Autentycznie wolałbym jeździć cały dzień na Czarnym Groniu, w odległości 30 minut od domu aniżeli jechać na Chopok. Ani jedno ani drugie z narciarstwem wiele wspólnego nie ma, natomiast w Rzykach bliżej, taniej i znacznie sympatyczniej. Słowacja to stan umysłu - filozofia z czasów komuny, brać pieniądze za nic.