Skocz do zawartości

.Beata.

Members
  • Liczba zawartości

    945
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi dodane przez .Beata.

  1. Ja patrol spotkałem raz, klika lat temu na Wierchomli - jechałem nawet z nimi na jednym krzesełku. Fajne, rozmowne chłopaki ale nie widzę potrzeby patrolów policji na stokach. Czy stoki są aż tak niebezpiecznymi miejscami, gdzie współczynnik przestępczości jest wyższy niż w innych miejscach?! Policja powinna łapać złodziei a nie bawić się na stokach  :angry:


    Przestępczości nie - tylko głupoty.
  2. ale to juz sprawa "narodowego charakteru" ale nie braku postepu


    Pomału ten historyczny „narodowy charakter” wymiera. Nowe pokolenia (moje, moich dzieci) inaczej patrzą na świat, a historia idzie w odstawkę.
    Mam na myśli pokolenia narodzone na przełomie poprzedniego ustroju i następne, nie chowane w komunie, które doświadczają wszelakich pozytywnych zmian - mentalnych, rozwojowych, światopoglądowych i materialnych.
    Kiedyś, będąc na OHP w DDR, wpadłam na świetlice gdzie spora część niemieckich rówieśników oglądała Czterech pancernych. Zmieszany i zawstydzony wzrok był bardzo wymowny. Od tego czasu przestałam tłuc w głowie że Niemcy to straszny naród...(to tak a’propo zmian)
  3. No nie grzesz i nie porownuj POlski do Korei - chyba az tak zle nie jest!

     

    O ty wlasnie pisalem : o codziennosci moge tylko czytac i wnioskowac:  Zapoznajac sie z rzeczywistoscia raz na wiele miesiecy, masz porownanie, co sie zmienilo… nie zauwazasz  wyboistej drogi : widzisz jedynie ostateczny produkt (czyli zmiany). Za kazdym razem, gdy odwiedzam Kraj, te zmiany w wiekszosci byly na lepsze: ostatnio bylem w Pl  1.5 roku temu i stale bylo swietnie w porownaniu do przeszlosci.

    Postep jest i to wszyscy widza  - czy on sie zatrzymal ostatnio?? nie wiem

     

    Napisz chociaz z czym sie zgadzasz

     

    Decydując się na życie poza granicami swojego kraju (zabierasz cały swój majdan, rodzinę, z Tobie znanych przyczyn), przyjmujesz sposób życia społeczeństwa w nowym miejscu. Prawa wyborcze w nowym państwie otrzymasz wraz z nabyciem obywatelstwa (X lat). Zatem do tego czasu nie masz wpływu na system polityczny i gospodarczy. Nie protestujesz, nie marudzisz, bo jesteś przekonany, że i tak jest lepiej niż było. Tam mieszkasz, pracujesz, płacisz podatki.

    Zatem uważam, że osoby, które opuściły Polskę na okres dwóch kadencji polskiego sejmu oraz osoby które otrzymały inne obywatelstwo - nie powinny głosować i decydować jak mam żyć. Dlaczego dwóch kadencji? Bo jak widać na polskim przykładzie, na ogromne zmiany (niekoniecznie dobre) wystarczy jedna kadencja, a osiem lat to wystarczający czas na podjęcie decyzji: zostać czy wracać. Jeśli decydujesz się wrócić później - zgłaszasz się w swoim okręgu wyborczym i głosujesz w najbliższych wyborach.

    Jeśli przed wyjazdem głosowałeś na partię A, bo wcześniejsza partia B Cię wkurzyła, nie znaczy, że Twój wybór poza granicami będzie dobry dla Polaków.  "Obserwuję informacje, czytam wiadomości, mam kontakt z rodziną lub znajomymi", mają się ni jak do rzeczywistości. Przekaz medialny jest albo pro albo anty, nie znajdziesz obiektywnego; odczucia rodziny bądź znajomych też nie będą obiektywne, tak naprawdę nie będziesz miał pojęcia o sytuacji w kraju, a Twoja ocena mogłaby być inna - gdybyś tu mieszkał.

