Skocz do zawartości

Bacek

Members
  • Liczba zawartości

    636
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi dodane przez Bacek

  1. 8. Atomic Nomad Ti 167 wcześniej miałem Blizzardy 75 pod butem i na Nomadach jeździ mi lepiej ale moim zdaniem są za krótkie jak jadę szybciej dzioby zaczynają drgać.

    9. Raczej narty all mountain przynajmniej na razie chciałbym takie bardziej wszechstronne promień dłuższy chociaż na stromym staram się jechać śmigiem. Chodzę teraz na szkolenie na Malcie w Poznaniu i mam nadzieję, że umiejętności się podniosą 

     

     

    To po co gdybać, próbować. Na Malcie masz Salomon Tornado Xwing 180cm. Przy podobnym wzroście dobrze mi się tam na nich jeździ. Oczywiście szczotki zachowują się inaczej niż śnieg ale jakiś obraz będziesz miał. Coś trochę krótszego też tam się znajdzie ale to co akurat ja trafiałem to były strasznie miękkie paździerze.

     

    W sensie nie polecam kupowania od razu takich nart ale pojeżdżenie na nich.

  2. Oprócz tego co pisali koledzy że w Zieleńcu stoki tak ze 3-4x krótsze niż w Białce to jak dla mnie jest jeszcze jedna różnica. Zieleniec to praktycznie zbocze jednej góry z kilkoma równoległymi wyciągami. Na stokach po prawej które są połączone przy większej ilości ludzi panuje straszny harmider, ludzie jeżdżą w dół, z prawa do lewej poziomo i na odwrót. Trzeba mieć oczy na około głowy. Na czerwonych po lewej jest z tym lepiej bo tam nie ma przejazdów między trasami.

    W Białce jest więcej osobnych stoków, (+ ew okoliczne na tym samym karnecie), większe jest większe urozmaicenie. W Zieleńcu jest trochę bardziej stromo  na trasach oznaczonych jako niebieskie (pomijam orczyki dla dzieci). W Białce na części niebieskich są prawie płaskie momenty.

     

    Na weekend wybrał bym Zieleniec bo to mam bliżej, na kilka dni Białkę.

     

    >> Zależy mi raczej na dłuższych trasach, oceniam się na 7-8.

     

    Jak bym miał koło 8 i ambicję na jazdę na poziomie 8 (a raczej mi daleko) to obydwa by mnie pewnie nudziły. No chyba że rekreacyjnie i dla towarzystwa.

  3. Zieleniec ma jedną trasę polska mulda, obok pomarańczy, inne spoko, zawsze jest gdzie zjechać. Muldy pamiętam na Stohu, Harakiri i Dzikowcu, no i czarna Harrachov, dojazdowka do knajpy - Rokytnice.


    To było na dole orczyka w4. W sumie wtedy, wszędzie gdzie było trochę bardziej stromo, było kiepsko. Dwa tygodnie później gdy było chłodniej było ok.
  4. Oczywiiście a z drugiej strony dopóki nie urosły to sobie radziłem bez takich pokracznych akrobacji, ale w pewnym momencie to było za dużo jak na moje umiejętności i rozmiary także przseniosłem się w inne rejony stoku.

  5. One tylko tak niewinnie wyglądają na zdjęciach, kiedyś niedawno byłem na Złotym G.  kiedy przez dłuższy czas nie mogli ratrakować - trup ścielił się gęsto

    Może i tak ale przynajmniej nie wisiał bym na nich pomiędzy garbami. Szybko mi przeszła ochota do jazdy w tym miejscu.

  6. Te muldy na zdjęciach i na takim stoku to taki normalny widok w tych czasach. Na Stożku były zdecydowanie wyższe i węziej na ścianie o "eso" nie pytajcie. Narty się rozklejały, buty pękały, kości łamały.

    Dużo ludzi jeździło i nie widziałem aby ktoś się żegnał (kolejki do orczyków były spore).  

    W marcu ubiegłego roku trafiłem dwa razy w weekend do Zieleńca. Pierwszym razem było tak do 12C na plusie. Na dole robiły się trzy czetery razy gęstsze. Przy nartach 177 cięzko się między nimi czy na nich manewrowało. Przez nieuwage ze dwa razy zdażyło mi się wpakować tak że garb dwóch znajwoadał się na końcu i na poczatku narty (nie koniecznie na samych czubkach). Dla mnie to dość stresujące było, dla narty pewnie też.

