Jump to content

tomkly

Members
  • Posts

    1,495
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    15

Posts posted by tomkly

  1. 1 godzinę temu, Fewq napisał:

    Na temat Headów zdanie mamy wraz z powyżej piszącym @grimson bardzo dobre, ale nie o tym modelu. Jeśli jeździsz wiele lat i całkiem sporo jak wynika z postu, to nie ma co schodzić poniżej serii Supershape a być może trzeba pomyśleć o bardziej lekkich modelach serii World Cup czyli e.SLR, e.XSR lub e.GSR.

    • Like 1
  2. 41 minut temu, Max napisał:

    Cześć, jak w temacie gdzie szukać wyjazdów narciarskich z wysokim poziomem szkolenia? Np przez speców tego forum, którzy parają się prowadzeniem sztywniaków na wyjazdach zorganizowanych. 

    Widuję posty typu: mam 4 miejsca, termin X, zapraszam - ale to dość spontaniczna aktywność. 

    Gdzie warto zajrzeć i kogo zapytać? Nie jest dla mnie istotne gdzie, ale z kim i w jaki sposób. Miałem 3x zorganizowany wyjazd przez ostatnie lata ze szkoleniem w stylu: to co dzisiaj chcecie robić? Godzinę dziennie w 6os grupie. Szukam czegoś lepszego i polecajek. 

    Pozdrowienia 

    • Like 3
  3. Godzinę temu, WIMA napisał:

    Witam,

    Mam pytania do tych którzy byli w rejonie SFL. Czy między SFL kursuje darmowy skibuss i jak często, szczególnie rano. Jak długio trwa przeprawa na nartach z Masnerkopf do dolnej stacji gondoli w Ladis, ew. w odwrotnym kierunku. Mam hotel w Ladis i chciałbym wiedzieć jak szybko można sie dostać na stoki w Serfaus. Poza tym, gdzie najlepiej wypożyczyć narty. Podobno przy niekótrych stacjach wyciagów są wypożyczalnie. Będę wdziczny za podpowiedź.

    Pozdrawiam.

    1. Skibus jeździ ale nie znam dokładnych godzin, bo my parkujemy samochody w Ladis i dalej jedziemy na nartach. Skibus nie ma sensu.

    2. Na nartach z Ladis na Masnerkopf będzie jakieś 1,5 godziny, z powrotem około 1 godziny, bo się mniej razy podjeżdża wyciągami.

    3. Najlepiej wypożyczyć narty w Ladis - są tam dwie wypożyczalnie, jedna 50m poniżej parkingu, druga 20m powyżej parkingu. Ceny o 1/5  a może i 1/4 niższe aniżeli w Serfaus. W ubiegłym sezonie za nartę klasy Head e-Magnum czy e.SLR trzeba było dać 32 Euro za dobę. W tym sezonie nasi tam nie pożyczali, ale nie podejrzewam żeby było drożej. Oni nie mają w ofercie top modeli, ona się kończy na poziomie wspomnianych przeze mnie nart. Dla porównania te same w Ischgl to koszt 45 Euro na dobę, przy czym tam można dwa razy zmienić na inne. 

  4. 11 godzin temu, Wojcio napisał:

    Ubiegły tydzień w Kals-Matrei - 6 dni pełnej lampy. 

    IMG_6368.jpeg

    Kapitalny mały ośrodek, zdecydowanie najlepszy w tej części Austrii. Bardzo malowniczy a relatywnie mało popularny. Jeździłem tam ubiegłej zimy 2 dni i było to jedno z odkryć poprzedniego sezonu. 

    • Like 1
  5. 17 minut temu, Mikoski napisał:

    W nocy spadło trochę śniegu w wyższych partiach a na 1500 metrów padał deszcz.  Mokry śnieg bardzo mocno łapał narty, trzeba było się pilnować żeby nie wyskoczyć z wiązań.Zrobili taki numer że wyłączyli wszystkie wyciągi łączące miejscowości więc zostało nam Le Corbier 😕 pogoda się poprawiła i kończyliśmy z zamknięciem wyciągów. Żadne prognozy śniegowe się nie sprawdziły, słabo to widzę jak nie spadnie co najmniej 50 cm śniegu, na trasach dojazdowych do dolin będzie coraz więcej przetać. W górnych częściach ośrodka nie ma problemów z śniegiem.

    IMG-20250107-WA0002.jpg

    Widzę całkiem zacne sprzęty. Jaki to jest model Black Crows, to znaczy zapewne Atris tylko który i z jakiego rocznika? Radius 20m i 105 pod butem?

