Skocz do zawartości

Wujot2

Members
  • Liczba zawartości

    388
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Odpowiedzi dodane przez Wujot2

  1. 3 godziny temu, SzymQ napisał:

    Jak dla mnie to ładnie było bez wieży... Widać może trochę więcej, ale z Jagodnej przyjemne panoramki były po drodze, kto chciał to zobaczył i bez wieży. To samo Śnieżnik. W moim odczuciu strata z zeszpecenia szczytu jest bardziej dotykliwa niż zysk z panoramy 🙂

    Nie bardzo wiem gdzie są te panoramy z Jagodnej o których wspomniałeś. Za to z wieży masz widok na Góry Orlickie, Bystrzyckie, Masyw Śnieżnika i Góry Bardzkie - nie skompletujesz tego w inny sposób. 

    Co do Śnieżnika to jest po prostu coś jak Giewont - ciągnący się tłum turystów. I dobrze, bo skanalizowany - Kletno-schronisko - szczyt z wieżą i powrót. Ty możesz pójść sobie na Mały Śnieżnik i dalej przez już dużo mniej oblegany Trójmorski Wierch. Jest multum miejsc gdzie nikogo nie ma, można ominąć te popularniejsze. 

    • Like 2
  2. Godzinę temu, grimson napisał:

    Wrażenia będą jeszcze lepsze, bo z wieży jeszcze dalej widać. Z poziomu szczytu przy bdb warunkach widać Alpy z 292 kilometrów:

    Alpy ze Śnieżnika!!! MOST WANTED!!! – DALEKIE OBSERWACJE

    Nie widać. A dokładniej widać w sytuacji powstawania refrakcji atmosferycznej lub mirażu kiedy obserwowane obiekty są znacznie za widnokręgiem.  W takim układzie łatwiej zobaczyć Mont Blanc jak np Drezno. 

    Normalny zasięg ze Śnieżnika można policzyć ze wzoru L=3,57\sqrt{h}

    Zakładając, że  patrzymy ze Śnieżnika na Nizinę Śląską (200 m npm) maksymalny widnokrąg wychodzi 123 km. Licząc to dla wierzchołka Alp (w drugą stronę) to dla 4800 m npm wyszło mi 208 km (dla obiektu 1400 m npm).

    Nawiasem mówiąc nijak mi nie wychodzi, że z Śnieżnika do Alp jest te wspomniane 292 km. 😉

     

  3. Godzinę temu, SzymQ napisał:

    Nie rozumiem wieży na Śnieżniku, Radziejowej czy Jagodnej. Fajnie byłoby gdyby zostały obszary, gdzie poza dyskretnymi i usprawiedliwionymi sztucznymi ułatwieniami, nie byłoby widać działalności człowieka. Co dalej? Na Szczelińcu schody ruchome zamiast obecnych? 🙂

    Jeśli chodzi o Śnieżnik to powodem była "rekonstrukcja" poprzedniej. Ponieważ to popularny cel wycieczek to wieża wzmacnia to miejsce. Pewnie też trochę więcej widać jak z dołu. Jagodna zaś wynosi nas nad drzewa i jest jak najbardziej potrzebna, szczególnie patrząc na to całościowo (czyli Schronisko na Spalonej, singletracki). 

    Ja jestem "za wieżami" bo przecież Sudety są bardzo zarośnięte, po drugie od zawsze była tradycja budowania na tym terenie (wieże Bismarca). Wiele z obecnych konstrukcji jest bardzo lekkich i zgrabnych i moim zdaniem nie psują krajobrazu (szczególnie jak wystają tylko nieznacznie nad linię lasu).

    Parę starych i parę nowych wież. Odpowiedz sobie, które są ładniejsze.

    1468639377_IMG_20210720_091059WzgrzeKrzywoustegoPKM.thumb.jpg.1e65aca030639e58694d03c8eba21efe.jpg

    1963083579_IMG_20200729_162103JagodnaWieaPKM.thumb.jpg.4420280033a5fe8660cfe481a4b0e5e9.jpg

    545942569_IMG_20200828_153626p.Jodowska-TrjmorskiWierchPM.thumb.jpg.f742b23746b321f84a00d5b3e2b8af65.jpg

    1913560705_IMG_20200911_162720KodzkaGraPKM.thumb.jpg.465242e5f034ecb97e54620af4979e4e.jpg

    304650732_IMG_20201115_121633P.thumb.jpg.0134ad804bc88367bae1e9f7ee5fcd4e.jpg

    437472354_IMG_20211026_132338PKM.thumb.jpg.f44741a38238975e8c7af45f9a299f2f.jpg

    • Like 1
  4. 26 minut temu, SzymQ napisał:

    Wydaje mi się, że wyjaśnienie tego jest proste. Wg mnie przeciętny niemiecki emeryt wynajmie przeciętne niemieckie mieszkanie i będzie normalnie funkcjonował. Przeciętny polski emeryt mógłby umrzeć z głodu po wynajmie przeciętnego polskiego mieszkania. Czysto praktycznie wolałbym najmować niż posiadać, ale muszę posiadać, bo kiedyś nie będzie mnie stać na najem. 

