałeś szlifierką kątową.. metal z plastikiem razem ...
  23. Pazur potrzebny mi był 1x na zycie narty.... jednym mozna by cale forum obslużyć.... Chyba że takie, to czesciej....
  24. Lexi

    Salzburg - Zauchensee

    Cudowny warun!!!
  25. Ja używam psorisela emulsja na suchą skórę głowy, bardzo mi pomaga , nanoszę na głowę wieczorem potem z rana zmywam i pomaga, polecam
  26. Ogólnie dobrze było by dowiedzieć się jaki masz rodzaj lub odmianę łuszczycy, ma to wpływ na dobór odpowiednich kremów, maści czy też szamponu, każdy organizm jest inny i różnie reaguje na dany specyfik. Trzeba pamiętać także że to co jednym może przynieść ulgę i pożądany efekt to już u innej niekoniecznie, znalezienie odpowiednich leków to loteria.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...