  6. 13 minut temu, Lexi napisał:

    Kasina dziś - narodu masa i stok sie zdegradował szybko..paradoksalnie - dla naszych nart z którymi dziś pojechałem się zaprzyjaźnić im gorzej tym lepiej.. ;) 

     

     

     

    IMG_5488.thumb.jpg.696ddeaad60a336d3253eafee0d10ebd.jpg

    Jak to model i ile tam jest pod butem? Tak samo jest z Armadą 116, obiektywnie im gorzej dla innych tym dla nich lepiej, gdyż bez znaczenia. 😀

    • Like 1
  7. 1 godzinę temu, zając napisał:

    W nocy dziś i jutro ma padać śnieg - może to poprawi nieco warunki...

    Zaczęło sypać jakieś 2 godziny temu, na samochodzie leży kilka cm mokrej ciapy, a temperatura spadła z porannych 12 do obecnego 1 stopnia. Niestety po weekendzie zapowiadają kolejne ocieplenie więc wszystko co z tak wielkim trudem uda się nazbierać zapewne ponownie spłynie. 

  8. W okolicach Bielska od wczoraj wieje halny, dziś w nocy mocno przybrał na sile. Wybrałem się wczoraj na spacer z Doliny Zimnika na Skrzyczne - 4 km / 750 m podejścia, takie przyjemne, równo nachylone, niebieskim szlakiem. Od wysokości rzędu 850 m leżą pojedyncze łachy lodu, od 1.000 m zlodzony śnieg bądź sam śnieg, ale nie jest go dużo. Górny odcinek kolejki nieczynny z powodu silnych podmuchów wiatru, dziś z tego co słyszałem jest identycznie a temperatura skoczyła do + 12 C. Słabo to wygląda jak chodzi o narciarskie perspektywy, tym bardziej jak spojrzałem na to co leży na trasie FIS - mało, twardo, ślisko, momentami prześwity czarnej ziemi. 

    • Like 3
    • Thanks 1
  9. 4 godziny temu, lubeckim napisał:

    Nie nie. Spoko, nie jestem taka p___a żeby się aż obrażać. Do tego stanu trzeba mnie dopiero doprowadzić srogo rzucając nie tylko we mnie. Odpiszę ale jak się odkopie z robotą. Wczoraj miałem niezapomniane przygody, wliczając w to rzyganie na Wielkim Rachowcu nieświeżą cebulą, którą omyłkowo skonsumowałem do kanapki na drugie śniadanie. Do prawdy niezapomniane przeżycia estetyczne i smakowo-zapachowe. Dopiero od godziny jestem wyspany i jako tako do życia. Muszę nadgonić kilka spraw.

    Dzisiaj wieczorem albo jutro wieczorem się odezwe.

    Współczuję, cebulą można się koszmarnie załatwić. Nie czułeś że podśmierduje? Taki początek nowego roku że niech go szlag trafi. Oby już dalej było lepiej.

  10. Godzinę temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Po pierwsze:

    Uwzględnij, że Ty umiesz jeździć a interlokutor ma jedynie narty i nic więcej wtedy bolące nogi się wyjaśnią.

    Po drugie:

    Przez wiele lat jeździłem wyłącznie na nartach GS, całymi dniami, często również na takowych szkoląc, po różnych stokach a i poza się zdarzało i jakoś nigdy na bóle czegokolwiek nie narzekałem poza tymi wynikającymi z wcześniejszych kontuzji wiec nie przesadzajmy.

    Pozdro

    Ale coś się ze mną w tym sezonie złego podziało, sam nie wiem co to jest. W ubiegłym sezonie też mogłem jeździć cały dzień na GS bez śladu zmęczenia. Albo to metryka robi swoje, albo coś mi w organizmie tej zimy zaczęło szwankować a ja nie mogę dojść do tego co to jest. Teoretycznie wszystko przebadane, nic na oko nie widać, a formy brak. 😟

  11. 25 minut temu, wugieen napisał:

    Dzięki za odpowiedź.

    Chyba skuszę sie na e-race. Dochodzę do wniosku że skoro radziłem sobie z nimi, to może warto zaryzykować 🙂

    Zacząłem się zastanawiać nad długością - jeździłem na 170cm i było ok - czy odczułbym jakąś znaczącą różnicę gdybym miał 165 cm ? 

    170 cm to absolutne minimum dla tej narty i to jedynie ze względu na Twoją niską wagę. Co do zasady polecam zazwyczaj 175 cm a większym zawodnikom 180 cm.