    Takie jak na fotkach wział bym na zamianę z pocałowaniem ręki.

  7. Piszemy o prawidle. Prawidlem robisz dolna krawedz.

     

    Nie ma dolnej i górnej krawędzi, jest jedna obrabiana z dwóch stron. Ślizg tępy nie będzie idealnie płaski (rysunek oczywiście przesadzony). Przy używaniu prawidła i za małym skrawaniu utworzy się druga krawędź w punkcie A równoległa do starej stępionej i kolejna "krawędź" B przy ślizgu. Dojechanie do ślizgu nie gwarantuje że ta w A zrówna się z oryginalną krawędzią, zależy to od stopnia stępienia. Na pewno zniknie B ale ona jest raczej symboliczna.

    Ale żeby z A było ok i ostro to trzeba i prawidła od dołu i kątownika z boku. Pewnie łatwiej na ostrzyć tylko z boku kątownikiem niż solidnie stępioną krawędź traktować samym prawidłem

     

     Untitled.jpg

  8. Tylko nie spierdziel jak ja i podcinaj, az pilnik lekko zacznie skrawac slizg. Inaczej dorobisz druga krawedz i narty beda haczyc :)

    Druga krawędź to chyba możliwa jest tylko wtedy gdy ostrzysz mniejszym kątem niż ma narta. Czyli np narta już ma 1 a jedziesz 0.5. A tak się nie da, trzeba planować najpierw.

    Chyba że mówisz o krawędzi od dołu przy ślizgu a nie od boku w pobliżu oryginalnej.

     

    W każdym razie czekam jeszcze na kątownik do bocznych krawędzi z chin. Także przed końcem sezonu mogę się nie wyrobić :) . W każdym razie na próby mam stare Erbahery.

  9. W moim wypadku nagrzewanie buta przed się nie sprawdza. Po założeniu noga szybko się poci a potem to już z górki, czyli efekt odwrotny do zamierzonego. Temperatura pokojowa mi wystarcza.
  10. e zapada

    Próbowałem już dodatkowej wkładki pod oryginalną wkładkę z 3mm ale skutek był słaby - ból w podbiciu, że musiałem wyjąć.

    Jeżeli wkładałeś jedną miękką wkładkę pod druga miękką to taki efekt w zasadzie nie dziwi. Stopa się zapada i jeszcze mocniej wygina w różnych miejscach. Reduktor musi być z materiału niezbyt poddającego się naciskowi. Sidas raczej drogi na eksperymenty (mówię o reduktorach objętości a nie wkładkach), domowo można coś wyciąć z wykładziny podłogowej (linoleum a nie dywanik) za grosze i eksperymentować z grubością. Pakował bym to raczej pod liner a nie bezpośrednio pod oryginalną wkładkę.

  11. Narty objeżdżone na tygodniowym wypadzie. Z jednej strony jak sugerowali koledzy nie straszne im żadne kartofliska. W tym roku zdecydowanie nie szukałem "wygładzonych" miejsc
    a po prostu jeździłem tą częścią stoków gdzie mniej było ludzi, bez względu na ich stan.
    Z drugiej strony zastanawiam się na ile to narta a na ile poprawa techniki bo też widzę że postępy techniczne znaczące w tym roku nastąpiły.
    W między czasie jeździłem też na Salomon Tornado X-Wing 180cm i też fajna narta i też szła jak czołg.

  12. Burżuje, zawodnicy i instruktorzy mogą jeździć codziennie. Czemu bronisz pozostałym drobnych zajęć pomiędzy wypadami.

    Ostatnio na wypadzie dopiero w trzeciej wypożyczalni wzięli mi narty na ręczne ostrzenie. Poprzednicy kombinowali a ci też nie byli chętni ale wzięli choć za bardzo się do tego nie przyłożyli.

    Tak wiem dobry narciarz zjedzie po lodzie na sztachetach wyrwanych z płotu. Mi do takiego poziomu daleko.
    Na tępych też zjadę ale na ostrych przyjemniej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...