    Tak jest, bo przy wynajmie instytucjonalnym może być o wiele niższy czynsz. Działa to w ten sposób, że nabywca setek mieszkań może uzyskać bardzo duży rabat na kosztach budowy, dalej wliczyć je w koszty działalności, podobnie jak i wszystkie koszty administrowania, remontów itd, oczywiście też koszty pożyczek bankowych. Po wliczeniu wszystkich kosztów przez całe lata może nie być podatków CIT i VAT do płacenia. A to oznacza mniej więcej 1/3 taniej jak muszą liczyć indywidualni (fizyczni) wynajmujący. 

    Jeśli w Polsce rozwinie się najem instytucjonalny (a u nas już się mocno pojawia) to nie będzie sensu kupować "własnego" mieszkania. W przypadku domków pewnie byłoby podobnie ale to już bardziej skomplikowany produkt i pewnie będzie trudniej go zaoferować. Ale osiedla dla nestorów, myślę, że też szybko się pojawią. 

    • Like 2
  5. 34 minuty temu, Spiochu napisał:

    Zreszta czy Ty mimo ciezkiej pracy, dla ktorej poswieciles inne dziedziny i drugiej pensji zony kupilbys teraz ten apartament za 1.2 mln? Czy nadal byloby Cie stac, jakbys nie kupil kilka lat wczesniej?

    Ten przekaz o "nieosiągalnych" mieszkaniach jest od zawsze. Gdy kupowaliśmy pierwsze (pierwsze też wtedy na "wolnym" rynku) to wydawało się, że nie spłacimy tego nigdy. I w zasadzie chyba zawsze tak było. W całej Europie w miejscach gdzie ludzie żyją mieszkania są bardzo drogie. Pewnie relatywnie najlepiej jest w Polsce bo tutaj o dziwo bardzo wielu (68%!) rodaków jest właścicielami. Zupełnie inaczej (45%) jest w takich "bogatych" Niemczech. Więc to jest zastanawiające, że nas stać a ich nie.

    Myślę jednak, że najem instytucjonalny to jest jedyna logiczna droga na przyszłość bo po prostu dużo tańsza. I wbrew pozorom jest dużo zysków z tej formy też dla najemcy.

    • Like 1
  6. 30 minut temu, kordiankw napisał:

    Zgodnie z obietnicą:

     

    IMG_4479.jpeg

    Tylko to są długie. To też mi nie odpowiada. 😉

    Wolę za kolana (na jesień i zimę) i długie skarpety lub krótkie i nogawki. Daje mi to regulację temperatury.

  7. 46 minut temu, Spiochu napisał:

    Dlaczego miała nie być w całości?

    Robiłem pętle Rudka i Stronie. Jak dla mnie bardzo fajne. Międzygórza jeszcze nie ale moze w tym roku się uda.

    Bo się powtarza (podjazd) ze Stroniem a jest od niego ciekawsza. Nie wiem czy nie najlepsza z singletrack glacensis. Jak chcesz Rudkę zrobić (a to ważne) to musisz dwa razy zrobić podjazd. Po prawdzie to nie musisz ale lepiej zrobić.

    • Like 1
  8. 5 godzin temu, kordiankw napisał:

    Temat wyboru przerzutek wyczerpany został na pierwszych stronach wątku. A wypadek który się wydarzył ma więcej wspólnego z MTB, niż większość wpisów w tym wątku. 

    Strasznie przykre i w jakiś sposób uczące (?) są też wątki nie poruszone w tym linku. Razem to materiał na ciężką książkę. Samo życie.

    Ja mam, od zawsze, awersję do poruszania się rowerem w ruchu samochodowym. Niby wypadki się tak często nie zdarzają, ale widać jak bardzo można ucierpieć w takim starciu...

    • Like 2
  9. 49 minut temu, Lexi napisał:

    Nie idz tą drogą...oparta jest ona na błędnym przeświadczeniu że w lecie alkohol jest główną przyczyną utonięć -  błąd ...główna przyczyną utonięć jest woda..

    A cholera wie. Bo jeśli na milion kąpiących się w zdecydowanej większości trzeźwych, topi się tylko 100 ale za to też pijanych to wyjdzie, że główną przyczyną jest alkohol. 

  10. 12 minut temu, Spiochu napisał:

    Dzięki, myślałem że będzie mniej.

    A mógłbyś sprawdzić ile wychodzi na pętli "stronie śląskie" ?

    22,9 km i 680 m. 

