Skocz do zawartości

Z kim w alpy na wyjazd szkoleniowy


lubeckim

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

Technicznie narty są sportem dość trudnym ale... ta trudność polega między innymi na tym, że zużycie siły jest odwrotnie proporcjonalne do umiejętności. Dla osoby sprawnej i dbającej o kondycję posiadającej technikę nie wymagają żadnego przygotowania fizycznego. Oczywiście mówię o amatorskiej jeździe po trasach a nie zaangażowanej jeździe sportowej. W narciarstwie - jako sporcie przestrzeni - trudnością jest długie zbieranie doświadczeń związane z terenem , pogodą, zmiennością itd. To jest największa trudność, natomiast sama strona techniczna trudna nie jest przy odpowiednim szkoleniu.

Pozdro

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Mitek said:

ta trudność polega między innymi na tym, że zużycie siły jest odwrotnie proporcjonalne do umiejętności.

A to się zgadza. Jeszcze dwa, trzy sezony temu (lat z kowidem nie wliczam z oczywistych powodów, chodzi mi o ok 2019 rok) miałem problem z jazdą dlużej niż 2 do 3 godzin. Po prostu potem nie dawałem już fizycznie rady. Fakt, że byłem gruby ale w tamtym momencie technika była, trzeba sobie powiedzieć opłakana. W zasadzie porównywanie nart do innych sportów to jak gruszki do jabłek. Z tą zmiennością warunków pasuje tu chyba najbardziej latanie, ale tam nie ma żadnej techniki w nartowym tego rozumieniu. Sporty ślizgowe (ale to też zależy który dokładnie) też nie są przesadnie trudne, głównym problelem jest absurdalna prędkość i b duże siły odśrodkowe - no ale o to w tym chodzi. Za wyjątkiem sanek reszta jest o dziwo bardzo trywialna, zwłaszcza jak ma się odpowiednio dobrany sprzęt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, lubeckim napisał:

A to się zgadza. Jeszcze dwa, trzy sezony temu (lat z kowidem nie wliczam z oczywistych powodów, chodzi mi o ok 2019 rok) miałem problem z jazdą dlużej niż 2 do 3 godzin. Po prostu potem nie dawałem już fizycznie rady. Fakt, że byłem gruby ale w tamtym momencie technika była, trzeba sobie powiedzieć opłakana. W zasadzie porównywanie nart do innych sportów to jak gruszki do jabłek. Z tą zmiennością warunków pasuje tu chyba najbardziej latanie, ale tam nie ma żadnej techniki w nartowym tego rozumieniu. Sporty ślizgowe (ale to też zależy który dokładnie) też nie są przesadnie trudne, głównym problelem jest absurdalna prędkość i b duże siły odśrodkowe - no ale o to w tym chodzi. Za wyjątkiem sanek reszta jest o dziwo bardzo trywialna, zwłaszcza jak ma się odpowiednio dobrany sprzęt.

Cześć

Nie lubię takich twierdzeń bio są raczej wynikiem niewiedzy niż wiedzy i umiejętności. O tym czy bieganie jest trywialne przekonasz się jak pobiegniesz z gościem co robi maraton poniżej 3h a nie jak przebiegniesz jeden w życiu.

To czy sport jest trywialny czy nie okazuje się zazwyczaj jak spotkasz się z kimś kto jest w tym sporcie naprawdę dobry.

Sądzę, że przez te trzy lata niewiele się na nartach nauczyłeś tylko jesteś po prostu sprawniejszy.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, nie piszę o tych sportach w teorii tylko praktyce. 😉 Spotkałem/spotykam w nich ludzi bardzo dobrych, w tym olimpijczyków (nie tyczy się to oczywiście latania, bo paralotnie nie są sportem olimpijskim) ale anyway. W pewnym momencie to już jest kwestia ile kto może na aktywność poświęcać czasu i pieniędzy. Kręcić się kilka godzin nad Skrzycznem na wiosnę, nie jest wielkim problemem. Wystarczy wiedzieć gdzie są miejsca stałych noszeń termicznych - potem tylko temat jak taki komin termiczny złapać, nie dać się wyskładać i wykręcić go pod podstawę. Wbrew pozorom jest to dość proste. Tak można latać do znudzenia przez kilka godzin w promieniu kilku, powiedzmy do kilkunastu km od szczytu.  Polecieć gdzieś dalej, a już w ogóle polecieć gdzieś dalej i wrócić to już inna dyskusja  Pamiętam nie jedną rozmowę pt. kim jest dobry pilot - w znaczeniu co trzeba potrafić, żeby powiedzieć że jest się dobrym.

