Jump to content

Kto ją pokonał?


Picia55
 Share

Recommended Posts

Najstromsza ...niby, choc na b. krotkim odcinku jest Diretissima z Ainecka (Katchberg) - co prawda na miejscu tego nie zauwazylem :) ale potem na mapce przeczytalem "100% Gefalle", czyli 45 st.

Dla ciekawych - poniżej moje foto wspomnianej Diretissimy. Niestety nie dane mi było jej spróbować. Gdy byłem tam chodziły jedynie wyciągi na Katchbergu Dołączona grafika
Link to comment
Share on other sites

Jako częsty bywalec na stokach Karyntii, a tym samym Katschberga ,Direttissimę "ujeżdżałem" przy każdej wizycie. Jak każda trasa tego typu, ma swoje strome ścianki i te mniej pochyłe. Oczywiście swą "złą" sławę wzięła z powodu pierwszego odcinka, który jak każdy tego typu hardcore jest najbardziej groźny , gdy jest oblodzony... Wzdłuż trasy "biegnie" kanapa, z której widok jest jakby oszukany;), cały urok Direttissimy (Przeznaczenie) ukazuje się , po stanięciu na progu, gdy nie ma już odwrotu:D...a wtedy wielu weryfikuje trochę swój fałszywy pogląd jaki mieli jadąc na kanapie i ........zdejmuje narty , by zejść bokiem:D..... Uważam ją za fajny szeroki i szalenie malowniczy stok:)

Załączone miniatury

  • DSC04949.JPG
Link to comment
Share on other sites

Cześć, tak sobie myślę, że 78% to chyba tylko magia cyfr. Większość nawet łatwych zjazdów w Tatrach jest stromsza niż 37 stopni (chociażby w pobliżu Kasprowego - klasyczne zjazdy ze Świnickiej Przełęczy, Skrajnej czy Karbu), nie wspominając już o zjazdach trudniejszych przy których nachylenie wynosi ponad 45 lub 50 stopni (np. Kozia Przełęcz czy Żleb Karczmarza). Oczywiście to nie to samo, co wyratrakowany stok ale jeżeli ktoś ma ochotę pojeździć po stromym to zawsze to bliżej niż Austria... Pozdrawiam
Link to comment
Share on other sites

Mam kilka fotek tej Diretissimy.... wtedy jak jezdziłem tam na nartach, akurat była ona zamknięta.

Mario, jak ja po niej jeździłem, też była zamknięta. Dużo śniegu napadało czy coś :) Mnie osobiście znacznie trudniejsza wydaje się La Chavanette czyli swiss wall na granicy francusko-szwajcarskiej (pewnie dlatego, że nieratrakowana). A największy szacunek wzbudzała jednak czarna w Avoriaz (Coupe di Monde lub któraś obok), gdzie naprawdę zastanawialiśmy się z córką, czy zwyczajnie nie spadniemy w dół :).
Link to comment
Share on other sites

http://winter.mayrho...kiri-piste.html Ciekaw jestem drodzy forumowicze ile osób miało okazje pokonać tą trase:D Zaciekawił mnie filmik pokazany w jednym z tematów i poszukałem czegoś więcej. Zresztą nietrudno mi było znaleźć:D ciężko mi sobie wyobrazić ile to jest te 78% nachylenia bo nigdy mnie te cyferki jakoś specjalnie nie interesowały ale w porównaniu do golgoty (średnio 28%) robi wrażenie (mimo że golgota jest łatwa to jednak jest różnica prawie że 3-krotna:eek:) Co do mnie chciałbym baardzo się sprawdzić na tej trasie;) Pozdrawiam

Próbowałem ją pokonać dzisiejszej nocy - sen z kategorii horror. Odradzam jazdę po tej trasie ;). We śnie pojawili się również goście z fimików. Dawali na krechę z niewyobrażalną prędkością. Cała był oblodzona. Mam traumę stromej trasy pokrytej lodem. Gdy się wyłożyłem to zawisłem na rekach wbitych w lud , niemal jak nad przepaścią. Wprawdzie to tylko sen, ale wspomniana trauma lodu powoduje, że gdy podjeżdżam do takiego odcinka gdzie jest stromo i jest widoczny szklisty lud, to się cholernie usztywniam i cofam umiejąetnościami o kilka sezonów. Prawdopodobnie spowodowane jest to pierwszym poważnym dniem na nartach jaki przeżyłem zjeżdżajac do hali gąsienicowej - odbiło się to widać na mojej psychice. Chyba trzeba to leczyć. Ale to już temat do kategori ZDROWIE ;)
Link to comment
Share on other sites

że gdy podjeżdżam do takiego odcinka gdzie jest stromo i jest widoczny szklisty lud, to się cholernie usztywniam i cofam umiejąetnościami o kilka sezonów.

:) Mój jeden znajomy ma podobne przeżycia, z tym że widzi czarny lud wychodzący z szafy. Zwykle na kacu, ale to już inna opowieść. :D Pozdrawiam.
Link to comment
Share on other sites

Prawdopodobnie spowodowane jest to pierwszym poważnym dniem na nartach jaki przeżyłem zjeżdżajac do hali gąsienicowej - odbiło się to widać na mojej psychice.

Jest na to rada ,musisz wrócić na K.W. i kilka razy przejechać tą trasę .Podobnie jak z upadkiem z konia, jak spadniesz od razu trzeba wsiadać i ruszać dalej ;)
Link to comment
Share on other sites

Harakiri to taka sobie trasa w zależności od warunków , ja przeważnie jestem tam w marcu i nawet jak warunki są dupowate to narta trzyma bo jest ciepło:p Najbardziej to sie napociłem we Francji w Avoriaz trasa chyba się nazywa - mur de chavanette , nie dość że stromo to jeszcze muldy ....
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...