    Ogólnie tylko dlatego można się pokusić o te dane, że ktoś (wolontariusze) wrysowali Singletrack Glacensis w mapę OSM i chyba to zrobili z bardzo przyzwoitą dokładnością. Marek & Company podawali dane z własnych urządzeń i musiało to być obarczone dużymi błędami, których nie można było usunąć w procesie weryfikacji. O ile w ogóle to robili.

    • Thanks 1
  11. 33 minuty temu, MarioJ napisał:

    Jest jakieś inne narzędzie dostępne w przeglądarce które robi takie profile prosto , dla wyznaczonej trasy na mapie ?

    Sprawdziłem na GPS Vizualizer i można mieć profil ze stopniowaniem. Całkiem fajna koncepcja.

    2051091161_ProfilzGPSVisualizer.thumb.JPG.9284cdf279562483aaab3c06ae5bd779.JPG

    Ten program o tyle warto pamiętać bo konwertuje najbardziej niedorzeczne formaty. Choć gpx jest w tej chwili dominatorem i jak się go używa to poza kłopotami z Google Earth Pro wszędzie wszystko działa...

    • Thanks 1
  12. 5 minut temu, Spiochu napisał:

    Problem w tym, że nie wiem. Brakuje mi punktów odniesienia. Podobnie jak nie wiedziałem jaką pętle masz na myśli. Zakładałem, że taka 20km pętla jest typowa. 

    A na tej Kłodzkiej jakie jest przewyższenie? Na stronie glacensiss podają:

    Podejrzewam, że realnie jest z połowę mniej do podjechania. W sumie mogli by te dane poprawić, bo same głupoty są.

     

    Locus mi podaje 17,29 i 654 m.

    Specjalnie dla Ciebie dodałem wszystkie pętle systemu (24 szt) mają łącznie 269,2 km i 7130 m up. "Średnia" runda wychodzi więc 11,2 km i 297 m up

  13. 24 minuty temu, MarioJ napisał:

    W końcu zwróciłem uwagę na Twoje profile z procentami. Fajne są. Pewnie robisz je w Lotusie.

    Jest jakieś inne narzędzie dostępne w przeglądarce które robi takie profile prosto , dla wyznaczonej trasy na mapie ?

    Niestety nie wiem. Jakoś przyzwyczaiłem się do Locusa i nie szukam odmiany. Ale dość często zaglądam na mapy.cz i czasem tam też rysuję, bo mapa OSM jest tam bardzo ładnie aktualizowana a i "skórka" też jest sensowna. Polubiłem też sposób rysowania (choć wolę locusowy). Ale z mapy.cz eksportuję do Locusa. 

    Kiedyś używałem też GPS Visualizer - to dość fajne narzędzie sieciowe do analizy plików gpx. Tam kolorami jest oznaczone procentowanie, czy jak tam wolisz sekcje. Można też wygenerować klasyczny profil ale czy stopniowanie to nie pamiętam...

  14. 8 minut temu, Spiochu napisał:

    To trudne te zjazdy czy nie, bo nie załapałem?

    3 pętle typu "Stronie Śląskie" to 70km 2k przewyższenia.  Myślę, że dwie takie to maks dla rekreacyjnie jeżdżących.

    Przecież napisałem wyraźnie, że opis jest dla przeciętnego Kowalskiego. Jak jesteś przeciętnym Kowalskim to trudna a jak nie jesteś to łatwa. 

    Podobnie z Glacensis weź przeciętną pętlę i pomnóż przez trzy. Powiedzmy Kłodzką. 

  15. 2 godziny temu, MarioJ napisał:

     

    Mi się jakoś nie chce liczyć tych kątów nachylenia na podjazdach rowerowych. Po poziomicach wygląda ciężko. Też pewnie w całości nie podjadę.

    Jak mam jakiś fragment stromy w terenie, to po prostu próbują jechać. A jak nie daję rady, to podchodzę. Na zasadzie eksperymentu.

     

    Ten "skrót" ma taki profil. Wydawałoby się, że to się da od biedy podjechać... ale znam tamte ścieżki i mam duże wątpliwości. Powyżej 15% jest dokładnie 500 m ale przy tych trudnościach to jazda może skończyć się na 10-12% - 600 m pchania. 

    50932897_Profilskrtu.thumb.JPG.e40315f03e990e4a82f183a78f2f829e.JPG

    Ja bardziej myślałem o takim wykorzystaniu - linia przerywana (szlak pieszy) aby ominąć asfaltowy podjazd na Hvezdę. Bo tak lądujesz na dole i nawrotka asfaltem na górę.

