Skocz do zawartości

Zestaw pilników diamentowych Am-Tech


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Owszem noże kuchenne ostrze sobie na najdrobniejszym od paru lat. 

Pilnik ostrzy ale rozkleił się metal z plastikową podkładką.

 

Sprzedawane były w Lidlu z dziale dla gospodyń i kucharek po kilkanaście PLN komplet, po przecenie za kilka PLN.

O tych samych pilnikach Koleżanka pisze? Wygląd ich na załączonym zdjęciu. Zaraz przeszukam w internecie co to w lidlu sprzedawali. 

Kilka PLN - sam proszek diamentu syntetycznego (np. producent Element Six - RPA) kosztuje dużo więcej.

Załączone miniatury

  • 4e02512544b0bd7ba027ea2dcfd8.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, plastikowa podkładka odpadła przy pierwszym użyciu ale część metalowa z diamentami jest na tyle sztywna że chyba nie będzie problemu.

 

Krawędzi nie ostrzy się "z ręki" jak noże kuchenne (ja tam wolę szlifierkę warsztatową niż pilniki czy ostrzałki) ale w ostrzałce czy prawidle - wtedy na pilnik nie działa siła żeby oderwać część szlifująca od oprawki. A nawet jak się tak stanie to distal dwuskładnikowy i delikatny ścisk w imadle sprawę załatwi. Najważniejszy jest nasyp diamentowy i faza wiążąca, która "trzyma" ziarna diamentowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krawędzi nie ostrzy się "z ręki" jak noże kuchenne (ja tam wolę szlifierkę warsztatową niż pilniki czy ostrzałki) ale w ostrzałce czy prawidle - wtedy na pilnik nie działa siła żeby oderwać część szlifująca od oprawki. A nawet jak się tak stanie to distal dwuskładnikowy i delikatny ścisk w imadle sprawę załatwi. Najważniejszy jest nasyp diamentowy i faza wiążąca, która "trzyma" ziarna diamentowe.

 

Znalazłem :)  Była kiedyś w lidlu nie jaka ostrzałka diamentowa - bezpośrednie narzędzie praktycznie takie samo z wyglądu jak te pilniki.

Sam serwisuje narty i deski i robię to nie tylko dla siebie i żony ale też hobbystycznie dorabiam sobie więc cały sprzęt (imadła, wszystkie ostrzałki, żelazko, cykliny, pilniki, kofiksy, itp) zakupiłem markowy - jedynie stół serwisowy wykonałem własnej konstrukcji.

I nie uważam że dedykowany sprzęt produkowany przez specjalistyczne firmy, które siedzą w tym od lat i się na tym znają jest zły. Takie narzędzia muszą swoje kosztować.

Jednak te pilniki firmowe SkiMan doprowadziły mnie do wścieklizny jak po pierwszym już użyciu nasyp diamentowy się zaczął wycierać.

Może wadliwa sztuka mi się trafiła bo nie wierzę żeby zajechać diament na krawędziach jednej pary nart mimo że lałem spirytusem na niego jak nic, a docisk był znikomy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznaję  B) wykańczałem "z ręki" (niebieski 400) - idąc za radami forumowych kolegów :P

 

To jak Kolega ma pewną rękę to polecam boscha z dobrą tarczą szlifująca najlepiej 230 mm (może być nawet z castoramy - są niezłe) wtedy ostrzenie krawędzi nart potrwa kilka sekund. Nie ważne że połowa jej wysokości zniknie  :lol: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiętnowany pilnik skimana spisuje mi się całkiem dobrze (drugi sezon). Natomiast ten jest jakiś dziwny, ciągle coś się z niego sypie (czuć pod palcem a w opakowaniu dużo pyłu) :
attachicon.gifIMG_20170228_193426.jpg

Ja te swoje napiętnowane Skimany też zdzieram nadal na krawędziach - ten sezon to już trzeci aż już nic diamentu nie pozostanie na nich. Na przyszły wypróbuje te nowe nabytki z allegro. SkiMan nie jest aż taką dobrą firmą. Podobają mi się pilniki DMT lub Kunzmann - nie mają tej wystającej plastikowej oprawki i wyglądają solidnie. I bardziej na Kunzmanna bym się skłaniał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te AM-TECHy, to wczoraj widziałem w TKMAXXie na dziale akcesoriów kuchennych jako ostrzałki do noży właśnie. Przez chwilę przeszło mi przez myśl hmm... 16 zł za dwa, ale potem od razu refleksja, że moje Sormy trzymają się już drugie sezon jak należy to po kiego zagracać sobie skrzynkę. Dbam  nie w ten sposób, że po każdym użyciu czyszczę je grubą szczotką i nic im nie jest. Jazda oczywiście na mokro :)