Morał z tego był zawsze taki, że ważne żeby czerpać z czegoś przyjemność i się nie zabić.

A jak kogoś interesuje jakie mam umiejętności to niech się odezwie na PW do Adama. Jak powiedziałem, nie chciałbym tutaj pisać w tym temacie. Może się nauczyłem przez te trzy lata mało, może dużo. Nie mi to oceniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, lubeckim napisał:

Spoko, nie piszę o tych sportach w teorii tylko praktyce. 😉 Spotkałem/spotykam w nich ludzi bardzo dobrych, w tym olimpijczyków (nie tyczy się to oczywiście latania, bo paralotnie nie są sportem olimpijskim) ale anyway. W pewnym momencie to już jest kwestia ile kto może na aktywność poświęcać czasu i pieniędzy. Kręcić się kilka godzin nad Skrzycznem na wiosnę, nie jest wielkim problemem. Wystarczy wiedzieć gdzie są miejsca stałych noszeń termicznych - potem tylko temat jak taki komin termiczny złapać, nie dać się wyskładać i wykręcić go pod podstawę. Wbrew pozorom jest to dość proste. Tak można latać do znudzenia przez kilka godzin w promieniu kilku, powiedzmy do kilkunastu km od szczytu.  Polecieć gdzieś dalej, a już w ogóle polecieć gdzieś dalej i wrócić to już inna dyskusja  Pamiętam nie jedną rozmowę pt. kim jest dobry pilot - w znaczeniu co trzeba potrafić, żeby powiedzieć że jest się dobrym.

Morał z tego był zawsze taki, że ważne żeby czerpać z czegoś przyjemność i się nie zabić.

A jak kogoś interesuje jakie mam umiejętności to niech się odezwie na PW do Adama. Jak powiedziałem, nie chciałbym tutaj pisać w tym temacie. Może się nauczyłem przez te trzy lata mało, może dużo. Nie mi to oceniać.

Cześć

Dla mnie już samo uprawianie sportów powietrznych, pilotażu, lotniarstwa itd. jest czymś ponadprzeciętnym i niesamowitym.

Na nartach natomiast pomimo masowości jeździć umie bardzo niewielki odsetek ludzi. W Polsce oceniam go na max 2-3 %. W alpach trochę lepiej ale to też może być złudne wrażenie bo z pewnych względów wystarczy mniej umieć, żeby lepiej wyglądać, że tak to nazwę. Kiedyś średni poziom był znacznie wyższy ale cóż...każde umasowienie wpływa na obniżenie średniego poziomu - to normalne.

Pozdrowienia serdeczne

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Mitek napisał:

Kiedyś średni poziom był znacznie wyższy ale cóż...każde umasowienie wpływa na obniżenie średniego poziomu - to normalne.

Dyskusyjne, ale być może masz rację. Kiedyś, zwłaszcza w czasach mojej młodości, narciarstwo było aktywnością bardzo elitarną. I faktycznie ci co jeżdzili, starali sie robić to dobrze. A łatwo nie mieli, zwłaszcza ci z daleko. Pamietam jednego Warszawiaka, który prawie co tydzień dojeżdżał na niedzielne nartowanie na Kasprowym. Niedzielne, bo w soboty się pracowało. Wsiadał w pociąg jadący do Krakowa ok. 6 godzin w sobotę po pracy, potem autobusem do Kuźnic... Tylko po to by pojeździc kilka godzin na Kasprowym.

