Skocz do zawartości

Po czym poznać czy narty wymagają ostrzenia?


zder

Rekomendowane odpowiedzi

Wort piszesz o tworzywie, a przecież są "pazury'.Piszesz o przygotowaniu nart córki zawodniczki i piszesz raz o 86 raz o 88 kącie, straszny rozstrzał w kątach :( Ja nie jeżdżę zawodniczo a rekreacyjnie i musze mieć założony kąt i do tego zawsze ten sam boi wtedy czuję nartę. A czy ostrzenie jest zbędne, pewnie jest zbędne, tylko czemu tyle czasu przed zawodami poświęca się ostrzeniu nart, nawet przed startem w Gardenissimie jest stoisko gdzie ostrzą narty zawodnikom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 79
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Wort piszesz o tworzywie, a przecież są "pazury'.Piszesz o przygotowaniu nart córki zawodniczki i piszesz raz o 86 raz o 88 kącie, straszny rozstrzał w kątach :( Ja nie jeżdżę zawodniczo a rekreacyjnie i musze mieć założony kąt i do tego zawsze ten sam boi wtedy czuję nartę. A czy ostrzenie jest zbędne, pewnie jest zbędne, tylko czemu tyle czasu przed zawodami poświęca się ostrzeniu nart, nawet przed startem w Gardenissimie jest stoisko gdzie ostrzą narty zawodnikom.

Chyba nie do konca rozumiesz o czym pisze,przeczytaj jeszcze raz.

 

Nie ma takiej możliwości żeby amator miał dokładnie założony kąt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mi pochlebiasz, wychodzi że nie jestem amatorem :) a czytam dokładnie i pisze cio przeczytałem, mogę to poprostu zacytować z automatu tylko po co? cytat:"Na krawędzi po takim ostrzeniu są właściwie dwa kąty.

Ten powiedzmy bazowy 85-86 służy tylko do ułatwienia pracy diamentem na 87-88,czyli krawędz pracuje na 87-88" - tu są cztery wartości a już na sam koniec dwie. Sory albo 87 albo 88 chyba że ja czegoś nie wiem i moze jedna krawędź na 87 a druga na 88 jest robiona, cóż uczy się człowiek całe życie i moze też spróbuję kilka kątów w jednej narcie założyć, tylko nie mam doświadczenia jaki kont w której części krawędzi mam założyć a to pewnie jest istotne. Musze sie pospieszyć bo to już za 4 dni wyjazd na narty :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mi pochlebiasz, wychodzi że nie jestem amatorem :) a czytam dokładnie i pisze cio przeczytałem, mogę to poprostu zacytować z automatu tylko po co? cytat:"Na krawędzi po takim ostrzeniu są właściwie dwa kąty.

Ten powiedzmy bazowy 85-86 służy tylko do ułatwienia pracy diamentem na 87-88,czyli krawędz pracuje na 87-88" - tu są cztery wartości a już na sam koniec dwie. Sory albo 87 albo 88 chyba że ja czegoś nie wiem i moze jedna krawędź na 87 a druga na 88 jest robiona, cóż uczy się człowiek całe życie i moze też spróbuję kilka kątów w jednej narcie założyć, tylko nie mam doświadczenia jaki kont w której części krawędzi mam założyć a to pewnie jest istotne. Musze sie pospieszyć bo to już za 4 dni wyjazd na narty :)

Wydawało mi się oczywiste że albo 87 albo 88

 

Gdybyś ostrzył to narty  to byś wiedział,że nawet inne ustawienie  pilnika w kątowniku zmienia kąt zbierania,

plus inna masa niedokładności które występują sprawia,że wartości są przybliżone

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK nie dyskutuję, choć w życiu sporo par nart już zrobiłem ale widocznie jakoś bez pomyślunku bo zawsze robiłem  dokładnie a nie w przybliżeniu i nie na około a na tyle i tyle stopni. Może ja mam inaczej, bo ja lubię dokładność i lubię narte podniesioną o 0,5 stopnia i położoną na 87 stopnia, a nie na 87 do 88, ja, powtarzam, muszę mieć całą narte w jednym zaplanowanym i założonym kącie. Nie zauważyłem żadnych niedokładności po ostrzeniu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK nie dyskutuję, choć w życiu sporo par nart już zrobiłem ale widocznie jakoś bez pomyślunku bo zawsze robiłem  dokładnie a nie w przybliżeniu i nie na około a na tyle i tyle stopni.