 

P.S. @lukaszo86 prawidło SKI-MANa w nowej wersji działa jak należy. Rozmawialiśmy o nim przez tel. w poniedziałek, a kolega odebrał mi je we wtorek od Ciebie ze sklepu. Nie wiem na czym polegały komplikacje poprzedniej wersji, ale ta w zupełności zaspokaja moje potrzeby. Polecam i pozdrawiam.     

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te AM-TECHy, to wczoraj widziałem w TKMAXXie na dziale akcesoriów kuchennych jako ostrzałki do noży właśnie. Przez chwilę przeszło mi przez myśl hmm... 16 zł za dwa, ale potem od razu refleksja, że moje Sormy trzymają się już drugie sezon jak należy to po kiego zagracać sobie skrzynkę. Dbam  nie w ten sposób, że po każdym użyciu czyszczę je grubą szczotką i nic im nie jest. Jazda oczywiście na mokro :)

 

P.S. @lukaszo86 prawidło SKI-MANa w nowej wersji działa jak należy. Rozmawialiśmy o nim przez tel. w poniedziałek, a kolega odebrał mi je we wtorek od Ciebie ze sklepu. Nie wiem na czym polegały komplikacje poprzedniej wersji, ale ta w zupełności zaspokaja moje potrzeby. Polecam i pozdrawiam.     

Witam

Te Am-Techy to mam jeszcze w blistrze zapakowane i nawet ich nie miałem ochoty próbować. Krawędzie ostre są i szkoda ich szlifować. Dopiero na przyszły sezon.Ja wolę częściej delikatnie podostrzyć krawędzie diamentami niż robić to rzadziej, a pilnikiem chromowym, który naddatek nie mały zbiera. - widać wiór. Ubytek materiału przy użyciu pilnika diamentowego jest na poziomie setnych mm - opiłków nie widać. Musiał bym użyć chyba mikroskopu czy dokładnego mikrometru żeby zmierzyć ubytek To w zasadzie polerowanie, a nie ostrzenie. I

 

Sormy trzymają się już drugie sezon jak należy to po kiego zagracać sobie skrzynkę. Dbam  nie w ten sposób, że po każdym użyciu czyszczę je grubą szczotką i nic im nie jest. Jazda oczywiście na mokro 

 

Facet musi mieć swoje męskie zabawki  ;)  I dla mnie pasją jest rozbudowywanie warsztatu (nie tylko narciarskiego) o wszelkie narzędzia i elektronarzędzia. Robotę zawsze sobie wynajdę by coś po remontować :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi diamentami to dziwna sprawa, ja kupiłem swoje jakieś 6 lat temu Sorma monoflex 200 i 600. Na początku wyraźnie było czuć pod palcem ten pył diamentowy, ale bardzo szybko zrobiły się gładkie w dotyku. Mimo to działają do dziś niewiele gorzej niż na początku (ze 30 ostrzeń), a w ogóle się z nimi nie patyczkuję, tzn. potrafię mocniej docisnąć, jadę dość szybko w obie strony i zwilżam je czystą wodą bez żadnych dodatków. W każdym razie zbierają skutecznie, a w tej miseczce z wodą w której je zwilżam przy pomocy szczoteczki do zębów, zawsze po ostrzeniu jest mnóstwo brudnego osadu (opiłków metalu), po 600 krawędź wygląda jak lusterko.

 

Zamówiłem jednak te Am-Tech, pieniądz żaden a będę miał porównanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi diamentami to dziwna sprawa, ja kupiłem swoje jakieś 6 lat temu Sorma monoflex 200 i 600. Na początku wyraźnie było czuć pod palcem ten pył diamentowy, ale bardzo szybko zrobiły się gładkie w dotyku. Mimo to działają do dziś niewiele gorzej niż na początku (ze 30 ostrzeń), a w ogóle się z nimi nie patyczkuję, tzn. potrafię mocniej docisnąć, jadę dość szybko w obie strony i zwilżam je czystą wodą bez żadnych dodatków. W każdym razie zbierają skutecznie, a w tej miseczce z wodą w której je zwilżam przy pomocy szczoteczki do zębów, zawsze po ostrzeniu jest mnóstwo brudnego osadu (opiłków metalu), po 600 krawędź wygląda jak lusterko.