    Zmiany ze słomy lub azbestu na dachach na ceramiczną dachówkę lub otwarcie nowej ESKI o niczym jeszcze nie świadczą. Jeśli latam regularnie np do Egiptu, dwa razy w roku, na dwa tygodnie, na wakacje, za każdym razem zauważam różnice (dobre lub złe) to czy powinnam mieć prawo do głosowania na jakiegoś Mahmeda1 lub innego Mahmeda2? no chyba nie...

    Reasumując: żyjesz za granicą, masz inne obywatelstwo - głosuj i rządź na swoim podwórku.

    I tyle.

    PS. Janku, nie bierz treści do siebie, pisałam w drugiej osobie bo tak prościej. Pozdrawiam :)

     

     

    czyli potwierdzasz to,o czymmowie:zdanie nie do pomyslenia 30 lat temu , prawda? skad sie ta zmiana sytuacji wziela? wziela sie z postepu, Polacy nareszcie zaczeli pracowac dla siebie a nie dla "ruskich", nowe pokolenia sa  stale lepsze i wiecej pracuja…...

     

    Racja, ale to zasługa społeczeństwa, Kowalskich i Iksińskich. Rządy albo pomagają albo przeszkadzają. I problem jest taki, że Emigranci nie wiedzą, czy swym wyborem pomogą czy przeszkodzą. A najgorzej jest jak się komuś wydaje.

     

    Zapewniam Cie, ze w Jackowie nigdy bym nie zostal… przejezdzalem przez to miejsce raz…hmmm czas sie zatrzymal…..

     

    Cos, co jeszcze pokutuje to to, ze stale slyszy sie pw narzekania :  proponowal bym wiecej dumy z dokonan i wiecej  radosci z zycia!!!! w (prawie) normalnym kraju!!!

     

    Trudno jest w Polsce realizować amerykański sen ;)

     

     

     

  4. Obecny. 
     

     
    Dementuję. Przyczyny trudnej psychicznie sytuacji w moim przypadku są inne i wielorakie (a np. pogrzeb przyjaciela nie pomógł). Wyjazd na narty to byłby środek do odzyskania równowagi, a nie cel sam w sobie. 
     
    Skupię się tu na tematach narciarskich, tematy pozostałe są tu zbyt duszne i ogólnie nie pomagają. Jestem teraz w sumie bardziej na drugim forum narciarskim. Tak jak jestem na forum audio i paru innych, które mnie interesują.


    A jak tam kolano?
  5. Mam na mysli jazde a najbardziej pasuje"zeslizg". Chodzi tez o to aby nie odciazac jednej narty (dynamicznie). Duzo czytasz a niemoznosc wykonania tego co napisano komplikuje sprawe. Jezdzij naturalnie wtedy narty beda sie odciazac/dociazac, razem/pojedynczo a Ty popatrzysz na krajobraz. Np. jadac po luku w prawo, narta lewa bedzie bedzie bardziej obciazona jak prawa bo: jest nizej i stawia wiekszy opor. Fajne co? Jedyne co robisz to schodzisz nizej. W tej fazie skretu zwanej sterowaniem masz czas na przygotowanie zmiany kierunku jazdy. Temu sluzy skierowanie barkow w strone spadku stoku(cycki w dol) i wyjscie w gore. Jezeli to zrobisz to korpus jest na tyle ciezki, ze przy odciazeniu pociagnie narty za soba(zapoczatkuje skret). Narta prawa sama sie dociazy druga narta sama dolaczy i jestes w skrecie. Nie ma nic o celowym odciazaniu, narcie wewnetrznej, ® i takich tam. Dla statystycznego forumowicza to jest smieszne ale prawdziwe. Beata o czym zapomnialem?