    402443632_Wariantskrtu1.thumb.JPG.4a2016cab1c39113ed200a6056beddfa.JPG

    Profil wtedy wygląda tak:

    982715585_Profilskrtuwariant1.thumb.JPG.310c555c8e1156ec11fe3fed975f0c7a.JPG

    Wydaje się, że spoko ale znalazłem opis tego szlaku pieszego i wyszło mi, że o rowerze prawie na pewno trzeba zapomnieć.  Po różnych przymiarkach takich i owakich ostatecznie zrezygnowałem z próby wykorzystania. Po części też, że rażąco odbiegał poziomem trudności choć bardziej, że jest ni w 5 ni w 9. 

    Ale chciałbym się odnieść do tego "nie chce mi się liczyć". Otóż opracowuję sobie z myślą, że może kiedyś to wykorzystam, pętle w Czarnohorze i Marmarosach. Na mój stan wiedzy to naprawdę mało kto tam jeździ. I z mapy przeanalizowałem wszystkie warianty wjazdów na Popa Iwana Czarnohorskiego, Petrosa, Popa Iwana Marmaroskiego i Micu Mare, a też Hoverli, Pożeżewskiej i paru innych. Pewnie z 40 linii, większość czasem bardzo stroma. Ale dzięki stopniowaniu, znalazłem te możliwe do zrobienia warianty, na te dokładnie pierwsze cztery szczyty (jeszcze chyba da się zrobić Dżembronię). Całkiem nieźle - wystarczy na jeden wyjazd bo trzeba będzie też mieć lżejsze tematy i rezerwę pogodową. Podjazdy do 15% (niekiedy, krótko, 20%), czasem z szansą na pełny wjazd, czasem ostatni kilometr z buta (Petros). I w większości ze zjazdami stromszymi (czyli jak kanon mtb mówi) ale maks do 30%.  Wisienką u tortu jest, że udało się zestawić pętle, które zaczynają się w promieniu 10 km. Formuła byłaby więc stacjonarna, z codziennym niewielkim ewentualnie dojazdem autem. Zajęło mi to dwa popołudnia ale po prostu to mam. Wystarczy poddać teraz to konsultacji z lokalsami aby wyłapać ewentualne wady. Tak czy tak stawiam, że na 95% wszystko to da się zrobić. Ale też może zdarzyć się wycof - to luźna dupa. Pisałbyś się? 🙂

    Na zachętę panoramka z Mica Mare

    https://rugala.pl/panoramy/220/nieneska-welyka-mica-mare/

    Pop Iwan Marmaroski

    https://rugala.pl/panoramy/192/pop-iwan-marmaroski-przedwierzcholek/

     

    • Like 1
    • Thanks 1
  16. 37 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    No i widzisz Wiesławie - da się? Bardzo fajna zrównoważona trasa. Przeplatane są odcinku trudne z łatwymi, wszystko jest ale - jak sam mówisz trasa w sumie nie jest łatwa - choć tych asfaltów i dobrych dróg jest sporo, prawda? Ale nikt nie nazwie tej trasy łatwą.

    Rozciągnij teraz tę trasę 5 razy i masz to o co mi chodziło jeżeli pisałem o terenie.

    Zauważam, że macie zupełnie inne podejście do jeżdżenia i planowania i stąd może wynikać brak porozumienia. Takich kawałków po 2,3 5 km się na długim przelocie po prostu nie zauważa a dla Was - tu biorę pod uwagę przykład przedstawiony przez Mario to jest coś w rodzaju celu. Na przelocie będzie to po prostu trudniejszy fragment, który trzeba przejechać z uwagą lub przejść, jeżeli jazda okazuje się mnie sensowna ekonomicznie.

    Ale trasa piękna słowo!!!

    Pozdro

    Ta trasa jest/nie jest trudna. Zakwalifikowałem ją do mtb ze względu na wymagający zjazd z Bożanowskiego Spicaka. Ten zjazd dla większości ludzi to będzie hardcore, ale na każdym co jechał z Wielkiej Sowy w kierunku p.Jugowskiej (albo zjazdy z Kalenicy) nie zrobi większego wrażenia. Czyli dla MarioJ - bułka z masłem, nie warta, w zasadzie, wspominiki. 

    Opisy i rekomendację przygotowuję dla przeciętnego rowerzysty dla którego 40 km i 1000 m up to będzie poważne wyzwanie. W praktyce najtrudniejsze (oficjalne) pętle mtb mają do 70 km i 2300 m up, pętle pod crossy (gravele) najdłuższe do 100 km - też opisywane są jako trudne. Pożądana trasa rodzinna to 10 km i separacja od ruchu aut, turystyczna do 30 km i atrakcje po drodze. 

    Fajne dane miałem od Marka Janikowskiego (autor Singletrack Glacensis) otóż większość gości systemu robi w ciągu dnia do trzech pętli. Czyli właśnie tyle ile ta runda co ją opisałem. 