    • Like 3
  12. e-Race bardziej wymagające, e.GSR bardziej przyjazne. Oba modele to świetne narty. Osobiście brałbym e-Race bo bardziej rozwojowe jak chodzi o progres umiejętności a tym bardziej skoro tak dobrze Ci się na nich jeździło. W wersji bez płyty Pro to jest narta na której da się spokojnie jeździć cały dzień bez zmęczenia a na tyle dobra, że da się na niej uczynić spore postępy. Bardziej ostrożny byłby w przypadku wersji Pro; potrafi zmęczyć gorzej przygotowanych kondycyjnie.

  13. 14 godzin temu, Mikoski napisał:

    Moim zdaniem całą trasa jest zawsze dostępna. Chyba tylko tylko budka startowa i pierwsze sto metrów są tylko na zawody ,jeździłem tam wielokrotnie tak jak zaznaczone na zdjęciu.

    Pozdro 

    bormio.jpg

    Screenshot_20241230-001819.png

    Screenshot_20241230-002253.png

    Trasa zazwyczaj bywa otwarta w całości. W przeciwieństwie do innych topowych zjazdów (Streif, Lauberhorn) dużo częściej da się ją przejechać, rzadko kiedy jest zastawiona przez trenujące kluby. Jeździłem po niej wielokrotnie i jest to trasa bardzo trudna, ale nie z powodu ekstremalnego nachylenia tylko jest na niej zawsze bardzo ślisko i twardo. Prawdopodobnie jest to w głównej mierze spowodowane opadającym w kierunku północnym stokiem, po którym słońce się jedynie ślizga. Ile razy jeździłem po niej, niezależnie od pory roku, była pieruńsko zlodowaciała. Dla mnie Bormio jest trasą trudniejszą aniżeli Lauberhorn.

    • Like 1
  14. 36 minut temu, MarioJ napisał:

    Ale jak Ty możesz stawiać jakieś wymagania wobec KK ? Jesteś na kursie u Stanisławskich i coś podważasz? Jak dla mnie obłęd. Moja córka była raz u P.Stanisławskiej więc wiem jaki to jest poziom.

    KK to jest kurs dla przyszłych instruktorów i kropka. Ma określony cel, czyli dopracowanie jazdy kandydata pod kątem: poprawności technicznej, czytelnej prezentacji dla ucznia, umiejętności różnicowania skrętów. A nie pod kątem Twojego zadowolenia.

    Myślę, że doszło do pewnego nieporozumienia, które powstało przy walnym udziale moich dwóch powyższych postów, a które pociągnęły za sobą dalszą dyskusję. Wyjaśniając, nie chodziło mi absolutnie o kwestionowanie linii programowej kursu Stanisławskich (osobiście dobrze znam i cenię tę szkołę) natomiast o to, że w mojej ocenie kurs kwalifikacyjny nie jest optymalną formułą podniesienia kwalifikacji narciarskich na tym etapie na którym znajduje się obecnie kolega Mateusz. W mojej ocenie większe korzyści szkoleniowe na tu i teraz dałby zwykły wyjazd szkoleniowy, przykładowo taki jak z @Tadeo. KK jest wąską formułą dedykowaną w dużej mierze dydaktyce nauczania jazdy na nartach a nie samemu podnoszeniu własnych kwalifikacji i jako taką widzę jej zastosowanie na znacznie późniejszym niż obecnym etapie szkolenia. Za wszelkie ewentualne nieporozumienia wywołane moimi postami serdecznie przepraszam. 

    • Like 2
    • Thanks 1
  15. 38 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Ostatnio częsty forumowy kierunek czyli na siłę idziemy do przodu omijając pewne elementy, które niestety są niezbędne aby to do przodu było sensowne.

    Pozdro

    Nie chodzi o kontestowanie potrzeby szkolenia, natomiast odnoszę wrażenie, że w tak określonych ramach zajęć nie da się wiele nauczyć a przede wszystkim nie ma jak zweryfikować nabytych umiejętności w realnym i bardziej skomplikowanym terenie. Gdyby taki kurs miał miejsce na wyrafinowanych stokach o mocno zróżnicowanym poziomie trudności, ekspozycji, rozmaitych dodatkowych uwarunkowań uczących optymalnego zachowania w terenie to OK. Ten filmik jest zbyt krótki żeby oceniać co oni tam przez cały dzień robią, ale w mojej ocenie specjalnie ich to do poprawy jakości jazdy nie przybliża. To jest poniekąd klasyczny, polski problem - uczymy w warunkach małych górek w jakimi dysponujemy, a to skutkuje tym, że trudno się na nich dobrze nauczyć jeździć. Gdyby to był choć Kasprowy Wierch to już więcej wymagań taka górka niewątpliwie wnosi, a BSA to jak dla mnie taka młócka, które niespecjalnie przekłada się na jazdę w poważnych górach. Podobnie wszelkie Soszowy, Cienkowy, Stoki, Skolnite, etc. 

