Ja to widzę zupełnie inaczej. Długa podróż zawsze wiąże się z ryzykiem zmęczenia, zwiększonym ryzykiem wypadku, po co to komu? Nie wiem jak to się z wiekiem zmienia nie wiem. Jeździłem klikukrotnie w Alpy te 8h praktycznie na raz, różnie bywało, czasem zasypiałem na serpentynach górskich, takie zmęczenie. Może dlatego, że w godz. 16-24, a dla mnie optymalne to pewno 4-12 raczej, ale cóż. Nie zawsze ma się wybór. Teraz optymalny czas to 2h, nawet nie 4h, bo już się dłuży, mimo, że autem jeździć lubię. Okazuje się, że nie tylko miękiszon ze mnie ale i cipa, cóż... let it be. I tak czekam tak koło 60-tki aż przyjedzie po mnie samo auto na Przełęcz Okraj gdy zaparkowałem np. na Karkonoskiej, akurat zbiegnie się z pogorszonym refleksem. Jak znalazł.