możesz napisac skąd wiesz ze było to dokładnie 88st czy 87st, a nie np. 88,35st  na tyle, 88,15 pod wiązaniem a 87,95 na dziobach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydawało mi się oczywiste że albo 87 albo 88

 

Gdybyś ostrzył to narty  to byś wiedział,że nawet inne ustawienie  pilnika w kątowniku zmienia kąt zbierania,

plus inna masa niedokładności które występują sprawia,że wartości są przybliżone

Kto jak kto, ale scatman to potrafi ostrzyć narty. Doświadczenie ma przebogate bo na każdym wyjeździe ustawia się do niego kolejka. Czasem są wręcz zapisy na kolejne godziny... Potem wszyscy bawią się i imprezują, a biedny scatman na balkonie siedzi i struga :)

Oczywistym jest, że przy ostrzeniu jakieś wahania są -  narta zapięta nawet w trzypunktowe imadła pracuje, ugina się itd. Ale nie popadajmy w przesadę - 87 to 87 a nie 88... Wszystkim domorosłym amatorom polecam profesjonalne szkolenia. Tych z wrocławia informuję, iż jedyne w tym sezonie szkolenie toko będzie już za 3 tygodnie.  Po takim szkoleniu pewne rzeczy się wyklarują, a pewne posty zaczną śmieszyć wręcz do rozpuku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że narta ma 'płynne katy' wcale nie znaczy, że ktoś nie potrafi ostrzyć. Znaczy tyle, że dokładnośc jaką mozna osiągnąć prostymi narzędziami ręcznymi nigdy nie sięga drobnych ułamków stopnia. Bo nie musi i nie ma to znaczenia dla dobrej jazdy.

A poza tym 'dokładnie' to można sobie posprzątać mieszkanie. Obróbkę skrawaniem (czyli np. ostrzenie) wykonuje sie 'z zadaną dokładością', która nigdy nie jest zerowa (zawsze jest jakaś tolerancja wymiaru). Tylko o to mi chodziło.

 

Pozdrawiam

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Potem wszyscy bawią się i imprezują, a biedny scatman na balkonie siedzi i struga :)

...

Ostatnio na Chopoku w podobnej sytuacji zarządziłem przeniesienie imprezy do szopy-narciarni! :D

Impreza udała się znakomicie, narty zostały przygotowane, a parę osób przeszło wstępny kurs ostrzenia i smarowania nart. Oczywiście nie tak fachowy jak w Toko, ale coś tam się nauczyli, albo przynajmniej zobaczyli. A "serwisanci" nie zostali odcięci od towarzystwa kobiety... :)

Scatmanie - przekazuję Ci ten pomysł do wykorzystania... :)

Tadek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadziu na balkonie robię bo mam trzypunktowe imadła :) i najstabilniej je można przymocować do balustrrady na balkonie, tak bywało we Francji i chyba to opisywał Sese (dzięki Ci Sese za przypomnienie, fakt tak bywało) :) ale bywało też że na przystanku w Austrii  robiliśmy bo ławka przystankowa byłą najstabilniejszym :blatem: w okolicy :), ale np przed Gardenissimą we Włoszech z Mariem , Arfim i Fredem mieliśmy już np. komfortowy warsztat narciarski do dyspozycji. A co do dokładności, jestem akurat po szkole o kierunku "mechanik obróbki skrawaniem" (choć to dawne dzieje), więc coś o tym wiem. A skąd wiem że mam dany kąt, a choćby stąd że dziś odebrałem narty z serwisu Jan Piela (serwis obsługujący zawodników WTN) jeden z lepszych w Polsce i Pan Janek po sprawdzeniu kątownikami nie miał zastrzeżeń do ostrzenia.Ale nadal uważam ze i tak się na tym nie znam bo robię to tylko amatorsko, choć to amatorstwo to około 100 par nart zrobionych w sezonie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK nie dyskutuję, choć w życiu sporo par nart już zrobiłem ale widocznie jakoś bez pomyślunku bo zawsze robiłem  dokładnie a nie w przybliżeniu i nie na około a na tyle i tyle stopni. Może ja mam inaczej, bo ja lubię dokładność i lubię narte podniesioną o 0,5 stopnia i położoną na 87 stopnia, a nie na 87 do 88, ja, powtarzam, muszę mieć całą narte w jednym zaplanowanym i założonym kącie. Nie zauważyłem żadnych niedokładności po ostrzeniu. 

