-
Liczba zawartości
419 -
Rejestracja
-
Wygrane w rankingu
18
jurek_h's Achievements
-
Z wiązaniami jest duży problem ponieważ one nie mierzą siły tam gdzie ona jest groźna czyli w kolanie. "Mierzą" siłę w podstawie buta a to ma się nijak do kolan. Współczesne wiązania to we współczesnym świecie anachronizm jak telefon na kablu i okrągła tarcza do wybierania numeru. Zadziwia mnie dlaczego tu nie ma żadnego postępu. Żyjemy z tą archaiczną technologią już ponad pół wieku i jesteśmy w tej samej, czarnej ....... Świat pędzi do przodu a wiązania ....nie. Te za które płacimy działają bardziej losowo niż właściwie.
-
Domyślam się, że chodzi o przedwczesne wypięcie wiązań. Być może trochę obok a jednak w kontekście. Spróbujcie na ustawieniach na których zwykle jeździcie, zmusić narty do takiej dynamiki aby wiązania wpięły. To bardzo trudne lub nawet dla większości niemożliwe. Następnie stajemy na starcie stromego w naszym mniemaniu slalomu SL . Staramy się pojechać najlepiej jak umiemy i na pierwszej bramce…………….nart pod butem nie ma 🙂 Jak nie podkręcimy o minimum 3DIN w górę to ciężko do mety dojechać. Z czasem uczymy się tego typu dynamiki i w konsekwencji ja bardziej boję się wypięć w sytuacjach które mi nie zagrażają i zostaję na dużej prędkości na jednej narcie w pozycji……dziwnej 🙂 Kto pamięta wiązania ESS Var ( protoplasta Atomic) . ? Można je było ustawiać na dowolnie dużą wartość DIN i na pierwszej grudzie lodu, jadąc wtedy na "ołówkach" stało się zdziwionym na jednej narcie z prędkością 70-80 km/h . Także, ja "preleasom" mówię zdecydowanie NIE 😉
-
Mirek. Dzięki za uznanie ale bez przesady proszę. Zwłaszcza do drugiej częsci.
-
I tu się mylisz. Zawsze jak to tylko możliwe szukam okazji do przekraczania swoich umiejętności. Dbam abym nie był niebezpieczny dla innych ale uwielbiam przekraczać własne granice. Tylko to gwarantuje rozwój i poprawę własnej jazdy.
-
Spokojnieeeeeee. Nawet nie wiem i nie chcę wiedzieć co to za norma. ( ISO11088) Oczywiście nie mam niczego poza swoim doświadczeniem i pamięcią statystyk. Zawsze kierowałem się w codziennym jeżdżeniu po stokach zasadą zbliżoną do 1DIN/10kg minus 1 DIN z tyłu. Nigdy się na tym nie zawiodłem i nie miałem kontuzji. Znacznie później wjechałem na bramki i ze zdziwieniem odkryłem, że to znacznie za mało. Minęło prawie 50 lat i to dalej działa. W źlebach jeździłem ale o nich nie czytałem. Mam wrażenie, że dynamika jazdy w nich nie jest podobna do jazdy na bramkach SL ( w których podkręcam wiązania na minimum 11 DIN) i wolał bym w nich mieć raczej ustawienia na poziomie 1/10. Jak pisałem na co dzień jeżdżę na 8DIN z przodu i 7 DIN z tyłu przy wadze 79 kg.
-
Czy możesz to podeprzeć jakimiś badaniami czy innymi statystykami? Moim zdaniem DIN i początkujący to dość luźnie powiązanie. Początkujący chętniej ulegają kontuzjom statycznym więc np. 4 DIN może być dla nich niebezpieczne. Jednak, warto mieć we wiązaniach zapas typu 1DIN/10kg a i to może zabraknąć. Niektórzy na początku jeżdżą "siłowo" wiec może ich "wyrwać z wiązań" na z pozoru bezpiecznych ustawieniach. Równie niebezpieczne są niekontrolowane wypięcia co ich brak. Wolę skręcić w dół wiązanie z zapasem niż ma mi go zabraknąć. p.s. nigdy nie podejrzewałem siebie ( 79kg) o to, że będę kiedyś ustawiał wiązania na 11-12 DIN. Zwykle ustawiam przód na większą wartość a tył na mniejszą.
-
Dlatego, w zdaniu jest,......organizacyjnie ;)` Mnóstwo równoległych tras na jednym długim zboczu. Zieleniec zmieścił by się na szerokości jednej trasy z Gurgli. Na długość potrzeba Zieleńców kilka 😉
-
Byłem wiele lat temu z Gajowym. Wspominam jako wyjątkowo fantastyczne miejsce do jazdy na nartach. Trasy powyżej granicy lasu co bardzo lubię. Jak się tak zastanowić to organizacyjnie taki monstrualnej wielkości Zieleniec 🙂
-
Podium copy-paste in Gurgl 🤩
-
Tego "giganta" widzieliście ? https://www.instagram.com/reel/DRW7PzEDZeR/?utm_source=ig_web_button_share_sheet&igsh=ZDNlZDc0MzIxNw==
-
No nikt nie lubi śliskiego śniegu 🙂
-
Nie miałem okazji oglądać. Co tam się odwaliło. 23 panie nie dojechały do mety. To chyba jakiś rekord.
-
Mam wrażenie że, dziś "śmig" to trochę taka .............."jazda figurowa" Sztuka sama w sobie dla sztuki. Śmig można oceniać na punkty 😉 Zawodnicy, na bramkach tak nie jeżdżą. Wiem, że tu przesadziłem bo tym typem skrętu bronimy się tam gdzie nie dajemy rady jechać tak jak byśmy chcieli 😉 Śmig to jedynie krótkotrwała konieczność stosowana wtedy jak nie da się jechać na krawędzi. Nie ma więc mowy o rytmicznych powtórzeniach. Oczywiście jest świetną wprawką do czucia i panowania nad krawędziami. Hipotetycznie zakładając, że mam rację, śmig .......nie istnieje 🙂 p.s. odbierzcie to co piszę jako konstruktywną prowokację.
-
Jest ogromna nadzieja, że jeszcze w tym roku będziemy mieli komu kibicować w PŚ w SL. Świetny wywiad. Fantastyczna dziewczyna. Ja już trzymam kciuki.
-
Prawdopodobnie to "bączek" ?