 

Zamówiłem jednak te Am-Tech, pieniądz żaden a będę miał porównanie.

 

Po polerowaniu krawędzi powstaje taki szlam zawierający opiłki metalu jak i też wytarte ziarno diamentowe.

Szczoteczka do zębów ma stosunkowo twarde włosie i to z tworzywa sztucznego.Lepiej zwilżać diament pędzelkiem czy nawet palcem - ja taką metodę stosuję.

Wiele satysfakcji i przyjemnej pracy podczas serwisowania nart życzę. U mnie to już tylko czyszczenie nart i wiązań oraz konserwacja sprzętu na letni sen pozostała.Z pewną nostalgią oglądam obrazy z kamer na stokach i widać jak śnieg ubywa z dnia na dzień. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po polerowaniu krawędzi powstaje taki szlam zawierający opiłki metalu jak i też wytarte ziarno diamentowe.

Szczoteczka do zębów ma stosunkowo twarde włosie i to z tworzywa sztucznego.Lepiej zwilżać diament pędzelkiem czy nawet palcem - ja taką metodę stosuję.

 

Napisałem to, żeby w paranoje nie popadać z tym cackaniem się z pilnikami, skoro wytrzymują konfrontację ze stalą to szczoteczka to dla nich pikuś, a ilość tego szlamu i wygląd krawędzi świadczą, że nadal skutecznie zbierają, mimo że w dotyku kompletnie wyślizgane są.

Ja po pierwszym sezonie stwierdziłem, że są już do wyrzucenia więc chciałem je dobić traktując jakby do jakiś pilnik widiowy był, chyba do dziś mi się nie udało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem to, żeby w paranoje nie popadać z tym cackaniem się z pilnikami, skoro wytrzymują konfrontację ze stalą to szczoteczka to dla nich pikuś, a ilość tego szlamu i wygląd krawędzi świadczą, że nadal skutecznie zbierają, mimo że w dotyku kompletnie wyślizgane są.

Ja po pierwszym sezonie stwierdziłem, że są już do wyrzucenia więc chciałem je dobić traktując jakby do jakiś pilnik widiowy był, chyba do dziś mi się nie udało.

Szczoteczka do zębów może się ścierać i zanieczyszczać ścierniwo diamentowe opiłkami plastiku pogarszając ich jakość. Będą sprawiać wrażenie tępych.

Połączenie diamentu i stali (i innych metali z grupy żelazowców) w obróbce skrawaniem to nie za dobre połączenie, a wręcz złe ;) W sumie ostrza skrawające z diamentu stosuje się do tworzyw sztucznych. I trzeba je intensywnie chłodzić ponieważ z diamentu w wysokiej temperaturze może nam powstać grafit i stąd to całe delikatne obchodzenie się z diamentami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapraszam do 'delikatnego' przecięcia kilku krawężników tarczą diamentową... Cuda panie..... żadnego grafitu, również bez chłodzenia. Przepraszam, nie mogłem. ..

 

A krawężnik zawiera żelazo panie kolego?  :)  Druga sprawa: Tylko chwilowo występuję tarcie na styku ziarno diamentowe, a beton więc to mikronowe ziarno diamentu nie zdąży się zagrzać do temperatury przemiany alotropowej diament -> grafit. Chętnie wejdę w polemikę na temat odmian alotropowych węgla   ;)

 

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A krawężnik zawiera żelazo panie kolego?  :)  Druga sprawa: Tylko chwilowo występuję tarcie na styku ziarno diamentowe, a beton więc to mikronowe ziarno diamentu nie zdąży się zagrzać do temperatury przemiany alotropowej diament -> grafit. Chętnie wejdę w polemikę na temat odmian alotropowych węgla  ;)

Pozdrawiam

 

 

