sese Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 1.Po pierwsze są to specjalistyczne nart do slalomu specjalnego, ja pisałem o AMATORSKICH 2. Zmierzyłeś ,czy tak jest napisane.(pamietam jak znajomy cieszył się ,że ma nowe atomiki chyba 11sl. o innej geometri niż poprzedniczki i rzeczywiście na narcie wymiary szerokości były inne niż u poprzednika, po zmierzeniu nie różniły się nawet o mikrometr.) 3. Złe to narty ,które narzucają ZAWODNIKOM stopień podcięcia Ad 1 Racetiger SL - specjalistyczne ??? To zwykła sklepówka jest. Dla połowy tuzów tego forum za słaba by nawet na nią spojrzeć... Ad 2 Nie mierzyłem, wystarczyło mi info dystrybutora/importera Volkla na Polskę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Odpowiedzi 284 Dodano 10 l Ostatniej odpowiedzi 9 l Top użytkownicy w tym temacie 50 29 31 28 Popularne dni 23 Lis 58 20 Lis 30 4 Lis 27 21 Lis 25 Top użytkownicy w tym temacie wort 50 odpowiedzi kolo 29 odpowiedzi mig 31 odpowiedzi tunerski 28 odpowiedzi Popularne dni 23 Lis 2014 58 odpowiedzi 20 Lis 2014 30 odpowiedzi 4 Lis 2014 27 odpowiedzi 21 Lis 2014 25 odpowiedzi Lukaszo86 Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Wort, z całym szacunkiem, ale podcięcie 0,5, a nawet 1 stopień nie może spowodować słabego trzymania! Minimalny ruch kolan do środka skrętu da dużo większą zmianę kąta. Natomiast jestem przekonany, że to podcięcie bardzo ułatwia wprowadzenie nart w ześlizg. Czyli dla amatorów jak najbardziej wskazane... Tadek Zwłaszcza, że im większy kąt podcięcia to trudniej wprowadzić nartę na krawędź, łatwiej trzymać ją w ześlizgu ;-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Wort, z całym szacunkiem, ale podcięcie 0,5, a nawet 1 stopień nie może spowodować słabego trzymania! Minimalny ruch kolan do środka skrętu da dużo większą zmianę kąta. Natomiast jestem przekonany, że to podcięcie bardzo ułatwia wprowadzenie nart w ześlizg. Czyli dla amatorów jak najbardziej wskazane... Tadek Cześć 0.5 to jest właściwie odświeżenie krawędzi, uwzględniając niedoskonałości planowania przy ręcznej robocie to może być 0 Ja 1 stopień podcięcia(wg. podcinania moją metodą) wyrażnie czuje, jako słabsze trzymanie.To tak jakbyś zamiast 87 miał 88, w pewnym uproszczeniu. Podcinałeś o 1 w serwisie czy sam?,jeśli jeżdzisz na 05 to przejście na 1 może być mało odczuwalne. Wracając do Volkli, być może dlatego tak robią bo wiedzą ,że zawodnicy pierwsze co zrobią to wyplanują narte i żeby nie tracic na wysokości krawędzi, "dodają troche ślizgu" Ale to chyba robią od dawna o ile przypominam sobie własne doświadczenia z Volkl sl Edit ,żeby nie było niedomówień Volkl P60-komóra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Ad 1 Racetiger SL - specjalistyczne ??? To zwykła sklepówka jest. Dla połowy tuzów tego forum za słaba by nawet na nią spojrzeć... Ad 2 Nie mierzyłem, wystarczyło mi info dystrybutora/importera Volkla na Polskę. Sl to narta do slalomu specjalnego, to że jest wykorzystywana inaczej to już problem jej użytkowników Wyobrażam sobie ,że jeśli przyjdzie trend na ześlizg to amatorskie narty będą podcinana o 2 stopnie. Co oczywiście będzie poprzedzone wielką akcją promocyjną i stosownymi zmianami w FISie Przecież dawniej narty z rokerem ,długo przed pojawieniem się tej nazwy przezywano nartami z" KŁAPIACYMI DZIOBAMI" i o ile pamiętam żle się na nich jeżdziło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... JG77 Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Po wieku próbach i eksperymentach najlepiej mi pasuje 0,5 /87 i tego się raczej trzymam ,na 0 nie jeździłem ale chyba byłyby zbyt nerwowe . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Sl to narta do slalomu specjalnego, to że jest wykorzystywana inaczej to już problem jej użytkowników do slalomu (dawniej specjalnego :-) ) to są narty z oznaczeniem SLR (rennski) SLFIS lub jakoś tak podobnie. SL sklepowe to narta jak najbardziej amatorska, bezproblemowa na cały dzień ( z przerwą na piwo) i na wiekszośc warunków na trasie (przynajmniej te fischera i voelkla z którymi miałem do czynienia przez dłuższy czas, a nie jestem napakowanym wyczynowcem a raczej wręcz przeciwnie ... :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 do slalomu (dawniej specjalnego :-) ) to są narty z oznaczeniem SLR (rennski) SLFIS lub jakoś tak podobnie. SL sklepowe to narta jak najbardziej amatorska, bezproblemowa na cały dzień ( z przerwą na piwo) i na wiekszośc warunków na trasie (przynajmniej te fischera i voelkla z którymi miałem do czynienia przez dłuższy czas, a nie jestem napakowanym wyczynowcem a raczej wręcz przeciwnie ... :-) To już przynajmniej wiem dlaczego mi tak słabo szło w slalomach, a wystarczyło tylko kupić SLR ja miałem tylko szmaciane SL , albo gorzej SC Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Po wieku próbach i eksperymentach najlepiej mi pasuje 0,5 /87 i tego się raczej trzymam ,na 0 nie jeździłem ale chyba byłyby zbyt nerwowe . Dlatego ja czasami podcinam tylko przód ale o 1.5, czyli robie coś w rodzaju "micro-rokera" Czy od wieku posiadasz zawsze te same narty? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 To już przynajmniej wiem dlaczego mi tak słabo szło w slalomach, a wystarczyło tylko kupić SLR ja miałem tylko szmaciane SL , albo gorzej SC a potem juz tylko ćwiczyc, cwiczyc, cwiczyć,.... tenowac, trenowac, trenowac..... :-) serio uważasz, że SL to trudne narty? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 a potem juz tylko ćwiczyc, cwiczyc, cwiczyć,.... tenowac, trenowac, trenowac..... :-) serio uważasz, że SL to trudne narty? Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... JG77 Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Dlatego ja czasami podcinam tylko przód ale o 1.5, czyli robie coś w rodzaju "micro-rokera" Czy od wieku posiadasz zawsze te same narty? No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Narty nartom nie równe, nawet w jednej grupie sl. Czasami warto poeksperymentować uwzględniając warunki, jeśli masz tak samo naostrzone na twarde jak na breje to Ci współczuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Niewielu. Ale to slalomowy skręt wymuszony ze zbiciem tyczki dla amatora jest problemem (bo nigdy nie miał okazji go ćwiczyć) a nie narty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. I to by było na tyle. Choć przyznam, że Twoja idea 'slalomką na piwo' bardzo mi odpowiada. Zapraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Swix zaleca maseczki w swoim katalogu przy pracy z mydełkami - czyli smarami 100% fluoru - podczas smarowania i szcztkowania - może taki smar rozbija się na drobniejsze cząsteczki, które dłużej unoszą się w powietrzu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. W sprawie smarów fluorowych, teoretycznie i prewencyjnie poleciłbym maseczkę ochronną, choć ja sam nie stosuję. Ale każdy człowiek jest inny i inaczej reaguje na działanie różnych toksyn. Ja np. mam alergię na świeżo ściętą trawę i np. jeśli szlibyśmy razem chodnikiem Ty byś tego nie zauważył, a ja miałbym przerób paczka chusteczek na 10 metrów spaceru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. A dokładnie 100% fluoru, gdzie nie ma czynnika wiążącego fluor, czyli parafiny. Jak sam używam LF bez maski, według mnie pył przy szczotkowaniu nie jest niebezpieczny, bo nie jest wystarczająco mały. Są takie smary finish, gdzie posypujesz nartę proszkiem, i wtedy (jak się domyślam) drobny pyłek z proszku może być niebezpieczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 16 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2014 Wystarczy że dam narty na smarownicę czy trzeba jeszcze jakoś smarować ryszard3007? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Ręczne robienie krawędzi i smarowanie to poprzednia epoka, nowoczesne maszyny robią to w tri miga . Jeśli kupisz nową nartę to idziesz z nią na stok? Jeśli zawodnik chce wystartować ( a raczej jeździ szybciej niż my ) to idzie na maszynę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 nikt tu nie pisze o zawodnikach ,tylko turystach narciarskich 14 na śniegu , Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 17 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka No nie... troche sie wyglupiles ta argumentacja. Jezdze na nartach duzo i wiem, ze kombinacja podanych smarow nie wplywa na bezpieczenstwo. Wiazania montuje sie raz, wszystkie narty ktore kupilem wiazania mialy. Zaczalem ten watek w oparciu o nowoczesne maszyny. ktore sa widoczne dla klienta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 12 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Sprzęt narciarski Serwis i konserwacja sprzętu Serwis nart - ręczny czy maszynowy × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