Rozumiem,że często stosujesz liniał alpejski do sprawdzenia planowania ślizgu?

Bo jeżeli nie,to jest absolutnie niemożliwe podcięcie o 0,5 stopnia.

Ale wiara czyni cuda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.malczewsk...linial-alpejski taki, jeśli tak to ja tego używam raczej jako cykliny a nie liniał, nawet nie wiedziałem ze to nazywa sie liniał :), a czy wiara czyni cuda, chyba nie bo niewierzący jestem. Powtarzam jestem amatorem i laikiem ale mam nadzieję że przynajmniej nikomu nart nie popsułem :( a jeśli tak to przepraszam. Cóż nie umim ale lubim. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.malczewsk...linial-alpejski taki, jeśli tak to ja tego używam raczej jako cykliny a nie liniał, nawet nie wiedziałem ze to nazywa sie liniał :)

I pewno wyczuwasz róznice gdy narta jest podcieta  o 0,5 stopnia, lepsze wejscie na krawędz i takie tam?

 

Jeżeli liniału używasz jako cykliny to już to nie jest liniał.

 

Dobre liniały zaczynają się od 500zł w góre

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie dlatego że to takie nic to tak to czuć. Zapraszam z nami na wyjazd na ogół mamy ze sobą troszkę nar różnych i sobie sprawdzisz jaka różnica na podniesionej a nie na podniesionej narcie, chyba że Twoje narciarstwo kończy się na obecności forumowej :( jeśli nie to zapraszam choćby w ten czwartek :) ruszamy otworzyć sezon do Tyrolu i właśnie mam nartki przygotowane a mam jeszcze 2 pary surowych. A i miejsce też jeszcze jedno jest. Więc może nie kończ dyskusji a jedź na narty ?? A właśnie ekipa Gdyńsko Bydgosko Włocławska przesłała zdjęcia i waruny są przednie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio na Chopoku w podobnej sytuacji zarządziłem przeniesienie imprezy do szopy-narciarni! :D

Impreza udała się znakomicie, narty zostały przygotowane, a parę osób przeszło wstępny kurs ostrzenia i smarowania nart. Oczywiście nie tak fachowy jak w Toko, ale coś tam się nauczyli, albo przynajmniej zobaczyli. A "serwisanci" nie zostali odcięci od towarzystwa kobiety... :)

Scatmanie - przekazuję Ci ten pomysł do wykorzystania... :)

Tadek

Tadziu takie ostrzenie nart oprócz wysiłku, poprawy "jezdności" nart ma też funkcję społecznie użyteczną, mianowicie poprawę wzajemnych stosunków między ludzkich i ogólną integrację :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 18 będe z córką na Pitztalu,obecnie jezdze tylko tyle by dopilnować córki,

Obiektywnie serwis nart można ocenić jedynie po wynikach zawodników,

Oceny amatorów to tylko subiektywne odczucia- ale powtarzam wiara czyni cuda,

 

Pozdrawiam

Ja myslałem że po zadowoleniu klientów, a wyniki zawodników świadczą o zawodnikach i ich przygotowaniu fizycznym. Jednak jeśli to takie proste to czemu ktoś z PZN nie zatrudni serwisu Lindsey lub Didiera i wtedy będziemy mieli mistrzów świata i liderów pucharu. Jednak gupie te władze PZN za drobne pieniędze można mieć mistrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadziu na balkonie robię bo mam trzypunktowe imadła :) i najstabilniej je można przymocować do balustrrady na balkonie, tak bywało we Francji i chyba to opisywał Sese (dzięki Ci Sese za przypomnienie, fakt tak bywało) :) ale bywało też że na przystanku w Austrii  robiliśmy bo ławka przystankowa byłą najstabilniejszym :blatem: w okolicy :), ale np przed Gardenissimą we Włoszech z Mariem , Arfim i Fredem mieliśmy już np. komfortowy warsztat narciarski do dyspozycji. 