  16. 26 minut temu, lubeckim napisał:

    Czasami mam nawet takie wrażenie, że niektóre wymagania programu nauczania to efekt czyjejś pedantyczności. Ja wiem, że na dobrą technikę aż ładnie popatrzeć ale w jeździe rekreacyjnej chodzi o to, aby ktoś miał z tego Fun a nie piłował się, bo mu w zakręcie w lewo mu rzyć ucieka na zewnątrz skrętu, bo nadrzuca ciałem. 90% ludzi na toku jeździ technicznie źle, ale jeżeli sprawia im to przyjemność to co z tego. 

    (...)

    Dlatego Ci o tym pisałem, żebyś przede wszystkim dużo jeździł i czerpał z tego przyjemność, nie przejmując się zbytnio wszystkimi kanonami pięknej, podręcznikowej jazdy. Przy odpowiednio wysokim poziomie samoświadomości dużo większy postęp osiągniesz samodzielnie testując rozmaite rzeczy a kurs może stanowić jedynie uzupełnienie, usystematyzowanie tego czego sam się nauczyłeś/nauczysz. Nie wiem jak stoisz czasowo, ale co tydzień jeździmy z ekipą do Austrii na 4 dni. Wydaje mi się, że jeden taki wyjazd do dobrego ośrodka (Ischgl, Solden, SFL) dałby Ci o wiele więcej aniżeli mielenie tych samych książkowych elementów na jednej górce BSA czy Szczyrkowskiego. 

    • Like 1
  17. 15 minut temu, grimson napisał:

    Potwierdzam, GS Head daje w kość.

    Mój rekord to 4 godziny jazdy na okrągło, z dobrymi prędkościami po betonowym stoku i przy znikomej ilości narciarzy. Po 4 godzinach czworogłowe głośno prosiły o zmiłowanie.

    Od tego sezonu w ramach przygotowań fizycznych, duży nacisk położyłem na typowe ćwiczenia pod narty. Widać tego efekt, bo zmęczenie pojawia się później, i wydaje mi się, że mocniejsze nogi dają lepszą kontrolę nad nartą.

    Jeżdżę zazwyczaj cały dzień, przy czym na pełen gwizdek to rzadko kiedy, nawet w Austrii, bo stoków to umożliwiających jest bardzo mało, a kondycji też na kilka godzin takiej jazdy nie starcza. Najgorsze są momenty po kilku godzinach jazdy, kiedy nogi są już zmęczone a trzeba zjechać jakąś pełną ludzi oraz zrobionych przez nich odsypów nartostradą. Wtedy rzeczywiście człowiek przeklina swój wybór. Z tego głównie powodu zakupiłem przed ostatnim wyjazdem Armady ARV 116 JJ - one takich problemów nie mają, możesz jeździć cały dzień jak chcesz i zmęczenia nie odczuwasz najmniejszego.

  18. 4 minuty temu, lubeckim napisał:

    Zadam tendencyjne pytanie. Mógłbym od razu ale nie uzyskał bym zamierzonego efektu 🤣 Czy też masz / macie wrażenie, że jazda na drugim filmie z BSA jest gorsza niż to z Sappady u @Tadeo ?

    Tak, ale to moim zdaniem wynika nie z regresu narciarskiego ale narzuconych podczas kursu ram jazdy. Nie za bardzo wiem jaki to jest poziom kursu i nie chcę tu broń Boże krytykować stosowanych metod szkoleniowych, ale wydaje mi się, że uczą Was tam jakiś totalnych podstaw elementów i to jakby oderwanych od siebie, wyrwanych z kontekstu a jazdy na nartach tam nie (przynajmniej na razie) nie ma. Musiałbym Cię zobaczyć w warunkach jazdy nie pod linijkę a swobodnej żeby móc się cokolwiek głębiej wypowiedzieć. Podejrzewam, że jest o wiele lepiej aniżeli na tym ostatnim filmie.