    W każdym razie raz, że dopasowuję język i opisy do przeciętnej, dwa bardzo dokładnie opisuję parametry trasy, w tym kluczowe dla mnie stopniowanie. Liczę, że stopniowo wyedukuję ludzi i każdy widząc cyferki z czasem będzie wiedział czego się spodziewać. Plus foty bo czasem o tych zdjęciach ludzie potrafią napisać, ze to dżungla amazońska.

    Tak wygląda ruch rowerowy na Dolnym Śląsku. 

    • Like 3
  17. 46 minut temu, MarioJ napisał:

    Bardzo ładna trasa, wygląda ciekawie.

     

    Zajrzałem na mapę, interesująca jest też ścieżka nr 4003

    397904232_mapa4003.thumb.jpg.7f3f4d796eba16fe8faecf55f06050e3.jpg

     

    Zjazd raczej trudny, więc ciekawie.

    Screenshot_2.thumb.jpg.b39604a34cbc8b0f6a3dbe3503cc61ad.jpg

    Z mojego rozeznania wychodzi mi, że spory fragment tego podjazdu może być nie do pokonania (dla mnie) na rowerze. Mam ją w planie - raczej dla siebie, bo trudno jest ją włączyć sensownie w pętlę. Gdyby było jeszcze drugie miejsce pozwalające zmienić stronę (czyli ze wschodu na zachód) to można by pokombinować nad jakąś już bardzo wymagającą rundą. Nawet jadąc podstawową pętlę,  najprościej i bez dodatkowych (trudnych i bardzo trudnych) odbić i tak wychodzi 

    suma przewyższeń: 940 m
    spady średnie: 7%
    spady maks podjazd: 11%
    spady maks zjazd: 16%
    drogi: gruntowe, szutrowe, asfaltowe
    kamienie: są
    walory widokowe: wybitne
    walory przyrodnicze: wybitne
    walory turystyczne: znakomite
    rower: mtb
    oznakowanie: brak

    • Długość trasy: 44.05km

     

    Czyli to już całkiem konkretna trasa - jedna z trudniejszych na DŚ. A jak podjedziesz/podejdziesz na kolejne punkty widokowe  to robi się już tłusto.  Ja sam jechałem to z Ścinawki Średniej, robiąc jeszcze po drodze dwie inne trasy prawie równie spektakularne. O jednej z nich napiszę kiedyś bo jest to największe (megapozytywne) zaskoczenie ad 2023 r. 

    • Like 2
  18. 20 minut temu, Mitek napisał:

    Dałem sporo przykładów przeciętnych osób, które to przejechały. Jeżeli człowiek jest w miarę objeżdżony, ma trochę techniki i sprawny rower i do dyspozycji cały dzień to powinien bez problemu przejechać 250 km w terenie zrównoważonym - czyli zmiennym, miejscami trudnym ale miejscami łatwym czy po asfalcie - tak jak na wycieczce, bo taki był sens przekazu. Proszę mi pokazać zdanie gdzie napisałem: "w trudnym terenie" - a odszczekam zgodnie z poleceniem Wujota. 

    Na razie dałeś przykład jak to w pierwszym, niezbyt trudnym dniu pomorskiej, w którym dominowały asfalty w ciągu 12 godz przejechałeś 150 km.

    Jeśli ten zrównoważony teren o którym teraz napisałeś to w 80% asfalty to mogę się zgodzić, że istnieje 0,1 % populacja rowerzystów co to przejedzie 200 km na rowerze mtb w ciągu dnia.  

    • Like 1
  19. 11 minut temu, Mitek napisał:

    Widzę, że idziesz w kierunku Śpiocha. OK.

    Proponuję kompromis: ja napiszę, ze pomorska wcale nie jest łatwą trasą a Ty, że dla absolutnej większości rowerzystów zrobienie 250 km w terenie, na drogach i ścieżkach gruntowych, w ciągu dnia, jest nieosiągalne.

    • Like 1
  20. Godzinę temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Zatrważasz mnie coraz bardziej. Jak możesz porównywać maraton MTB z Ultra???? Czy w ogóle myślałeś nad tym co napisałeś???

    Ale fajnie, że się jorgnąłeś, że przekroczyłeś akceptowalną granicę przypierdalania się - w odróżnieniu od Śpiocha, który jedzie jak betonowy kloc.

    W Bike masz 60-70km trudnego terenu a nie 500 i trasa też jest przeplatana bo MUSI być element odpoczynku, nabrania oddechu, inaczej trasa musiałaby być jeszcze krótsza.  Piszesz łatwa trasa - przejedź a nie pierdolisz głupoty i tyle.

    Ja tu nie mam nic do bronienia bo Ty nie wiesz o czym piszesz po prostu. Porównujesz zawody absolutnie nieporównywalne tak w sensie idei jak i sposobu jazdy przygotowania itd. Zastanów się.