Zmieniła się też technika i sprzęt. Kiedyś miarą dobrego narciarstwa było opanowanie techniki równoległej. Na nartach prostych trzeba było już naprawdę nieźle jeździć, by swobodnie skręcać równolegle, a jazda śmigiem to była wyższa szkoła jazdy. Dzis teoretycznie wystarczy zmienić krawędzie. 🙂 I wielu ludzi na tym poprzestaje i jakos tam sobie radzą tracąc rezon w trudniejszym terenie i będąc kompletnie bezradnym w wąskich, nieco stromszych korytarzach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Mitek said:

Dla mnie już samo uprawianie sportów powietrznych, pilotażu, lotniarstwa itd. jest czymś ponadprzeciętnym i niesamowitym.

Eee nie 😉 Nie jest tak źle, chodź część paralotniarzy bardzo dba, żeby ich tak postrzegno 🙂 To są w miare normalne sporty, dla w miarę normalnych ludzi. Jak wspomniałem, do rekreacyjnego kręcenia się bez silnika dookoła górki wiele umiejętności nie trzeba. Żeby polecieć ze Skrzycznego w Tatry i wylądować pod Gubałówką trzeba po prostu poświęcać b dużo czasu na ten sport, bez tego nie da rady. To tak, jak a_senior napisał o tym gościu z Warszawy. Tu jest gorzej, bo pogoda dyktuje kiedy i co można. To straszny pożeracz czasu.

Tyle, że to sport ekstremalny gdzie psychika i odporność na stres gra bardzo dużą rolę i kwalifikuje, kto osiągnie sukces a kto nie. Nie ma co jednak się rozdrabniać, bo i tak poszliśmy mocno w NTG

 

// ML

 

Edytowane przez lubeckim
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, a_senior napisał:

Dyskusyjne, ale być może masz rację. Kiedyś, zwłaszcza w czasach mojej młodości, narciarstwo było aktywnością bardzo elitarną. I faktycznie ci co jeżdzili, starali sie robić to dobrze. A łatwo nie mieli, zwłaszcza ci z daleko. Pamietam jednego Warszawiaka, który prawie co tydzień dojeżdżał na niedzielne nartowanie na Kasprowym. Niedzielne, bo w soboty się pracowało. Wsiadał w pociąg jadący do Krakowa ok. 6 godzin w sobotę po pracy, potem autobusem do Kuźnic... Tylko po to by pojeździc kilka godzin na Kasprowym.

Zmieniła się też technika i sprzęt. Kiedyś miarą dobrego narciarstwa było opanowanie techniki równoległej. Na nartach prostych trzeba było już naprawdę nieźle jeździć, by swobodnie skręcać równolegle, a jazda śmigiem to była wyższa szkoła jazdy. Dzis teoretycznie wystarczy zmienić krawędzie. 🙂 I wielu ludzi na tym poprzestaje i jakos tam sobie radzą tracąc rezon w trudniejszym terenie i będąc kompletnie bezradnym w wąskich, nieco stromszych korytarzach.

Cześć

Tu z kolei chyba solidna przesada się wkradła bo... ja jestem z Warszawy a w czasie gdy zaczynałem jeździć na nartach nasza rodzina mieszkała w Koszalinie i żeby jeździć na nartach nie robiłem takich rzeczy. Po prostu ferie czy inne dłuższe wolne. W weekendy miałem co innego do roboty. I nie były to aż tak inne czasy bo lata 70 i 80 a ... Andrzeju... choć tak na każdym kroku podkreślasz swój wiek, czego zrozumieć nie mogę i mnie szczerze mówiąc drażni, to nie jesteś znowu taki stary.

Wystarczyło jeździć po prostu i trochę się interesować tematem.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, lubeckim napisał:

A jak kogoś interesuje jakie mam umiejętności to niech się odezwie na PW do Adama. Jak powiedziałem, nie chciałbym tutaj pisać w tym temacie. Może się nauczyłem przez te trzy lata mało, może dużo. Nie mi to oceniać.