Lukaszo86 Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Wort, z całym szacunkiem, ale podcięcie 0,5, a nawet 1 stopień nie może spowodować słabego trzymania! Minimalny ruch kolan do środka skrętu da dużo większą zmianę kąta. Natomiast jestem przekonany, że to podcięcie bardzo ułatwia wprowadzenie nart w ześlizg. Czyli dla amatorów jak najbardziej wskazane... Tadek Zwłaszcza, że im większy kąt podcięcia to trudniej wprowadzić nartę na krawędź, łatwiej trzymać ją w ześlizgu ;-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Wort, z całym szacunkiem, ale podcięcie 0,5, a nawet 1 stopień nie może spowodować słabego trzymania! Minimalny ruch kolan do środka skrętu da dużo większą zmianę kąta. Natomiast jestem przekonany, że to podcięcie bardzo ułatwia wprowadzenie nart w ześlizg. Czyli dla amatorów jak najbardziej wskazane... Tadek Cześć 0.5 to jest właściwie odświeżenie krawędzi, uwzględniając niedoskonałości planowania przy ręcznej robocie to może być 0 Ja 1 stopień podcięcia(wg. podcinania moją metodą) wyrażnie czuje, jako słabsze trzymanie.To tak jakbyś zamiast 87 miał 88, w pewnym uproszczeniu. Podcinałeś o 1 w serwisie czy sam?,jeśli jeżdzisz na 05 to przejście na 1 może być mało odczuwalne. Wracając do Volkli, być może dlatego tak robią bo wiedzą ,że zawodnicy pierwsze co zrobią to wyplanują narte i żeby nie tracic na wysokości krawędzi, "dodają troche ślizgu" Ale to chyba robią od dawna o ile przypominam sobie własne doświadczenia z Volkl sl Edit ,żeby nie było niedomówień Volkl P60-komóra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Ad 1 Racetiger SL - specjalistyczne ??? To zwykła sklepówka jest. Dla połowy tuzów tego forum za słaba by nawet na nią spojrzeć... Ad 2 Nie mierzyłem, wystarczyło mi info dystrybutora/importera Volkla na Polskę. Sl to narta do slalomu specjalnego, to że jest wykorzystywana inaczej to już problem jej użytkowników Wyobrażam sobie ,że jeśli przyjdzie trend na ześlizg to amatorskie narty będą podcinana o 2 stopnie. Co oczywiście będzie poprzedzone wielką akcją promocyjną i stosownymi zmianami w FISie Przecież dawniej narty z rokerem ,długo przed pojawieniem się tej nazwy przezywano nartami z" KŁAPIACYMI DZIOBAMI" i o ile pamiętam żle się na nich jeżdziło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... JG77 Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Po wieku próbach i eksperymentach najlepiej mi pasuje 0,5 /87 i tego się raczej trzymam ,na 0 nie jeździłem ale chyba byłyby zbyt nerwowe . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Sl to narta do slalomu specjalnego, to że jest wykorzystywana inaczej to już problem jej użytkowników do slalomu (dawniej specjalnego :-) ) to są narty z oznaczeniem SLR (rennski) SLFIS lub jakoś tak podobnie. SL sklepowe to narta jak najbardziej amatorska, bezproblemowa na cały dzień ( z przerwą na piwo) i na wiekszośc warunków na trasie (przynajmniej te fischera i voelkla z którymi miałem do czynienia przez dłuższy czas, a nie jestem napakowanym wyczynowcem a raczej wręcz przeciwnie ... :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 do slalomu (dawniej specjalnego :-) ) to są narty z oznaczeniem SLR (rennski) SLFIS lub jakoś tak podobnie. SL sklepowe to narta jak najbardziej amatorska, bezproblemowa na cały dzień ( z przerwą na piwo) i na wiekszośc warunków na trasie (przynajmniej te fischera i voelkla z którymi miałem do czynienia przez dłuższy czas, a nie jestem napakowanym wyczynowcem a raczej wręcz przeciwnie ... :-) To już przynajmniej wiem dlaczego mi tak słabo szło w slalomach, a wystarczyło tylko kupić SLR ja miałem tylko szmaciane SL , albo gorzej SC Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Po wieku próbach i eksperymentach najlepiej mi pasuje 0,5 /87 i tego się raczej trzymam ,na 0 nie jeździłem ale chyba byłyby zbyt nerwowe . Dlatego ja czasami podcinam tylko przód ale o 1.5, czyli robie coś w rodzaju "micro-rokera" Czy od wieku posiadasz zawsze te same narty? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 To już przynajmniej wiem dlaczego mi tak słabo szło w slalomach, a wystarczyło tylko kupić SLR ja miałem tylko szmaciane SL , albo gorzej SC a potem juz tylko ćwiczyc, cwiczyc, cwiczyć,.... tenowac, trenowac, trenowac..... :-) serio uważasz, że SL to trudne narty? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 a potem juz tylko ćwiczyc, cwiczyc, cwiczyć,.... tenowac, trenowac, trenowac..... :-) serio uważasz, że SL to trudne narty? Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... JG77 Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Dlatego ja czasami podcinam tylko przód ale o 1.5, czyli robie coś w rodzaju "micro-rokera" Czy od wieku posiadasz zawsze te same narty? No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Narty nartom nie równe, nawet w jednej grupie sl. Czasami warto poeksperymentować uwzględniając warunki, jeśli masz tak samo naostrzone na twarde jak na breje to Ci współczuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Niewielu. Ale to slalomowy skręt wymuszony ze zbiciem tyczki dla amatora jest problemem (bo nigdy nie miał okazji go ćwiczyć) a nie narty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. I to by było na tyle. Choć przyznam, że Twoja idea 'slalomką na piwo' bardzo mi odpowiada. Zapraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Swix zaleca maseczki w swoim katalogu przy pracy z mydełkami - czyli smarami 100% fluoru - podczas smarowania i szcztkowania - może taki smar rozbija się na drobniejsze cząsteczki, które dłużej unoszą się w powietrzu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. W sprawie smarów fluorowych, teoretycznie i prewencyjnie poleciłbym maseczkę ochronną, choć ja sam nie stosuję. Ale każdy człowiek jest inny i inaczej reaguje na działanie różnych toksyn. Ja np. mam alergię na świeżo ściętą trawę i np. jeśli szlibyśmy razem chodnikiem Ty byś tego nie zauważył, a ja miałbym przerób paczka chusteczek na 10 metrów spaceru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. A dokładnie 100% fluoru, gdzie nie ma czynnika wiążącego fluor, czyli parafiny. Jak sam używam LF bez maski, według mnie pył przy szczotkowaniu nie jest niebezpieczny, bo nie jest wystarczająco mały. Są takie smary finish, gdzie posypujesz nartę proszkiem, i wtedy (jak się domyślam) drobny pyłek z proszku może być niebezpieczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 16 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2014 Wystarczy że dam narty na smarownicę czy trzeba jeszcze jakoś smarować ryszard3007? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Ręczne robienie krawędzi i smarowanie to poprzednia epoka, nowoczesne maszyny robią to w tri miga . Jeśli kupisz nową nartę to idziesz z nią na stok? Jeśli zawodnik chce wystartować ( a raczej jeździ szybciej niż my ) to idzie na maszynę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 nikt tu nie pisze o zawodnikach ,tylko turystach narciarskich 14 na śniegu , Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 17 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka No nie... troche sie wyglupiles ta argumentacja. Jezdze na nartach duzo i wiem, ze kombinacja podanych smarow nie wplywa na bezpieczenstwo. Wiazania montuje sie raz, wszystkie narty ktore kupilem wiazania mialy. Zaczalem ten watek w oparciu o nowoczesne maszyny. ktore sa widoczne dla klienta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 12 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Sprzęt narciarski Serwis i konserwacja sprzętu Serwis nart - ręczny czy maszynowy × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Wort, z całym szacunkiem, ale podcięcie 0,5, a nawet 1 stopień nie może spowodować słabego trzymania! Minimalny ruch kolan do środka skrętu da dużo większą zmianę kąta. Natomiast jestem przekonany, że to podcięcie bardzo ułatwia wprowadzenie nart w ześlizg. Czyli dla amatorów jak najbardziej wskazane... Tadek Cześć 0.5 to jest właściwie odświeżenie krawędzi, uwzględniając niedoskonałości planowania przy ręcznej robocie to może być 0 Ja 1 stopień podcięcia(wg. podcinania moją metodą) wyrażnie czuje, jako słabsze trzymanie.To tak jakbyś zamiast 87 miał 88, w pewnym uproszczeniu. Podcinałeś o 1 w serwisie czy sam?,jeśli jeżdzisz na 05 to przejście na 1 może być mało odczuwalne. Wracając do Volkli, być może dlatego tak robią bo wiedzą ,że zawodnicy pierwsze co zrobią to wyplanują narte i żeby nie tracic na wysokości krawędzi, "dodają troche ślizgu" Ale to chyba robią od dawna o ile przypominam sobie własne doświadczenia z Volkl sl Edit ,żeby nie było niedomówień Volkl P60-komóra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Ad 1 Racetiger SL - specjalistyczne ??? To zwykła sklepówka jest. Dla połowy tuzów tego forum za słaba by nawet na nią spojrzeć... Ad 2 Nie mierzyłem, wystarczyło mi info dystrybutora/importera Volkla na Polskę. Sl to narta do slalomu specjalnego, to że jest wykorzystywana inaczej to już problem jej użytkowników Wyobrażam sobie ,że jeśli przyjdzie trend na ześlizg to amatorskie narty będą podcinana o 2 stopnie. Co oczywiście będzie poprzedzone wielką akcją promocyjną i stosownymi zmianami w FISie Przecież dawniej narty z rokerem ,długo przed pojawieniem się tej nazwy przezywano nartami z" KŁAPIACYMI DZIOBAMI" i o ile pamiętam żle się na nich jeżdziło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... JG77 Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Po wieku próbach i eksperymentach najlepiej mi pasuje 0,5 /87 i tego się raczej trzymam ,na 0 nie jeździłem ale chyba byłyby zbyt nerwowe . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Sl to narta do slalomu specjalnego, to że jest wykorzystywana inaczej to już problem jej użytkowników do slalomu (dawniej specjalnego :-) ) to są narty z oznaczeniem SLR (rennski) SLFIS lub jakoś tak podobnie. SL sklepowe to narta jak najbardziej amatorska, bezproblemowa na cały dzień ( z przerwą na piwo) i na wiekszośc warunków na trasie (przynajmniej te fischera i voelkla z którymi miałem do czynienia przez dłuższy czas, a nie jestem napakowanym wyczynowcem a raczej wręcz przeciwnie ... :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 do slalomu (dawniej specjalnego :-) ) to są narty z oznaczeniem SLR (rennski) SLFIS lub jakoś tak podobnie. SL sklepowe to narta jak najbardziej amatorska, bezproblemowa na cały dzień ( z przerwą na piwo) i na wiekszośc warunków na trasie (przynajmniej te fischera i voelkla z którymi miałem do czynienia przez dłuższy czas, a nie jestem napakowanym wyczynowcem a raczej wręcz przeciwnie ... :-) To już przynajmniej wiem dlaczego mi tak słabo szło w slalomach, a wystarczyło tylko kupić SLR ja miałem tylko szmaciane SL , albo gorzej SC Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Po wieku próbach i eksperymentach najlepiej mi pasuje 0,5 /87 i tego się raczej trzymam ,na 0 nie jeździłem ale chyba byłyby zbyt nerwowe . Dlatego ja czasami podcinam tylko przód ale o 1.5, czyli robie coś w rodzaju "micro-rokera" Czy od wieku posiadasz zawsze te same narty? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 To już przynajmniej wiem dlaczego mi tak słabo szło w slalomach, a wystarczyło tylko kupić SLR ja miałem tylko szmaciane SL , albo gorzej SC a potem juz tylko ćwiczyc, cwiczyc, cwiczyć,.... tenowac, trenowac, trenowac..... :-) serio uważasz, że SL to trudne narty? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 a potem juz tylko ćwiczyc, cwiczyc, cwiczyć,.... tenowac, trenowac, trenowac..... :-) serio uważasz, że SL to trudne narty? Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... JG77 Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Dlatego ja czasami podcinam tylko przód ale o 1.5, czyli robie coś w rodzaju "micro-rokera" Czy od wieku posiadasz zawsze te same narty? No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Narty nartom nie równe, nawet w jednej grupie sl. Czasami warto poeksperymentować uwzględniając warunki, jeśli masz tak samo naostrzone na twarde jak na breje to Ci współczuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Niewielu. Ale to slalomowy skręt wymuszony ze zbiciem tyczki dla amatora jest problemem (bo nigdy nie miał okazji go ćwiczyć) a nie narty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. I to by było na tyle. Choć przyznam, że Twoja idea 'slalomką na piwo' bardzo mi odpowiada. Zapraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Swix zaleca maseczki w swoim katalogu przy pracy z mydełkami - czyli smarami 100% fluoru - podczas smarowania i szcztkowania - może taki smar rozbija się na drobniejsze cząsteczki, które dłużej unoszą się w powietrzu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. W sprawie smarów fluorowych, teoretycznie i prewencyjnie poleciłbym maseczkę ochronną, choć ja sam nie stosuję. Ale każdy człowiek jest inny i inaczej reaguje na działanie różnych toksyn. Ja np. mam alergię na świeżo ściętą trawę i np. jeśli szlibyśmy razem chodnikiem Ty byś tego nie zauważył, a ja miałbym przerób paczka chusteczek na 10 metrów spaceru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. A dokładnie 100% fluoru, gdzie nie ma czynnika wiążącego fluor, czyli parafiny. Jak sam używam LF bez maski, według mnie pył przy szczotkowaniu nie jest niebezpieczny, bo nie jest wystarczająco mały. Są takie smary finish, gdzie posypujesz nartę proszkiem, i wtedy (jak się domyślam) drobny pyłek z proszku może być niebezpieczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 16 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2014 Wystarczy że dam narty na smarownicę czy trzeba jeszcze jakoś smarować ryszard3007? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Ręczne robienie krawędzi i smarowanie to poprzednia epoka, nowoczesne maszyny robią to w tri miga . Jeśli kupisz nową nartę to idziesz z nią na stok? Jeśli zawodnik chce wystartować ( a raczej jeździ szybciej niż my ) to idzie na maszynę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 nikt tu nie pisze o zawodnikach ,tylko turystach narciarskich 14 na śniegu , Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 17 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka No nie... troche sie wyglupiles ta argumentacja. Jezdze na nartach duzo i wiem, ze kombinacja podanych smarow nie wplywa na bezpieczenstwo. Wiazania montuje sie raz, wszystkie narty ktore kupilem wiazania mialy. Zaczalem ten watek w oparciu o nowoczesne maszyny. ktore sa widoczne dla klienta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 12 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Sprzęt narciarski Serwis i konserwacja sprzętu Serwis nart - ręczny czy maszynowy × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Ad 1 Racetiger SL - specjalistyczne ??? To zwykła sklepówka jest. Dla połowy tuzów tego forum za słaba by nawet na nią spojrzeć... Ad 2 Nie mierzyłem, wystarczyło mi info dystrybutora/importera Volkla na Polskę. Sl to narta do slalomu specjalnego, to że jest wykorzystywana inaczej to już problem jej użytkowników Wyobrażam sobie ,że jeśli przyjdzie trend na ześlizg to amatorskie narty będą podcinana o 2 stopnie. Co oczywiście będzie poprzedzone wielką akcją promocyjną i stosownymi zmianami w FISie Przecież dawniej narty z rokerem ,długo przed pojawieniem się tej nazwy przezywano nartami z" KŁAPIACYMI DZIOBAMI" i o ile pamiętam żle się na nich jeżdziło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... JG77 Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Po wieku próbach i eksperymentach najlepiej mi pasuje 0,5 /87 i tego się raczej trzymam ,na 0 nie jeździłem ale chyba byłyby zbyt nerwowe . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Sl to narta do slalomu specjalnego, to że jest wykorzystywana inaczej to już problem jej użytkowników do slalomu (dawniej specjalnego :-) ) to są narty z oznaczeniem SLR (rennski) SLFIS lub jakoś tak podobnie. SL sklepowe to narta jak najbardziej amatorska, bezproblemowa na cały dzień ( z przerwą na piwo) i na wiekszośc warunków na trasie (przynajmniej te fischera i voelkla z którymi miałem do czynienia przez dłuższy czas, a nie jestem napakowanym wyczynowcem a raczej wręcz przeciwnie ... :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 do slalomu (dawniej specjalnego :-) ) to są narty z oznaczeniem SLR (rennski) SLFIS lub jakoś tak podobnie. SL sklepowe to narta jak najbardziej amatorska, bezproblemowa na cały dzień ( z przerwą na piwo) i na wiekszośc warunków na trasie (przynajmniej te fischera i voelkla z którymi miałem do czynienia przez dłuższy czas, a nie jestem napakowanym wyczynowcem a raczej wręcz przeciwnie ... :-) To już przynajmniej wiem dlaczego mi tak słabo szło w slalomach, a wystarczyło tylko kupić SLR ja miałem tylko szmaciane SL , albo gorzej SC Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Po wieku próbach i eksperymentach najlepiej mi pasuje 0,5 /87 i tego się raczej trzymam ,na 0 nie jeździłem ale chyba byłyby zbyt nerwowe . Dlatego ja czasami podcinam tylko przód ale o 1.5, czyli robie coś w rodzaju "micro-rokera" Czy od wieku posiadasz zawsze te same narty? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 To już przynajmniej wiem dlaczego mi tak słabo szło w slalomach, a wystarczyło tylko kupić SLR ja miałem tylko szmaciane SL , albo gorzej SC a potem juz tylko ćwiczyc, cwiczyc, cwiczyć,.... tenowac, trenowac, trenowac..... :-) serio uważasz, że SL to trudne narty? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 a potem juz tylko ćwiczyc, cwiczyc, cwiczyć,.... tenowac, trenowac, trenowac..... :-) serio uważasz, że SL to trudne narty? Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... JG77 Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Dlatego ja czasami podcinam tylko przód ale o 1.5, czyli robie coś w rodzaju "micro-rokera" Czy od wieku posiadasz zawsze te same narty? No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Narty nartom nie równe, nawet w jednej grupie sl. Czasami warto poeksperymentować uwzględniając warunki, jeśli masz tak samo naostrzone na twarde jak na breje to Ci współczuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Niewielu. Ale to slalomowy skręt wymuszony ze zbiciem tyczki dla amatora jest problemem (bo nigdy nie miał okazji go ćwiczyć) a nie narty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. I to by było na tyle. Choć przyznam, że Twoja idea 'slalomką na piwo' bardzo mi odpowiada. Zapraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Swix zaleca maseczki w swoim katalogu przy pracy z mydełkami - czyli smarami 100% fluoru - podczas smarowania i szcztkowania - może taki smar rozbija się na drobniejsze cząsteczki, które dłużej unoszą się w powietrzu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. W sprawie smarów fluorowych, teoretycznie i prewencyjnie poleciłbym maseczkę ochronną, choć ja sam nie stosuję. Ale każdy człowiek jest inny i inaczej reaguje na działanie różnych toksyn. Ja np. mam alergię na świeżo ściętą trawę i np. jeśli szlibyśmy razem chodnikiem Ty byś tego nie zauważył, a ja miałbym przerób paczka chusteczek na 10 metrów spaceru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. A dokładnie 100% fluoru, gdzie nie ma czynnika wiążącego fluor, czyli parafiny. Jak sam używam LF bez maski, według mnie pył przy szczotkowaniu nie jest niebezpieczny, bo nie jest wystarczająco mały. Są takie smary finish, gdzie posypujesz nartę proszkiem, i wtedy (jak się domyślam) drobny pyłek z proszku może być niebezpieczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 16 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2014 Wystarczy że dam narty na smarownicę czy trzeba jeszcze jakoś smarować ryszard3007? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Ręczne robienie krawędzi i smarowanie to poprzednia epoka, nowoczesne maszyny robią to w tri miga . Jeśli kupisz nową nartę to idziesz z nią na stok? Jeśli zawodnik chce wystartować ( a raczej jeździ szybciej niż my ) to idzie na maszynę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 nikt tu nie pisze o zawodnikach ,tylko turystach narciarskich 14 na śniegu , Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 17 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka No nie... troche sie wyglupiles ta argumentacja. Jezdze na nartach duzo i wiem, ze kombinacja podanych smarow nie wplywa na bezpieczenstwo. Wiazania montuje sie raz, wszystkie narty ktore kupilem wiazania mialy. Zaczalem ten watek w oparciu o nowoczesne maszyny. ktore sa widoczne dla klienta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 12 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Sprzęt narciarski Serwis i konserwacja sprzętu Serwis nart - ręczny czy maszynowy × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
JG77 Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Po wieku próbach i eksperymentach najlepiej mi pasuje 0,5 /87 i tego się raczej trzymam ,na 0 nie jeździłem ale chyba byłyby zbyt nerwowe . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Sl to narta do slalomu specjalnego, to że jest wykorzystywana inaczej to już problem jej użytkowników do slalomu (dawniej specjalnego :-) ) to są narty z oznaczeniem SLR (rennski) SLFIS lub jakoś tak podobnie. SL sklepowe to narta jak najbardziej amatorska, bezproblemowa na cały dzień ( z przerwą na piwo) i na wiekszośc warunków na trasie (przynajmniej te fischera i voelkla z którymi miałem do czynienia przez dłuższy czas, a nie jestem napakowanym wyczynowcem a raczej wręcz przeciwnie ... :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 do slalomu (dawniej specjalnego :-) ) to są narty z oznaczeniem SLR (rennski) SLFIS lub jakoś tak podobnie. SL sklepowe to narta jak najbardziej amatorska, bezproblemowa na cały dzień ( z przerwą na piwo) i na wiekszośc warunków na trasie (przynajmniej te fischera i voelkla z którymi miałem do czynienia przez dłuższy czas, a nie jestem napakowanym wyczynowcem a raczej wręcz przeciwnie ... :-) To już przynajmniej wiem dlaczego mi tak słabo szło w slalomach, a wystarczyło tylko kupić SLR ja miałem tylko szmaciane SL , albo gorzej SC Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Po wieku próbach i eksperymentach najlepiej mi pasuje 0,5 /87 i tego się raczej trzymam ,na 0 nie jeździłem ale chyba byłyby zbyt nerwowe . Dlatego ja czasami podcinam tylko przód ale o 1.5, czyli robie coś w rodzaju "micro-rokera" Czy od wieku posiadasz zawsze te same narty? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 To już przynajmniej wiem dlaczego mi tak słabo szło w slalomach, a wystarczyło tylko kupić SLR ja miałem tylko szmaciane SL , albo gorzej SC a potem juz tylko ćwiczyc, cwiczyc, cwiczyć,.... tenowac, trenowac, trenowac..... :-) serio uważasz, że SL to trudne narty? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 a potem juz tylko ćwiczyc, cwiczyc, cwiczyć,.... tenowac, trenowac, trenowac..... :-) serio uważasz, że SL to trudne narty? Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... JG77 Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Dlatego ja czasami podcinam tylko przód ale o 1.5, czyli robie coś w rodzaju "micro-rokera" Czy od wieku posiadasz zawsze te same narty? No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Narty nartom nie równe, nawet w jednej grupie sl. Czasami warto poeksperymentować uwzględniając warunki, jeśli masz tak samo naostrzone na twarde jak na breje to Ci współczuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Niewielu. Ale to slalomowy skręt wymuszony ze zbiciem tyczki dla amatora jest problemem (bo nigdy nie miał okazji go ćwiczyć) a nie narty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. I to by było na tyle. Choć przyznam, że Twoja idea 'slalomką na piwo' bardzo mi odpowiada. Zapraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Swix zaleca maseczki w swoim katalogu przy pracy z mydełkami - czyli smarami 100% fluoru - podczas smarowania i szcztkowania - może taki smar rozbija się na drobniejsze cząsteczki, które dłużej unoszą się w powietrzu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. W sprawie smarów fluorowych, teoretycznie i prewencyjnie poleciłbym maseczkę ochronną, choć ja sam nie stosuję. Ale każdy człowiek jest inny i inaczej reaguje na działanie różnych toksyn. Ja np. mam alergię na świeżo ściętą trawę i np. jeśli szlibyśmy razem chodnikiem Ty byś tego nie zauważył, a ja miałbym przerób paczka chusteczek na 10 metrów spaceru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. A dokładnie 100% fluoru, gdzie nie ma czynnika wiążącego fluor, czyli parafiny. Jak sam używam LF bez maski, według mnie pył przy szczotkowaniu nie jest niebezpieczny, bo nie jest wystarczająco mały. Są takie smary finish, gdzie posypujesz nartę proszkiem, i wtedy (jak się domyślam) drobny pyłek z proszku może być niebezpieczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 16 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2014 Wystarczy że dam narty na smarownicę czy trzeba jeszcze jakoś smarować ryszard3007? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Ręczne robienie krawędzi i smarowanie to poprzednia epoka, nowoczesne maszyny robią to w tri miga . Jeśli kupisz nową nartę to idziesz z nią na stok? Jeśli zawodnik chce wystartować ( a raczej jeździ szybciej niż my ) to idzie na maszynę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 nikt tu nie pisze o zawodnikach ,tylko turystach narciarskich 14 na śniegu , Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 17 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka No nie... troche sie wyglupiles ta argumentacja. Jezdze na nartach duzo i wiem, ze kombinacja podanych smarow nie wplywa na bezpieczenstwo. Wiazania montuje sie raz, wszystkie narty ktore kupilem wiazania mialy. Zaczalem ten watek w oparciu o nowoczesne maszyny. ktore sa widoczne dla klienta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 12 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Sprzęt narciarski Serwis i konserwacja sprzętu Serwis nart - ręczny czy maszynowy × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 do slalomu (dawniej specjalnego :-) ) to są narty z oznaczeniem SLR (rennski) SLFIS lub jakoś tak podobnie. SL sklepowe to narta jak najbardziej amatorska, bezproblemowa na cały dzień ( z przerwą na piwo) i na wiekszośc warunków na trasie (przynajmniej te fischera i voelkla z którymi miałem do czynienia przez dłuższy czas, a nie jestem napakowanym wyczynowcem a raczej wręcz przeciwnie ... :-) To już przynajmniej wiem dlaczego mi tak słabo szło w slalomach, a wystarczyło tylko kupić SLR ja miałem tylko szmaciane SL , albo gorzej SC Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Po wieku próbach i eksperymentach najlepiej mi pasuje 0,5 /87 i tego się raczej trzymam ,na 0 nie jeździłem ale chyba byłyby zbyt nerwowe . Dlatego ja czasami podcinam tylko przód ale o 1.5, czyli robie coś w rodzaju "micro-rokera" Czy od wieku posiadasz zawsze te same narty? