Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Cze Kaskowa wrzawa nastała. Moim zdaniem dzieci obowiązkowo, a dorośli wg. swojego uznania. Przecież dbamy o swoje zdrowie jeżdżąc w kasku. Instruktorzy - trudno stwierdzić, trzeba się komunikować z kursantami przecież, a kask znacznie to utrudnia, bo gorzej słychać. No jeszcze kijki są problematyczne, z jednej strony poprawiaja balans i są nieocenione w kolejce, a z drugiej niebezpieczne dla nas i innych narciarzy. Czyli wszyscy w kaskach i bez kijów! pozdro
-
To bardzo specyficzne miejsce, polana niedaleko mojej chałupy. Jeszcze 3 lata temu nie było tu żadnych domów. Teraz, pierwszy z prawej, "stodoła", to chatka do wynajęcia za, bagatela, 650 zł za dwie osoby na dobę. +40 zł za psa. 🙂 Wyżej masz biały, jeszcze niedokończony dom, do którego dojeżdżają właściciele, ale jeszcze w nim nie mieszkają. I chcą się przeprowadzić na stałe. Po prawej nowy czerwony dom, raczej nie na zimę.
-
Ta a potem mnie na nim położysz, a następnie elegancko zwiniesz, już ja cię znam. PS. A serio to w Tatry nie mogę się wybrać od lat trzech, a co dopiero do Zwardonia. Pozostaje mi Bouda pod Snezkou, już nie mogę się doczekać. Jak przyjedziecie to przecież nie przegonię;-)
-
Cześć A najfajniejsze, że jakiś kosmita nie wpadł na pomysł aby drogę czymś posypać. Kiedyś to był standard a i na nartach można było spokojnie pojechać. Pozdro
-
Cześć Ale są takie przepisy, które powinny zostać i wszyscy powinni się do nich stosować. To te, które ja uważam za słuszne i się do nich stosuję. Prosta jasna wykładnia nie pozostawiająca pola do bezsensownej dyskusji. POzdrawiam
-
To ja teź dorzucę swoje. Krótki wypad w moje góry. Na jednym zdjęciu widać ślady jelenia a może i wilka na leśnej ścieżce. 0 ludzkich śladów.
-
Ależ "gdzierzbyż" - zapraszamy Tadeusz do Zwardonia.....osobiście Ci czerwony chodnik rozwinę..
-
Patrząc na to poważniej uważam, że mamy ( jako ludzkość) nadmiar przepisów. Wycinając kilkadziesiąt procent z nich nic złego by się nie zdarzyło a żyło by się łatwiej. Daleko mi do do konfederackich prosto-populistycznych popierdułek, jednak mam wrażenie, że za daleko ubrnęliśmy w głęboki urzędniczy dogmat.
-
No cóż.... niektorych to ironia to chyba musi solidnie w dupę kopnąć by raczyli ją zauważyć i wyciàgnąć kija z tejże... A moje zdanie o kaskach napisalem tu juz kilka razy, jest dosć proste.
-
janio1960 obserwuje zawartość → Miejsce w aucie do Marillevy, wyjazd 16.01 wieczorem, powrót 24.01
-
Dokładnie. Zwykła gównoburza nie warta klawitury.