 

 

 

Właśnie Valmeinier miałem na myśli  :)

My z Hesią podobnie przerabialiśmy już balkony, tarasy, balustrady, przystanki, stoły ogrodowe, ławki przed kwaterą itp (przypominam, że wciąż piszę o serwisowaniu nart!  :) )

Komfortowo było w Zell am Ziller, gdzie Brelo zadecydował, iż idealnym stołem narciarskim będzie... główny stół w jadalni... Obyło się bez jakichkolwiek zniszczeń a narty wyszły jak marzenie... Zwłaszcza Czarka   ;)

Po drugiej stronie komfortu były warunki na Dzikowcu, gdzie moje  ręce i stopy robiły za jedyną formę imadła, co nie przeszkodziło  Wueresowi naostrzyć w takim "imadle" swoje mantry.

Świadomość narciarska jednak powoli rośnie bo 2 lata temu w Serfaus dostaliśmy do dyspozycji kompletną narciarnie ze stołami serwisowymi, imadłami, żelazkiem a nawet kompletem pilników.

 

Co do podcięcia to pewna znana, a wręcz kultowa na forum firma fabrycznie podcina swoje narty o 1,5 st - tak żeby każdy nabywca podczas pierwszego zjazdu na nich zachwycał się jakie to one skrętne i dobrze trzymające...  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myslałem że po zadowoleniu klientów, a wyniki zawodników świadczą o zawodnikach i ich przygotowaniu fizycznym. Jednak jeśli to takie proste to czemu ktoś z PZN nie zatrudni serwisu Lindsey lub Didiera i wtedy będziemy mieli mistrzów świata i liderów pucharu. Jednak gupie te władze PZN za drobne pieniędze można mieć mistrza.

No tak ,a ja myślałem że wystarczy tylko dobrze posmarować.

Dziekuje za tak wielce pouczającą lekcje.

 

Moją intencją było zachęcenie do samodzielnego serwisu nart ,podałem własny sposób i tyle.

Teraz wychodzi na to jakbym chciał zrobić cos zupełnie przeciwnego,zawodnicze wtręty miały tylko udowodnić ,że amatorzy nie muszą byc aż tak dokładni.

bo i tak nie poczują różnicy

 

Powiem więcej, nie lubie rekreacyjnie jezdzić na krawędziach przygotowanych pod zawody są dla mnie jakby za "śliskie" i za "szybkie"

Wole swoje niedoskonałe ostrzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


 


Komfortowo było w Zell am Ziller, gdzie Brelo zadecydował, iż idealnym stołem narciarskim będzie... główny stół w jadalni... Obyło się bez jakichkolwiek zniszczeń a narty wyszły jak marzenie... Zwłaszcza Czarka   ;)


Niedawno natknąłem się nawet na filmik z tej imprezy :D ,ale nie nadaje się do publicznej publikacji :rolleyes: - narty wtedy naostrzone i nasmarowane za pomocą specjalistycznym żelazka ,którego czujniki automatycznie wyczuwały w którym miejscu ślizgu się znajduje i jaką w tym miejscu temperaturę grzania zalecił producent smaru  do teraz nie potrzebowały poprawek :P

 

 

.....ale wracając do tematu ,to zamieszczone w tym temacie  posty i spostrzeżenia forumowiczów ,przekonały mnie do ostrzenia nart po trzydniowym ześlizgiwaniu się i co tygodniowym ostrzeniu nart przez osoby jeżdźące na nartach okazjonalnie tydzień rocznie. :D :) ;)

 

Ps.INFO dla w/w -    SPRZEDAM OSTRZAŁKĘ i magiczne żelazko!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Niedawno natknąłem się nawet na filmik z tej imprezy :D ,ale nie nadaje się do publicznej publikacji :rolleyes: - narty wtedy naostrzone i nasmarowane za pomocą specjalistycznym żelazka ,którego czujniki automatycznie wyczuwały w którym miejscu ślizgu się znajduje i jaką w tym miejscu temperaturę grzania zalecił producent smaru  do teraz nie potrzebowały poprawek :P

 

 

Ps.INFO dla w/w -    SPRZEDAM OSTRZAŁKĘ i magiczne żelazko!!

 

 

Żelazko zacne - oprócz czujnika temperatury oraz analizatora składu smaru i ślizgu miało wbudowane funkcje generowania sztucznej mgły i regulacji temperatury w całym pomieszczeniu (po 3 minutach od użycia żelazka temperatura w jadalni  spadła o jakieś 20 st.) :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...