    Na koniec bo widzę, że Cię to przerasta:

    Trasa Pomorskiej jest dlatego taka jaka jest bo jest poprowadzona ściśle wododziałem pomiędzy rzekami zlewni Bałtyku a rzekami zlewni Odry i Wisły. Pomysł dla mnie świetny i jedyny. Nie byle pętla dla nabicia kasy, czego jak widzę jesteś zwolennikiem.

    Oczywiście zadanie jest do końca niewykonalne bo jest jezioro Długie, które w zależności od poziomu wód odprowadza wody albo do Bałtyku albo do Noteci. Do tego dochodzą zmiany antropogeniczne poniemieckie itd. Czasami więc trasa jest nielogiczna, omija zbiorniki wodne czy też idzie wysoczyznami polami a nie lasami, wykorzystuje jedyne dostępne drogi lub  w wielu miejscach ich brak. Asfaltów jest około 20 % z tego co pamiętam na całej Pomorskiej. Zapis, który zamieściłem to pierwszy dzień, najprostszy. Jakieś 60-70 km to piachy i zapewniam, że niełatwe (oczywiście, że gówno wiem o jeżdżeniu po piachach, to jasne) nawet na początku czerwca.

    No bo wiadomo, że piachy naprawdę trudne są tylko w lipcu.

    Możesz analizować co chcesz ale podziwiam jedynie umiejętności posługiwania się narzędziami bo reszta jest niestety nędzna. 

    Najgorsze odcinki - w sensie drogowym i piaszczystym były drugiego dnia i były to Twoje ulubione tereny przyjezierne. Całkowicie nieprzejezdne podjazdy po piachu. Targania było trochę. Bardzo duże zniszczenia powyrębowe ciężkich maszyn - koleiny po pół metra i trzeba skakać co chwila ze środka na bok albo z powrotem. Zniszczenia świeże, z tego sezonu ale przerażająca jest ich skala. Ciekawe, że zniszczenia w środku obszarów leśnych a drogi dojazdowe OK. Dosłownie tak jakby przywozili sprzęt na lawetach do lasu.

    Po burzy teren miejscami zupełnie nieprzejezdny (w kategorii normalnych ludzi, że tak powiem). Brak retencji związany z suszą i kałuże na 20 i więcej metrów, które musisz brać na oja - znakomita zabawa.

    Najgorszy i najtrudniejszy dzień trzeci na Kaszubach.

    Pozdro

     

    No i wreszcie konkret! Pomysł na wododział Ooookey 😉 To tłumaczy wszystko, a szczególnie duży udział ruchliwych asfaltów. Ale jest też wielkim samoograniczeniem, zamiast fajnej trasy jest trasa z koncepcją fajną. Można kupić. 

    Myślę, że dałoby się sporo takich spraw wymyśleć np granica zasięgu występowania buka albo Przeplatki Modrej. Coś historycznego typu linia frontu z dnia. 😉 

    Tylko nie pisz, że deprecjonuję taką super koncepcję. Nawiasem mówiąc mamy na Dolnym Śląsku Trójmorski Wierch gdzie stykają się wododziały Morza Bałtyckiego, Północnego i Czarnego. Gdzieś jest punkt gdzie można byłoby za jednym zamachem zasilić wszystkie te trzy morza.

    ----------------

    Natomiast co do jazdy w terenie to doskonale wiem co to jest. Znam dokonania ZUL-i i myślę, że w stromym terenie leśnym, gdzie są dużo większe opady są one znacznie większe niż na pomorskiej. Także co robią maszyny rolnicze, jak wyglądają nieutrzymywane miedze itd. Piachy o tyle znam, że przejechałem naszą pustynię Kozłowską na rowerze. Cieszę się, że doszliśmy do konsensusu, że teren to zupełnie inna para kaloszy.

    I teraz mam pytanie czy dalej uważasz, że w terenie można łatwo i na luzie w jeden dzień przejechać 250 km? Bo fundamentalnie od tego zaczęła się wymiana naszych poglądów.

    Szach i mat. 

     

  21. W tym roku moich rowerowych dni nie będzie zbyt dużo ale przynajmniej są to prawdziwe perełki - creme de la creme.

    Dzisiaj opiszę genialną trasę mtb w Górach Stołowych, którą wymyśliłem i wprowadzam do kanonu. To trasa kompletna. Zaczyna się widokowym objazdem tematu (czyli Broumowskich Ścian). Jedziemy na początku w stronę naprawdę imponującego masywu Koruny, później wzdłuż Ścian aż wreszcie skręcamy do podnóża i kawałek lasem, później nawrotka na końcu masywu i dłuższy asfaltowy (czyli łatwy) podjazd 11%. Strona wschodnia jest diametralnie inna, nie ma imponujących ścian i możemy łatwo dotrzeć do klifów. Kulminacją jest Hvezda na którą wjeżdżamy. Tam są widoki, spektakularna ścieżka, kościół, schronisko a kawałek dalej epicki punkt widokowy i wąwóz jak z filmów. Po tym zaczyna się coś na co czekaliśmy - prawdziwa część mtb ze zjazdem z Bożanowskiego Spicaka. Czyli na trasie jest wszystko co trzeba, a nawet więcej. Jeden z najlepszych dolnośląskich (bo z Radkowa 😉 ) tematów. 