-
Bo to, Michale, chwytny temat. I wychodzi z człowieka kto zacz. Czy lewak czy tradycjonalista, zerojedynkowiec, liberał czy twardy radykał. 🙂 Do tego czy ma, czy nie ma poczucia humoru. No i wszyscy wiedzą co to jest kask, choć niewielu wie przed czym chroni. Nikt przecież nie dyskutuje, np. o mechanice kwantowej, z wyjątkiem rzecz jasna wąskiego grona fachowców. A zaczęło się od dowcipnego wpisu Tadeo z fotką w kasku na jego FB: Właśnie zostałem pozbawiony wolności i przymuszony do jazdy w kasku. Jest to zamach środowisk populistycznych w krajach alpejskich na moją wolność wyboru. Ci co mnie znają wiedzą jaki to dla mnie dramat. Jestem zdruzgotany i rozważam przejście na emeryturę narciarską. 🙂 🙂 🙂 Należy mniemać, że Tadeusz pojechał do Włoch, a tam wiadomo - właśnie wprowadzono obowiązek kaskowy. Fajny, dowcipny wpis. Ktoś w komentarzu zasugerował, że cel tego tadkowego wpisu był inny. Chodzi o podniesienie oglądalności jego kanału, o rozgłos. Nieważne co się mówi, ważne że się mówi. Hmmm... kto wie. 🙂
-
Dla uspokojenia... kilka porannych fotek ze spaceru wokol jeziora w Wisła Czarne. Fotki takie sobie ale widoki w naturze jednorazowe....
- Dzisiaj
-
To przetrzyj oczy i przeczytaj. Miałem okazje poznać Mateusza i jest człowiekiem dość młodym więc komentując wpis Beaty dotyczący jazdy Maluchem raczej opiera się na własnych wyobrażeniach i opowieściach niż realnym doświadczeniu. Kolega jednak nie do końca zrozumiał a że trochę jest nakręcony to mnie ocenił i osądził elegancko. Ale jak rozumiem to ja jestem tym obrażającym czy też jakimś tam innym? Jasna sprawa. Poza tym ty nigdy nie jesteś z boku. Zawsze jątrzysz, taka praca.
-
Czy Wy nadal "dyskutujecie" o kaskach? Czyste jaja.....
-
Chyba raczej dlatego, że obrażają interlokutora, przynajmniej ja tak to widzę z boku.
-
A ta ocena to co jest? Merytoryka?
-
Czyli żadnych merytorycznych argumentów tylko NIE BO NIE - słabiutko. Szanuję zdanie każdego pod warunkiem, że będzie szanował moje. Tutaj jest wprost przeciwnie niestety. Osoby zostały wyautowane tylko dlatego, że inaczej myślą. Super podejście. Szczerze mówiąc jestem w szoku.
-
Ja tam też mogę się gonić, ale koszty leczenia pokrywamy wspólnie, a tu już kask robi pewną różnicę, statystycznie rzecz ujmując. PS. Żeby się za bardzo nie określać to po stoku jeżdżę w kasku, a na skiturach w czapce. Ot taka lekka schizofrenia. A co do imprez trzeźwo rauszowych to jest pewien konflikt co rozumiem, też zdarzało mi się bywać po obydwu stronach barykady, ale nie na jednej i tej samej imprezie;-) Lubeckiego rozumiem, aby jechać na imprezę to jednak trzeba przynajmniej się łudzić…
-
Ja to prostak jestem 😁 Ty potrafisz ładnie ubrać w słowa to co obaj myślimy 👍 i te przenośnie 😜 szacun
-
.. dodam od siebie że jeśli ktoś ma się na mnie dąsać jak licealistka bo chodzę bez kalesonów (mogę się przeziębić) oraz spożywam niezdrowe świńskie mięso.. a czasem jem (o zgrozo) słodycze (śmierć).. ..niech się goni ...
-
No właśnie, to dla kogoś było źle? Nie dało się własnych zakładać? Czy chodziło tylko o to żeby inni łatwiej nie mieli?
-
Też nie lubię marznąć.
-
Tak, bo ja jestem typowy kmiotek z Polski, rękawiczek nie ściągam, żeby z nikim się nie witać. pozdro
-
Jakie to polskie, czyli jeździsz w kasku bo jesteś generalnie nie życzliwą osobą. 😄
-
No i wszystko jasne tak lubię "Jeżeli towarzystwo jakichkolwiek osób mi z jakiegoś powodu nie odpowiada, to się po prostu z tymi ludźmi nie zadaję." Nie przyjezdzaj