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 To już przynajmniej wiem dlaczego mi tak słabo szło w slalomach, a wystarczyło tylko kupić SLR ja miałem tylko szmaciane SL , albo gorzej SC a potem juz tylko ćwiczyc, cwiczyc, cwiczyć,.... tenowac, trenowac, trenowac..... :-) serio uważasz, że SL to trudne narty? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 a potem juz tylko ćwiczyc, cwiczyc, cwiczyć,.... tenowac, trenowac, trenowac..... :-) serio uważasz, że SL to trudne narty? Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... JG77 Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Dlatego ja czasami podcinam tylko przód ale o 1.5, czyli robie coś w rodzaju "micro-rokera" Czy od wieku posiadasz zawsze te same narty? No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Narty nartom nie równe, nawet w jednej grupie sl. Czasami warto poeksperymentować uwzględniając warunki, jeśli masz tak samo naostrzone na twarde jak na breje to Ci współczuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Niewielu. Ale to slalomowy skręt wymuszony ze zbiciem tyczki dla amatora jest problemem (bo nigdy nie miał okazji go ćwiczyć) a nie narty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. I to by było na tyle. Choć przyznam, że Twoja idea 'slalomką na piwo' bardzo mi odpowiada. Zapraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Swix zaleca maseczki w swoim katalogu przy pracy z mydełkami - czyli smarami 100% fluoru - podczas smarowania i szcztkowania - może taki smar rozbija się na drobniejsze cząsteczki, które dłużej unoszą się w powietrzu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. W sprawie smarów fluorowych, teoretycznie i prewencyjnie poleciłbym maseczkę ochronną, choć ja sam nie stosuję. Ale każdy człowiek jest inny i inaczej reaguje na działanie różnych toksyn. Ja np. mam alergię na świeżo ściętą trawę i np. jeśli szlibyśmy razem chodnikiem Ty byś tego nie zauważył, a ja miałbym przerób paczka chusteczek na 10 metrów spaceru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. A dokładnie 100% fluoru, gdzie nie ma czynnika wiążącego fluor, czyli parafiny. Jak sam używam LF bez maski, według mnie pył przy szczotkowaniu nie jest niebezpieczny, bo nie jest wystarczająco mały. Są takie smary finish, gdzie posypujesz nartę proszkiem, i wtedy (jak się domyślam) drobny pyłek z proszku może być niebezpieczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 16 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2014 Wystarczy że dam narty na smarownicę czy trzeba jeszcze jakoś smarować ryszard3007? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Ręczne robienie krawędzi i smarowanie to poprzednia epoka, nowoczesne maszyny robią to w tri miga . Jeśli kupisz nową nartę to idziesz z nią na stok? Jeśli zawodnik chce wystartować ( a raczej jeździ szybciej niż my ) to idzie na maszynę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 nikt tu nie pisze o zawodnikach ,tylko turystach narciarskich 14 na śniegu , Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 17 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka No nie... troche sie wyglupiles ta argumentacja. Jezdze na nartach duzo i wiem, ze kombinacja podanych smarow nie wplywa na bezpieczenstwo. Wiazania montuje sie raz, wszystkie narty ktore kupilem wiazania mialy. Zaczalem ten watek w oparciu o nowoczesne maszyny. ktore sa widoczne dla klienta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 12 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Sprzęt narciarski Serwis i konserwacja sprzętu Serwis nart - ręczny czy maszynowy × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Po wieku próbach i eksperymentach najlepiej mi pasuje 0,5 /87 i tego się raczej trzymam ,na 0 nie jeździłem ale chyba byłyby zbyt nerwowe . Dlatego ja czasami podcinam tylko przód ale o 1.5, czyli robie coś w rodzaju "micro-rokera" Czy od wieku posiadasz zawsze te same narty? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 To już przynajmniej wiem dlaczego mi tak słabo szło w slalomach, a wystarczyło tylko kupić SLR ja miałem tylko szmaciane SL , albo gorzej SC a potem juz tylko ćwiczyc, cwiczyc, cwiczyć,.... tenowac, trenowac, trenowac..... :-) serio uważasz, że SL to trudne narty? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 a potem juz tylko ćwiczyc, cwiczyc, cwiczyć,.... tenowac, trenowac, trenowac..... :-) serio uważasz, że SL to trudne narty? Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... JG77 Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Dlatego ja czasami podcinam tylko przód ale o 1.5, czyli robie coś w rodzaju "micro-rokera" Czy od wieku posiadasz zawsze te same narty? No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Narty nartom nie równe, nawet w jednej grupie sl. Czasami warto poeksperymentować uwzględniając warunki, jeśli masz tak samo naostrzone na twarde jak na breje to Ci współczuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Niewielu. Ale to slalomowy skręt wymuszony ze zbiciem tyczki dla amatora jest problemem (bo nigdy nie miał okazji go ćwiczyć) a nie narty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. I to by było na tyle. Choć przyznam, że Twoja idea 'slalomką na piwo' bardzo mi odpowiada. Zapraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Swix zaleca maseczki w swoim katalogu przy pracy z mydełkami - czyli smarami 100% fluoru - podczas smarowania i szcztkowania - może taki smar rozbija się na drobniejsze cząsteczki, które dłużej unoszą się w powietrzu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. W sprawie smarów fluorowych, teoretycznie i prewencyjnie poleciłbym maseczkę ochronną, choć ja sam nie stosuję. Ale każdy człowiek jest inny i inaczej reaguje na działanie różnych toksyn. Ja np. mam alergię na świeżo ściętą trawę i np. jeśli szlibyśmy razem chodnikiem Ty byś tego nie zauważył, a ja miałbym przerób paczka chusteczek na 10 metrów spaceru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. A dokładnie 100% fluoru, gdzie nie ma czynnika wiążącego fluor, czyli parafiny. Jak sam używam LF bez maski, według mnie pył przy szczotkowaniu nie jest niebezpieczny, bo nie jest wystarczająco mały. Są takie smary finish, gdzie posypujesz nartę proszkiem, i wtedy (jak się domyślam) drobny pyłek z proszku może być niebezpieczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 16 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2014 Wystarczy że dam narty na smarownicę czy trzeba jeszcze jakoś smarować ryszard3007? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Ręczne robienie krawędzi i smarowanie to poprzednia epoka, nowoczesne maszyny robią to w tri miga . Jeśli kupisz nową nartę to idziesz z nią na stok? Jeśli zawodnik chce wystartować ( a raczej jeździ szybciej niż my ) to idzie na maszynę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 nikt tu nie pisze o zawodnikach ,tylko turystach narciarskich 14 na śniegu , Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 17 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka No nie... troche sie wyglupiles ta argumentacja. Jezdze na nartach duzo i wiem, ze kombinacja podanych smarow nie wplywa na bezpieczenstwo. Wiazania montuje sie raz, wszystkie narty ktore kupilem wiazania mialy. Zaczalem ten watek w oparciu o nowoczesne maszyny. ktore sa widoczne dla klienta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 12 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Sprzęt narciarski Serwis i konserwacja sprzętu Serwis nart - ręczny czy maszynowy × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 To już przynajmniej wiem dlaczego mi tak słabo szło w slalomach, a wystarczyło tylko kupić SLR ja miałem tylko szmaciane SL , albo gorzej SC a potem juz tylko ćwiczyc, cwiczyc, cwiczyć,.... tenowac, trenowac, trenowac..... :-) serio uważasz, że SL to trudne narty? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 a potem juz tylko ćwiczyc, cwiczyc, cwiczyć,.... tenowac, trenowac, trenowac..... :-) serio uważasz, że SL to trudne narty? Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... JG77 Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Dlatego ja czasami podcinam tylko przód ale o 1.5, czyli robie coś w rodzaju "micro-rokera" Czy od wieku posiadasz zawsze te same narty? No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Narty nartom nie równe, nawet w jednej grupie sl. Czasami warto poeksperymentować uwzględniając warunki, jeśli masz tak samo naostrzone na twarde jak na breje to Ci współczuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Niewielu. Ale to slalomowy skręt wymuszony ze zbiciem tyczki dla amatora jest problemem (bo nigdy nie miał okazji go ćwiczyć) a nie narty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. I to by było na tyle. Choć przyznam, że Twoja idea 'slalomką na piwo' bardzo mi odpowiada. Zapraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Swix zaleca maseczki w swoim katalogu przy pracy z mydełkami - czyli smarami 100% fluoru - podczas smarowania i szcztkowania - może taki smar rozbija się na drobniejsze cząsteczki, które dłużej unoszą się w powietrzu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. W sprawie smarów fluorowych, teoretycznie i prewencyjnie poleciłbym maseczkę ochronną, choć ja sam nie stosuję. Ale każdy człowiek jest inny i inaczej reaguje na działanie różnych toksyn. Ja np. mam alergię na świeżo ściętą trawę i np. jeśli szlibyśmy razem chodnikiem Ty byś tego nie zauważył, a ja miałbym przerób paczka chusteczek na 10 metrów spaceru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. A dokładnie 100% fluoru, gdzie nie ma czynnika wiążącego fluor, czyli parafiny. Jak sam używam LF bez maski, według mnie pył przy szczotkowaniu nie jest niebezpieczny, bo nie jest wystarczająco mały. Są takie smary finish, gdzie posypujesz nartę proszkiem, i wtedy (jak się domyślam) drobny pyłek z proszku może być niebezpieczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 16 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2014 Wystarczy że dam narty na smarownicę czy trzeba jeszcze jakoś smarować ryszard3007? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Ręczne robienie krawędzi i smarowanie to poprzednia epoka, nowoczesne maszyny robią to w tri miga . Jeśli kupisz nową nartę to idziesz z nią na stok? Jeśli zawodnik chce wystartować ( a raczej jeździ szybciej niż my ) to idzie na maszynę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 nikt tu nie pisze o zawodnikach ,tylko turystach narciarskich 14 na śniegu , Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 17 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka No nie... troche sie wyglupiles ta argumentacja. Jezdze na nartach duzo i wiem, ze kombinacja podanych smarow nie wplywa na bezpieczenstwo. Wiazania montuje sie raz, wszystkie narty ktore kupilem wiazania mialy. Zaczalem ten watek w oparciu o nowoczesne maszyny. ktore sa widoczne dla klienta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 12 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Sprzęt narciarski Serwis i konserwacja sprzętu Serwis nart - ręczny czy maszynowy × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 a potem juz tylko ćwiczyc, cwiczyc, cwiczyć,.... tenowac, trenowac, trenowac..... :-) serio uważasz, że SL to trudne narty? Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... JG77 Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Dlatego ja czasami podcinam tylko przód ale o 1.5, czyli robie coś w rodzaju "micro-rokera" Czy od wieku posiadasz zawsze te same narty? No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Narty nartom nie równe, nawet w jednej grupie sl. Czasami warto poeksperymentować uwzględniając warunki, jeśli masz tak samo naostrzone na twarde jak na breje to Ci współczuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Niewielu. Ale to slalomowy skręt wymuszony ze zbiciem tyczki dla amatora jest problemem (bo nigdy nie miał okazji go ćwiczyć) a nie narty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. I to by było na tyle. Choć przyznam, że Twoja idea 'slalomką na piwo' bardzo mi odpowiada. Zapraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Swix zaleca maseczki w swoim katalogu przy pracy z mydełkami - czyli smarami 100% fluoru - podczas smarowania i szcztkowania - może taki smar rozbija się na drobniejsze cząsteczki, które dłużej unoszą się w powietrzu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. W sprawie smarów fluorowych, teoretycznie i prewencyjnie poleciłbym maseczkę ochronną, choć ja sam nie stosuję. Ale każdy człowiek jest inny i inaczej reaguje na działanie różnych toksyn. Ja np. mam alergię na świeżo ściętą trawę i np. jeśli szlibyśmy razem chodnikiem Ty byś tego nie zauważył, a ja miałbym przerób paczka chusteczek na 10 metrów spaceru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. A dokładnie 100% fluoru, gdzie nie ma czynnika wiążącego fluor, czyli parafiny. Jak sam używam LF bez maski, według mnie pył przy szczotkowaniu nie jest niebezpieczny, bo nie jest wystarczająco mały. Są takie smary finish, gdzie posypujesz nartę proszkiem, i wtedy (jak się domyślam) drobny pyłek z proszku może być niebezpieczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 16 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2014 Wystarczy że dam narty na smarownicę czy trzeba jeszcze jakoś smarować ryszard3007? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Ręczne robienie krawędzi i smarowanie to poprzednia epoka, nowoczesne maszyny robią to w tri miga . Jeśli kupisz nową nartę to idziesz z nią na stok? Jeśli zawodnik chce wystartować ( a raczej jeździ szybciej niż my ) to idzie na maszynę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 nikt tu nie pisze o zawodnikach ,tylko turystach narciarskich 14 na śniegu , Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 17 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka No nie... troche sie wyglupiles ta argumentacja. Jezdze na nartach duzo i wiem, ze kombinacja podanych smarow nie wplywa na bezpieczenstwo. Wiazania montuje sie raz, wszystkie narty ktore kupilem wiazania mialy. Zaczalem ten watek w oparciu o nowoczesne maszyny. ktore sa widoczne dla klienta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 12 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Sprzęt narciarski Serwis i konserwacja sprzętu Serwis nart - ręczny czy maszynowy × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
JG77 Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Dlatego ja czasami podcinam tylko przód ale o 1.5, czyli robie coś w rodzaju "micro-rokera" Czy od wieku posiadasz zawsze te same narty? No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Narty nartom nie równe, nawet w jednej grupie sl. Czasami warto poeksperymentować uwzględniając warunki, jeśli masz tak samo naostrzone na twarde jak na breje to Ci współczuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Niewielu. Ale to slalomowy skręt wymuszony ze zbiciem tyczki dla amatora jest problemem (bo nigdy nie miał okazji go ćwiczyć) a nie narty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. I to by było na tyle. Choć przyznam, że Twoja idea 'slalomką na piwo' bardzo mi odpowiada. Zapraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Swix zaleca maseczki w swoim katalogu przy pracy z mydełkami - czyli smarami 100% fluoru - podczas smarowania i szcztkowania - może taki smar rozbija się na drobniejsze cząsteczki, które dłużej unoszą się w powietrzu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. W sprawie smarów fluorowych, teoretycznie i prewencyjnie poleciłbym maseczkę ochronną, choć ja sam nie stosuję. Ale każdy człowiek jest inny i inaczej reaguje na działanie różnych toksyn. Ja np. mam alergię na świeżo ściętą trawę i np. jeśli szlibyśmy razem chodnikiem Ty byś tego nie zauważył, a ja miałbym przerób paczka chusteczek na 10 metrów spaceru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. A dokładnie 100% fluoru, gdzie nie ma czynnika wiążącego fluor, czyli parafiny. Jak sam używam LF bez maski, według mnie pył przy szczotkowaniu nie jest niebezpieczny, bo nie jest wystarczająco mały. Są takie smary finish, gdzie posypujesz nartę proszkiem, i wtedy (jak się domyślam) drobny pyłek z proszku może być niebezpieczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 16 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2014 Wystarczy że dam narty na smarownicę czy trzeba jeszcze jakoś smarować ryszard3007? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Ręczne robienie krawędzi i smarowanie to poprzednia epoka, nowoczesne maszyny robią to w tri miga . Jeśli kupisz nową nartę to idziesz z nią na stok? Jeśli zawodnik chce wystartować ( a raczej jeździ szybciej niż my ) to idzie na maszynę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 nikt tu nie pisze o zawodnikach ,tylko turystach narciarskich 14 na śniegu , Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 17 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka No nie... troche sie wyglupiles ta argumentacja. Jezdze na nartach duzo i wiem, ze kombinacja podanych smarow nie wplywa na bezpieczenstwo. Wiazania montuje sie raz, wszystkie narty ktore kupilem wiazania mialy. Zaczalem ten watek w oparciu o nowoczesne maszyny. ktore sa widoczne dla klienta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 12 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Sprzęt narciarski Serwis i konserwacja sprzętu Serwis nart - ręczny czy maszynowy × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 No nie ale od zawsze ten sam rodzaj SL ,jeżdżę na nich w twardych warunkach jak i w wiosennej super brei ,dają radę. Narty nartom nie równe, nawet w jednej grupie sl. Czasami warto poeksperymentować uwzględniając warunki, jeśli masz tak samo naostrzone na twarde jak na breje to Ci współczuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Niewielu. Ale to slalomowy skręt wymuszony ze zbiciem tyczki dla amatora jest problemem (bo nigdy nie miał okazji go ćwiczyć) a nie narty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. I to by było na tyle. Choć przyznam, że Twoja idea 'slalomką na piwo' bardzo mi odpowiada. Zapraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Swix zaleca maseczki w swoim katalogu przy pracy z mydełkami - czyli smarami 100% fluoru - podczas smarowania i szcztkowania - może taki smar rozbija się na drobniejsze cząsteczki, które dłużej unoszą się w powietrzu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. W sprawie smarów fluorowych, teoretycznie i prewencyjnie poleciłbym maseczkę ochronną, choć ja sam nie stosuję. Ale każdy człowiek jest inny i inaczej reaguje na działanie różnych toksyn. Ja np. mam alergię na świeżo ściętą trawę i np. jeśli szlibyśmy razem chodnikiem Ty byś tego nie zauważył, a ja miałbym przerób paczka chusteczek na 10 metrów spaceru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. A dokładnie 100% fluoru, gdzie nie ma czynnika wiążącego fluor, czyli parafiny. Jak sam używam LF bez maski, według mnie pył przy szczotkowaniu nie jest niebezpieczny, bo nie jest wystarczająco mały. Są takie smary finish, gdzie posypujesz nartę proszkiem, i wtedy (jak się domyślam) drobny pyłek z proszku może być niebezpieczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 16 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2014 Wystarczy że dam narty na smarownicę czy trzeba jeszcze jakoś smarować ryszard3007? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Ręczne robienie krawędzi i smarowanie to poprzednia epoka, nowoczesne maszyny robią to w tri miga . Jeśli kupisz nową nartę to idziesz z nią na stok? Jeśli zawodnik chce wystartować ( a raczej jeździ szybciej niż my ) to idzie na maszynę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 nikt tu nie pisze o zawodnikach ,tylko turystach narciarskich 14 na śniegu , Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 17 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka No nie... troche sie wyglupiles ta argumentacja. Jezdze na nartach duzo i wiem, ze kombinacja podanych smarow nie wplywa na bezpieczenstwo. Wiazania montuje sie raz, wszystkie narty ktore kupilem wiazania mialy. Zaczalem ten watek w oparciu o nowoczesne maszyny. ktore sa widoczne dla klienta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 12 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Sprzęt narciarski Serwis i konserwacja sprzętu Serwis nart - ręczny czy maszynowy × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Teraz to już na to zapóżno,raczej odejmuje sobie ze skali niż dodaje Pozwól,że odpowiem Ci pytaniem. Jak myślisz ilu z jeżdących na sl , zjedzie slalom po stromej trasie? Pozdr. Niewielu. Ale to slalomowy skręt wymuszony ze zbiciem tyczki dla amatora jest problemem (bo nigdy nie miał okazji go ćwiczyć) a nie narty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wort Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig Napisano 4 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2014 Też dużo jeżdże na slalomce nie na slalomie Ale mam świadomość że moge jeżdzić na narcie zawodniczej wykorzystując jej właściwości do kompensacji własnych braków w technice. Dlatego często też polecam je początkującym I nie twierdze,że na sklepowych slalomkach można "pojechać jedynie na piwo" i na pewno mam świadomośc istnienia "komórek sl" które jako jedyne z nart zawodniczych jest w stanie ogarnąć amator. I to by było na tyle. Choć przyznam, że Twoja idea 'slalomką na piwo' bardzo mi odpowiada. Zapraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Yah-oo Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
piotrek96 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Swix zaleca maseczki w swoim katalogu przy pracy z mydełkami - czyli smarami 100% fluoru - podczas smarowania i szcztkowania - może taki smar rozbija się na drobniejsze cząsteczki, które dłużej unoszą się w powietrzu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lukaszo86 Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Widziałem na filmach niektórych serwisantów przy pracach ręcznych w maseczkach. Czy to nie przesadzone ''profi'' podejście? Wiadomo, że mamy do czynienia z chemią no ale ... hmm. Może ktoś wyjaśni? W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. W sprawie smarów fluorowych, teoretycznie i prewencyjnie poleciłbym maseczkę ochronną, choć ja sam nie stosuję. Ale każdy człowiek jest inny i inaczej reaguje na działanie różnych toksyn. Ja np. mam alergię na świeżo ściętą trawę i np. jeśli szlibyśmy razem chodnikiem Ty byś tego nie zauważył, a ja miałbym przerób paczka chusteczek na 10 metrów spaceru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. A dokładnie 100% fluoru, gdzie nie ma czynnika wiążącego fluor, czyli parafiny. Jak sam używam LF bez maski, według mnie pył przy szczotkowaniu nie jest niebezpieczny, bo nie jest wystarczająco mały. Są takie smary finish, gdzie posypujesz nartę proszkiem, i wtedy (jak się domyślam) drobny pyłek z proszku może być niebezpieczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 16 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2014 Wystarczy że dam narty na smarownicę czy trzeba jeszcze jakoś smarować ryszard3007? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Ręczne robienie krawędzi i smarowanie to poprzednia epoka, nowoczesne maszyny robią to w tri miga . Jeśli kupisz nową nartę to idziesz z nią na stok? Jeśli zawodnik chce wystartować ( a raczej jeździ szybciej niż my ) to idzie na maszynę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 nikt tu nie pisze o zawodnikach ,tylko turystach narciarskich 14 na śniegu , Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 17 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka No nie... troche sie wyglupiles ta argumentacja. Jezdze na nartach duzo i wiem, ze kombinacja podanych smarow nie wplywa na bezpieczenstwo. Wiazania montuje sie raz, wszystkie narty ktore kupilem wiazania mialy. Zaczalem ten watek w oparciu o nowoczesne maszyny. ktore sa widoczne dla klienta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 12 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Sprzęt narciarski Serwis i konserwacja sprzętu Serwis nart - ręczny czy maszynowy × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
Yah-oo Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 W 2010 roku sprzedałem maszynę AF1 - ostrzenie krawędzi na sucho, dyskiem ceramicznym. W instrukcji była podana informacja o potrzebie noszenia maseczki, ale klient (klub narciarski) olał tą wiedzę, mimo moich ustnych informacji przy prezentacji i sprzedaży. Efektem był 3-dniowy pobyt w szpitalu na toksykologii. Jak się okazało po przerobieniu ok. 20 par nart gość się nawdychał tylu toksyn, że następnego dnia był dosłownie zielony i karetka go wzięła z domu (słowa prezesa klubu). Te same dyrektywy podane są przy ostrzałce taśmowej Ski Man Bravo i Toko Evo. Dlaczego? A no dlatego, że te maszyny rozpędzają się do 16 tys. obrotów na minutę i w trakcie suchej obróbki krawędzi wydobywa się mikropyłek, który potem wdychamy, jeśli nie mamy maseczki i efekt może być podobny jak powyżej. Ja zawsze gdy używam Toko Evo, mimo zakładania maseczki, otwieram okno i wietrzę w trakcie ostrzenia i po ostrzeniu. Tak samo może być z niektórymi smarami, zwłaszcza fluorowymi. To jest czysta chemia mam nadzieję, że pomogłem w odpowiedzi. pozdravka Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. W sprawie smarów fluorowych, teoretycznie i prewencyjnie poleciłbym maseczkę ochronną, choć ja sam nie stosuję. Ale każdy człowiek jest inny i inaczej reaguje na działanie różnych toksyn. Ja np. mam alergię na świeżo ściętą trawę i np. jeśli szlibyśmy razem chodnikiem Ty byś tego nie zauważył, a ja miałbym przerób paczka chusteczek na 10 metrów spaceru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. A dokładnie 100% fluoru, gdzie nie ma czynnika wiążącego fluor, czyli parafiny. Jak sam używam LF bez maski, według mnie pył przy szczotkowaniu nie jest niebezpieczny, bo nie jest wystarczająco mały. Są takie smary finish, gdzie posypujesz nartę proszkiem, i wtedy (jak się domyślam) drobny pyłek z proszku może być niebezpieczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 16 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2014 Wystarczy że dam narty na smarownicę czy trzeba jeszcze jakoś smarować ryszard3007? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Ręczne robienie krawędzi i smarowanie to poprzednia epoka, nowoczesne maszyny robią to w tri miga . Jeśli kupisz nową nartę to idziesz z nią na stok? Jeśli zawodnik chce wystartować ( a raczej jeździ szybciej niż my ) to idzie na maszynę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 nikt tu nie pisze o zawodnikach ,tylko turystach narciarskich 14 na śniegu , Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 17 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka No nie... troche sie wyglupiles ta argumentacja. Jezdze na nartach duzo i wiem, ze kombinacja podanych smarow nie wplywa na bezpieczenstwo. Wiazania montuje sie raz, wszystkie narty ktore kupilem wiazania mialy. Zaczalem ten watek w oparciu o nowoczesne maszyny. ktore sa widoczne dla klienta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 12 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Sprzęt narciarski Serwis i konserwacja sprzętu Serwis nart - ręczny czy maszynowy × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