    Autocytat:

    "Runda wokół Broumowsko-Polickich Ścian. Została opracowana na bazie oficjalnych  czeskich tras rowerowych nr 4000 (głównie), 4001, 4002, 4004, 4005, plus niewielkie modyfikacje. Wyjątkowa, bo jako jedyna, pozwala wjechać rowerem bezpośrednio na wierzchowinę Gór Stołowych (Hvezda). Mamy stamtąd piękne widoki na Góry Suche. Z niewielkimi dojściami można też zaliczyć po drodze sporo innych punktów widokowych i atrakcji. Trasa wymagająca, łącząca podjazdowe odcinki na gładkich asfaltach, z solidnie stromymi zjazdami po kamienistych drogach. Jedziemy przeciwnie do poruszania się wskazówek zegara. Dedykujemy ją miłośnikom mtb, głównie ze względu na wymagający, końcowy, fragment domknięcia pętli."

    Na początek mapa, profil i stopniowanie

    24694836_MapaLOTAW38.thumb.JPG.3048eda84411c05d3452f178e564f289.JPG

    1550923056_LOTAW38.WokBroumowskichcianProfil.thumb.JPG.b454e36fc2cf53991bcbb2ffca3bd74e.JPG

    1. 0,0 km - 15,6 km
    Radków - Krinice
    Etap podziwiania oraz komfortu. Zaczynamy przy zalewie zamkniętym ścianami gór. Początek gładką, asfaltową, wąską drogą rowerową, którą przekraczamy granicę. Przed nami wyłaniają się imponujące szczyty Koruny i Bożanowski Spicak. Trudno uwierzyć, że stamtąd będziemy, za czas jakiś, zjeżdżać! Od Bożanowa do Krinic, polami równolegle do Broumowskich Ścian. Na końcu lądujemy u podnóża formacji.

    757946964_1IMG_20230525_150641PM.thumb.jpg.8616775aebbd4f3a1c74ed94f6e33173.jpg

    942239522_2IMG_20230525_150018PM.thumb.jpg.0d8ddbd86beaa42bd6894c704799ac9f.jpg

    907009068_3IMG_20230525_145424PM.thumb.jpg.e008ac1d25e2547ad520dfb4866f8761.jpg

    1428800075_IMG_20230525_101229PKM.thumb.jpg.2c3152214bafd2f58a334ef2b8578199.jpg

    1045120865_IMG_20230525_101622PKM.thumb.jpg.9f78ee4ae6cd63e1fb3f164895ac6abc.jpg

    1709232953_IMG_20230525_102443PKM.thumb.jpg.dc6b3965c0eaf317896d958f9c46f4cf.jpg 608204917_IMG_20230525_102723PM.thumb.jpg.74109b0fcede58368fc3b02627ab6df7.jpg

    870124179_IMG_20230525_104641PKM.thumb.jpg.bbb5474af370ca27298416194188ff4d.jpg

    138768915_IMG_20230525_104738PM.thumb.jpg.7dd64e4c011bfa7f2428d3bfd16f0c5e.jpg

    2. 15,6 km - 26,4 km
    Krinice - Chata Hvezda
    Początek lasami na zboczach górskich, na nawrotce trafiamy na solidną dwupasmową ruchliwą drogę. Ponieważ jest podwójna ciągła to przekraczamy ją jako piesi i włączamy się do ruchu. Wąskim, ale wystarczającym, poboczem, zdobywamy szybko i komfortowo wysokość. Podjazd ma tutaj do 11% i 2 km długości. Dalej kontynuujemy typowo górskim lasem z lekką huśtawką (+ - 8%) aż do asfaltowej drogi prowadzącej na górę. Ma ona 1,8 km, na końcu do 14%. Na końcu znajdziemy Kaplicę Matki Bożej Śnieżnej oraz kultowe Schronisko Hvezda. Oba punkty są bardzo widokowe. W granicach kilkunastu minut spaceru znajdziemy jeszcze wąwóz Kovarova Rokie do którego możemy zajrzeć z Skalni Divadlo. Zejście w dół to pewnie dodatkowa godzina na piechotę.