P.S. Inżynieria materiałowa, kompozyty to też sport bo i nasze narty nowej generacji mają budowę kompozytową. Także temat ciekawszy od polityki, a około narciarski. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A krawężnik zawiera żelazo panie kolego? :) Druga sprawa: Tylko chwilowo występuję tarcie na styku ziarno diamentowe, a beton więc to mikronowe ziarno diamentu nie zdąży się zagrzać do temperatury przemiany alotropowej diament -> grafit. Co jak co ale na temat diamentu i materiałów supertwardych oraz ogólnie ceramiki narzędziowej posiadam wiedzę teoretyczną i praktyczną bo zawodowo i naukowo siedzę w tym od lat pracując w jednym z instytutów naukowo-badawczych. Chętnie wejdę w polemikę na temat odmian alotropowych węgla, krystalografii oraz inżynierii materiałowej ;) Pozdrawiam Pozdrawiam

Ciesze się ze mamy wreszcie fachowca. ( to nie zlosliwisc))) Wiele legend i magicznych zabiegów przy 'obróbce ' nart można będzie wyprostować A w temacie. Pilników ski-mana z Makro używam już 5 sezon (po kilkanaście razy- przed prawie każdym wyjazdem) używając do chłodzenia zwykle świeżego powietrza- działają ok i są jeszcze w poprawnym stanie......
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do czyszczenia pilników diamentowych używam wódki, najtańszej z Biedronki lub innego cyrku. Wódka w atomizer i do pracy. Nawilża i usuwa ewentualne pozostałości smaru.

 

Tomek

Pomysł niezły. Denaturat capi jak nic i na dodatek trujący ponoć. Tylko nie wiem czy drogą oddechową czy pokarmową bardziej? Pracując przy nartach w mieszkaniu mimo że w oddzielnym pokoju i tak podtruwam żonę i małe dziecko. Ja zawodowo wdycham różne chemikalia więc mi to całkiem obojętne. Jakiś użytkownik w tym temacie używał do zwilżania zimowego płynu do spryskiwaczy. Poza alkoholem izopropylowym zawiera mnóstwo przeróżnych dodatków i zapachów. Też nie za ciekawy pomysł. Także pomysł z tą najtańszą gorzałą całkiem niezły - lepsza to opcja niż denaturat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaka temperatura jest potrzebne do tej przemiany?

Zaraz sięgnę po układ równowagi faz to dam znać. My raczej stosujemy przemianę odwrotną grafit w diament: Tu ciśnienia rzędu około 10 GPa i temperatura ponad 1900 stopni C ale konieczne zastosowanie KATALIZATORA przemiany (kobalt). Na czysto przemiana zachodzi w ciśnieniach rzędu 20 GPa i temperaturze ponad 4000 stopni C. Te warunki są raczej nie osiągalne w urządzeniach przemysłowych do syntezy i spiekania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz sięgnę po układ równowagi faz to dam znać. My raczej stosujemy przemianę odwrotną grafit w diament: Tu ciśnienia rzędu około 10 GPa i temperatura ponad 1900 stopni C ale konieczne zastosowanie KATALIZATORA przemiany (kobalt). Na czysto przemiana zachodzi w ciśnieniach rzędu 20 GPa i temperaturze ponad 4000 stopni C. Te warunki są raczej nie osiągalne w urządzeniach przemysłowych do syntezy i spiekania.

 

Powyższe to mniej więcej wiem to wiem, natomiast nie wiem ile trzeba, żeby wytrącić diament ze stanu metastabilnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaka temperatura jest potrzebne do tej przemiany?

W załaczniku

 

Powyższe to mniej więcej wiem to wiem, natomiast nie wiem ile trzeba, żeby wytrącić diament ze stanu metastabilnego.

 

W załączniku zamieszczam wykres równowagi fazowej :)

Źródło:

Borowiecka-Jamrozek J., Zastosowanie obróbki powierzchniowej materiału osnowy dla poprawy własności użytkowych spieków metaliczno-diamentowych, Rozprawa Doktorska, Politechnika Świętokrzyska, Kielce 2008

 

Ale sednem sprawy jest że PCD (polikrystaliczny diament) jest spiekany z dodatkiem faz wiążących (najczęściej kobalt), który obniża ciśnienie i temperaturę przemiany. Jest to temperatura rzędu 800 stopni C

Załączone miniatury

  • układ równowagi.JPG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...