Lukaszo86 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. W sprawie smarów fluorowych, teoretycznie i prewencyjnie poleciłbym maseczkę ochronną, choć ja sam nie stosuję. Ale każdy człowiek jest inny i inaczej reaguje na działanie różnych toksyn. Ja np. mam alergię na świeżo ściętą trawę i np. jeśli szlibyśmy razem chodnikiem Ty byś tego nie zauważył, a ja miałbym przerób paczka chusteczek na 10 metrów spaceru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. A dokładnie 100% fluoru, gdzie nie ma czynnika wiążącego fluor, czyli parafiny. Jak sam używam LF bez maski, według mnie pył przy szczotkowaniu nie jest niebezpieczny, bo nie jest wystarczająco mały. Są takie smary finish, gdzie posypujesz nartę proszkiem, i wtedy (jak się domyślam) drobny pyłek z proszku może być niebezpieczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 16 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2014 Wystarczy że dam narty na smarownicę czy trzeba jeszcze jakoś smarować ryszard3007? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Ręczne robienie krawędzi i smarowanie to poprzednia epoka, nowoczesne maszyny robią to w tri miga . Jeśli kupisz nową nartę to idziesz z nią na stok? Jeśli zawodnik chce wystartować ( a raczej jeździ szybciej niż my ) to idzie na maszynę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 nikt tu nie pisze o zawodnikach ,tylko turystach narciarskich 14 na śniegu , Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 17 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka No nie... troche sie wyglupiles ta argumentacja. Jezdze na nartach duzo i wiem, ze kombinacja podanych smarow nie wplywa na bezpieczenstwo. Wiazania montuje sie raz, wszystkie narty ktore kupilem wiazania mialy. Zaczalem ten watek w oparciu o nowoczesne maszyny. ktore sa widoczne dla klienta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 12 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Sprzęt narciarski Serwis i konserwacja sprzętu Serwis nart - ręczny czy maszynowy × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
piotrek96 Napisano 14 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2014 Okej, chodzi o smarowanie ręczne fluorami. Przy maszynie, wiadomo, konieczne jeszcze okulary ochronne. A dokładnie 100% fluoru, gdzie nie ma czynnika wiążącego fluor, czyli parafiny. Jak sam używam LF bez maski, według mnie pył przy szczotkowaniu nie jest niebezpieczny, bo nie jest wystarczająco mały. Są takie smary finish, gdzie posypujesz nartę proszkiem, i wtedy (jak się domyślam) drobny pyłek z proszku może być niebezpieczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... piotrek96 Napisano 16 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2014 Wystarczy że dam narty na smarownicę czy trzeba jeszcze jakoś smarować ryszard3007? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Yah-oo Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Ręczne robienie krawędzi i smarowanie to poprzednia epoka, nowoczesne maszyny robią to w tri miga . Jeśli kupisz nową nartę to idziesz z nią na stok? Jeśli zawodnik chce wystartować ( a raczej jeździ szybciej niż my ) to idzie na maszynę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 nikt tu nie pisze o zawodnikach ,tylko turystach narciarskich 14 na śniegu , Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 17 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka No nie... troche sie wyglupiles ta argumentacja. Jezdze na nartach duzo i wiem, ze kombinacja podanych smarow nie wplywa na bezpieczenstwo. Wiazania montuje sie raz, wszystkie narty ktore kupilem wiazania mialy. Zaczalem ten watek w oparciu o nowoczesne maszyny. ktore sa widoczne dla klienta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 12 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Sprzęt narciarski Serwis i konserwacja sprzętu Serwis nart - ręczny czy maszynowy
piotrek96 Napisano 16 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 16 Listopada 2014 Wystarczy że dam narty na smarownicę czy trzeba jeszcze jakoś smarować ryszard3007? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Yah-oo Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Ręczne robienie krawędzi i smarowanie to poprzednia epoka, nowoczesne maszyny robią to w tri miga . Jeśli kupisz nową nartę to idziesz z nią na stok? Jeśli zawodnik chce wystartować ( a raczej jeździ szybciej niż my ) to idzie na maszynę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Lukaszo86 Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 nikt tu nie pisze o zawodnikach ,tylko turystach narciarskich 14 na śniegu , Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 17 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka No nie... troche sie wyglupiles ta argumentacja. Jezdze na nartach duzo i wiem, ze kombinacja podanych smarow nie wplywa na bezpieczenstwo. Wiazania montuje sie raz, wszystkie narty ktore kupilem wiazania mialy. Zaczalem ten watek w oparciu o nowoczesne maszyny. ktore sa widoczne dla klienta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 12 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Sprzęt narciarski Serwis i konserwacja sprzętu Serwis nart - ręczny czy maszynowy
Lukaszo86 Napisano 17 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 nikt tu nie pisze o zawodnikach ,tylko turystach narciarskich 14 na śniegu , Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 17 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka No nie... troche sie wyglupiles ta argumentacja. Jezdze na nartach duzo i wiem, ze kombinacja podanych smarow nie wplywa na bezpieczenstwo. Wiazania montuje sie raz, wszystkie narty ktore kupilem wiazania mialy. Zaczalem ten watek w oparciu o nowoczesne maszyny. ktore sa widoczne dla klienta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 12 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów
fredowski Napisano 17 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2014 Czyli Twoim zdaniem turysta, jeżdżący 14 dni w sezonie nie ma prawa do czerpania pełnej przyjemności z narciarstwa, bo jeździ 14 dni?? Sorry, ale jak czytam takie argumenty, które mają poprzeć jakieś abstrakcyjne koncepcje, włos jeży mi się na głowie. Dobre posmarowanie narty/snowboardu to także poza poślizgiem, bezpieczeństwo. Ktoś kto jedzie na 6 dni w alpy i nie ma tej świadomości, jest równoznaczne z tym jakby jeździł na motorze bez kasku - czyli nie znasz dnia ani godziny. Serwis maszynowy i ręczny ma swoje wady i zalety. Wspólną cechą tych 2 systemów jest fakt, że nie wszystko możemy zrobić na maszynie i nie wszystko możemy zrobić ręcznie. Czego nie zrobisz serwisem ręcznym: 1. nie wyrównasz ślizgu; 2. nie nałożysz struktury na ślizgu. Czego nie zrobisz serwisem maszynowym: 1. nie nałożysz kombinacji smarów (HC, LF, HF, powder etc.) - tzn. technicznie da się, ale będzie to nieekonomiczne finansowo, czasowo i ogólnie po skończonej pracy w zakładzie będzie bajzel; 2. nie zamontujesz wiązań do nart to tylko krótkie przykłady, bo o wadach i zaletach jednego i drugiego serwisu można gadać... latami pozdravka No nie... troche sie wyglupiles ta argumentacja. Jezdze na nartach duzo i wiem, ze kombinacja podanych smarow nie wplywa na bezpieczenstwo. Wiazania montuje sie raz, wszystkie narty ktore kupilem wiazania mialy. Zaczalem ten watek w oparciu o nowoczesne maszyny. ktore sa widoczne dla klienta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 12 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0
Rekomendowane odpowiedzi