    1419267559_IMG_20230525_105413PKM.thumb.jpg.30792501ea1425b465d1722c2fbf5794.jpg 1831912816_IMG_20230525_110525PKM.thumb.jpg.7eaf2ae8e21948696b4baf4c63781d69.jpg 1564225697_IMG_20230525_111250PM.thumb.jpg.c8346e4cd4b2c19499b5fbc91d290317.jpg 1143058978_IMG_20230525_120258PM.thumb.jpg.98738f53e09108725ee607f519dc92b5.jpg  294311612_IMG_20230525_121242PM.thumb.jpg.d7bc9fce0e4fa87b5ac446fee4fa4045.jpg 77645572_IMG_20230525_123552PKM.thumb.jpg.a04ff959a98b75f591b932bb04be553b.jpg 2146687592_IMG_20230525_1243024xPM.thumb.jpg.24f5f35ed52f7a8c709c6d07b4be9a04.jpg 1462352323_IMG_20230525_124742PKM.thumb.jpg.b8086a3b64d41e4da581e3ec02747ef2.jpg 521485663_IMG_20230525_125212PKM.thumb.jpg.56896456fbc736f766765d36e7db3f59.jpg 240616434_IMG_20230525_125447PKM.thumb.jpg.542637709b2b10f70d0b0714ef38a40b.jpg 661666364_IMG_20230525_130041PM.thumb.jpg.17a98aec8607e9d89e3b864b428b0dcf.jpg 1648620926_Skalndivadlo_podzim_sunsetPRM.thumb.jpg.dcd38a142798310858f1ac17b86556b2.jpg

    3. 26,4 km - 36,1 km
    Chata Hvezda - Bożanovski Spicak
    Z wierzchowiny zjeżdżamy do podnóża, czeka nas konsekwentna wspinaczka. Warto odbić na Suchodolską Niagarę, szczególnie po opadach gdy wodospad się powiększa. Dotrzemy tam na rowerze, po drodze jest sporo ładnych skałek tworzących niewielki wąwóz. Po powrocie na trasę jedziemy wygodnie asfaltami przez Suchy Dul i Slavne. Później są drogi leśne, na jednym z rozdroży skręcamy na platformę widokową na Bożanowskim Spicaku (większą część drogi można pokonać na rowerze). 

    1268912325_IMG_20230525_131444M.thumb.jpg.803c150206017c647a7096467a1f5055.jpg 815192884_IMG_20230525_132546PM.thumb.jpg.f1394ad732f6f08c10cd732c1561e524.jpg 1111280936_IMG_20230525_132706PM.thumb.jpg.1bff21be65caa6a6dd4efa1407428883.jpg 1885633774_IMG_20230525_135512PM.thumb.jpg.9bba502d3d69ea7f56b64c4110faf3e9.jpg 1801718993_IMG_20230525_141344PM.thumb.jpg.48548be9bb9369ebfd97a620cbc343c3.jpg 29674255_IMG_20230525_141504PM.thumb.jpg.aaff7f140822d8afb0134afc9f189232.jpg


    4. 36,1 km - 44,0 km
    Bożanovski Spicak - Radków
    Bardzo szybko tracimy wysokość, droga kamienista - przypominają się Góry Sowie. Jak komuś brakuje wrażeń, to przed Bożnovem jest droga do bardzo ładnego, odwiedzanego przez lokalsów, kamieniołomu piaskowca. Od miejscowości wjeżdżamy na drogę do Polski, którą już znamy. Odwracając się w tył trudno nie pokręcić głową w zdumieniu, że przed chwilą tak wysoko się było.

    1694692753_IMG_20230525_143722PM.thumb.jpg.9fde2289896720bb8b1d3b1b48c9efbe.jpg 695534576_IMG_20230525_143727PM.thumb.jpg.10c41650a524ce3713a21f5429e67d39.jpg 1641525684_IMG_20230525_143918PM.thumb.jpg.1fa0afc61a506b904a44f49ac691a955.jpg 1764981642_IMG_20230525_145031PKM.thumb.jpg.1e0e5a748a072c6cbe66b719efa611d8.jpg 867883939_IMG_20230525_145845PM.thumb.jpg.2c2936f10fb07a96ebaaba68a90a29e3.jpg 2139776706_IMG_20230525_150130PM.thumb.jpg.cb868fee1266751742069e0fdbb9f315.jpg 

    A jeszcze "nieformalna" modyfikacja. Otóż na trailforks jest opisany zjazd spod Bożanowskiego Spicaka na północny zachód. Wygląda srogo i chyba jest bardziej na Fs. Formalnie rzecz biorąc w Czechach rowerem w PN Gór Stołowych można jeździć tylko po wyznaczonych trasach (jest ich całkiem sporo, niektóre bardzo wymagające). Czyli ten zjazd powinien być sprowadzeniem roweru bo jest tam szlak pieszy...
     

    • Like 6
×
×
  • Dodaj nową pozycję...