    Zjeść pół śniadania?, oddychać podczas ćwiczeń?, zejściu w dół w kolanach?, kijkach?, o „nie patrz w dół”?, bananie na buzi?...ratunku!
  6. To ja mam pytanie: czy skoro leki na A, R i inne abecadła, które krążą już po rynku, są poddawane w wątpliwość ich działania i powinny być skierowane do dalszych badań, to czy nówka cewka szczepionka, wynaleziona i wyprodukowana w expresowym tempie, sprawdzona na ułamku procenta populacji, nie powinna być również wątpliwą?
  7. Hi Beata
    Przetrawilas odciazenie narciarskie? Uslyszalem "tak" tz mam kontynuowac. Najczestrzym bledem jest zbyt szybkie zejscie w dol(juz wiesz, ze ma byc wolne) przez co nastepuje zepchniecie pietek nart i jazda w skos stoku. To sie nazywa zerwanie skretu. Nastepny skret i nastepny jezeli sa podobne tworza jazde zygzakiem co ogolnie jest slusznie uznane za brzydkie. Twoja kolej.


    Cześć
    No w końcu...umierałam z głodu.
    Twoje wskazówki do ćwiczenia na sucho są jasne.
    Masz na myśli tzw szuranie? ześlizg?
    I to jest efekt zbyt szybkiego zejścia?
    Chodzi o to, żeby po dynamicznym odciążeniu narty zewnętrznej powoli dociążyć nartę jakby jeszcze wewnętrzną i pozwolić jej wykonać skręt (już narta zewnętrzna) zgodny z jej r?
    Bo wiesz, ja jeszcze zielona jestem...
  8. Nie jestem uczestnikiem tego wyjazdu, ale jako osoba pracująca w jednej z instytucji z domeną  ,,gov."" powiem Wam , organizator Szabir błędnie rozumuje. Zamysł rządu jest taki aby ludzie nie podróżowali do połowy stycznia stąd przerwa świąteczna połączona od razu z feriami jeden termin na cała Polskę. Stoki w Polsce będą otwarte, ale baza noclegowa i gastronomiczna już nie po to żeby ludzie nie organizowali wyjazdów. Inna sprawa że otwarcie stoków to decyzja polityczna, Podhale to duży elektorat rządzących, a dwa jeden z wiceministrów jest udziałowcem  stacji narciarskiej Witów. Zakazu przemieszczania się nie będzie bo to bardzo nie popularna decyzja i źle by się kojarzyła, Oczywiście ludzie rozumowali by skoro nie ma zakazu przemieszczania się, a w Polsce hotele pozamykane to trzeba jechać do Austrii, Włoch, Francji, Szwajcarii.... .Tak można będzie można pojechać, ale żeby ludzi do tego zniechęcić co trzeba zrobić? wprowadzić kwarantannę po powrocie. Do ludzi poszedł już połowiczny sygnał o takim zamiarze, gdy Morawiecki mówił żeby nie planować żadnych wyjazdów w Polsce ani za granicą. Rząd się tym zabezpieczył przed pretensjami tych co wyjadą , wtedy pójdzie informacja że rząd już w listopadzie apelował o nie rezerwowanie wyjazdów. Pocieszające jest to że tego typu decyzje zmieniają się w Polsce jak w kalejdoskopie i może się okazać że podróżowanie będzie całkiem bezproblemowe czego Wam życzę


    Możesz wkleić ten post do wątku „gdzie na narty w dobie koronawirusa” ?
  9. Na razie info jest takie że jeżeli nie będą zniesione restrykcje hotelowe to Zwardoń w ogóle nie ruszy. Ale sytuacja jest dynamiczna - dużo zależy od natury bo koszt uruchomienia na sztucznym jest b. duży. Zresztą co tu gadać po próżnicy - w tym tygodniu jadę do ZW to się dokładnie zorientuję.


    Daj znać zatem jaki jest gry plan :D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...