    • Like 1
  19. W topowych austriackich centrach testowych są poważne narty, natomiast to nie mogą być pierwsze z brzegu wypożyczalnie, w którym pociska się ludziom kit. Jak chodzi o wybór nart Head to przykładowo w centrum testowym w Ischgl są do wyboru modele: e-SL Pro, e-SL, e-Race Pro, e-Race, e-Speed Pro, e-Speed i oczywiście niższe takie jak e.SLR czy e-Magnum. Jak chodzi o inne marki to w zasadzie podobnie - cała kolekcja Atomika, Fischera czy Volkla, czasem również inne marki. Nie oferuje się co do zasady nart komórkowych co da się uzasadnić zarówno względami popytowymi jak i (co tu dużo ukrywać) mniejszą trwałością. Odnośnie wskazanej narty Head e-GS Rebel to takiej właśnie używam, w długości 186 cm. Jest to narta wybitna pod każdym względem, natomiast formułuje spore wymagania odnośnie poziomu umiejętności a przede wszystkim przygotowania siłowego i kondycyjnego użytkującego ją narciarza. Na pewno nie jest to narta, do której można podejść tak z marszu, na zasadzie założyć, pojechać i czerpać ekstremalnie dużą przyjemność przez cały dzień. Przy braku wcześniejszego wytrenowania po dwóch godzinach można się spodziewać zakwasów. Jeśli ktoś chce rozpocząć swoją przygodę z nartą typu GS polecałbym mniej wymagające modele nart. Osobiście rekomendowałbym Rossignola LT Hero Master i tak jak koledzy tu podpowiadają odpowiadającego mu technicznie Dynastara.

    • Like 1
  20. 3 minuty temu, bubol.T napisał:

    A to ciekawe ,bo na Pilsku, Skrzycznym Małym Skrzycznym ,Soszowie i wielu innych górach trasy narciarskie i szlaki idą częściowo jednym śladem, albo się przecinają. Czy to oznacza,że turyści piesi nie mają tam wstępu? Często chodzę po górach także zimą i nikt mnie z trasy narciarskiej nie wypraszał. 

    Poza tym gość nie jest na trasie sam ,więc jazda 120 albo 130 km/h to kryminał a nie powód do chwały.

    W poważnych ośrodkach nie ma takich rozwiązań że szlaki turystyczne przecinają trasy i obowiązują oczywiste dla każdego rozumnego człowieka zakazy wejścia pieszych na stok jak i podchodzenia na nartach w górę. Jak one są przestrzegane to już jest kwestia polityki właścicieli danego ośrodka, natomiast w razie wypadku przepisy jasno wskazują na winę nieuprawnionych użytkowników tras. 

    • Like 2
  21. Godzinę temu, kordiankw napisał:

    Ja w jego wieku to jaskółki dupą w locie łapałem. 38 lat 😂 i człowiekowi się nie chce!? 🤣

    Nie wiem jak to się robi, ale zazdroszczę. Mnie tego typu ćwiczenia fizyczne w tym wieku uniemożliwiała poważna wada kręgosłupa a mianowicie dupa na boku. 😀

    • Haha 2
  22. 16 godzin temu, bubol.T napisał:

    @Jan bawi Cię to ,że koleś może kogoś zabić? Nawet jeśli jeździ rano, wchodzi z buta przed otwarciem jak pisze itd. Na trasach są skiturowcy ,trasy przecinają szlaki piesze ,ludzie chodzą po górach, wchodzą na wschód słońca, albo mają inne zajawki. Ale trzeba mieć wyobraźnię i szanować innych i tu pojawia się problem. 

    Bez przesady. Gość jedzie po trasie narciarskiej, pieszych tam nie ma prawa być, podobnie jak podchodzących
    w górę skiturowców. Trasa narciarska służy do zjeżdżania w dół na nartach a nie realizowania rozmaitych zajawek przeróżnych nawiedzonych oszołomów, do tego służą inne miejsca.

    • Like 1
    • Thanks 1
  23. 3 minuty temu, Mikoski napisał:

    Bez przesady na porannych zmrożonych twardych trasach to na szerokich nartach jest walka o przetrwanie dopiero jak trochę od sypanego śniegu się pojawi lub temperatura się podniesie to można jechać.

    Pierwsze wrażenie o poranku miałem identyczne, natomiast z każdą kolejną chwilą było lepiej. Drugiego dnia nawet poranny lód nie był już straszny, trzeba je tylko bardzo mocno gnieść do podłoża, wtedy reagują i nawet na krawędziach jadą. 🙂

×
×
  • Create New...