Tak to nie jest. Spotkamy się na stoku i będzie jasne, ale nie ma to znaczenia. Adam z resztą jako człowiek dyskretny pary z gęby nie puści, bo i po co. Moje pytanie dotyczyło tylko odczuć co do własnej jazdy przed weryfikacją i po. Ale naprawdę, szkoda wałkować temat. Trzeba jeździć i mieć frajdę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.03.2023 o 08:42, lubeckim napisał:

Odczucie się raczej nie zmieniło. Czyli chyba dobrze poszło 😉

Cześć

Wiesz, swoboda i luz jest jednym z podstawowych elementów dobrej jazdy. Gdy zaczynasz podchodzić do narciarstwa zbyt zadaniowo spina robi się naturalna i od razu się cofasz. To sprawdzone wielokrotnie.

Miłej zabawy na stoku.

PS

A co do paralotniarstwa to kiedyś kumpla przewiało przez grań Nosala do Olczyskiej i przez parę godzin nie mógł stamtąd wylecieć. W końcu musiał złożyć skrzydło i walnąć na jakąś, jedyną ogarnialną do lądowania polankę. Nawet chyba sobie nic nie złamał, ale po takich opowieściach to wszelkie latanie mnie po prostu przeraża. Długi i fajny temat ale może w innym wątku.

 

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mitek napisał:

Tu z kolei chyba solidna przesada się wkradła bo... ja jestem z Warszawy a w czasie gdy zaczynałem jeździć na nartach nasza rodzina mieszkała w Koszalinie i żeby jeździć na nartach nie robiłem takich rzeczy. Po prostu ferie czy inne dłuższe wolne. W weekendy miałem co innego do roboty. I nie były to aż tak inne czasy bo lata 70 i 80 a ... Andrzeju... choć tak na każdym kroku podkreślasz swój wiek, czego zrozumieć nie mogę i mnie szczerze mówiąc drażni, to nie jesteś znowu taki stary.

Tego Warszawiaka, skadinąd b. sympatycznego, spotkałem w Kuźnicach w 1967 r. Może w 1968, ale nie później. Oczywiście, nic nie przeszkadzało wyjeżdżać na ferie, nawet w tych siermiężnych, niebogatych czasach, nawet tym z Koszalina, ale nie każdy mógł sobie na to pozwolić. Zdycydowanie mniej niż dzisiaj. I mimo wszystko takie cotygodniowe 1-2 dniowe narciarstwo na Kasprowym dawało wiele, bo co tydzień wracałeś do świeżo utrwalonych odruchów. Sam wiesz jak to jest po roku przerwy.

Wiek nie tyle podkreślam, co go nie ukrywam (w maju klepnie 73). Ostatnio w 3 Zinnen spotkałem grupę Brazylijczyków. Pytali w jakim rozmawiamy jezyku, bo nie mogli się połapać. Bardzo miła grupa prowadzona przez ichniego, uczącego ich, brazylijskiego instruktora. Często mijaliśmy sie na trasie. Widział, że dobrze jeżdżę i przy kolejnym spotkaniu zapytał mnie ile mam lat. 72 - oppowiedziałem zgodnie z prawdą. Pokiwał z uznaniem głową i powiedział, robiąc mi tym niemałą frajdę 🙂, "good shape, goode shape". Ja odpowiedziałem, że może i good shape, ale wskazałem słabujace plecy i kolano. Po prostu, jakby człowiek nie wyglądał młodo, w pewnym wieku coś zaczyna w nim wysiadać, a ja mam tego pełną swiadomość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Mnie nikt na stoku nie zaczepia i mogą być trzy powody tej sytuacji:

- zbyt kiepsko jeżdżę

- jestem za młody

- boją się podejść do gościa z takim ryjem

Pewnie jeszcze znalazłyby się inne ale te trzy przyszły mi do głowy od razu, tak że szacun.

pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Zgadzam się, że Narciarstwo jest jednym z najtrudniejszych sportów i mimo że jeżdżę na nartach od kilku lat, mój poziom jest nadal dość słaby. Zacząłem nawet śledzić biegi narciarskie i obstawiać https://zakladybukmacherskie.tv/opinie/paypal-bukmacherzy/ i mogę powiedzieć, że sportowcy w tym sporcie naprawdę mnie inspirują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...